W poprzednim numerze MiT starałem się dość dokładnie opisać wizytę u włoskiego producenta – Music and Lights. Postanowiłem też uchwycić pewną pozytywną atmosferę panującą w tej firmie. Nie wiem, czy wynika to po prostu ze stylu życia typowego dla południa Włoch, czy też mogłem zaobserwować dość niespotykany i bardzo urzekający styl prowadzenia firmy przez panów Franca i Fabia Sorabella. Oto, jak Fabio postanowił zaprezentować swoją firmę, udzielając wywiadu „Muzyce i Technologii”.

Fabio Sorabella i Paweł Murlik W poprzednim numerze MiT starałem się dość dokładnie opisać wizytę u włoskiego producenta – Music and Lights. Postanowiłem też uchwycić pewną pozytywną atmosferę panującą w tej firmie. Nie wiem, czy wynika to po prostu ze stylu życia typowego dla południa Włoch, czy też mogłem zaobserwować dość niespotykany i bardzo urzekający styl prowadzenia firmy przez panów Franca i Fabia Sorabella. Oto, jak Fabio postanowił zaprezentować swoją firmę, udzielając wywiadu „Muzyce i Technologii”.  Paweł Murlik, Muzyka i Technologia: Dla mnie to niesamowita historia – budowanie takiej firmy! Twój ojciec zaczął od początku, a co z tobą? Jaka jest twoja historia? Jak ty zaczynałeś?Fabio Sorabella, Music and Lights: Tak naprawdę urodziłem się w tej firmie. Pamiętam, gdy miałem dziewięć lat, ciągle tu przychodziłem. Zawsze po szkole bawiłem się urządzeniami i elektroniką, a także lutowałem. Po prostu zawsze tu byłem. W biurze zacząłem pracować, kiedy skończyłem piętnaście lat. Po szkole pracowałem w dziale sprzedaży. Przed tym okresem, na przykład w czasie wakacji, również spędzałem tu sporo czasu, między innymi lutując przewody. Zawsze byłem zainteresowany technologią i elektroniką. Jak widać, zaczynałem od podstaw. Mój ojciec dbał o to, abym poznał wszystkie segmenty i szczeble w firmie – właśnie od wspomnianego lutowania przez dział projektów, od nowych urządzeń po marketing i dział sprzedaży. Gdy skończyłem siedemnaście lat, zacząłem już właściwie pracę na pełen etat. Teraz mam dwadzieścia sześć lat, więc dalej jestem młody, a jednak mam ponad dziesięć lat doświadczenia w branży.Właśnie! Odnośnie twojego doświadczenia – rozmawialiśmy wcześniej o twojej pasji, jaką jest światło. Jednak twoja firma to znacznie większy zakres. Produkujecie światło, dźwięk konstrukcje… Mamy również produkty z sektora wideo i urządzenia do dystrybuowania energii elektrycznej.I znasz się na tym wszystkim?W dużej mierze tak. Aby dbać o rozwój firmy, musisz po prostu znać detale swoich produktów. Jestem pasjonatem oświetlenia, to prawda, i jest to obszar, w którym się specjalizuje, ale orientuję się również w sektorze audio i konstrukcji scenicznych. Oświetlenie natomiast jest moją pasją i rzeczywiście jest to część, w którą wkładam najwięcej zaangażowania, jak i również najwięcej inwestuję na tym polu. Nie mogę jednak zapominać o tym, że inne części firmy również rozwijają się bardzo dynamicznym tempie. Szczególnie sektor audio, ponieważ profesjonalna linia naszych produktów jest w stu procentach zaprojektowana we Włoszech. W produktach nagłośnieniowych używamy tylko włoskich komponentów. Dotyczy to zarówno wzmacniaczy, jak i głośników. Mamy długą historię współpracy z Powersoft i z B&C. Jesteśmy dumni z tego, że to włoska produkcja. To bardzo dynamiczna sfera produkcji i każdego roku jesteśmy w stanie zaoferować wiele nowych produktów. Show Design – dystrybutor Music and Lights w Polsce. Marek Czarnik (po prawej) i Kuba Czarnik (po lewej) w towarzystwie Fabia Sorabelli. Tekst i ZdjęciaPaweł MurlikMuzyka i Technologia