Koncertom większości światowych artystów towarzyszy dzisiaj bardzo rozbudowana oprawa wizualna, na którą składają się światło, multimedia, pirotechnika, a często również mechanika sceniczna. Są jednak wciąż zespoły i wykonawcy, których muzyka broni się sama. Ich koncerty przypominają bardziej stare, dobre rockowe show rodem z lat osiemdziesiątych czy dziewiątych niż współczesne superprodukcje. W takiej sytuacji, gdy nie ma się jak „schować” za ekranami wideo czy setkami lamp, to właśnie dźwięk stoi na pierwszy planie i musi być on najwyższej próby. Takie właśnie są koncerty grupy TOTO, która nawet w trakcie rejestracji ostatniego DVD, będącego jednym z najlepiej sprzedających się nagrań koncertowych na świecie, nie starała się na siłę obudować oprawą wizualną, zamiast tego serwując fanom doskonałą muzykę i świetny album koncertowy.

Realizator FOH grupy TOTO, Ken Freeman. Ken Freeman – realizator FOH zespołu o miksowaniu koncertów grupy, zastosowanych rozwiązaniach i systemie PA Koncertom większości światowych artystów towarzyszy dzisiaj bardzo rozbudowana oprawa wizualna, na którą składają się światło, multimedia, pirotechnika, a często również mechanika sceniczna. Są jednak wciąż zespoły i wykonawcy, których muzyka broni się sama. Ich koncerty przypominają bardziej stare, dobre rockowe show rodem z lat osiemdziesiątych czy dziewiątych niż współczesne superprodukcje. W takiej sytuacji, gdy nie ma się jak „schować” za ekranami wideo czy setkami lamp, to właśnie dźwięk stoi na pierwszy planie i musi być on najwyższej próby. Takie właśnie są koncerty grupy TOTO, która nawet w trakcie rejestracji ostatniego DVD, będącego jednym z najlepiej sprzedających się nagrań koncertowych na świecie, nie starała się na siłę obudować oprawą wizualną, zamiast tego serwując fanom doskonałą muzykę i świetny album koncertowy.Również najnowsza trasa koncertowa skupia się przede wszystkim na dźwięku. O tym, jak wygląda jego miksowanie, jakie wykorzystywane są w tym celu narzędzia i jaki system pracuje w trakcie jej europejskiej odsłony, rozmawialiśmy z Kenem Freemanem, realizatorem FOH zespołu. „d&b audiotechnik SL to świetny system. W istocie to jeden z na jlepszych systemów, na jakich grałem. Muszę przyznać, że przed pierwszym koncertem byłem nieco przerażony, jak jest on detaliczny i jak ogromną odznacza się dynamiką. Wcześniej oczywiście pracowałem również na innych systemach producenta. Przez kilka lat graliśmy na serii J. Jednak nowy system ma cały szereg zalet. Jest zdecydowanie bardziej dynamiczny i ma więcej mocy oraz jest niezwykle wyrównany w zakresie całego pasma. Moim głównym wymaganiem jest to, aby wszędzie, w całej hali publiczność słyszała taki sam dźwięk, jaki słyszę ja na stanowisku FOH, nie zależnie od tego, czy stoisz w pierwszym rzędzie, czy sie dzisz w ostatnim pod dachem hali. Oczywiście nie jest to możliw e, ale muszę przyznać, że nowemu systemowi SL marki d&b audiotechnik jest do tego naprawdę bardzo blisko. Bardzo!” – Ken Freeman Nowy koń roboczy w stajni d&b audiotechnikAmerykańska formacja zdecydowała się postawić w trakcie europejskiej części trasy na nowe rozwiązanie SL marki d&b audiotechnik. To najnowszy, wielkoformatowy system niemieckiego producenta, który po dwunastu latach ma zastąpić flagowy model J. Na nowy system składają się dwie czterodrożne kolumny szerokopasmowe line array GSL8 i GSL12 o różnych kątach pokrycia horyzontalnego, wynoszących odpowiednio 80 i 120 stopni. W środku każdej z kolumn pracują dwa grające do przodu głośniki czternastocalowe oraz dwa głośniki dziesięciocalowe zainstalowane na bocznych ściankach. Cały taki zestaw tworzy sekcję niskotonową. Sekcja średniotonowa została zbudowana w oparciu o jeden głośnik o średnicy 10 cali współpracujący z tubą. Za przetwarzanie najwyższych częstotliwości są odpowiedzialne cztery drivery wysokotonowe o średnicy 1,4 cala każdy. Ciekawostką jest fakt, że zostały one wyposażone w potężne magnesy o średnicy 3,4 cala każdy. Aby udało się je ustawić w rzędzie jeden pod drugim, nie powiększając wielkości obudowy kolumny, konieczne było stworzenie specjalnego drivera z magnesem przesuniętym nieco w tylną część kolumny.Za przetwarzanie najniższych częstotliwości w nowym systemie są odpowiedzialne dwa modele subwooferów. Pracują w nich po dwa, grające do przodu głośniki o średnicy 21 cali oraz trzeci taki sam głośnik odpowiedzialny za znoszenie się dźwięku za kolumnami bez konieczności stosowania dodatkowej, odwróconej kolumny. Podstawową różnicą pomiędzy dwoma subwooferami jest fakt, że model SL-SUB został wyposażony w system riggingowy umożliwiający jego wieszanie, natomiast model SL-GSUB jest przeznaczony do stawiania. Łukasz Kornafel, Muzyka i Technologia: Jak zacząłeś współpracę z grupą TOTO? Ken Freeman, TOTO: Tak naprawdę najpierw zacząłem pracę z zespołem Steve’a Lukathera i zagrałem z nim trasę promującą album „Ever Changing Times”. Później współpracowałem także z grupą Nathana Easta, którego znam prawie dwadzieścia pięć lat i z którym współpracowałem przy wielu albumach. Dokładnie w czasie, gdy Nathan dołączył do TOTO, zespół szukał realizatora frontowego. Nathan i Luke [Lukather – dop. red.] spojrzeli na siebie i powiedzieli: „Hej, a może Ken?”. I tak trafiłem do zespołu. Jak wyglądały przygotowania do najnowszej trasy TOTO: 40 Trips Around the Sun?Zrobiliśmy krótką sesję prób. Tak naprawdę nie było czasu, żeby zaprogramować wszystko, więc pojechałem w trasę z „czystą” konsoletą. Zanim zacząłem w ogóle myśleć o jakiejkolwiek pracy z dźwiękiem, wnikliwie przestudiowałem, jak skonfigurowany będzie cały system, jak będą wyglądały połączenia, jakie mam do dyspozycji rozwiązania. Wiesz, nudna, naukowa robota… Realizator MON zespołu – Patrick Krause. Podobnie jak realizator FOH, również „Paddi” pracuje na konsolecie Avid S6L. Na scenie znajduje się zaledwie jeden monitor typu wedge i jest to odsłuch przygotowany dla per kusjonalisty Lenny’ego Castro. W trakcie prób jest wykorzystywany jeszcze drugi monitor służący do komunikacji, jednak na czas koncertu jest on wyłączany. Wszyscy muzycy na scenie z wyjątkiem perkusjonalisty korzystają z osłuchów dousznych, pracujących w oparciu o system bezprzewodowy Sennheiser ew 300 IEM G3. Jak z twojego punktu widzenia wygląda proces przygotowania się do miksowania takiej trasy?  Zawsze zaczynam od przesłuchania wszystkich utworów, które będą grane w trasie. W trakcie tych odsłuchów przygotowuję sobie notatki. Oczywiście nie zapisuję utworów w formie zapisu nutowego, ale robię sobie pewien skrypt ułatwiający mi zapamiętanie nowych utworów. Staram się słuchać bardzo uważnie całego albumu, aby dowiedzieć się, jakie zostały użyte zabiegi, jakie efekty, i oddać je później w warunkach live.Oczywiście nie odwzorowuje oryginalnego brzmienia utworów z ich macierzystych albumów, ponieważ każda płyta TOTO brzmi całkowicie inaczej. Nie da się tego zasymulować.Znacznie ważniejsze jest wyłapanie pewnych smaczków, a nie imitowanie każdego utworu, aby brzmiał jak na płycie. Oczywiście znajdzie się wielu fanów, którzy będą mieli pretensje, ale zawsze można iść i posłuchać sobie płyty we własnym salonie – to jest koncert live.  Tekst i zdjęciaŁukasz KornafelMuzyka i Technologia