Relacart UR-220S, to połączenie szerokich możliwości z solidnym wykonaniem i wyjątkowo prostą obsługą. Zestaw oferowany jest w kilku wariantach konfiguracji pokrywających szerokie pole zastosowań. Do wyboru mamy nadajnik ręczny z mikrofonem dynamicznym lub nadajnik przypinany do paska, do którego możemy podłączyć mikrofon nagłowny oraz mikrofon przypinany do klapy.

Relacart to wciąż jeszcze mało znana, acz coraz śmielej poczynająca sobie na naszym rynku firma specjalizująca się w produkcji bezprzewodowych systemów mikrofonowych oraz wszelkich akcesoriów z nimi związanych. Oferta urządzeń jest naprawdę szeroka i stanowi doskonały przykład tego, że dalekowschodnie firmy są w stanie bez kompleksów konkurować ze sprzętem firm zachodnich.   Urządzenia Relacart gościły już na łamach naszego magazynu we wcześniejszych wydaniach, prezentowaliśmy zestawy bezprzewodowe UR-260D i WAM- 400, mikrofon UB-200 oraz automatyczny mikser cyfrowy DAM-800. Tym razem, dzięki uprzejmości dystrybutora – firmie Linearic, do testu otrzymaliśmy mniejszy i bardziej przystępny cenowo zestaw skierowany do szerszego grona użytkowników. Relacart UR-220S, bo o nim właśnie mowa, to połączenie szerokich możliwości z solidnym wykonaniem i wyjątkowo prostą obsługą. Zestaw oferowany jest w kilku wariantach konfiguracji pokrywających szerokie pole zastosowań. Do wyboru mamy nadajnik ręczny z mikrofonem dynamicznym lub nadajnik przypinany do paska, do którego możemy podłączyć mikrofon nagłowny oraz mikrofon przypinany do klapy. Czas, by przedstawić poszczególne elementy systemu i opisać ich praktyczne możliwości.  Odbiornik UR-220SZacznijmy od omówienia odbiornika, który jest elementem wspólnym dla wszystkich wersji zestawów. Urządzenie już od pierwszego kontaktu sprawia bardzo pozytywne wrażenie, nie tylko do strony wizualnej, ale również mechanicznej. Ma on formę niewielkiej skrzynki zajmującej niespełna połowę szerokości racka (dokładne wymiary wynoszą 210 × 43 × 206 mm). Jego obudowa jest w całości metalowa i tylko przedni panel wykonano z tworzywa sztucznego. Odbiornik jest bardzo lekki, waży niespełna 1,2 kg, a zatem doskonale sprawdzi się w roli sprzętu mobilnego. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się bardzo solidnie, a co do jakości wykonania nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Wyposażenie producent ograniczył do niezbędnego minimum, dzięki czemu obsługa odbiornika jest naprawdę prosta i intuicyjna. Po środku panelu głównego znajdziemy duży i czytelny wyświetlacz LCD, na którym prezentowane są: częstotliwość lub numer kanału, siła sygnału, poziom sygnału audio, blokada odbiornika, poziom squelch i aktualnie aktywna antena.. Po lewej stronie ekranu producent ulokował duży włącznik zasilania oraz przycisk sync do ekspresowej synchronizacji z nadajnikami oraz towarzyszący mu port podczerwieni do przesyłania danych między urządzeniami. Po prawej stronie znajduje się przycisk set oraz dwa mniejsze klawisze służące do nawigacji i zmiany parametrów. Na tylnej ściance tradycyjnie znajdziemy wszystkie niezbędne gniazda połączeniowe. Do dyspozycji mamy dwa złącza wyjściowe: symetryczne XLR oraz niesymetryczne – jack 1/4″ z możliwością przełączenia poziomu wyjściowego na –10 dB lub 0 dB. Na tylnym panelu znajdują się dwa gniazda antenowe typu BNC. Pracujące w trybie różnicowym anteny są odłączane oraz dodatkowo umożliwiają swobodną regulację położenia. Resztę wyposażenia stanowi potencjometr wzmocnienia sygnału wyjściowego volume oraz gniazdo do podłączenia zasilacza 12 V DC.  Nadajnik UT-200 typu bodypack Nadajnik typu bodypack przystosowany jest do współpracy z instrumentami (np. gitarami) lub mikrofonami nagłownymi i przypinanymi do klapy. Jego poziom wykonania jest równie wysoki jak w przypadku odbiornika. Obudowa jest w całości wykonana z metalu, a ogólna konstrukcja solidna i sztywna, co zapewnia mu sporą odporność na uszkodzenia mechaniczne. Producentowi udało się jednak zachować zdrowy kompromis pomiędzy wytrzymałością a masą, przy wymiarach 95 × 65 × 25 mm odbiornik waży jedynie 165 g. Na froncie producent umieścił niewielki, ale praktyczny, podświetlany na bursztynowo wyświetlacz, dzięki któremu mamy stały podgląd podstawowych parametrów pracy takich jak częstotliwość, numer kanału, poziom naładowania baterii czy informacja o załączeniu funkcji wyciszenia. Obok wyświetlacza znajduje się port podczerwieni służący do komunikowania się z odbiornikiem i przeprowadzania szybkiej synchronizacji. Poniżej, pod zamykana klapką, ukryto komorę, w której mieszczą się dwie baterie 1,5 V AA. Szacowany czas pracy urządzenia na bateriach wynosi około 15 h. Poza miejscem na baterie wewnątrz znajdziemy również mały przełącznik czułości wejściowej LAV/ INS (pozycja LAV – mikrofon, pozycja INS – gitara lub inny instrument). Nadajnik wyposażony jest ponadto w czteropinowe gniazdo mini-XLR, elastyczną antenę oraz wielofunkcyjny przycisk on/off/mute umieszczony w górnej części obudowy. Nie zabrakło również mocnego klipsa pozwalającego na przypięcie nadajnika do spodni lub na pasku od gitary.  Nadajnik do ręki UH-200Znajdujący się w zestawie nadajnik ręczny wyposażono w kapsułę dynamiczną o charakterystyce kardioidalnej. Warto nadmienić, że główka mikrofonu jest odkręcana, a nadajnik jest przystosowany do współpracy z kompatybilnymi główkami mikrofonowymi innych producentów. Nie jesteśmy zatem skazani na jeden typ kapsuły – możemy swobodnie dobierać brzmienie wedle potrzeb i preferencji. Seryjna kapsuła Relacart wykonana jest precyzyjnie i starannie. W celu zminimalizowania wpływu niepożądanych dźwięków powstałych na skutek uderzeń czy pocierania o korpus kapsułę umieszczono na elastycznym, gumowym zawieszeniu. Całość chroniona jest przez odkręcaną osłonę (sitko) od wewnątrz wyłożoną gąbką, która dodatkowo chroni przed podmuchami. Korpus nadajnika również jest metalowy, a jego waga bez baterii wynosi 285 g. Podobnie jak nadajnik typu bodypack ma niewielki wyświetlacz oraz port podczerwieni do komunikacji z odbiornikiem. Nadajnik zasilany jest dwoma bateriami 1,5 V typu AA, dostęp do komory na baterie uzyskujemy po odkręceniu dolnej części korpusu. Deklarowany przez producenta czas pracy na bateriach alkaicznych wynosi około 15 h, mniej więcej pokrywa się to z rzeczywistością. Na spodzie nadajnika znajduje się praktycznie ulokowany i uniemożliwiający przypadkowe załączenie przycisk wielofunkcyjny on/off/mute.  Mikrofon nagłowny i przypinany Jak pisałem we wstępie, w komplecie do testów poza mikrofonem doręcznym do testów otrzymaliśmy również mikrofon do klapy (lub jak kto woli: krawatowy) o symbolu LM-C400 oraz mikrofon nagłowny HM-600S. Model klapowy jest mikrofonem typu elektretowego o charakterystyce kardioidalnej. Mikrofon oferuje czułość na poziomie –40,5 dB oraz przetwarzanie dźwięku w zakresie od 50 Hz do 18 000 Hz. Wykonany jest bardzo solidnie z dbałością o każdy detal. Wszystkie elementy są metalowe, zarówno korpus, jak i miniaturowa osłona kapsuły oraz mocny klips, który zapewnia pewny montaż w klapie marynarki lub innej części garderoby. Niewielkie wymiary mikrofonu gwarantują dyskrecję, LM-C400 jest również bardzo lekki i waży zaledwie 20 g. Drugi z wymienionych mikrofonów, nagłowny HM- 600S, ma charakterystykę dookólną. Oferuje tę samą czułość co mikrofon klapowy, zapewnia jednak szerszy zakres przetwarzania dźwięku od 20 Hz do 18 kHz. Konstrukcja jest lekka i elastyczna, dzięki czemu trzyma się pewnie i łatwo dopasowuje się do kształtu głowy. Całość wykonana jest z wysokiej klasy tworzywa sztucznego w cielistym kolorze, jedynie miniaturowa membrana ma metalową osłonę, na którą założona jest chroniąca przed podmuchami gąbka.  Wrażenia z testu Zacznę od tego, że testowany zestaw Relacart jest niemal bliźniaczo podobny do systemu bezprzewodowego Electro-Voice z serii R300. Dotyczy to wszystkich urządzeń: odbiornika, nadajników i mikrofonów. Niestety, nie udało mi się ustalić, czy jest to efekt współpracy, „inspiracji” czy może wspólnego wykorzystania projektu typu OEM. Nie zmienia to jednak faktu, że Relacart UR-200S jest sprzętem godnym zaufania i mającym szereg zalet. Zestaw dostarczany jest w estetycznej i solidnej torbie nylonowej wyłożonej od wewnątrz gąbką. Wszystkie urządzenia są wykonane bardzo dobrze, z wykorzystaniem wysokiej klasy materiałów. Nie ma żadnych niedoróbek, wszystko jest należycie spasowane i precyzyjnie zmontowane. System jest nieskomplikowany, prosty w obsłudze i umożliwia ekspresową synchronizację urządzeń. Przygotowanie zestawu do pracy w praktyce zajmuje dosłownie kilka minut. W celu nawiązania komunikacji nadajników z odbiornikiem wystarczy zbliżyć urządzenia na odległość nie większą niż 30 cm, użyć przycisku sync i odczekać kilka sekund. Urządzenia automatycznie się zsynchronizują i są gotowe do pracy. Dodatkowo możemy skorzystać z funkcji AFS (Auto Frequency Selection), która automatycznie przeskanuje wszystkie dostępne kanały (w sumie trzydzieści dwa) i wybierze wolne i najlepsze pod względem jakości transmisji. W menu dostępne są dodatkowe opcje takie jak funkcja squelch, ustawienie wyświetlacza (mamy możliwość zmiany wyświetlanej informacji – kanał lub częstotliwość) załączenie blokady. Próg wyciszenia szumów regulowany jest skokowo co 5 dB w zakresie do 50 dB. Główne menu nie jest rozbudowane, więc zmiana powyższych parametrów jest stosunkowo prosta. Wszystkie czynności związane z obsługą odbiornika i nadajnika nie powinny sprawić trudności nawet mniej doświadczonym użytkownikom. Jeżeli chodzi o jakość transmisji i stabilność pracy w trakcie testów, nie spotkały mnie żadne przykre niespodzianki. Komunikacja pomiędzy urządzeniami przebiegała poprawnie, a sygnał był mocny i wolny od zniekształceń. Duża w tym zasługa sprawnie działającego systemu różnicowego anten. Moje największe obawy przed testem dotyczyły brzmienia, jednak pierwsze próby dźwiękowe szybko je rozwiały. Nadajnik ręczny z kapsułą dynamiczną jest dobrze wytłumiony, odporny na wzbudzanie i nie przenosi nadto niepożądanych dźwięków z korpusu czy otoczenia. Dobrze radzi sobie ze śpiewem oraz mową. Jego dźwięk jest w miarę wyrównany i klarowny, wymaga jednak większego wzmocnienia. Mikrofon wpinany do klapy jest nieco bardziej wymagający szczególnie w kwestii poprawnego ustawienia. Jego korpus jest równie dobrze wytłumiony, wykazuje jednak sporą podatność na frontowe podmuchy. Dobrze zamocowany względem źródła dźwięku odwdzięczy się jednak wyraźnym i czystym brzmieniem. Najlepiej w mojej ocenie wypadł mikrofon nagłowny. Ma nieco bardziej wyeksponowane wysokie tony, choć nie są one drażniące. Zapewnia znakomitą prezencję, a jego dźwięk jest mocny i dynamiczny. Mocowanie na głowie jest pewne – mikrofon pozostaje na swoim miejscu nawet przy bardziej żywiołowych ruchach. A dzięki niskiej wadze dość szybko można zapomnieć o jego obecności.  Podsumowanie i wnioskiNie ukrywam, że w trakcie prowadzonych testów system Relacart UR-200S bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Do jego najmocniejszych stron należy zaliczyć solidne wykonanie, wysoką jakość transmisji radiowej oraz przyjazną i nieskomplikowana obsługę. Przyszły użytkownik może wybierać z pośród kilku opcji konfiguracji zestawu i z pewnością znajdzie coś dla siebie. System UR-200S znajdzie zastosowanie podczas niewielkich koncertów, na próbach muzycznych, podczas prezentacji, szkoleń, konferencji oraz imprez sportowych i okolicznościowych. Jest również idealnym rozwiązaniem dla obiektów sakralnych oraz placówek oświatowych (przedszkola, szkoły, uczelnie wyższe). Może stać się elementem wyposażenia w instalacji stałej oraz dzięki swojej solidnej konstrukcji, bezproblemowo sprawdzi się jako sprzęt mobilny. Relacart to rozsądny wybór, który dodatkowo odznacza się korzystnym stosunkiem oferowanych możliwości do ceny.   tekst Marcin Ziniak Muzyka i Technologia