Moduł LED ETC SOURCE 4WRD II

Od ponad 25 lat seria Source Four jest synonimem światła teatralnego. Ale nie tylko. Oprawy np. profilowe równie chętnie są używane przez branżę estradową – jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba. ETC podaje, iż na całym świecie sprzedano ponad trzy i pół miliona opraw ze znakiem S4. Nie wiem, czy któraś inna marka może pochwalić się takim wynikiem. ETC to firma, która liczy się na rynku od kilku dekad, nie tylko ze względu na linię S4. Tu trzeba podkreślić, że marka ta jest również popularna ze względu na sterowniki oświetlenia. ETC istnieje od 1975 roku, a zaczęło się od tego, że grupa studentów postanowiła zaprojektować właśnie profesjonalny sterownik do oświetlenia teatralnego. W kwietniu 2017 roku ETC postanowiło połączyć siły z innym amerykańskim potentatem: High End Systems. Obserwując rozwój holdingu, można powiedzieć, iż obu markom wyszło to na dobre. Skoro cała seria S4 okazała się tak wielkim sukcesem, to czy da się go powtórzyć? W tym numerze przyjrzę się bardzo śmiałemu projektowi, który ma ułatwić bardziej powszechne wdrażanie technologii LED, nie tylko do świata teatralnego.

Na czym polega ta innowacja? W skrócie wygląda to tak, iż posiadając bazę opraw typu ETC S4 opartą na halogenowych źródłach światła, wcale nie muszę się jej pozbywać! Do tej samej oprawy pasują źródła światła LED. Jak to możliwe, biorąc pod uwagę fakt, iż większość konwencjonalnych opraw w instalacjach teatralnych jest podłączona do regulatorów napięciowych (do dimmerów)? Na to pytanie odpowiem w dalszej części artykułu. Oczywiście ETC nie tylko skupiło się na wymianie źródeł światła i zachowaniu optyki i akcesoriów ze starszej oprawy. Do wyboru potencjalny użytkownik dostanie cztery opcje. Będą to albo kompletne oprawy już z LED-owym silnikiem, albo rzeczywiście tylko sam moduł LED wraz ze sterownikiem, zamknięty w jednej obudowie. Ten ostatni, jak już wspomniałem, jest oczywiście kompatybilny z oprawami, które oryginalnie zostały wyprodukowane ze źródłem halogenowym.

Moduł LED ETC SOURCE 4WRD IIŻywotność modułu WRD jest obliczona na 45 000 godzin.

Porozmawiajmy o faktach
Po co właściwie modernizować starsze aparaty i zastępować sprawdzone źródła typu HPL modułami LED? Pierwsze, co należy podkreślić, to oczywiście zużycie energii. Mogę przytoczyć stosowne zestawienia. Jeśli poważnie myślimy o zielonej planecie, to firma ETC przygotowała pewną symulację. Opierając się na wskaźnikach sprzedaży tejże marki i biorąc pod uwagę ilość S4 już funkcjonujących na rynku, to w ciągu roku (dzięki pojawiającym się w użyciu WRD), świat zużyje 521 milionów kWh energii mniej. To ma dość proste przełożenie na emisję CO2. Emisja ta, według tych samych założeń, ma spaść o 450 milionów kg. Już oddycha mi się znacznie lepiej! Co dalej? Jakie konkretnie korzyści uzyska użytkownik, gdyby przeanalizować wymianę źródła tylko w jednej oprawie? Posłużę się zarówno pomiarami zrozumiałymi dla Anglików i Amerykanów, jak i postaram się przybliżyć oszczędności za pomocą jednostek bardziej powszechnych w naszej szerokości geograficznej. ETC jako firma amerykańska częściej w broszurach reklamowych posługuje się jednostką BTU (British Thermal Unit). Jak sama nazwa wskazuje, jest to jednostka służąca zwykle do pomiarów wszelkich urządzeń ciepłowniczych. Jeden BTU to ilość energii potrzebnej do zmiany temperatury jednego funta wody o jeden stopień Fahrenheita. Zatem niewiele nam to powie, bo nie każdy jest sobie w stanie wyobrazić i przekalkulować w głowie, jaką objętość ma funt wody, a tym bardziej jej temperaturę wyrażoną w Fahrenheitach. Tak czy inaczej, z wyliczeń wynika, iż S4 z modułem WRD zużywają 70% energii mniej w przeliczeniu BTU na godzinę, niż te same oprawy ze źródłem HPL. A jak to wygląda w kWh? Jeśli założyć, że średnie, roczne zużycie kilowatogodzin przez jeden egzemplarz S4 ze źródłem HPL 750W wyniesie 25,2 kWh, to przy tym samym wskaźniku ta sama oprawa WRD zużyje tylko 6,8 kWh. Łatwo zatem przekalkulować, że jeśli chodzi o zużycie energii, to zaoszczędzone kwoty zaczynają być istotne, jeśli dany podmiot czy placówka ma dużą liczbę tych opraw. A jak to wygląda w praktyce? Sam osobiście na co dzień używam około 30 urządzeń typu S4, jednak są sceny (również w Polsce), gdzie ich liczba przekracza 100 sztuk. Znajdziemy też na świecie teatry, gdzie naliczylibyśmy i kilka setek urządzeń ETC. Jednak samo zużycie energii nie jest jedynym kryterium oszczędności. Drugim istotnym będzie żywotność modułu WRD. Jest ona obliczona na 45 000 godzin. Czy są efektywniejsze? Oczywiście, że tak. Przy mniejszym zużyciu energii jasność tych źródeł światła jest wyższa w stosunku do prawie wszystkich opraw S4 z konwencjonalnym źródłem. Muszę wspomnieć o jeszcze jednej zalecie użycia modułów WRD. Objaśnię tę zaletę na podstawie konkretnego przykładu. Są przestrzenie, np. teatralne, gdzie samą infrastrukturę sceny określiłbym jako studyjną. Oznacza to scenę, nad którą nie ma klasycznego komina z galeriami technicznymi dookoła niej. Teraz wyobraźmy sobie 60 reflektorów czy projektorów profilowych typu S4 ze źródłami HPL. Będą one umieszczone na wysokości około 5 metrów, gdzie do sufitu zostanie około metr wolnej przestrzeni. Każdy z nich podczas pracy będzie nagrzewał obudowę do około 200 stopni Celsjusza. Załóżmy, że chcemy przeprowadzić próbę z użyciem S4 w takich warunkach, kiedy na zewnątrz panuje upał. Znam wiele przypadków, w których aktorzy czy tancerze, a także muzycy – ze względu na głos, spocone ciało czy też warunki, w których musi być eksponowany dany instrument muzyczny, nie życzą sobie użycia systemu klimatyzacji czy nawiewu. Po kilku godzinach prób można sobie tylko wyobrazić jak „gorąca atmosfera” zapanuje na scenie. Nie życzę też żadnemu technikowi fokusowania tych urządzeń w takich warunkach. I tu pojawia się dobra informacja: ta sama oprawa ze źródłem WRD będzie się nagrzewała tylko do 32 stopni Celsjusza. Jest to dokładnie 77 procent mniej energii cieplnej przy każdym z tego typu reflektorów i projektorów profilowych.

Moduł LED ETC SOURCE 4WRD IIDla teatru producent dedykuje dwie różne opcje o temperaturze 3200K. Może to być moduł o wartości CRI 80+ lub z podwyższonym wynikiem 90+. Dla zastosowań koncertowych czy telewizyjnych WRD został wyprodukowany również w wersji 5900K z CRI90+.

Moduł WRD kontra oprawy S4
Rzeczywiście obecnie istnieje możliwość zakupu oprawy, do której będzie już fabrycznie zamontowany moduł WRD. Nie oznacza to jednak, że wszystkie zakupione wcześniej soczewki i akcesoria nie będą pasowały do nowo nabytego S4. Wszystkie akcesoria są kompatybilne. Dotyczy to np. zestawu czterech, wymiennych soczewek w oprawie ETC PAR. Ciekawostkę stanowi rozwiązanie oferowane dla PARnel. Opatentowana przez ETC konstrukcja soczewki falowej oraz rozpiętość kąta świecenia od 25 do 45 stopni w połączeniu z WRD pozwala na generowanie bardzo elastycznej wiązki z symetryczną plamą oświetleniową, oczywiście bez hotpointów. A przy takim zakresie regulacji kąta, oprawa sprawdzi się zarówno jako spot i floodlight. A co, jeśli jednak będziemy chcieli zmodernizować reflektor, który wcześniej służył, mając na pokładzie źródło HPL? Wymiana właściwie wymaga dwóch narzędzi i trwa kilkanaście sekund. Moduł LED jest zintegrowany ze sterownikiem w jednej obudowie. Co to oznacza w praktyce? To, że możemy korzystać z WRD w dwojaki sposób. Nadal urządzenie może być wysterowane z kanału dimmerowego. Moduł będzie się zachowywał podobnie do oprawy z źródłem HPL na pokładzie z jedną różnicą: ściemnianie nie będzie powodowało zmiany temperatury barwowej na niższą tak, jak ma to miejsce w wszystkich źródłach halogenowych. I tu są dwie szkoły: w warunkach teatralnych raczej utarł się kanon, iż oprawa powinna pracować właśnie w taki sposób, aby przy zaciemnianiu temperatura barwowa spadała. Nie ma to jednak zastosowania w pracy studyjnej – tu stała temperatura barwowa niezależnie od jasności jest niezbędna. Wracając do teatru: pamiętajmy o tym, że w tego typu instytucjach od przynajmniej 10 lat powszechnie stosuje się np. głowice ruchome. W większości z nich (niezależnie od tego, czy będą wewnątrz źródła wyładowcze, czy LED-owe) nie znajdziemy trybu pracy symulującego pracę źródła halogenowego. Zazwyczaj ustawienie odpowiedzialne za tryb teatralny (jeśli taki istnieje w danym urządzeniu) będzie wyciszał pracę wentylatorów i ewentualnie symulował tzw. bezwładność żarnika. Naprawdę niewiele opraw ma programową implementację pozwalają na symulowanie zmiany temperatury barwowej podczas wyciemniania. Wracając do WRD w kontekście, który właśnie przedstawiłem – zasadniczo nie będzie to istotny problem, chyba że zestawimy, przykładowo, 10 urządzeń z HPL i 10 z WRD. Różnica podczas długich czasów zaciemnień będzie widoczna, ale nadal nie jest to problem dyskwalifikujący taki plan oświetleniowy. Wniosek? Jeśli czyjaś wrażliwość nie pozwoli jednak na tego typu zestawienie, sugeruję wymienić wszystkie źródła w jednym czasie. Napisałem wcześniej, iż z modułów WRD można korzystać w dwojaki sposób. I owszem! Prócz możliwości pracy z kanałem dimmerowym producent przewidział też możliwość podłączenia i sterowania jasnością za pomocą sygnału DMX. Zatem w tej sytuacji oprawa będzie zasilana z źródła o niezmiennej wartości napięcia, czyli 230V. Moduły WRD są oczywiście produkowane w wersji na inne rynki, dlatego dostępna jest też opcja przystosowana do 120V. Jak wygląda jakość strumienia generowanego przez WRD? Dla teatru producent dedykuje dwie różne opcje o temperaturze 3200K. Może to być moduł o wartości CRI 80+ lub z podwyższonym wynikiem 90+. Dla zastosowań koncertowych czy telewizyjnych WRD został wyprodukowany również w wersji 5900K z CRI90+.

Moduł LED ETC SOURCE 4WRD II

Wszystkie istniejące obiektywy i akcesoria Source Four PAR, są kompatybilne z Source 4WRD.

Optymalne rozwiązanie na przyszłość?
Sądzę, że świat zmierza właśnie w tym, jednym kierunku. Bardzo się cieszę, iż udało się opracować przejściowe rozwiązanie: że nadal tubusy, akcesoria optyczne będą do wykorzystania, pomimo tego, że oprawy otrzymają nowe serce w postaci WRD. Source 4WRD w 89% wykorzystują swój potencjał, a to oznacza, że redukcja zużycia energii jest naprawdę na optymalnym poziomie. Nie bez znaczenia jest też dłuższa żywotność modułów LED, ale nie tylko. Sądzę, że trwałość – biorąc pod uwagę transport opraw – może okazać się dużo wyższa niż w przypadku bardzo wrażliwych na wstrząsy źródeł halogenowych. Zaskoczeniem jest też cena. Biorąc pod uwagę fakt, że pomimo drugiej generacji jest to nadal nowość na rynku, cena została skalkulowana na zadowalającym poziomie. Jednak jako użytkownik liczę na to, że jak każda nowa technologia i ta będzie tanieć, i to w szybkim tempie.

TEKST: Paweł Murlik, Muzyka i Technologia