Mikrofony z logiem Sennheisera można spotkać praktycznie na każdym koncercie. Marka ta ma na swoim koncie ogrom udanych rozwiązań w dziedzinie przetwarzania dźwięku na sygnał elektryczny, które doceniają zarówno realizatorzy dźwięku, jak i sami muzycy. Sugerowane mikrofony Sennheisera do tomów perkusyjnych podbiły polskie i zagraniczne ridery, a gitarzyści rozkochani są w mikrofonach stworzonych do pieców gitarowych – ze względu na swój kształt pieszczotliwie nazywanych mydelniczkami. Teraz fenomenalną propozycję dla siebie znajdą także wokaliści. Mowa o nowych przedstawicielach mikrofonów wokalowych, MD 435 oraz MD 445.

Mikrofony wokalowe Sennheisera nie są nowością. Korzystają z nich uznani wokaliści w Polsce i poza jej granicami. Można tu przywołać charakterystyczny widok Katarzyny Nosowskiej śpiewającej do MD 441 czy Shakirę, która zaśpiewała koncert na bezprzewodowym MD 9235. Mikrofony tego producenta są świetne jakościowo i bardzo żywotne. Co więcej, zarówno w przypadku MD 435, jak i 445, komplet zawiera także specjalny uchwyt mikrofonowy, etui oraz 5 wewnętrznych osłonek piankowych. Dodatkowe osłonki można także bez problemu kupić, a to ważne przy obecnie panujących restrykcjach. Wszystko zostało tak przemyślane, by wokalista z każdym modelem mógł komfortowo pracować na scenie. Czym więc kierować się przy wyborze? Rzućmy okiem na oba modele.


Oba modele wyposażono w nowoopracowaną cewkę aluminiowo-miedzianą.

Sennheiser MD 435
Genialnym byłoby połączenie dynamiki i dokładności przy reprodukcji wysokich częstotliwości mikrofonu pojemnościowego z  jednoczesnym zachowaniem charakteru i wytrzymałości mikrofonu dynamicznego. Takie połączenie to mikrofon MD 435 inspirujący się brzmieniowo kapsułą MD 9235, od której przejmuje charakterystykę i cechy tonalne, zastępując swojego starszego brata. Oznacza to, że kapsuła MD 435 będzie dostępna także w wersji bezprzewodowej jako MM 435, dołączana do systemów bezprzewodowych Sennheisera – będzie pasowała zarówno do serii G4, jaki i Digital 6000 i 9000.


Kapsuła MD 435 jest dostępna także w wersji bezprzewodowej jako MM 435, dołączana do systemów bezprzewodowych Sennheisera – będzie pasowała zarówno do serii G4, jaki i Digital 6000 i 9000.

MD 435 to urządzenie o charakterystyce kardioidalnej, która umożliwia korzystanie z  niego w  różnych odległościach i  pod różnymi kątami oraz zapewnia ochronę przed sprzężeniem zwrotnym przy monitorach podłogowych ustawionych przed artystą. To ważne dla osób, które są energiczne na scenie, przez co kąt i odległość sitka od ust nieustannie się zmienia. Wkładka mikrofonowa montowana jest na sprężynie, chroniącej przed hałasem przenoszonym przez obudowę. Jeśli jesteśmy przy wkładce, została zastosowana tu lekka aluminiowo-miedziana cewka, dzięki której mikrofon jest tak wierny przy górnym skraju pasma. By nie zamazać tej zalety, w konstrukcji zostało przewidziane miejsce na drugą cewkę kompensującą szum i przydźwięki.


MD 435 to mikrofon o charakterystyce kardioidalnej, która umożliwia korzystanie z niego w różnych odległościach i pod różnymi kątami oraz zapewnia ochronę przed sprzężeniem zwrotnym przy monitorach podłogowych ustawionych przed artystą.

Mówiąc językiem bardziej technicznym, eliminuje ona zakłócenia elektromagnetyczne, pozostawiając tylko pożądany sygnał. Oczywiście, mikrofony tej marki cechują się estetyczną i mocną obudową. Tu nie jest inaczej, to solidna metalowa konstrukcja, która przeżyje niejedną trasę koncertową.


Dzięki superkardioidalnej charakterystyce modelu 445, uzyskujemy bardzo dobrą separację śpiewu od reszty sceny i tła akustycznego. Dzięki temu urządzeniu nawet wokaliści o słabszej emisji będą słyszalni podczas koncertu. Imponujące 163 dB w szczycie, które może reprodukować bez zniekształceń, czyni go również idealnym wyborem dla bardzo mocnych głosów, które powodują przesterowanie mikrofonów wokalowych innych producentów.

Sennheiser MD 445
Dobry mikrofon do wokalu powinien dość mocno separować wokalistę od reszty sceny. Realizator dźwięku na froncie oczekuje, że jeśli podniesie tłumik odpowiedzialny za ten mikrofon, to w miksie pojawi się więcej śpiewu, a nie blach perkusji, czy pieca gitarowego. Dzięki superkardioidalnej charakterystyce 445, uzyskujemy bardzo dobrą separację śpiewu od reszty sceny i tła akustycznego. Dzięki temu urządzeniu nawet wokaliści o słabszej emisji będą słyszalni podczas koncertu. Przy ustawieniu monitorów podłogowych właściwym dla mikrofonów superkardioidalnych, ryzyko sprzężenia zwrotnego maleje praktycznie do zera. Jednak byłbym daleki od stwierdzenia, że ten mikrofon jest tylko dla wokalistów ciszej śpiewających. Imponujące 163 dB w szczycie, które może reprodukować bez zniekształceń, czyni go idealnym wyborem także dla bardzo mocnych głosów, które powodują przesterowanie mikrofonów wokalowych innych producentów. Przy tym mikrofonie niknie także potrzeba odsuwania go od ust w trakcie ekspresyjnych partii solowych. MD 445 charakteryzuje się nieco spłaszczonym w stosunku do 435 grillem ochronnym. Wygląda bardzo dobrze i  może stać się elementem charakterystycznym wykonawcy. Tu także znajdziemy wkładkę zawieszoną na sprężynie oraz cewkę przeciwzakłóceniową. Cewka wykorzystana do produkcji tego mikrofonu także stworzona jest z aluminium i miedzi. Jeśli lepiej czujemy się na scenie, gdy nie jesteśmy uwiązani przewodem, możemy wybrać MM 445, czyli bezprzewodową wersję MD 445. Kapsuła jest wykonywana ze standardowym interfejsem Sennheisera, więc będzie pasowała zarówno do serii G4, jak i do Digital, tak samo, jak w przypadku kapsuły 435. Co najciekawsze, ochronny grill MM 445 nie jest już tak charakterystycznie spłaszczony jak w przewodowej wersji MD 445, lecz podejrzewam, że jest to uwarunkowane standardami systemów bezprzewodowych tej marki. Niemniej, to ta sama superkardioida, tylko uwolniona od przewodu.


Jeśli lepiej czujemy się na scenie, gdy nie jesteśmy uwiązani przewodem, możemy wybrać MM 445, czyli bezprzewodową wersję MD 445. Kapsuła jest wykonywana ze standardowym interfejsem Sennheisera, więc będzie pasowała zarówno do serii G4, jak i do Digital, tak samo, jak w przypadku kapsuły 435.

Siła tkwi w cewce
Oba modele mają nowoopracowaną cewkę aluminiowo-miedzianą. Jej lekkość i połączenie materiałów, z których została zrobiona, sprawiają, że jest unikalna i łączy cechy dynamika i pojemności. Przyjemny efekt zbliżeniowy oraz wierność w najwyższych rejestrach to ogromne atuty zarówno MD 435, MD 445, jak i  ich bezprzewodowych odpowiedników. Podstawowa różnica to charakterystyka kierunkowa i to na niej powinniśmy się skupić, wybierając pomiędzy tymi dwiema propozycjami. Pod rozwagę powinniśmy wziąć takie kwestie jak rodzaj i ustawienie monitora, specyfika pracy z mikrofonem pod względem zmiany odległości sitka od ust oraz emisja głosu danego wokalisty. Oba modele to pewnego rodzaju nowe spojrzenie na wokal – postawienie akcentu na czytelność, przy zachowaniu twardego charakteru.

Tekst: Wojciech Szkodziński, Muzyka i Technologia