Flash Professional wprowadził właśnie na rynek nowe oprawy wchodzące w skład wspólnej rodziny vintage. Ostatnio mieliśmy okazję testować LED washery tej firmy, gdzie nad źródłem światła typu COB umieszczono imitację szklanej bańki lampy halogenowej. W testowanych w tym numerze dwóch oprawach (czyli LED PAR COB 300 RGBWA oraz COB 250 2 x white) zastosowano podobny zabieg. Patrząc na tę oprawę, a wcześniej przygotowując wariant kolorystyczny przypominający temperaturę bardziej właściwą dla halogenowego źródła światła, rzeczywiście można odnieść wrażenie, iż jest to oprawa konwencjonalna. Zobaczmy, co kryją oba urządzenia.

Kiedy patrzę na tego PAR-a czy na tę oprawę, to mogę stwierdzić jednoznacznie, że jest to po prostu ładnie zaprojektowany reflektor. Jest to wersja short PAR, czyli nie ma długiego tubusa, ale jak to w oprawach z  zaimplementowanym źródłem COB bywa, źródło światła jest osadzone bardzo głęboko, a resztę wnętrza wypełnia odbłyśnik. To byłaby klasyczna konstrukcja. Ale tu producent opracował dodatek Vintage, czyli dodatkowy element optyczny osadzony na źródle COB mający wyglądać jak bańka lampy halogenowej. Podobnie jak w LED washerach szczyt tego komina ma właściwości dyfuzyjne, a jego boki są przezroczyste. W praktyce, podobnie jak w LED washerach plama oświetleniowa jest kreowana zarówno z samego wewnętrznego komina (bańki – imitacji halogenowego źródła) oraz z refleksów odbłyśnika. Jednak jest jedna bardzo istotna różnica. Pomimo podobieństw konstrukcyjnych, wspomniane LED washery i  oprawy z  dodatkiem Vintage zostały skonstruowane do kompletnie innych celów. Producent dedykuje niniejsze oprawy dla kreowania efektu wizualnego, który można określić jako „halo effect”. Wyobraź sobie scenerię, w  której ściana horyzontalna podczas eventu zostaje wyposażona w  stosowną liczbę opraw typu Vintage. Sens i  cel stworzenia tych opraw jest właśnie taki, że źródła światła mają być widoczne dla widza. Mówiąc wprost: jeśli ktoś szuka oprawy, która będzie równomiernie kryła daną powierzchnię, to należałoby skorzystać z  katalogu Flash Professional i wybrać urządzenie do tego przeznaczone. Vintage natomiast z całą pewnością mogą być potraktowane jako oprawy dekoracyjne i tym samym stanowić element scenograficzny. Co dalej? Na pochwałę z pewnością zasługuje zestaw klap. Po pierwsze łatwo się je montuje i ściąga, a po drugie sposób ich ustawiania jest prosty i szybki. Kątem klap można manipulować luzując palcami trzy pokrętła. Klapy ustawia się naprawdę komfortowo i szybko – to ważna informacja szczególnie podczas pracy na wysokości. Tył oprawy (jeśli chodzi o elektronikę) został wyposażony tak, jak cała seria. Znajduje się tu kolorowy wyświetlacz o wielkości 1,8 cala ze znaną z całej serii strukturą menu. Poza tym w tylnej części obudowy jest złącze zasilania PowerCon (we/wy) oraz złącza DMX. Producent gwarantuje ultra wydajny układ chłodzenia. Wiadomo, jakie jest to ważne, szczególnie w kontekście opraw LED o nieco większej mocy niż na przykład 60 wat. Z tyłu obudowy znajduje się pokaźny wentylator, a tuż zanim we wnętrzu równie imponujących rozmiarów radiator. Nie wpływa to jakoś znacząco na wagę całego urządzenia, którego ciężar wynosi niecałe 4 kilogramy.

Flash 1
Wyposażenie tylnej części obudowy. Jak w całej serii i tu znajdziemy kolorowy wyświetlacz o przekątnej 1,8 cala.

Zaglądając głębiej w RGBWA
Praktycznie odkąd mamy do czynienia z rodziną Professional, zawsze w testach odnoszę się do znakomicie zaprojektowanego menu. Tutaj struktura będzie taka jak w innych urządzeniach, ale najważniejsze jest to, że i w tym wypadku dostępna jest liczba trybów pracy, która zadowoli każdego użytkownika. Znajduje się tutaj kilka mode’ów naprawdę prostych – na przykład trzykanałowy RGB, ale są też tryby ośmio- czy dziesięcio- kanałowe, gdzie dołożona została funkcja color macro. Zatem szybki dostęp do barw np. pastelowych jest możliwy nie tylko wtedy, kiedy próbuje się ręcznie stworzyć kolor. Tu za pomocą dodatkowego kanału można skorzystać z  presetów oferowanych przez producenta. Oczywiście będzie tu też istotna rozdzielczość 16 bitów. Obie oprawy ją mają, ale nie dotyczy ona tylko pracy dimmera, ale też rozdzielczości kolorów. PWM? Proszę bardzo – częstotliwość 3 000 Hz powinna zagwarantować komfort pracy z większością różnego typu kamer – choć nadal wolę oprawy, gdzie PWM jest regulowany płynnie lub można wybrać jeden z kilku zakresów. Nie zapomniano też o funkcji dim delay. To nieodzowny element, szczególnie jeśli mówimy o produktach oznaczonych jako vintage. Po załączeniu tej funkcji sterowanie dimmerem zakłada pewnego rodzaju opóźnienie imitując tym samym bezwładność żarnika halogenowego.

Lekkie, zgrabne i ładnie zaprojektowane oprawy o wadze nieprzekraczającej 4 kg.
Lekkie, zgrabne i ładnie zaprojektowane oprawy o wadze nieprzekraczającej 4 kg.

W realnej pracy
Zawsze lubiłem czipy z dodatkiem amber. I tu się nie zawiodłem. To znacznie poszerza możliwości oprawy, szczególnie dla efektu, do którego została stworzona, czyli vintage. Co do prymarnych kolorów, to właściwie trudno mieć zastrzeżenia: większość źródeł typu COB radzi sobie z nasyconymi kolorami i tak jest w tym przypadku. Warto też się odnieść do innych optycznych parametrów. Oprawy mają stały kąt świecenia o wartości 37 stopni. W przypadku jasności producent podaje dla modelu RGBWA wartości dla kilku odległości. Przy 2 metrach jasność będzie wynosiła 2 000 luksów. Przy dziesięciu metrach ta wartość spadnie do 80 luksów.

 


Bardzo wydajny aktywny układ chłodzenia

Dla światła białego czyli 2 x white – COB PAR 250 vintage
Czy wszędzie są potrzebne kolory? Oczywiście – pytanie brzmi, czy eksponuje się je oświetlając białym światłem daną, kolorową powierzchnię, czy raczej to źródło światła traktowane jest bardziej monochromatycznie i sam reflektor generuje określony kolor. W przypadku tego pierwszego wariantu z pewnością przyda się oprawa z możliwością regulacji temperatury barwowej. Tak właśnie jest w nieco słabszej pod kątem mocy, w stosunku do RGBWA, oprawy 2 x white. Ta odmiana PAR’a vintage ma moc 250 W. Wynika to zapewne z mniej skomplikowanego czipu COB, gdzie do wyboru są właściwie dwa zespoły diod białych. Pierwsze mają natywną temperaturę 2 200 K, a drugie 5 200 K. Jak łatwo się domyślić, mieszając oba zespoły można uzyskać płynną regulację temperatury w zakresach między 2 200 a 5 200 K. Dla tej oprawy, ze względu na brak kolorów, a tym samym mniejszą liczbę funkcji, zmieniono też tryby pracy. Jest ich dziewięć. Założono, że najprostszy – dwukanałowy tryb będzie pracował z rozdzielczością 8 bitów i będzie się ograniczał do dimmera oraz płynnego CTC. Stworzono też taki sam wariant, ale z pracą dimmera w 16 bitach – to tryb trzykanałowy. Dalej mode’y mogą być rozbudowane o kanał odpowiedzialny za strobo oraz za funkcję macro. Te ostatnie ułatwiają ustawienie odpowiedniej temperatury barwowej w  zakresie, o  którym wspominałem. Zatem i tu zadbano o to, aby każdy użytkownik wybrał tryb pracy odpowiedni dla swoich zastosowań. Większość pozostałych funkcji w menu jest podobnych. Myślę tu o krzywych dimmera do wyboru czy wspomnianej już dzisiaj funkcji dimmer delay.


Dodatek vintage, czyli element optyczny imitujący kształtem źródło halogenowe.

Wystawy?
Pomyślałem sobie, że ze względu na bardzo wydajny układ chłodzenia oraz na „dodatek w nazwie” vintage, oprawy te powinny znaleźć zastosowanie również w przestrzeniach wystawienniczych. Zakres parametrów, jak i  sam wygląd tych PAR’ów (co w  przypadku „dopieszczonych” wystaw również nie jest bez znaczenia) powinien zadowolić także artystów tworzących swoje przestrzenie nie tylko w studiach czy teatrach, ale i też w np. w muzeach. Nie wspomniałem o tym wcześniej, ale oba urządzenia wyposażono w bardziej autonomiczne tryby pracy, bez konieczności użycia sterownika DMX. Tak, jak w przypadku całej rodziny Professional i tu znajduje się tryb auto (z gotowymi sekwencjami zmian), sound (czyli sekwencja reagująca na muzykę lub dźwięki) czy manual – do statycznych zastosowań. Ciekawi mnie, w jak wielu miejscach pojawi się taka oprawa.

Tekst: Paweł Murlik, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Aleksander Joachimiak