Ponieważ jesień zdążyła się już u nas zadomowić, chyba nikt nie ma wątpliwości, że czas plenerowych festiwali na ten rok już za nami. Tym milej wrócić do letnich dni i powspominać odbywające się w trakcie wakacji imprezy. Świetną okazją ku temu może być rozmowa z realizatorem FOH zespołu Unknown Mortal Orchestra, który w trakcie koncertu grupy w trakcie kolejnej edycji Krakow Live Festival 2018 wykorzystał swoje ulubione „zabawki”, w tym system miksujący Allen & Heath serii S z powierzchnią S7000.

Unknown Mortal Orchestra na Allen & Heath S7000  Rozmowa z Dave’em McDonaldem, realizatorem FOH zespołu Ponieważ jesień zdążyła się już u nas zadomowić, chyba nikt nie ma wątpliwości, że czas plenerowych festiwali na ten rok już za nami. Tym milej wrócić do letnich dni i powspominać odbywające się w trakcie wakacji imprezy. Świetną okazją ku temu może być rozmowa z realizatorem FOH zespołu Unknown Mortal Orchestra, który w trakcie koncertu grupy w trakcie kolejnej edycji Krakow Live Festival 2018 wykorzystał swoje ulubione „zabawki”, w tym system miksujący Allen & Heath serii S z powierzchnią S7000.  Krakow Live Festival jest jedną z najważniejszych letnich imprez – już nie tylko na mapie Polski, ale i Europy. Każdego roku festiwal gości wielu najważniejszych artystów światowej sceny muzycznej, reprezentujących bardzo różne gatunki muzyczne. W trakcie edycji 2018 odbywającej się w dniach 17–18 sierpnia, największe zainteresowanie publiczności wzbudzili tacy wykonawcy jak: Asap Rocky, Die Antwoord, Kendrick Lamar, Stormzy czy Kendrick Lamar. Chociaż najważniejsze koncerty każdej edycji odbywają się na scenie głównej przed którą bawi się nawet kilkudziesięciotysięczna publiczność, to również pod namiotem, który w prawdzie nie jest najłatwiejszą pod względem akustyki przestrzenią, można znaleźć koncerty-brylanty, nie tylko pod względem muzycznym, ale i brzmieniowym. Tak było i w tym roku. Pod namiotem na scenie Kraków Stage wystąpili m.in. Mery Spolsky, Daria Zawiałow, Bass Astral X IGO, KAMP! czy Unknown Mortal Orchestra. Realizator FOH grupy Unknown Mortal Orchestra Dave McDonald. Dostarczeniem systemu nagłośnieniowego w namiocie, jak i na scenie głównej, podobnie jak w poprzednich latach zajęła się firma GMB Pro Sound, która na wielkim, zadaszonym dancefloorze zainstalowała system d&b audiotechnik J oraz dostarczyła konsolety zgodnie z zapotrzebowaniem ekip artystów. Mieliśmy przyjemność spotkać się z jednym z nich, z realizatorem grupy Unknown Mortal Orchestra Dave’m McDonald’em z którym rozmawialiśmy o tym dlaczego produkty marki Allen&Heath są jego konsoletami pierwszego wyboru oraz wspominaliśmy realizowane przez niego przez wiele lat koncerty słynnej Adele, miksowane na konsolecie iLive. Łukasz Kornafel, Muzyka i Technologia: Co zdecydowało o wyborze przez Ciebie konsolety dLive w najnowszą trasę grupy Unknown Mortal Orchestra? Dave McDonald, Unknown Mortal Orchestra FOH: Pracuję na konsoletach tego producenta mniej więcej już od sześciu, siedmiu lat. Pamiętam, że po raz pierwszy zetknąłem się z tym rozwiązaniami, gdy byłem realizatorem Florence and the Machine. Początkowo byłem nieco sceptyczny, ale teraz nigdy bym się już nie cofnął i dzisiaj dLive jest bezapelacyjnie moją konsoletą pierwszego wyboru. W trakcie krakowskiego koncertu realizator pracował na największym modelu rodziny dLive S7000. Dzisiaj korzystasz z modelu dLive – jakie są największe zalety wynikające z pracy na tej konsolecie?Przede wszystkim możliwość pracy w 96 kHz. Dzięki temu mam dużo szersze spektrum i większą głębię w miksie. Muszę również pochwalić interfejs konsolety i samo pole robocze. Na konsolecie pracuje się niezwykle intuicyjnie, nieomal jak na analogu. Poza tym są tutaj wszystkie wtyczki, które lubię, od tych emulujących stare, rozwiązania studyjne, po najnowsze, wirtualne klocki. Wszystko w jednej konsolecie. Czy dLive jest twoim jedynym riderowym wyborem? Nie, nie jest jedynym – albo dLive, albo analogowy model Midas Haritage! [śmiech]. Jednak gdy sięgam po konsoletę analogową, wraz z nią musi jechać duży zestaw zewnętrznego outboardu. Czasami tak robię i bardzo to lubię, jednak jest to nieco kłopotliwe, a konsolety dLive są niezwykle łatwo dostępne i to, co otrzymujesz za tę sumę pieniędzy, jest niewiarygodne. Tekst i zdjęciaŁukasz KornafelMuzyka i Technologia