Zaplanuj rider techniczny
Zanim rozpoczniemy w ogóle przygodę z próbami, na samym początku należy odpowiednio przygotować tzw. rider techniczny, a właściwie to listę wejść oraz ilość miksów monitorowych dla muzyków, oraz zastanowić się, z jakich narzędzi będą chcieli skorzystać: czy będą to monitory typu wedge, czy może douszne systemy monitorowe, czy oba te rozwiązania. Na tym etapie należy też określić, czy miksy IEM będą monofoniczne, czy stereo, a może korzystając z zaawansowanych technologii – immersyjne (3D), co może znacząco wpłynąć na komfort i feeling muzyków na scenie. Do dyspozycji mamy także rozwiązania w postaci osobistych cyfrowych mikserków (przykładowo Behringer P16, Allen & Heath ME-1, Aviom), umożliwiające sterowanie własnym miksem przez samych muzyków, ale warunkują one z kolei wybór systemu miksującego lub technologii połączeń za pomocą dodatkowych urządzeń pracujących w danym protokole (np. poprzez sieć Dante). Jeśli już zdecydujemy się na jakieś rozwiązanie, zaplanujmy także kanały wejściowe z podziałem na mono i stereo. Pomoże nam to skonfigurować konsoletę do pracy przed przystąpieniem do prób, a także zaplanować szczegółową input listę we właściwej kolejności.

Allen & Heath ME-1 – osobisty mikserek do sterowania własnym miksem odsłuchowym

Większość producentów konsolet cyfrowych oferuje także oprogramowanie „offline” w formie aplikacji na komputerze Mac czy Windows, służące do zaprogramowania scen i skonfigurowania miksera. Takie działanie pozwoli nam na początku prób skupić się na ważniejszych aspektach, niż na opisywaniu kanałów w mikserze. Warto podczas układania input listy zwrócić uwagę na liczbę wejść, których potrzebuje każdy z muzyków, to znaczy, że jeśli mamy gitarzystę grającego na dwóch wzmacniaczach i dwóch klawiszach stereo, a dodatkowo śpiewa i używa mikrofonu wokalowego na kablu, a nie bezprzewodowego – starajmy się ułożyć te kanały obok siebie. To pozwoli technikowi z firmy nagłośnieniowej nie „skakać” pomiędzy muzykami na scenie, a przeznaczyć na takiego muzyka, przykładowo, jeden ośmiokanałowy stagebox, co także przyspieszy czas obszycia sygnałowego zespołu na scenie i wydłuży czas na właściwą próbę dźwięku. Dodatkowo, jeżeli mamy wiedzę na temat gości na trasie koncertowej – przygotujmy się na dodatkowe wejścia w konsolecie, zwłaszcza wtedy, kiedy dublujemy kanały FOH i MON na jednej konsolecie i możemy zachować porządek na konsolecie. W czasie próby warto, aby także muzycy sprawdzili swój sprzęt pod względem właściwej konfiguracji, okablowania i poprawności działania, zwłaszcza jeżeli korzystają z rozmaitych urządzeń typu interfejsy audio i MIDI, wielościeżkowe odtwarzacze playbacków itp. Jakiekolwiek problemy lepiej jest wyeliminować w trakcie prób, a nie będąc już na scenie. Zaoszczędzimy sobie i zespołowi stresujących sytuacji.

Plan sceny – Męskie Granie Orkiestra 2020

Stwórz plan sceny i rozmieszczenia muzyków i sprzętu
Zaplanowanie właściwego ustawienia na scenie jest niezwykle ważne. Musimy pamiętać o bezpośrednim wpływie głośnych instrumentów na resztę źródeł, aby nie były bezpośrednio np. przy kwartecie smyczkowym nagłośnionym mikrofonami pojemnościowymi, bo trudno będzie zapanować w miksie nad przesłuchami. Jeżeli mamy też wiedzę, w jakich miejscach będą się odbywały koncerty, rozsądnie dobierzmy rozwiązania techniczne w postaci mikrofonów – jeżeli gramy w małych klubach na niewielkich scenach z dużym składem, lepiej mogą się sprawdzić w nagłośnieniu instrumentów i wokali mikrofony dynamiczne, które zapewnią lepszą od pojemnościowych izolację pomiędzy źródłami dźwięku. Ważne także będzie ustawienie monitorów (wedge) w zależności od wybranej charakterystyki mikrofonu. Jeżeli używamy dla wokalisty super czy hiperkardioidy, ustawmy jego monitor lekko bokiem pod kątem, nie na wprost mikrofonu, analogicznie dla charakterystyki kardioidalnej – wtedy monitor lepiej sprawdzi się w ustawieniu „na wprost”. To powinno pomóc nam nie „pokroić” wokali w pożądanych dla nas częstotliwościach w miksie i tym samym, przy zachowaniu większości pasma, uniknąć sprzężeń zwrotnych. Na obrazku pokazana jest charakterystyka częstotliwościowa mikrofonu Beta58, zwróćcie uwagę na kluczowe częstotliwości i ich kierunkowość. Pamiętajmy, że nie musimy od razu używać korektora EQ do wycinania, ale świadomie używać narzędzi, które mamy. Przy okazji tworzenia planu sceny pamiętajmy, aby uwzględnić potrzebne dla każdego z muzyków zasilanie.

Charakterystyka częstotliwościowa mikrofonu Beta58, zwróćcie uwagę na kluczowe częstotliwości i ich kierunkowość.

Wybór mikrofonów
Jeżeli mamy do dyspozycji odpowiednie zaplecze, którego możemy użyć już na próbach, to świetnie. Należy zastanowić się nad doborem odpowiednich narzędzi, takich jak mikrofony oraz di-boksy. Tu bardzo ważne jest, żeby zwrócić uwagę na charakterystyki i rodzaje mikrofonów oraz ich przeznaczenie. Ważne żeby próbować, ale mądrze i ważne, żeby zwracać uwagę na charakterystykę. Jeżeli mamy wokalistę, który gra na „przeszkadzajkach” perkusyjnych, nie stosujmy mikrofonu o charakterystyce super czy hiperkardioidalnej, bo w efekcie będziemy mieli więcej instrumentów zamiast interesującego nas wokalu. Tutaj producenci mikrofonów przychodzą z pomocą, bo chociaż SM58 czy Beta58a są już weteranami na scenach, warto pochylić się nad sprawdzeniem kilku innych mikrofonów i wybrania, który pasuje do głosu wokalisty – efekty mogą być naprawdę zaskakujące. To samo dotyczy nagłośnienia instrumentów. Musimy też jednak być ostrożni, nie każda firma będzie miała dostęp do naszych, być może, oldschoolowych wyborów lub vintage’owych perełek, więc w zależności od skali projektu trzeba wziąć to pod uwagę. Korzystając na koncertach z tego samego zestawu narzędzi w postaci mikrofonów, zachowamy powtarzalność, zwłaszcza kiedy już na próbach możemy ustawić wzmocnienia (gainy), co w efekcie spowoduje także w miarę stałą sytuację w miksach monitorowych i mniej niespodzianek podczas sytuacji live.

Próba produkcyjna w sali Źle i Tanio

Di-boksy
Pierwsze z pytań, które się nasuwa, czy jest do danego instrumentu potrzebny symetryzator. Na etapie przygotowywania ridera, dowiedzmy się od muzyków, jakich instrumentów będą używać, rodzaj, marka i model – sprawdźmy, czy instrument ma wyjście symetryczne, czy niesymetryczne. Nie zawsze będziemy zmuszeni do używania di-boksa. Jeżeli interfejs audio czy instrument klawiszowy są wyposażone w wyjścia symetryczne (XLR lub TRS) w większości przypadków nie będziemy potrzebowali di-boksa. Jeżeli już zdecydujemy się na zastosowanie DI, należy zastanowić się nad tym czy dany di-box ma być aktywny, czy pasywny. Tu stosujemy zasadę: dla wysokopoziomowych źródeł wyjściowych (pianina cyfrowe, syntezatory, aktywne gitary basowe), stosujemy di-boksy pasywne, zaś dla źródeł z sygnałem o niskim poziomie (np. gitara akustyczna, pasywna gitara basowa) zastosujmy di-box aktywny. Dowiedzmy się także, czy dany muzyk ma własny preamp/di-box, którego stale używa, wtedy do input listy dodajmy jedynie informację, że potrzebne jest doprowadzenie kabla XLR/TRS.

Konsoleta monitorowa Digico SD5 – próby Męskiego Grania Orkiestra 2020 (sala prób Źle i Tanio)

Przygotujmy miejsce prób
Jest w naszym kraju sporo miejsc, w których możemy z powodzeniem zrealizować próby zespołu czy projektu. Jednym z nich jest warszawska Sala Prób „Źle i Tanio”, która jest świetnie wyposażona i przygotowana na próby nawet większych składów orkiestrowych, ale nie jest to jedyne miejsce, które to umożliwia. Popularnym trendem jest wynajmowanie domów np. w górach, a także sal koncertowych, czy klubów muzycznych. Ja miałem możliwość pracowania w wielu różnorodnych miejscach, każde z nich ma swoje plusy i minusy, ale to każdy musi rozważyć we własnym zakresie oraz budżecie, bo od niego bowiem zależą możliwości. Po wyborze miejsca musimy zaopatrzyć się w niezbędny sprzęt do zrealizowania próby, tj. mikrofony, statywy, di-boksy, systemy douszne i monitory (jeśli używamy), niezbędne peryferia i urządzenia miksujące oraz okablowanie i technologie. W przygotowanych i wyposażonych salach prób najpewniej to wszystko znajdziemy, w innych przypadkach jesteśmy skazani na dostarczenie tego sprzętu do miejsca prób, rozłożenia i przygotowania dla zespołu.

Pełna próba produkcyjna – COS Torwar

Rozpoczynamy próby
Idealną sytuacją jest, jeżeli mamy wszystko, co zaplanowaliśmy, oraz opiekuje się nami realizator – a w przypadku większych projektów – realizatorzy MON i FOH. Pierwszy z nich zajmie się wtedy tylko i wyłącznie osobistymi miksami dla członków zespołu, natomiast realizator FOH zajmie się naszym brzmieniem na tzw. „froncie” lub, jak to coraz częściej w obecnych czasach, brzmieniem streamingu. Na samym początku prób, kiedy jeszcze mamy możliwość, próbujmy zmiany ustawień mikrofonów, szukając najlepszego brzmienia, jeszcze przed pełną obróbką sygnałów, ale także nadzorujmy zmiany, których muzycy dokonują w swoim sprzęcie, np. zmiany korekcji/głośności na piecach gitarowych itp. W obecnej technologii raczej każdy z nas będzie używał chociażby najprostszych mikserów cyfrowych, które oferują możliwość nagrania poszczególnych śladów, czy to przez interfejs USB/TB, czy Dante lub MADI, korzystając, przykładowo, z oprogramowania typu Tracks, Reaper, Logic, PT (które będą funkcjonowały jako wielośladowe rejestratory/odtwarzacze). Po osiągnięciu wstępnie oczekiwanych i satysfakcjonujących rezultatów miksów (tak, dajmy się muzykom rozgrzać i dotrzeć, to może potrwać nawet kilka dni…), spróbujmy nagrać materiał, kiedy uznamy z zespołem, że jest gotowy w zakresie aranżacji i ustawienia brzmień poszczególnych instrumentów. Ten materiał posłuży nam do pracy już po zakończeniu prób.

Rejestracja śladów w programie Tracks

Mamy nagrany materiał z prób? Co dalej?
Jeżeli dysponujemy dobrze nagranym materiałem z próby, z dobrze „wbitymi” śladami i dobrze ustawionymi wzmocnieniami – to mamy świetny materiał do dalszej pracy np. w domowym studio (to dobry pomysł, jeśli przygotowujemy się do streamingu, ale nie tylko.) Ja natomiast oprócz odsłuchu studyjnego, przygotowując się do koncertów live, wygospodarowuję część biura lub magazynu, aby rozłożyć konsoletę i mały zestaw nagłośnieniowy z subbasem sterowanym po szynie AUX z konsolety, aby przynajmniej w jakimś stopniu zbliżyć się do właściwych warunków koncertowych. Ślady wędrują prosto na konsoletę w trybie wirtualnej próby i zabieram się za dalsze miksowanie przyszłych koncertów. Przy właściwie zestrojonym systemie nagłośnienia proporcje zaplanowanego miksu powinny być w miarę poprawne w sytuacjach live. Na tym etapie, jeżeli potrzebujemy korzystać z tzw. snapshotów, mamy pełne pole do popisu i zaprogramowania poszczególnych utworów już w trybie „na spokojnie”. Zgrany i „przepuszczony” przez konsoletę materiał będzie mógł nam posłużyć także do wirtualnej próby na miejscu pierwszego koncertu i jeszcze w trakcie montażu zespołu na scenie pozwoli nam ocenić, czy miks sprawdza się w realnych warunkach koncertowych i na danym systemie nagłośnienia. Pamiętajcie też, żeby ten pierwszy koncert również nagrać. To będzie materiał, nad którym będziecie mogli pracować dalej i wprowadzać poprawki do już rzeczywistego materiału z live’a.

Próba produkcyjna – Klub Studio w Krakowie

Korzyści dla realizatora, ale też dla muzyków
Działając w ten sposób jesteśmy w stanie dość szczegółowo przygotować się na sytuacje na żywo. Oczywiście będą przypadki, w których trzeba będzie reagować, przykładowo, na złą akustykę obiektu, w którym gramy, ale to jest jedno z zadań realizatora – wszystkiego nie da się przewidzieć. Próby „produkcyjne” pozwalają realizatorowi w znacznym stopniu zapoznać się z materiałem muzycznym i zaplanowaniem miksu. Cenne są także dla muzyków, którzy wchodząc na scenę, nie są zdziwieni zastanymi warunkami, a do tego mają swojego człowieka, który się nimi „opiekuje” w trakcie, lub są zapoznani chociażby z aplikacją, którą sterują własnym odsłuchem.

Tekst: Mateusz Dudziński – realizator dźwięku (DWS projekt, Bass Astral x Igo: w tym projektów Orchestra i Ensemble oraz kooperacji ze Stokłosa Collective Orchestra, Męskie Granie Orkiestra 2020, Jakub Skorupa, TWU), a także manager studia produkcji muzycznej Azymut.

Zdjęcia: M. Dudziński, P. Pietrzak