
Pioneer DJE-2000 to słuchawki dokanałowe wykorzystujące dwa przetworniki. Za dół pasma odpowiada dynamiczny przetwornik (9,4 mm), natomiast za środek i górę – przetwornik armaturowy z kotwicą zrównoważoną.
Rosnąca popularność aplikacji DJ-skich na tablety i smartfony jest niezaprzeczalna. Ich użytkownicy potrzebują niedużych słuchawek, które mogą schować do kieszeni. Wielu mobilnych DJ-ów oczekuje jednak, że zmniejszenie rozmiarów nie wpłynie znacząco na jakość przetwarzania dźwięku. Stworzenie dobrych jakościowo słuchawek niewielkich rozmiarów to duże wyzwanie dla inżynierów. Na rynku dostępne są słuchawki douszne. Z racji ich konstrukcji, tego typu słuchawek nie można nazwać wygodnymi. Spoczywają one płytko w małżowinie usznej i łatwo z niej wypadają. Dużo lepszym rozwiązaniem są słuchawki dokanałowe. Wkładamy je głęboko do kanału usznego, co pozwala na stabilne ich zamocowanie. Słuchawki dokanałowe możemy porównać do nausznych słuchawek o konstrukcji zamkniętej. Z założenia powietrze między błoną bębenkową a słuchawką nie powinno wydostawać się na zewnątrz. Dzięki temu uzyskujemy odpowiednie tłumienie dźwięku z zewnątrz, zwiększając tym samym liczbę przetwarzanych detali. KonstrukcjaPioneer DJE-2000 to słuchawki dokanałowe wykorzystujące dwa przetworniki. Za dół pasma odpowiada dynamiczny przetwornik (9,4 mm), natomiast za środek i górę – przetwornik armaturowy z kotwicą zrównoważoną. Charakterystyka częstotliwościowa mieści się w zakresie 6–20 000 Hz, impedancja wynosi 30 Ω, a skuteczność 103 dB. Producent dostarcza wraz ze słuchawkami wkładki w różnych rozmiarach i z różnych materiałów. W pudełku znajdziemy cztery rozmiary wkładek silikonowych (XS, S, M, L) i trzy piankowych (S, M, L), w zestawie znalazła się także para wkładek z potrójnym kołnierzem. Dzięki takiemu podejściu producenta, nikt nie powinien mieć problemów z ich wypadaniem lub zbyt słabą izolacją hałasu z zewnątrz. Kabel znajdujący się na wyposażeniu pokryty został materiałem, co powinno zniwelować problem plątania się kabla oraz wydłużyć jego żywotność. Gdyby jednak nasz kabel został uszkodzony, możemy go wymienić na nowy. Kabel do słuchawek mocowany jest przy pomocy złącza MMCX. Słuchawki dostępne są w dwóch kolorach: białym i czarnym. W zestawie znajdziemy pozłacaną przejściówkę z jack 1/8” na jack 1/4”, szczoteczkę do czyszczenia wkładek i ochronne etui. BrzmienieProducent informuje, że konstruując słuchawki, chciał osiągnąć brzmienie jak najbardziej zbliżone do klubowego, aby odtwarzana muzyka elektroniczna prezentowała jak najwięcej istotnych szczegółów. Jak każdy z nas wie, w klubowych gatunkach najważniejszy jest dół pasma. Postanowiłem sprawdzić efekty pracy inżynierów Pioneera i muszę przyznać, że nie spodziewałem się, że te maleństwa mogą tak dobrze grać. Ważne jest, aby dobrać odpowiedni rozmiar wkładki. W przeciwnym wypadku dźwięk może nas rozczarować. Kiedy już wszystko odpowiednio dobierzemy, po chwili możemy zapomnieć, że używamy słuchawek dokanałowych. Zastosowane przetworniki są wysokiej jakości i pozwalają na komfortowy odsłuch przy niskich poziomach. Przez to nasze uszy szybko się nie męczą, a z racji ich przeznaczenia to dobra informacja. Przeznaczone są one do tworzenia miksów na tablecie w plenerze, a jak wiadomo – set nie trwa pięciu minut. Nowe słuchawki firmy Pioneer umożliwią nam spokojnie tworzenie w komfortowych warunkach. Co najważniejsze, będziemy słyszeć istotne elementy naszego miksu w całym zakresie pasma. Nie są to słuchawki budżetowe, a za ich cenę kupimy dobre słuchawki wokółuszne, lecz takowe trudno zabrać w plener – trzeba by już zabrać plecak. Testowane słuchawki możemy używać również podczas jazdy na rowerze, a nawet sprawdzić, czy nasz set nadaje się dla ludzi uprawiających sporty ekstremalne. To znaczy, czy wystarczająco pobudza do wysiłku fizycznego. PodsumowanieSłuchawki Pioneer DJE-2000 to udana konstrukcja, która zaskoczyła mnie jakością przetwarzania dźwięku. W trzech słowach: jest bardzo dobra. W trakcie testów starałem się znaleźć dla nich inne zastosowanie niż miksowanie nagrań na smartfonie. Znalazłem – miałem ostatnio okazję nagrywać z osobą, która twierdziła, że uwielbia nagrywać wokal, mając słuchawki dokanałowe w uszach, takie przyzwyczajenie. Twierdziła ona, że tylko tak czuje się komfortowo. Cóż, o gustach się nie dyskutuje. Od razu pomyślałem, że gdyby nagrywała wokal, korzystając z testowanych słuchawek, jej słuch byłby mniej narażony, a tłumienie dźwięków wydostających się na zewnątrz byłoby wystarczające, aby nie popsuć wokalu w trakcie późniejszej obróbki. Dodatkowo, podkład muzyczny byłby przetwarzany w lepszej jakości przy mniejszych poziomach głośności. Więc, jeśli zdarza ci się pracować z podobnymi ludźmi i nie możesz przekonać ich do zmiany zdania, może warto zakupić DJE-2000 jako dodatkowe słuchawki? Zawsze też możemy sprawdzić, jak nasza muzyka zabrzmi na małych słuchawkach. Kończąc, mogę śmiało stwierdzić, że testowane słuchawki są uniwersalne. tekstArkadiusz KowalskiMuzyka i Technologia