Chociaż za narodziny urządzeń do miksowania dźwięku przyjmuje się rok 1920, to konsolety live w takiej formie, jaką znamy dzisiaj, zadebiutowały dopiero pięćdziesiąt lat później. Od tamtego czasu konstruktorzy nie ustają w rozwoju systemów miksujących. Stają się one coraz bardziej rozbudowane, posiadają coraz więcej funkcji i wbudowanych narzędzi, stają się mniejsze, lżejsze i zapewniają większą wygodę pracy.

Realizator FOH grupy Lady Pank – Jacek Dyrda. System miksujący dLive na trasie Lady Pank LP1Rozmowa z realizatorem zespołu Jackiem Dyrdą Chociaż za narodziny urządzeń do miksowania dźwięku przyjmuje się rok 1920, to konsolety live w takiej formie, jaką znamy dzisiaj, zadebiutowały dopiero pięćdziesiąt lat później. Od tamtego czasu konstruktorzy nie ustają w rozwoju systemów miksujących. Stają się one coraz bardziej rozbudowane, posiadają coraz więcej funkcji i wbudowanych narzędzi, stają się mniejsze, lżejsze i zapewniają większą wygodę pracy. To wszystko sprawia, że oprócz samej komutacji sygnałów dzisiejsze konsolety łączy z protoplastami już bardzo niewiele – bliżej im do zaawansowanego komputera niż miksera. Dzięki temu zabranie własnego miksera w trasę koncertową nie jest już niczym niezwykłym i nie trzeba w tym celu wynajmować ciężarówki. Niedawno odbyła się trasa koncertowa Lady Pank LP1, promująca reedycję kultowej płyty zespołu. Jednak tym razem realizator FOH grupy – Jacek Dyrda, zdecydował się zrealizować wszystkie koncerty trasy na systemie, którego nie da się w żaden sposób określić mianem standardowego miksera…  Pierwsza płyta grupy Lady Pank, zatytułowana „LP1”, jest nie tylko najważniejszym wydawnictwem dla największych fanów zespołu, to także jeden z najbardziej kultowych albumów w historii polskiego rocka. Po trzydziestu pięciu latach od jej premiery twórcy takich hitów jak „Mniej niż zero”, „Vademecum skauta”, „Fabryka Małp” czy „Kryzysowa narzeczona” postanowili wydać reedycję albumu, na której największe hity zespołu wykonują obecne gwiazdy polskiej sceny muzycznej – Kasia Nosowska, Kasia Kowalska, Lech Janerka, Grzegorz Markowski, Artur Rojek, Organek, Krzysztof Zalewski i Piotr Rogucki. System miksujący zaprojektowany przez Jacka Dyrdę ma dokładnie taką samą funkcjonalność jak typowa konsoleta, ale jest rozwiązaniem znacznie bardziej mobilnym. Po wydaniu legendarnego albumu w nowej odsłonie grupa wyruszyła w trasę koncertową obejmującą kilkadziesiąt miejsc w Polsce. Realizatorem FOH zespołu już od kilku lat jest Jacek Dyrda, który stanął za konsoletą w trakcie wszystkich koncertów trasy. Od początku było wiadomo, że każdy z nich zostanie zrealizowany na tej samej konsolecie. Szybko okazało się jednak, że żadne z typowych rozwiązań dostępnych na rynku nie spełnia wszystkich stawianych przed nim wymagań, i pojawiła się konieczność stworzenia własnego systemu miksującego – systemu, który szybko wzbudził niesłabnące zainteresowanie nie tylko polskich, ale i zagranicznych specjalistów branży audio.Spotkaliśmy się z Jackiem Dyrdą przed koncertem w Spodku, gdzie rozmawialiśmy o konfiguracji, kulisach powstania i pracy na przygotowanym systemie miksującym bazującym na rozwiązaniach marki Allen & Heath. Tradycyjne „heble” zostały zamienione na wirtualne suwaki na ekranie komputera. Łukasz Kornafel, Muzyka i Technologia: Jak narodziła się koncepcja stworzenia systemu, w którym klasyczne pole robocze zostało zastąpione ekranami dotykowymi? Czy pracowałeś wcześniej na konsoletach dLive? Jacek Dyrda: Pomysł wziął się przede wszystkim stąd, że gramy bardzo wiele koncertów i chociaż miałem już przygotowane show praktycznie na każdą z konsolet, które są dostępne w naszym kraju, to jednak widziałem różnice wynikające chociażby z tego, że efekty w poszczególnych konsoletach działają w odmienny sposób, czy wręcz z faktu, że w niektórych konsoletach nie ma części narzędzi. Cały czas brakowało mi powtarzalności. Podjąłem zatem decyzję, że trzeba kupić własną konsoletę, z którą będę mógł podróżować z koncertu na koncert i która sprawi, że będę mógł pracować bardziej wydajnie i kreatywnie, bez konieczności ciągłego dopasowywania się do dostępnego sprzętu. Ze względu na to, że nie jestem właścicielem klasycznej firmy rentalowej, w której konsoleta gra na co dzień, zakup musiał być bardzo dobrze przemyślany pod kątem ekonomicznym.Pod uwagę brałem zatem małe konstrukcje dostępne na rynku, które nie są typowymi konstrukcjami rentalowymi. Jednak po wnikliwych analizach stwierdziłem, że skoro decyduję się kupić konsoletę nierentalową, to z ekonomicznego punktu widzenia najlepszym rozwiązaniem będzie stworzenie własnego systemu łączącego mixracka i oprogramowanie dLive Director. Wybór padł właśnie na dLive’a, gdyż po pierwsze dawał możliwość stworzenia takiego rozwiązania, a po drugie pracowałem wcześniej na tej platformie i ze wszystkich konsolet na rynku odpowiadała mi ona najbardziej. W trakcie trasy LP1 grupy Lady Pank zastosowano stagebox DM32 wraz z rozszerzeniem DX168 wpiętym za pomocą protokołu DX-Link. Jak do tej pory na rynku można było spotkać podobne rozwiązania jak twoje, ale przeznaczone do sterowania oświetleniem.Tak naprawdę case w takiej formie nigdy by nie powstał, gdyby nie znajomość z Markiem Ratusznym. Marek jest autorem systemu do sterowania oświetleniem poprzez aplikację grandMA2 on PC przy użyciu wingów i monitorów dotykowych. Zadzwoniłem do niego i zapytałem, czy pomógłby mi przy budowie podobnego systemu do dźwięku. Na początku myślałem, że będziemy bazować na ekranach dotykowych, których on używa w swoich systemach, ale dla porównania kupiłem jeszcze inny monitor. Okazało się, że idealnie pasuje w miejsce jednego z wingów i to był moment, kiedy nam obu zapaliła się lampka w głowie i podjęliśmy decyzję o współpracy. Jej efektem jest case z dwoma monitorami, komputerem, switchem i małym interfejsem na potrzeby talkbacku i słuchawek. To, jak ustawia się do pracy i składa górny ekran, jest dokładną kopią z systemu do grandMA, musieliśmy natomiast wymyślić, jak zamontować dolny monitor, tak by pozostawić możliwość jego wymiany w przypadku awarii. Najważniejsze dla mnie jest to, że case jest jednoosobowy. Bez wysiłku mogę go sam zapakować do bagażnika czy też podnieść na podest na FOH-u. Niewątpliwą zaletą systemu miksującego jest to, że zajmuje bardzo mało miejsca, jest łatwy w transporcie i można go przygotować do pracy nawet w pojedynkę . Jak rozumiem, nie lada wyzwaniem było znalezienie odpowiedniego komputera, na którym będzie można zainstalować oprogramowanie dLive Director. Niekoniecznie, gdyż dLive Director z powodzeniem działa na moim starym macbooku z Core2Duo. Problemem nie jest procesor, natomiast obciążenie karty graficznej jest dosyć duże. Tutaj również nieocenione okazało się doświadczenie Marka Ratusznego, który polecił mi miniaturowy komputer Intel Nuc, jaki stosuje w budowanych przez siebie zestawach do sterowania oświetleniem grandMA2. Jedyna różnica jest taka, że w zestawach dla realizatorów światła pracują komputery Intel Nuc z procesorem i7, co wynika z faktu, że aplikacja grandMA2 on PC potrzebuje dużych zasobów obliczeniowych. W moim przypadku jest to procesor i5 i jego zużycie jest na poziomie maksymalnie 30%. Tekst i ZdjęciaŁukasz KornafelMuzyka i Technologia