Najnowsze dzieci niemieckiej firmy Nowsonic, czyli Stagetrip 10 i 12, to monitory sceniczne o bardzo uniwersalnym i wszechstronnym zastosowaniu. Mogą one spełnić rolę odsłuchu na scenie, drumfilla, nagłośnienia FOH, dogłośnienia sceny lub innej sali czy nawet samodzielnego nagłośnienia konferencji.

Co wyróżnia idealny monitor sceniczny? Z pewnością kierunkowość, stabilna i odporna konstrukcja i, rzecz jasna, mała podatność na sprzężenia akustyczne. Na skutek rosnącej konkurencji znaczenie ma także aspekt wizualny. Czy niemiecka firma Nowsonic postawiła przed sobą te wymagania? Na pewno, ale czy im sprostała, postaram się sprawdzić w niniejszym teście.  Nie licząc wyszukanych i całkowicie customowych produkcji, praktycznie żadna funkcjonująca obecnie na rynku firma nie może pozwolić sobie na utrzymanie tylko kilku pozycji w swojej ofercie. Chcąc być konkurencyjnym albo chociaż porównywalnym, należy inwestować w coraz nowsze produkty, aby oferta była wszechstronna. Niemiecka marka Nowsonic właśnie taką strategię wprowadza w życie, wypuszczając pierwsze jak dotąd monitory sceniczne. Firma wychodzi naprzeciw wymaganiom klientów potrzebujących sprzętu uniwersalnego i wielozadaniowego, ponieważ Stagetrip to nie tylko monitor sceniczny, ale i szerokopasmowy głośnik w systemie FOH.  Konstrukcja, parametry i wygląd Seria Stagetrip została oparta na głośnikach koaksjalnych, co spowodowało poprawę charakterystyki kierunkowej, która z powodzeniem sprawdzi się w warunkach scenicznych. Stagetrip 10 ma dziesięciocalowy woofer i jednocalową tytanową kopułkę. Głośniki napędzają dwa wzmacniacze o mocy 300 i 100 W. Punkt podziału ustalony został przy 2,6 kHz, charakterystyka częstotliwościowa mieści się w zakresie od 65 Hz do 20 kHz, maksymalny poziom ciśnienia akustycznego to 121 dB, a pokrycie jest równe 60° × 60°. Głośnik wyposażony został w wejście mikrofonowe o czułości 6 mV i liniowe, którego czułość wynosi 450 mV. Większy monitor – Stagetrip 12 – prezentuje się podobnie pod względem parametrów, z tą różnicą, że z racji zastosowania większego woofera o średnicy membrany 12” zwiększył się zakres charakterystyki częstotliwościowej, który w tym modelu mieści się w przedziale od 55 Hz do 20 kHz. Punkt podziału w Stagetrip 12 znajduje się przy 2,5 kHz, SPL wynosi 123 dB, a głośniki napędzają dwa wzmacniacze o mocy 450 i 100 W. Podobnie jak w mniejszym modelu, znajdziemy tu filtr górnoprzepustowy (120 Hz), który może okazać się wielce pomocny przy używaniu urządzenia jako nagłośnienia FOH czy też nagłośnienia małych, nieprzystosowanych akustycznie sal. Konstrukcja samego głośnika – tak w Stagetrip 10, jak i Stagetrip 12 – jest sama w sobie bardzo solidna. Wzmocniony plastik, metalowa osłona membran. Widać, że Nowsonic stara się zadbać o wieloletniość pracy swoich produktów. Praca na scenie ma to do siebie, że urządzenia, a szczególnie monitory, pracują niekiedy w bardzo ekstremalnych warunkach, dlatego przy wyborze monitorów scenicznych nie powinno się pomijać takich cech jak wytrzymałość i jakość komponentów obudowy. Wystarczył pierwszy kontakt z produktem firmy Nowsonic, aby mieć pewność, że świadomość producenta jest na wysokim poziomie. Jedynie sekcja złączy i wzmacniacza jest na tyle wyeksponowana, że może napotkać na problemy w czasie deszczu na scenie czy przez zwyczajne potknięcia osób pracujących przy urządzeniu. Dzięki konstrukcji obudowy i możliwości zamontowania kolumn na statywie seria Stagetrip może być użyta z powodzeniem jako głośnik szerokopasmowy w systemie FOH czy też jako nagłośnienie małych i średnich imprez. Po montażu na statywie wzmacniacz znajdzie się w dolnej części obudowy, co zwiększy jego odporność na wilgoć, zanieczyszczenia czy uszkodzenia mechaniczne. Częstym rozwiązaniem jest umiejscowienie złącz i gniazd w tylnej części głośników, jednak tutaj mamy do czynienia z sytuacją zupełnie inną, co okazało się mieć tak plusy, jak i minusy. Minusem ze względów czysto praktycznych jest sytuacja, gdy chcemy zdjąć urządzenie ze statywu. Mając przewody podłączone od spodu, musimy albo położyć głośnik na boku, albo odłączyć przewody, co może być kłopotliwe lub niemożliwe. Stagetrip może być użyty dodatkowo jako samodzielne nagłośnienie konferencji czy małej imprezy z racji posiadania zarówno wejścia liniowego, jak i mikrofonowego. Zawarte jest to w jednym gnieździe, a jego przeznaczenie wybieramy za pomocą przycisku line/mic. Nie jest może przeznaczonym do tego urządzeniem, jednak jest to kolejna możliwość użycia, co tylko zwiększa wartość tego sprzętu, o ile ktoś ceni sobie w sprzęcie wielozadaniowość. Ostatnią funkcją urządzenia, która może się przydać w najmniej spodziewanym momencie, jest możliwość przesłania sygnału za pomocą gniazda LINK. Można w ten sposób sygnał wchodzący do monitora skierować dalej, na przykład do konsolety lub innego aktywnego głośnika. Tak samo sprawa ma się z zasilaniem, które działa na złączu Speakon. Za pomocą gniazda power out można skierować zasilanie do następnego monitora na scenie, dzięki czemu zaoszczędzimy dużo miejsca.  Stagetrip 10 i 12 w praktyce Ze względu na to, że prezentowane urządzenie ma podwójne zastosowanie, postanowiłem przetestować je w dwojaki sposób. Stagetrip 12 użyłem jako odsłuch drumfill dla perkusisty używającego zestawu akustycznego, zaś Stagetrip 10 w zupełnie innej lokalizacji, jako nagłośnienie bocznej sali przy małym zespole grającym na żywo. Pierwsze, bardziej oczywiste zastosowanie, przeprowadzone zostało podczas koncertu w klubie mieszczącym około stu pięćdziesięciu osób, mającego niezbyt korzystną akustykę pomieszczenia. Mając za zadanie ustawienie odsłuchu dla muzyka, który wymaga bardzo głośnego, a jednocześnie selektywnego monitora scenicznego, przetestowałem niniejszy sprzęt, choć nie ukrywam, że dość sceptycznie podchodziłem do nowości firmy Nowsonic. Po koncercie i po konsultacji z użytkownikiem, czyli perkusistą, wyciągnięte zostały następujące, konstruktywne wnioski. Pierwszy to bardzo duże możliwości monitora, jeśli chodzi o regulację głośności, co w tym przypadku było bardzo ważne. Wzmacniacze tego modelu, operujące mocą 450 W i 100 W, potrafiły wykrzesać z monitora naprawdę potężny sygnał. Obecność funkcji low cut dosłownie uratowała sytuację, gdyż monitor znajdował się w narożniku, co powodowało nieznośne dudnienie. Co do selektywności i klarowności sygnału w odsłuchu, to Stagetrip nie powalił nas na kolana, jednak jeśli miałbym wymienić negatywne jego aspekty, musiałbym się naprawdę czepiać. Wszystko było na swoim miejscu, a perkusista bez większych problemów słyszał to, co potrzebował. Minusem okazał się uchwyt, który jest dość niewygodny, przez co przenoszenie może okazać się uciążliwe. Drugi, mniejszy model, czyli Stagetrip 10, użyty został w czasie bankietu z udziałem zespołu grającego na żywo. Testowane urządzenie posłużyło jako dodatkowe nagłośnienie w małej sali hotelowej. Kolumna ustawiona była w narożniku, na statywie, na wysokości około 160 cm. Z racji usytuowania urządzenia użyta została funkcja low cut. Zaskoczeniem znowu okazały się możliwości regulacji głośności urządzenia, które w obu modelach są ogromne. Dźwięk był czysty, dynamiczny i klarowny. Urządzenie okazało się być równie dobrym, o ile nie lepszym, szerokopasmowym nagłośnieniem, co może okazać się strzałem w dziesiątkę dla użytkowników ceniących sobie wszechstronność i wielozadaniowość.  Podsumowanie i ocena końcowa Najnowsze dzieci niemieckiej firmy Nowsonic, czyli Stagetrip 10 i 12, to monitory sceniczne o bardzo uniwersalnym i wszechstronnym zastosowaniu. Mogą one spełnić rolę odsłuchu na scenie, drumfilla, nagłośnienia FOH, dogłośnienia sceny lub innej sali czy nawet samodzielnego nagłośnienia konferencji. Dzięki zastosowaniu możliwości przekazania dalej sygnału audio i zasilania mamy możliwość wielu kombinacji połączeń. W testowanych sytuacjach urządzenie sprawiło się bardzo dobrze zarówno w roli monitora na scenie, jak i w roli nagłośnienia. Cechowało się przede wszystkim bardzo dużą regulacją głośności oraz głęboko brzmiącym dolnym pasmem. Pozostając bardzo dobrą alternatywą dla drogich rozwiązań scenicznych wiodących firm, model Stagetrip oferuje o wiele więcej ponad swoje podstawowe przeznaczenie, co rzadko spotykamy u konkurencji. Właśnie ten argument może sprawić, że dla ludzi lubiących wszechstronność i uniwersalność propozycja niemieckiej firmy może się okazać idealnym rozwiązaniem. Co prawda nie można od tego urządzenia oczekiwać jakości i klarowności brzmienia takich jak u wiodących marek, jednakże jest to z pewnością produkt wart zauważenia i wypróbowania.    tekst Jarosław Bociański Muzyka i Technologia