Firma Happy Light istnieje od 1995 roku i w początkowym okresie związana była głównie z branżą oświetleniową. Obecnie obszar jej działalności obejmuje kompleksową obsługę imprez, począwszy od nagłośnienia poprzez oświetlenie i multimedia na budowie scen kończąc. Dzięki pasji właściciela, wytężonej pracy oraz przemyślanym inwestycjom, między innymi w rozwiązania francuskiej marki L-Acoustics, Happy Light w ciągu 25 lat swojego istnienia przeszedł dużą metamorfozę i z lokalnej firmy stał się poważnym graczem polskiej branży rentalowej.

Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia: Kształciłeś się muzycznie, pracowałeś również jako realizator. Kiedy podjąłeś decyzje o zrobieniu kolejnego kroku i założeniu własnej firmy nagłośnieniowej?
Jacek Szymecki, Happy Light: Kształcenie, czy gra na instrumentach to czasy szkolne… Kilka lat po skończeniu szkoły podjąłem decyzję o założeniu firmy. Na początku zajmowaliśmy się przede wszystkim oświetleniem. Oprócz dystrybucji, a nawet „produkcji” urządzeń oświetleniowych, zaczęliśmy obsługiwać różnego rodzaju wydarzenia w zakresie światła. Szybko jednak doszedłem do wniosku, iż na rynku istnieje potrzeba obsługi takich imprez zarówno w zakresie oświetlenia, jak i nagłośnienia.

Jaki był Twój pierwszy poważny system nagłośnieniowy?
Od początku zwracałem uwagę, aby systemy były uznanych marek i dobrych serii. Pierwsze konwencjonalne to DAS Audio i JBL, z kolei pierwszy system liniowy to Polaudio SLA 208. Przyszedł jednak czas na L-Acoustics i uważam to za poważny ruch, tym bardziej, że był to duży system K2.

L-Acoustics K2

Konsekwentnie stawiasz na rozwiązania L-Acoustics, skąd przywiązanie do tej właśnie marki?
Decyzja o zakupie dużego systemu, którym był wspomniany L-Acoustics K2 z rewelacyjnymi basami KS28, była poprzedzona wieloma testami oraz opiniami. Szybko okazało się jednak, że był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Bezkompromisowa jakość i możliwości tego systemu pozwoliły nam obsługiwać większe imprezy na bardzo wysokim poziomie, a spójność brzmienia K2, KARA, ARCS itp. dawała pewność łączenia wielu zestawów w jedną całość. Pragnę również podkreślić, iż cały set K2, KARA oraz basy KS28 zasilane są wzmacniaczami La12X, co ułatwia konfigurację i ma bardzo pozytywny wpływ na pracę całego systemu. Korzystamy również z dedykowanego programu SoundVision, który umożliwia dostosowanie typu głośników, ich liczby, rozmieszczenia do danej przestrzeni. Symuluje i odzwierciedla pokrycie oraz natężenie dźwięku, dzięki czemu możemy stworzyć wstępny projekt nagłośnienia, przesłać do odbiorcy i skonsultować z akustykiem. To optymalizuje rozwiązania i ułatwia pracę.

Czy zakup systemu K2 był tym czynnikiem, który sprawił że z lokalnej firmy staliście się ważnym graczem polskiej branży rentalowej?
Zakup systemu K2 na pewno otworzył większe możliwości działania, również poza rynkiem lokalnym. Jest preferowanym systemem w riderach i często wykorzystywanym przy dużych produkcjach, dlatego posiadając ten system, możemy uczestniczyć i współpracować przy tworzeniu bardzo dużych wydarzeń muzycznych. W planach są kolejne inwestycje, więc stawiając na rozwój, mam nadzieję na dobrą pozycję w branży.

System KARA jest idealnym wsparciem dla K2 przy większych produkcjach.

Kolejną ważną inwestycją, o której wspomniałeś, był zakup systemu KARA. Co Cię skłoniło do tego wyboru?
Brakowało nam mniejszego systemu, który z równie dobrym brzmieniem, jak K2 będzie sprawdzał się w mniejszych przestrzeniach. Wybór był oczywisty! System KARA świetnie komponuje się w różnych klubach oraz na mniejszych plenerach. Poza tym idealnie dopełnia K2 przy większych produkcjach, tworząc jednolity system. Uważam, że jak na swoje małe gabaryty jest bardzo skutecznym systemem, co daje mu dość dużą uniwersalność.

Potężny zestaw subwooferów KS28

Jesteście częścią L-Acoustics rental network, jak przebiega współpraca z innymi firmami?
To takie trochę „rodzinne” podejście. Współpracujemy na stałe z kilkoma firmami posiadającymi L-Acoustics, w przypadku większego zapotrzebowania otrzymuję wsparcie – i wzajemnie – to bardzo wygodne. Cieszę się, że przynajmniej na polskim rynku ta współpraca przebiega życzliwie.

Zdaniem Jacka Szymeckiego inwestycje w sprzęt marki L-Acoustics były przysłowiowym strzałem w dziesiątkę.

Jak oceniasz wsparcie ze strony dystrybutora? Korzystacie ze szkoleń organizowanych przez Audio Plus?
Wielokrotnie korzystaliśmy ze szkoleń organizowanych przez Audio Plus. To nieodzowny element i warunek, aby wykorzystać w pełni możliwości tego niezwykle precyzyjnego sprzętu. Końcowy sukces uzależniony jest nie tylko od bardzo dobrej jakości sprzętu, ale również od obsługi, tak więc dobrze przeszkolona ekipa to podstawa. Wsparcie z Audio Plus jest nie tylko w postaci typowych szkoleń, ale również w zakresie pomocy sprzętowej, podpowiedzi doświadczonych kolegów, sugestii czy rozwiązań technicznych związanych z systemami L-Acoustics (dzięki Wojtek Mazurek!). Dla nas jest to bardzo cenna współpraca.

Ostatnie poprawki przed imprezą

Tuż przed wakacjami w Waszej ofercie pojawił się Allen&Heath dLive S5000 + DM64. Jakie oceniasz pracę na tej konsolecie?
Jak wiadomo, to świetnie brzmiąca konsoleta, z wielką gamą możliwości technicznych (duża ilość szyn wyjściowych z dowolną konfiguracją), riderowa, ceniona i lubiana przez wielu realizatorów. To również bardzo dobry zakup – polecam!

Allen&Heath dLive S5000

Ważnym obszarem Waszej działalności jest studio nagrań, możesz pochwalić się jakie płyty zostały zrealizowane w studio Happy Light?
Tak, to następny nasz dział, który powstał jakiś czas temu i ciągle się rozwija…

Z przyjemnością wspomnę chociażby nagrany materiał na pierwszą płytę Organka czy sióstr Melosik, ale mam nadziej, że to będzie kolejny temat do dłuższej rozmowy.

Nie zastanawiałeś się nad zmianą nazwy firmy na Happy Sound?
He, he …. tak, padła taka propozycja i oby potwierdzała się w rzeczywistości.

Tekst i zdjęcia: Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia