Ile razy spotkaliśmy się z zero-jedynkowym przypadkiem, gdy coś może być albo tanie, ale słabe, albo bardzo drogie, ale za to oferujące wysoki stopień zaawansowania? W obu przypadkach cenę w stosunku do jakości oblicza się, biorąc pod uwagę możliwości finansowe, ale i zakres „obowiązków”, jakiemu będzie musiał podołać potencjalnie zakupiony produkt. Czy jednak wśród tanich konstrukcji faktycznie nie powinien znaleźć się w opcjach wyboru jakiś model, który pozbawiony byłby części funkcji najdroższych modeli, spełniając po prostu najbardziej podstawowe wymagania, ale w należyty sposób? Firma AKG właśnie wprowadziła do swojej oferty dwa produkty skierowane na rynek małych przedsięwzięć artystyczno/ konferencyjnych, które dzięki pracy w paśmie 2,4 GHz, mają być odpornymi na upływ czasu końmi pociągowymi niewielkich instytucji i firm.

Modele AKG DMS100 i DMS 300 skierowane są do odbiorcy liczącego się z każdym groszem i mają niewątpliwą zaletę, jaką jest brak obaw o ograniczanie swobód w korzystaniu z zakresu UHF. W Polsce nie istnieje problem wykupywania indywidualnych licencji na możliwość użycia pasm w tym zakresie, jednak przykłady z ostatnich lat, na wielu polach gospodarki uświadamiają nas, że nie znamy dnia ani godziny, kiedy ta sytuacja może się odwrócić podczas któregoś z nocnych głosowań. Paradoksalnie pasmo 2,4 GHz, które jeszcze do niedawna coraz bardziej przepełniało się na skutek ciągłego rozwoju telekomunikacji, znów za sprawą wzrastającej popularności 5GHz zaczyna być bardziej przystępne i bezproblemowe dla urządzeń takich jak niniejszym testowane zestawy bezprzewodowe. Omija się tym samym również problem dostępnych zakresów, które z roku na rok coraz bardziej „od góry” ograniczają już nie tylko, jeśli chodzi o efektywność, rezerwując duże przestrzenie dla sieci LTE, ale również, a może przede wszystkim, prawnie. Oba modele zapewniają przetwarzanie dźwięku w jakości 24 bit/48 KHz oraz bezpieczne kodowanie transmisji AES 256bit. Dodajmy do tego latencję na poziomie 2,9 ms, czyli de facto nieodczuwalną dla użytkownika i otrzymujemy już na starcie ciekawą propozycję dla niewielkich inwestycji.

Zestaw DMS 100 oferowany jest z dedykowanym nadajnikiem HT 100 (do ręki) lub DMS 100 (bodypack).

AKG DMS 100
Obudowa odbiornika SR 100 odzwierciedla ideę prostoty wykonania. Na panelu frontowym dostępny jest włącznik oraz potencjometr głośności z dodatkową funkcją przycisku. Dodatkowo, po włączeniu urządzenia ukazuje się rząd kontrolek odpowiedzialnych za wskazania statusów takich jak zasilanie, wskaźnik połączenia z nadajnikiem oraz dioda symbolizująca kolorystycznie współpracę z  konkretnym urządzeniem nadawczym. Kolorów powyższa dioda może przybrać cztery, zależnie od kanału, którego się używa. Zatem logicznie wywnioskować można, że maksymalnie w jednym środowisku można skonfigurować i płynnie używać do czterech niezależnych zestawów DMS 100, co w  bardzo wielu przypadkach stanowi liczbę wystarczającą do przeprowadzenia prostych wydarzeń artystycznych lub niewielkich konferencji. Tył urządzenia jest równie prosty w odczycie, co panel frontowy. Znajdują się tam wyjścia oparte na gniazdach XLR oraz TRS 1/4. Gniazdo z natury częściej używane w profesjonalnych aplikacjach wyposażono dodatkowo w przełącznik umożliwiający wybór trybu mikrofonowego lub liniowego.

Obudowa odbiornika SR 100 odzwierciedla ideę prostoty wykonania. Na panelu frontowym dostępny jest włącznik oraz potencjometr głośności z dodatkową funkcją przycisku.

Poza tym… to w zasadzie tyle. Oczywiście jest jeszcze gniazdo do podłączenia zewnętrznego zasilacza, ale w tego typu modelu nic więcej nie znajdziemy, ale i szukać na siłę nie będziemy. Również na zewnątrz obudowy nie wyprowadzono żadnej anteny, co skutecznie ogranicza zasięg pracy, ale najwyraźniej zapewnia lepsze cięcia w zakresie kosztów produkcji. Nadajniki dostępne w ofercie AKG to HT100 tzw. handheld oraz bodypack DMS 100, który może współpracować nie tylko z mikrofonami nagłownymi, dostępnymi w ofercie AKG, ale też umożliwia muzykom bezprzewodową transmisję dźwięku wprost z instrumentu. W praktyce można ten niewielki i lekki nadajnik podpiąć bezpośrednio do wyjścia gitarowego i cieszyć się wysoką jakością dźwięku, pozbawioną wad tanich zestawów bezprzewodowych UHF. W zależności od tego, na jaki system przy zakupie zestawu DMS 100 się zdecyduje, w komplecie dostanie się albo mikrofon bezprzewodowy, albo wspomniany bodypack z kablem-przejściówką TRS 1/4 na mini XLR. Pierwsze chwile spędzone z nadajnikami w ręku mogą powodować obawy o wytrzymałość, ponieważ konstrukcje są bardzo lekkie. Jednak jest to spowodowane „odarciem” ich z różnego rodzaju zaawansowanych funkcji i zastosowaniu obudowy z tworzywa sztucznego, a nie z metalu. Nie ma w tym nic złego, dopóki priorytetem jest takie cięcie kosztów produkcji, aby finalnie otrzymać jak najwyższą jakość sygnału oraz stabilne połączenie na linii odbiornik-nadajnik w przystępnej cenie detalicznej.

Na tylnym panelu odbiornika SR100 znajdują się wyjścia oparte na gniazdach XLR oraz TRS 1/4. Gniazdo z natury częściej używane w profesjonalnych aplikacjach wyposażono dodatkowo w przełącznik umożliwiający wybór trybu mikrofonowego lub liniowego.

AKG DMS 300
Zestaw DMS 300 skierowany jest do podobnego odbiorcy, co wcześniej omawiana wersja 100, jednak zawiera pewien bonusowy pakiet funkcji. Dlatego też warto przed podjęciem decyzji o zakupie, zapoznać się z najistotniejszymi różnicami między tymi dwiema propozycjami, z których również i tę uznać należy za przystępną cenowo. Otóż w jednym środowisku, w niniejszym przypadku, pracować może równolegle już nie cztery, a osiem zestawów. System kolorów zastąpiony został wskaźnikiem liczbowym, ukazującym użytkownikowi, który nadajnik sparowany został z którym odbiornikiem, i całe szczęście, bo w przypadku większej liczby możliwych do wykorzystania kanałów, operując kolorami, koniecznym byłaby każdorazowa konsultacja sukcesu parowania urządzeń audio z realizatorem światła, czego za wszelką cenę należy unikać. Ułatwieniem na polu konfiguracji jest zainstalowanie na tylnym panelu bazy złącz RJ-12 oraz dołączenie krótkiego, 10-centymetrowego kabelka. Poprzez połączenie dwóch lub więcej jednostek DMS 300 można znacznie ułatwić i przyspieszyć proces strojenia systemów i sprawniej przystąpić do właściwej pracy. Front „trzysetki” zyskał parę elementów w stosunku do mniej zaawansowanego brata. Wyłącznik pozostał w tym samym miejscu, ale potencjometr głośności zastąpiono enkoderem, służącym już nie tylko do regulacji poziomu sygnału wyjściowego, ale też do wyboru kanału w ramach dostępnych ośmiu. Odnoszę wrażenie również, że jest on osadzony bardziej stabilnie i  trudniej o  przypadkowe przekręcenie do podczas pracy. Na froncie zainstalowano również gniazda służące do podłączenia dwóch anten, co wpływa na zwiększenie zasięgu. Również wyświetlacz w przypadku DMS 300 zyskał funkcję podglądu faktycznej wartości poziomu wyjściowego oraz trzypunktowy wskaźnik stanu baterii. Tył, względem DMS 100 ,pozostał niemal taki sam, z wyjątkiem pojawienia się wspomnianych wcześniej gniazd synchronizacji in/out.
Sam odbiornik na niewiele się zda bez dedykowanego mu nadajnika. Producent przewidział dwie opcje, z czego jedna to mikrofon do ręki HT300, zaś druga, to nadajnik bodypack DMS 300. Na polu ich wyglądu odnotować należy pewne niewielkie zmiany. Oba mają już nie tylko włącznik, który przy krótkim przytrzymaniu wycisza sygnał, ale również wyposażone są w niewielki wyświetlacz, który wskazuje numer korespondujący z kanałem wybranym na odbiorniku, a także informuje o stanie naładowania baterii. W przypadku nadajnika osobistego, również użytkownik otrzymał możliwość podłączenia sygnału HiZ, tak aby bez problemu i strat jakości przesłać sygnał z instrumentu z wykorzystaniem pasma 2,4GHz.

Na tylnym panelu odbiornika SR100 znajdują się wyjścia oparte na gniazdach XLR oraz TRS 1/4. Gniazdo z natury częściej używane w profesjonalnych aplikacjach wyposażono dodatkowo w przełącznik umożliwiający wybór trybu mikrofonowego lub liniowego.

Test praktyczny
Oba zestawy testowane były, zgodnie z przeznaczeniem, w trakcie niewielkich konferencji. Kwestia strojenia zestawów odbywa się sprawnie, bo też tak właśnie w założeniu miała wyglądać. Miało być łatwo, szybko i stabilnie. Producent deklaruje około 30 metrów zasięgu stabilnej pracy zestawu DMS100 i około 40 metrów zasięgu DMS 300. W praktyce bezpieczniej jest odrobinę ograniczyć tę odległość, ponieważ w  grę, oprócz klinicznych warunków pomiaru tego typu parametrów, wchodzą jeszcze czynniki losowe, takie jak liczba ludzi, ustawienie odbiornika względem nadajnika (szczególnie w przypadku bodypacka) itd. Jednak odległość na poziomie 20 metrów w  każdych warunkach testowych nie generowała żadnych problemów, a była wystarczająca, aby odbiorniki spokojnie znalazły swoje miejsce poza sceną, na której odbywały się wydarzenia. Również kwestia zasilania nadajników pokrywała się z  zapewnieniami producenta, który deklaruje około 12 godzin pracy na jednym zestawie. Udało się powtórzyć ten wynik, a  nawet lekko go poprawić.

Ułatwieniem na polu konfiguracji jest zainstalowanie na tylnym panelu bazy złącz RJ-12 oraz dołączenie krótkiego, 10-centymetrowego kabelka. Poprzez połączenie dwóch lub więcej jednostek DMS 300 można znacznie ułatwić i przyspieszyć proces strojenia systemów i sprawniej przystąpić do właściwej pracy.

Walory brzmieniowe mikrofonów może nie dorównywały najwyższym modelom AKG, ale stanowią solidną podstawę do wykreowania pożądanego efektu. Za tak niską cenę zestawu bezprzewodowego, pracującego stabilnie i bez obaw o przyszłość pasma 2,4 GHz, otrzymuje się bardzo wysoką jakość. Dźwięk nie jest pozbawiony dynamiki, zawiera odpowiednią ilość informacji zarówno z  dołu, jak i z góry pasma, aby w następstwie dostosować go, już za pomocą filtrów dostępnych w konsolecie, do preferencji. Superkardioidalna charakterystyka nie generuje problemów na linii mikrofon-odsłuch podłogowy, nawet przy dość dużym wysterowaniu. Oczywiście na ten fakt ma wpływ wiele czynników, ale na tym etapie można stwierdzić, że zestawy DMS 100 i DMS 300 nie są chętne do sprzężeń.

Instrumentaliści również powinni zainteresować się jednym z zestawów DMS 100 lub DMS 300, ponieważ oferują one możliwość transmisji audio bezpośrednio z instrumentalnego wyjścia jack, bez strat jakości.

Podsumowanie
Być może jest wśród czytelników potencjalny inwestor szukający rozwiązania pozwalającego na sprawne i  bezproblemowe przeprowadzanie konferencji. Być może jest właściciel niewielkiej firmy, który nie potrzebuje zestawu za ponad 10 tysięcy złotych, tylko dlatego, że zależy mu na stabilnym połączeniu nadajnika z odbiornikiem i realizacji niewielkich wydarzeń artystycznych, w  których cztery lub osiem zestawów bezprzewodowych w  zupełności wystarcza i  to z  zapasem. A może są tu muzycy, którzy nie chcą poświęcać jakości sygnału audio wydobywającego się z  ich instrumentów, ale nie chcą już dłużej być uwiązani kablem jack-jack do swoich pedalboardów. Wszystkie te osoby moim zdaniem powinny zainteresować się zestawami DMS 100 lub DMS 300 i bez obaw, przez kolejne lata, cieszyć się tymi solidnymi produktami.

Tekst i zdjęcia: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia