Testowany system, choć wygląda niepozornie, oferuje możliwości pełnowymiarowej konsolety. Dla osób podchodzących do S3L-a po raz pierwszy nawiązanie z nim przyjaźni wymaga nieco bliższego zapoznania, niemniej czas poświęcony na tę znajomość zostanie zrekompensowany z nawiązką.

Konsolety firmy Avid (wcześniej Digidesign) zyskały uznanie realizatorów jako profesjonalne i niezawodne narzędzia, zajmując czołowe miejsca w riderach wielu wykonawców. Dzięki prostej integracji ze środowiskiem Pro Tools dźwiękowcy, przenosząc się ze studia na trasę koncertową, mogą skorzystać ze swoich ulubionych pluginów bądź szybko zabrać z powrotem do studia materiał zarejestrowany podczas koncertu i zmiksować płytę live. Wprowadzając przeszło trzy lata temu S3La, firma Avid jeszcze bardziej scaliła ze sobą oba światy, dając realizatorowi możliwość korzystania z tego samego hardware’u. Jako że konsolety Venue/Profile/SC48 bazują na dość leciwej platformie, powstała potrzeba stworzenia nowej, ale niewymagającej od użytkowników uczenia się zupełnie innego interfejsu. W pierwszej kolejności powstał S3L, składający się z modułu silnika E3, stageracków Stage 16 i bardzo kompaktowego pulpitu S3, zaś dopiero po jakimś czasie przeskalowano użytą w nim technologię do pełnowymiarowej konsolety live – S6L. Pomimo niepozornych gabarytów, mniejszy brat potrafi naprawdę sporo, co postaram się przybliżyć w niniejszym teście. tekstPrzemysław WaszkiewiczMuzyka i Technologia

Tagi:

avid