W dzisiejszym świecie szeroko rozumiane pojęcie show ma zupełnie inne znaczenie niż miało to miejsce dawniej. Jeszcze dwadzieścia czy trzydzieści lat temu do stworzenia oprawy wizualnej koncertu czy też widowiska telewizyjnego w zupełności wystarczyło zainstalowanie samego światła żarowego, ewentualnie „zamruganie” PAR-ami wyposażonymi w kolorowe filtry. Dzisiaj często zdarza się, że samo oświetlenie – nawet najbardziej rozbudowane – w oczach organizatorów widowiska jest po prostu zbyt mało efektowne.

W dzisiejszym świecie szeroko rozumiane pojęcie show ma zupełnie inne znaczenie niż miało to miejsce dawniej. Jeszcze dwadzieścia czy trzydzieści lat temu do stworzenia oprawy wizualnej koncertu czy też widowiska telewizyjnego w zupełności wystarczyło zainstalowanie samego światła żarowego, ewentualnie „zamruganie” PAR-ami wyposażonymi w kolorowe filtry. Dzisiaj często zdarza się, że samo oświetlenie – nawet najbardziej rozbudowane – w oczach organizatorów widowiska jest po prostu zbyt mało efektowne. Producenci urządzeń pomagających w kreacji widowiskowych pokazów, wychodząc niejako naprzeciw oczekiwaniom klientów, już od wielu lat prześcigają się w tworzeniu coraz to nowszych i bardziej rozbudowanych systemów wizualnych. Na tym polu ugruntowaną pozycję już od dawna mają lasery i widowiska tworzone przy ich udziale. Ten stan rzeczy stał się doskonałym pretekstem do spotkania z szefem firmy Mediam, Włodzimierzem Duval i rozmowy na temat obecnej techniki laserowej.     Wiele osób zawodowo zajmujących się wyposażaniem dyskotek czy przygotowywaniem eventów nie wie, jak złożone są zagadnienia związane z laserami i ich obsługą. Jedną z firm, która kompleksowo podchodzi do wszystkich aspektów użytkowania tych właśnie urządzeń, jest krakowska firma Mediam. Już od wielu lat jest jednym z liderów w dziedzinie obsługi widowisk laserowych i sprzedaży samych urządzeń. Nie bez znaczenia jest również fakt, że krakowska firma, należąc do prestiżowego stowarzyszenia ILDA, szkoli i udziela konsultacji wszystkim zainteresowanym tematyką wykorzystania laserów w zakresie produkcji eventowej.   O początkach używania laserów, rozwoju technologii oraz pracy z laserami dzisiaj rozmawiałem z Włodzimierzem Duval, szefem firmy Mediam.   Łukasz Kornafel, MiT: Czy tworząc firmę Mediam, od początku wiedział Pan, że jej działalność będzie bardzo mocno związana z laserami? Włodzimierz Duval, Mediam: Od kiedy pamiętam, zajmowaliśmy się wyposażaniem klubów. Głównie takich, w których inwestorowi zależało, aby w lokalu znalazły się urządzenia i rozwiązania, które zrobią na gościach mocne wrażenie, zaszokują. Stąd zawsze poszukiwaliśmy nowych rozwiązań, nowych technologii, ale także rzeczy dobrych i markowych. W czasach, kiedy zaczynaliśmy, najbardziej popularne w Polsce były urządzenia niemieckiej firmy Tarm. Ława optyczna Tarm Junior, duży laser gazowy z firmy LASERTECH lub rura laserowa prosto zza wschodniej granicy. Pamiętam jak dziś stres przed każdą sztuką i pytanie „wstanie laser czy nie wstanie?”. Wszyscy w firmie wspominają pierwszą imprezę w Kopalni Soli w Wieliczce i problem z ciśnieniem wody. Po długiej walce z wodą uruchomiliśmy system na minutę przed wejściem pierwszych gości! Lasery gazowe były delikatne i wymagały kalibracji – trzeba było nimi wiecznie kręcić i stroić całość, piętnaście litrów wody na minutę, trzy fazy, osiemnaście kilowatów, a wszystko to miało w porywach moc 6 W! Po pojawieniu się laserów półprzewodnikowych wszystko się zmieniło. Małe kompaktowe wymiary, zasilanie z jednej fazy, pobór mocy 300 W, chłodzenie powietrzem – takie parametry stwarzały nowe możliwości. Lasery można zamontować praktycznie wszędzie i nie jest do tego potrzebny dźwig i podłączenie do hydrantu przeciwpożarowego. Przypominała mi się w tym miejscu, pewna impreza na Krakowskich Błoniach, przy realizacji której wyciągaliśmy dźwigiem siedemnastowatową Spectrę. Wracając do początków firmy i pracy z laserami; na mojej drodze w pewnym momencie pojawił się Maciek Bubula, który obsługiwał lasery w trakcie imprez Inwazja Mocy. Wiele razy dyskutowaliśmy o laserach i pomysłach na wielkie plenerowe widowiska. Nie ukrywam, że pod jego wpływem zacząłem poważnie myśleć o zakupie profesjonalnych systemów laserowych. Jakiś czas później, na targach we Frankfurcie zapoznałem się z ofertą firmy KVANT i poznałem jej właściciela Pawła Kuboska. KVANT w swojej ofercie miał lasery półprzewodnikowe, które bardzo mnie zainteresowały. Były to dobre urządzenia, a program do ich sterowania umożliwiał tworzenie własnych pokazów i, co ważne, systemy z Kvanta miały bardzo atrakcyjną cenę. Wkrótce po tym spotkaniu zakupiliśmy pierwszy nasz półprzewodnikowy laser o mocy 500 mW – wtedy myśleliśmy, że to prawdziwa rewelacja: malutki, chłodzony powietrzem, łatwy w transporcie itp. Bardzo szybko okazało się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie chcieliśmy robić plenerów, w trakcie których wszystko dookoła należało wyciemnić tak, aby laser mógł się przebić. Podjęliśmy decyzję, że musimy kupić najmocniejsze dostępne lasery. Najpierw zakupiliśmy dwa pięciowatowe i nie minęło kilka miesięcy, a zdecydowaliśmy się na zakup kolejnych laserów o mocy 8 W. Wtedy były to lasery zielone. Systemy pełnokolorowe były dla nas w tamtym czasie poza zasięgiem. Dziś do dyspozycji mamy lasery zielone o mocach do 50 W i pełnokolorowe 25 W. Myślę, że dobrym dowodem na to, iż poszliśmy w dobrym kierunku, mogą być nasze ostatnie realizacje. Wymienić można na przykład pokaz na Rynku w Krakowie przygotowany w trakcie ostatniego Sylwestra czy głośne specjalne show stworzone na koncercie Aphex Twin odbywającym się w ramach Festiwalu Sacrum Profanum. Od wielu lat jesteśmy też obecni na imprezie MAYDAY w katowickim spodku. Mam nadzieję, że ten rok też przyniesie eventy, o których Redakcja MIT będzie chciała napisać.   W jaki sposób odbywa się sterowanie systemem laserów? Do sterowania laserami używamy oprogramowania Pangolin. Pierwsze systemy były budowane jeszcze w oparciu o karty ISA instalowane w komputerze. Wyposażone były w wyjścia ILDA, RS-232, MIDI itp. Nie było wyjścia ani wejścia DMX. W tamtym czasie był to najlepszy system sterowania za rozsądne pieniądze. W momencie, gdy firma Pangolin wprowadziła na rynek nową wersję oprogramowania, czyli QM2000, na karcie pojawiły się dodatkowo złącza DMX IN i OUT. Złącza te umożliwiły sterowanie z Pangolina urządzeniami DMX, jak również wyzwalanie pokazów i scen za pomocą konsolety DMX. Powiem szczerze, że nie było to na początku wykorzystywane w pełnym zakresie. Większość klientów była zainteresowana pokazami zsynchronizowanymi na poziomie programu z plikami audio czy też wideo, a żaden świetlik w Polsce w tym czasie nie traktował odpowiednio poważnie kwestii spinania pokazu laserowego z konsoletą oświetleniową.   Obecnie konsoleta jest nieodłącznym elementem pokazu laserowego. To zależy od pokazu. Jeżeli to jest koncert, to staramy się, aby tak było, ponieważ chcielibyśmy zmienić koncepcję świecenia laserami. Dawniej wyglądało to tak, że „my sobie, a świetlik sobie”. Nasze lasery mają zaprogramowane wzory coś w rodzaju gobosów, np. kółko, kreskę, trójkąt itp. Elementy te możemy wyzwalać z poziomu konsolety DMX, możemy również modyfikować ich wielkość, położenie, obrót itd. Użycie jednej konsolety do oświetlenia i laserów daje nowe możliwości. Teraz błysk laserów można przypisać do hebla lub przycisku w konsolecie. Wszystko razem tworzy jedną całość. Moim zdaniem taka jest przyszłość i należy iść w tę właśnie stronę.   Jak zatem wygląda obecnie konfiguracja systemu sterującego laserami? Sygnał z dowolnej konsolety DMX jest wpięty w wejście DMX na karcie Pangolin. Dalej sygnał wypuszczany jest już za pośrednictwem kabla ILDA do projektora laserowego. Musimy mieć tyle niezależnych kart sterujących, ile mamy niezależnych laserów. Oczywiście istnieje możliwość podłączenia kilku laserów pod jedno wyjście ILDA, ale wówczas otrzymamy na wszystkich laserach ten sam obraz; w takiej sytuacji należy dodatkowo pamiętać o dopuszczalnej obciążalności wyjścia. Od pewnego czasu używamy urządzenia o nazwie Matrix. Możemy do niego podłączyć kilka sygnałów ILDA i laserów, następnie za pomocą konsolety DMX sterujemy całym tym systemem, podobnie jak ma to miejsce w przypadku matrycy audio. Najkrócej rzecz biorąc – wybieramy, który sygnał ILDA trafia na które wyjście, w jakiej wielkości, z jaką pozycją itp.   Przy budowaniu system laserów z pewnością zaistniała również konieczność zakupienia dodatkowych urządzeń, maszyn do dymu czy elementów konstrukcyjnych. Jeżeli chodzi o małe imprezy, zawsze znajdziemy miejsce, gdzie możemy nasze lasery zainstalować – są one małe, lekkie i chłodzone powietrzem, nie ma więc konieczności doprowadzenia do urządzeń niczego więcej prócz zasilania i sterowania. Pamiętam również takie sytuacje, gdy lasery były zainstalowane np. na dwudziestometrowym kominie, dachu kamienicy itd. Jeżeli chodzi o duże imprezy, najłatwiej jest się porozumieć z firmą, która obsługuje dane wydarzenie, i powiedzieć, czego potrzebujemy i w których miejscach będziemy chcieli się zainstalować. Aby promień lasera był dobrze widoczny, jego światło musi załamać się w jakimś środowisku. Najczęściej osiąga się to poprzez zadymienie przestrzeni. Oczywiście pokazy laserowe bardzo ładnie wyglądają również w deszczu czy śniegu, ale nie są to popularne opcje widowiska z uwagi na mały komfort publiczności. Najczęściej sami dostarczamy maszyny do dymu – największe nasze urządzenia to produkowane przez firmę JEM urządzenia o nazwie Roadie. Stosujemy również zadymianie pirotechniką i tzw. dym teatralny, który po zapaleniu daje dużą ilość dymu.   Pokazy laserowe to jednak nie tylko pokazy w przestrzeni, ale również na przygotowanym ekranie, kamienicy czy budynku. Najbardziej efektownym rodzajem pokazu laserowego jest beam show, czyli pokaz przy udziale dymu, w trakcie którego w przestrzeni rysowane są figury geometryczne i różnego rodzaju kształty. Gdy w takim projekcie zastosujemy dodatkowo bardzo mocne lasery, za pomocą których zostanie zaprezentowane skrupulatnie przygotowane widowisko, efekt końcowy zawsze budzi podziw, a wśród publiczności słychać często charakterystyczne „WOW!”. Innym rodzajem takich spektakularnych widowisk laserowych jest graphic show, podczas którego promień lasera rysuje animacje – mogą być one wyświetlane na ekranach tiulowych, ekranach wodnych, budynkach, drzewach, murach – w zasadzie na każdej powierzchni. Obecnie pracujemy nad połączeniem projekcji laserowych z hologramami i techniką video mapping. Jest to nowy kierunek i nie chciałbym na razie zdradzać zbyt wielu szczegółów.   Czy pamięta Pan widowisko, które było dla was największym wyzwaniem? Z pewnością dużym wyzwaniem jest coroczny MAYDAY, podczas którego organizator dosyć wysoko stawia nam poprzeczkę. Zawsze staramy się zaskoczyć publiczność tej imprezy i prace nad widowiskiem zaczynamy dużo, dużo wcześniej. Muszę przyznać, że ostatni Festiwal Sacrum Profanum był również bardzo wymagającym wyzwaniem. Międzynarodowa ekipa, duże wymagania, niecodzienna przestrzeń, ale również świetny efekt końcowy.   W przypadku laserów niezwykle ważne jest również bezpieczeństwo pracy. Tak, wielokrotnie trzeba uświadamiać ludziom, że laser to wspaniałe narzędzie dające niesamowity efekt, ale również urządzenie, które może być niebezpieczne i nie zawsze wolno je instalować w miejscu wyznaczonym przez zleceniodawcę. Wielu organizatorów imprez nie zdaje sobie sprawy z ciążącej na nich odpowiedzialności i zleca pokazy laserowe firmom, które nie posiadają odpowiedniej wiedzy. Bardzo często realizują one pokazy, wykorzystując lasery niewiadomego pochodzenia lub tzw. „samoróbki” poskładane z tego, co było w garażu. Rynki zachodnie są o wiele bardziej rygorystyczne w tym zakresie. Szczególnie zaostrzone kryteria dotyczące produkcji show laserowych obowiązują w USA. W Polsce tylko raz spotkałem się z sytuacją, że ktoś zapytał nas nie tylko o dokumenty czy certyfikaty na urządzenia, ale również o szkolenia upoważniające pracowników do pracy z udziałem laserów.   Oprócz używania i sprzedawania laserów, firma Mediam prowadzi również serwis laserów. Oczywiście, jesteśmy w stanie naprawić w zasadzie każde urządzenie. Czasami zdarza się, że pewnych urządzeń po prostu nie opłaca się już naprawiać. Technika idzie wciąż do przodu i niektóre podzespoły czy rozwiązania są już po prostu przestarzałe.   Dziękuję za rozmowę.