Pomimo niedużych rozmiarów mikserów Ui znajdziemy w nich rozwiązanie takich firm należących do grupy Harmana, jak dbx, DigiTech czy wreszcie Lexicon. Jakby tego było mało, Brytyjczycy proponują nam dwanaście (lub osiem, w zależności od modelu) sterowanych cyfrowo preampów mikrofonowych, w pełni wyposażone tory wejściowe i wyjściowe oraz możliwość sterowania całością z poziomu dowolnego urządzenia obsługującego WiFi i wyposażonego w przeglądarkę internetową kompatybilną z HTML5.

W obecnych czasach widok realizatora miksującego koncert z poziomu tabletu przestał już chyba kogokolwiek dziwić. Innowacja ta z jednej strony umożliwiła swobodę przenoszenia stanowiska dźwiękowca, zaś z drugiej sprawiła, że niektóre firmy eventowe, wiedząc o takiej możliwości, nie życzą sobie ustawiania prawdziwej konsolety na terenie imprezy, bo psuje przecież piękny obrazek. Jednakowoż, niezależnie od powodu rezygnacji z kosztownej fizycznej warstwy pulpitu mikserskiego, konsolety sprowadzone do formy rackowej szturmem zawojowały rynek, oferując możliwości niespotykane dotąd w podobnym przedziale cenowym. W ten trend znakomicie wpisują się produkty brytyjskiego Soundcrafta noszące oznaczenie Ui.   Miksery cyfrowe z tej półki cenowej po raz pierwszy zagościły w ofercie firmy mieszczącej się w podlondyńskim miasteczku Potters Bar. Pomimo niedużych rozmiarów mikserów Ui znajdziemy w nich rozwiązanie takich firm należących do grupy Harmana, jak dbx, DigiTech czy wreszcie Lexicon. Jakby tego było mało, Brytyjczycy proponują nam dwanaście (lub osiem, w zależności od modelu) sterowanych cyfrowo preampów mikrofonowych, w pełni wyposażone tory wejściowe i wyjściowe oraz możliwość sterowania całością z poziomu dowolnego urządzenia obsługującego WiFi i wyposażonego w przeglądarkę internetową (zamiast dedykowanej aplikacji) kompatybilną z HTML5. Czy zatem mamy do czynienia z potencjalnym przebojem rynkowym? Przekonajmy się!  Warstwa fizyczna Na chwilę obecną w serii Ui znajdziemy dwa modele różniące się głównie liczbą wejść mikrofonowych (osiem lub dwanaście) oraz wysyłek aux (dwie lub cztery). Różnica przekłada się również na gabaryty, gdyż pomimo podobnej wysokości (4U) tylko większy model Ui16 zapełni standardowy rack 19”, zaś mniejszy Ui12 ma niestandardową szerokość i uchwyt tylko z jednej strony. Oba modele wyposażono w pokładowy router WiFi, dzięki czemu zaoszczędzono użytkownikowi konieczności podłączania i konfigurowania dodatkowego urządzenia. Ów router ma standardową antenkę, którą możemy w razie potrzeby wymienić na silniejszą. Całe urządzenie charakteryzuje niewielka głębokość, a także konieczność stosowania zewnętrznego zasilacza. Poza tą drobną niedogodnością mechaniczna konstrukcja urządzenia nie budzi żadnych zastrzeżeń. Spośród dwunastu wejść mikrofonowych w Ui16 pierwszych osiem zrealizowano w oparciu o gniazda typu combo, akceptujące zarówno wtyki XLR, jak i TRS, zaś cztery pozostałe (niezależnie od modelu) to standardowe gniazda XLR. Aby uzyskać liczbę kanałów tożsamą z liczbą w symbolu konsolety, do tych wejść dodać trzeba jeszcze stereofoniczną parę RCA oraz gniazdo USB, do którego wkładamy nośnik z materiałem przeznaczonym dla wewnętrznego stereofonicznego odtwarzacza. Tuż obok wspomnianego gniazda znajdziemy drugie podobne, którego przeznaczeniem jest rejestracja sumy miksera. Obrazu całości dopełniają wyjścia XLR (dwa główne, zdublowane TRS-ami + cztery lub dwa auxy), dwa słuchawkowe gniazda TRS oraz trzy potencjometry. Pierwszy z nich dotyczy głośności sygnału podawanego na dwa wyjścia słuchawkowe, natomiast dwa pozostałe to analogowe regulatory głośności na wyjściach głównych, umożliwiające awaryjne wyciszenie miksera w razie utraty łączności z tabletem bądź komputerem. Wyjściom głównym towarzyszą kontrolki sygnalizujące kolorem zielonym obecność sygnału oraz kolorem czerwonym jego zbyt wysoki poziom. Zanim zamontujemy mikser w racku, warto przyjrzeć się jego bokom. Tam, poza gniazdem i włącznikiem zasilania, znajdziemy wyjście HDMI, dwa gniazda USB, gniazdo footswitch (TRS), przycisk reset oraz gniazdo sieciowe. To ostatnie umożliwia zastosowanie zewnętrznego routera w przypadku konieczności zastosowania jednostki silniejszej niż wbudowana, a także bezpośrednie podłączenie komputera za pomocą kabla krosowanego bądź wyposażonego w kartę sieciową, która automatycznie negocjuje rodzaj połączenia.  Wejścia Miksery Ui wyposażono w sterowane cyfrowo przedwzmacniacze, co oznacza, że w 100% podlegają one automatyce scen. Każdy z nich ma osobno załączane zasilanie Phantom +48 V, co jest absolutnym ewenementem w tej klasie cenowej. Jak przystało na mikser cyfrowy, każdy kanał wejściowy wyposażono w czteropasmowy korektor (plus filtr górnoprzepustowy), możliwość odwrócenia polaryzacji, kompresor, bramkę oraz de-esser. Ponadto dla dwóch pierwszych kanałów przewidziano możliwość pracy w trybie wysokiej impedancji, dzięki czemu można do nich bezpośrednio podłączyć gitarę. Na tym jednak nie koniec, gdyż producent poszedł o krok dalej, wyposażając te kanały w procesory gitarowe DigiTech, umożliwiające wirtualną symulację różnego rodzaju wzmacniaczy gitarowych. Jest to świetny przykład wzajemnej współpracy producentów zrzeszonych w ramach wspólnej grupy kapitałowej, jaką jest w tym przypadku grupa Harman Pro. Niewątpliwym ukłonem producenta w stronę użytkowników jest funkcja RTA, którą można aktywować podczas ustawiania korekcji. Wykres analizatora widma nanoszony jest bezpośrednio na ekran krzywej korektora, dzięki czemu można wykonywać cięcia bardzo precyzyjnie. Sąsiadujące ze sobą kanały można oczywiście linkować w pary stereo – to samo dotyczy wysyłek aux.  Tory wyjściowe Zanim skierujemy nasze kanały na docelowe miksy, możemy je przepuścić przez którąś z czterech stereofonicznych grup, wyposażonych w korektor, blok dynamiki (kompresor + bramka) oraz możliwość wysłania sygnału do efektów. Dodatkowo zarządzanie kanałami ułatwia sześć mute-grup oraz sześć grup widokowych, umożliwiających wrzucenie na ekran wybranych przez nas kanałów bądź wyjść. Oprócz grup sygnał z każdego wejścia można skierować bezpośrednio na miks główny, a także na wysyłkę aux, których mamy w sumie dwie lub cztery, w zależności od modelu miksera. Każdy z torów wyjściowych ma przyporządkowane mu wyjście fizyczne XLR, jednak zanim sygnał tam trafi, przejść musi przez nieźle wyposażone tory wyjściowe. Na wyposażenie to składa się trzydziestojednopasmowy korektor graficzny, uzupełniony o blok AFS2, a także blok dynamiki, identyczny jak w przypadku grup (co oznacza, że oprócz kompresora zawiera również bramkę). Producent przewidział możliwość ustawiania wysyłek aux w tryb pre i post osobno dla każdego kanału, a także skierowania do nich powrotów efektów. Gwoli uzupełnienia należy dodać, że korektor graficzny podzielono na dwie połowy, z których każdej przyporządkowano osobny ekran (na szczęście przełączany bardzo szybko). Na tle korektora może pracować wykres RTA, pozwalający precyzyjnie zlokalizować ewentualne problemy ze sprzężeniami. Jeśli zatem np. kłopotliwa częstotliwość wypadnie pomiędzy pasmami korektora, z pomocą przyjdzie nam układ antysprzężeniowy AFS2, znany m.in. z procesorów głośnikowych DriveRack firmy dbx. Ów algorytm w formie zastosowanej w mikserach Ui ma pięć filtrów typu fixed, zapinanych na stałe, oraz pięć filtrów typu live, które mogą działać dynamicznie. Są to bardzo wąsko działające filtry typu notch, zaś ich aplikowanie odbywa się automatycznie, w sposób bardzo dokładny, na bazie detekcji sprzężenia. Jeśli mamy obawy, że jakieś sygnały muzyczne zostaną zinterpretowane przez algorytm jako sprzężenie, możemy zablokować funkcję AFS2, oczywiście po przeprowadzeniu przezeń procesu „odsprzęglania” pod naszą kontrolą.  Efekty Jak można było oczekiwać, blokiem efektów, w które wyposażono miksery Ui, zajęła się firma Lexicon, co przełożyło się na całkiem niezłą jakość algorytmów. W modelu Ui12 do naszej dyspozycji oddano trzy niezależnie działające, przypisane na stałe algorytmy, zaś jego większy brat wyposażony został w cztery efekty: reverb, room, chorus i delay z funkcją nabijania tempa. Efekty te możemy wedle własnego uznania edytować, regulując kilka najważniejszych parametrów, natomiast nie przewidziano możliwości zmiany rodzaju algorytmu w ramach danego bloku efektowego. Jest to dość znaczący minus testowanego miksera, gdyż w przypadku grania ze składem nie posiadającym perkusji (a raczej takie będziemy obsługiwali z uwagi na ograniczoną liczbę wejść), algorytmy chorus i room okazują się mało przydatne i chętniej wymienilibyśmy któryś z nich na pogłos typu plate, aby mieć do dyspozycji pogłosy wokalne o zróżnicowanych długościach, na utwory szybkie oraz ballady. Moją listę życzeń odnośnie efektów zamknąłbym prośbą o możliwość zaaplikowania filtru górnoprzepustowego do algorytmu delay.  Odtwarzanie, nagrywanie i automatyka scenZdecydowana większość nagłaśnianych imprez nie obejdzie się bez muzyki, odtwarzanej choćby w przerwach, toteż bardzo często poza samym sprzętem nagłośnieniowym na miejsce imprezy dostarczone musi zostać stosowne źródło dźwięku. Aby zaoszczędzić użytkownikom konieczności transportowania i podłączania dodatkowego urządzenia, firma Soundcraft wyposażyła miksery serii Ui w odtwarzacz odczytujący z pamięci podłączonej do gniazda USB pliki muzyczne, zapisane w różnych formatach (WAV, AAC, MP3, OGG, AIFF, lub FLAC). Odtwarzaczowi temu przypisano osobny stereofoniczny kanał wejściowy, zaś dostęp realizowany jest natychmiastowo poprzez kliknięcie w ikonkę znajdującą się zawsze na wierzchu (przynajmniej w pełnej, nie-smartfonowej, wersji interfejsu graficznego). Odtwarzacz bezbłędnie odczytuje strukturę folderów na naszym nośniku, umożliwiając tym samym sprawne odnalezienie żądanego pliku. Odtwarzanie może odbywać się w trybie ciągłym bądź z zatrzymaniem po zakończeniu utworu. Drugie gniazdo USB przewidziane zostało po to, by można było łatwo zarejestrować stereofoniczną sumę miksera. Przed przystąpieniem do tego procesu warto jednak wcześniej sprawdzić, jak nasz nośnik zachowuje się pod kontrolą Sundcrafta Ui, który bywa, niestety, kapryśny w odniesieniu do niektórych pendrive’ów. W praktyce objawia się to zakrztuszeniami w nagraniach, które mogą występować sporadycznie lub bardzo często, zwłaszcza jeśli zapomnimy zmodyfikować standardowe ustawienie rozdzielczości 32 bit. Materiał nagrywany jest do pliku WAV, którego poziom szczytowy przy normalnym graniu sięga minus kilkunastu dBfs, zatem docelowo konieczna będzie normalizacja takiego pliku. Jak już wspomniałem, czułość przedwzmacniaczy w kanałach regulowana jest cyfrowo, zatem mamy tutaj możliwość realizacji funkcji total console recall, polegającej na możliwości zapamiętania i późniejszego przywołania wszystkich ustawień miksera. Te zaś zapamiętywane są w komórkach show, zawierających liczne snapshoty, w ramach których możemy wyłączyć wybrane kanały lub tory wyjściowe z automatyki przywołań (funkcja safe).  SterowanieDo pracy z mikserem Ui nie potrzebujemy routera ani urządzenia wyposażonego w specjalną aplikację. Interfejs użytkownika działa za pośrednictwem przeglądarki internetowej, a więc jest całkowicie cross-platformowy. W praktyce oznacza to, że mikser można połączyć przez wbudowane WiFi z dowolnym tabletem, smartfonem bądź komputerem pracującym pod kontrolą Windowsa, Linuxa bądź systemu MacOS. Warunkiem powodzenia jest tutaj przeglądarka obsługująca funkcje języka HTML5. Sieć WiFi jest oczywiście zabezpieczona hasłem, które możemy zmienić (z poziomu interfejsu graficznego) lub zresetować w razie utraty za pomocą sprytnie ukrytego przycisku. Co ciekawe, mikser jest również w stanie działać samodzielnie, wyświetlając obraz na monitorze podłączonym bezpośrednio do niego pod wyjście HDMI (potrzebujemy jeszcze podłączyć do portu USB urządzenie kontrolujące). Przyznam, że sam nie potrafiłbym wskazać produktu mającego podobne możliwości kontroli. Po włączeniu zasilania mikser potrzebuje około 20 sekund na start. W zależności od urządzenia, za pomocą którego zamierzamy kontrolować nasz miks, możemy wybrać pomiędzy małym i dużym interfejsem graficznym, zoptymalizowanym odpowiednio dla smartfonów i tabletów, tudzież komputerów. Ów interfejs jest bardzo schludny i czytelny, ponadto podlega skalowaniu w zależności od wielkości i rozdzielczości ekranu. Teoretycznie nawet na tablecie o małej przekątnej można wybrać „dużą” (i przy tym bardziej funkcjonalną) wersję interfejsu, niemniej wprawdzie będzie on działał, ale w praktyce czasem trudno będzie trafić palcem w przeskalowane przyciski. Pomocne może tu okazać się stworzenie na pulpicie skrótu, dzięki któremu interfejs będzie się uruchamiał w przeglądarce pozbawionej paska adresowego, który w tym przypadku okazuje się zupełnie zbędny. Większe elementy kontrolne łatwiej jest chwycić palcem, choć łatwość ta bywa w praktyce zróżnicowana w zależności od rodzaju ekranu dotykowego. Niewątpliwym plusem jest możliwość poruszania kilkoma suwakami naraz, o ile nasz ekran obsługuje funkcję multi-touch. Oczywiście płynność działania samego interfejsu (można to sprawdzić, przewijając kanały) również zależy od sprzętowej wydajności tabletu, toteż w przypadku ograniczonych zasobów warto poszperać w ustawieniach i powyłączać dodatki na których nam zależy w mniejszym stopniu. Dla osób darzących ograniczonym zaufaniem wszelkie połączenia bezprzewodowe przewidziano możliwość sterowania mikserem po kablu ethernetowym, z poziomu komputera. W przypadku ważnych imprez warto zastosować takie rozwiązanie jako zapasowe, gdyż mikserem można sterować nawet za pomocą dziesięciu urządzeń działających jednocześnie. A jako że nie każdy komputer ma ekran dotykowy, to wybierając ten sposób sterowania Soundcraftem Ui warto zaznajomić się ze skrótami klawiszowymi, które mogą znacząco przyspieszyć pracę. Przypisano je do różnych ekranów interfejsu, a także do tak przydatnych funkcji jak mute all czy mute FX. Korzystając z tabletu, z pewnością szybko zauważymy, że po przekręceniu go z pozycji horyzontalnej do wertykalnej widok miksera zostanie zastąpiony ekranem zdominowanym trzema dużymi słupkami. Jest to funkcja more ME, przewidziana głównie dla muzyków mających dostęp do swojego miksu za pośrednictwem tabletu. W uproszczeniu funkcja ta polega na szybkim ustalaniu proporcji wybranego instrumentu lub kanału wokalnego w odniesieniu do reszty kanałów. W samym fakcie przyporządkowania tej funkcji do pozycji pionowej tabletu można dostrzec logikę, gdyż muzycy coraz częściej korzystają z aplikacji wyświetlających na tabletach teksty oraz akordy, a najwygodniej odbywa się to właśnie w pionie. To rozwiązanie, a także wiele innych sprawia, że Soundcrafta Ui można zrecenzować jako urządzenie, które producent nie tylko dopracował pod względem technicznym, ale również poświęcił mu wiele uwagi pod kątem użytkowym.  PodsumowaniePomimo niewielkich rozmiarów miksery serii Ui mają funkcjonalność porównywalną do znacznie większych konsolet cyfrowych, zatem nie sposób opisać wszystkich dostępnych funkcji w ramach krótkiego testu. A jako że obsługa miksera odbywa się za pośrednictwem przeglądarki internetowej, nic nie stoi na przeszkodzie, by wejść na stronę Soundcrafta i samemu sprawdzić pełnię funkcjonalności mikserów Ui, a także przekonać się, czy zaproponowany przez producenta interfejs użytkownika będzie nam pasował. Wyposażenia, które otrzymujemy, nabywając testowany mikser, nie powstydziłaby się niejedna, nawet całkiem współczesna, szesnasto- lub dwudziestoczterokanałowa konsoleta, kosztująca równowartość kilku egzemplarzy Ui16. Taki funkcjonalny przepych na tak budżetowej półce cenowej byłby jeszcze kilka lat temu wręcz nie do pomyślenia, stąd też nie ulega wątpliwości, że nowy produkt Soundcrafta stanowi kamień milowy na drodze do uczynienia profesjonalnych narzędzi bardziej przystępnymi mniej zamożnemu użytkownikowi. Coraz bardziej zbliżamy się zatem do rzeczywistości, w której zakup sprzętu przestaje stanowić barierę finansową, natomiast coraz bardziej liczą się faktyczne umiejętności osoby ów sprzęt obsługującej. Czy to dobrze ? Cóż… to już niech każdy oceni sam.   tekst i zdjęcia Przemysław Waszkiewicz Muzyka i Technologia