W tym roku przypada jubileusz BSC System. W ciągu 25 lat swojej działalności warszawska firma zrealizowała wiele prestiżowych projektów, współpracując z takimi instytucjami jak Teatr Narodowy, Filharmonia Narodowa, Opera Nova w Bydgoszczy, Filharmonia Świętokrzyska, Akademia Muzyczna w Bydgoszczy, Teatr Polski w Szczecinie, Centrum Kulturalno-Kongresowe Jordanki w Toruniu, Centrum Kongresowe ICE Kraków, Pałac Kultury i Nauki w Warszawie, Teatr Wybrzeże oraz wiele innych. W myśl powiedzenia Goethego „Kto nie idzie do przodu, ten się cofa” firma stawia na nieustanny rozwój. Dziś BSC System to nie tylko mechanika sceniczna oraz projekty związane z obiektami kultury ale także inne filary działalności. O szczegółach aktualnej strategii, nowych kierunkach rozwoju oraz recepcie na sukces, specjalnie dla naszego magazynu opowiada prezes BSC System – Leszek Komosa.
Marcin Ziniak, „Muzyka i Technologia”: Na wstępie chciałbym pogratulować jubileuszu 25-lecia BSC System. Za Wami szereg imponujących projektów i realizacji. Jaka jest Twoja recepta na sukces?
Leszek Komosa, BSC System: Bardzo dziękuję, szczerze mówiąc to nie wiem kiedy ten czas zleciał. Dopiero kiedy spoglądam wstecz, podsumowuję przy okazji jubileuszu nasze osiągnięcia i widzę, w jakim momencie rozwoju firmy teraz jesteśmy, dociera do mnie, że udało nam się przejść naprawdę długą i często wyboistą drogę oraz zrobić w tym czasie naprawdę dużo fajnych rzeczy. Przy tej okazji, chciałbym także podziękować za te lata współpracy wszystkim naszym klientom, partnerom biznesowym, dostawcom a przede wszystkim naszym pracownikom, którzy tworzą firmę oraz wspólnikom – mojej żonie Beacie i Tomkowi Kaźmierczakowi, który jest w firmie wiceprezesem i odpowiada za wszystkie sprawy techniczne.
Jeśli chodzi o receptę na sukces, to prowokujesz mnie do długiego wywodu i nie wiem, czy czytelnicy „MiT,” w dobie przekazu szybkich informacji, są gotowi na moją opowieść. Mówiąc w skrócie – to, co mnie prowadzi od początku, kiedy założyłem własną firmę, i w co bardzo wierzę to jest uczciwość. Mam tu na myśli uczciwość wobec klientów, partnerów biznesowych, pracowników i wobec samego siebie. Ponoć karma wraca, to, co dasz komuś to wcześniej czy później do Ciebie wróci – w moim przypadku to powiedzenie się sprawdza, dlatego jestem tu gdzie jestem. Moim kluczem do sukcesu są również: wizja, konsekwencja i pracowitość.Te trzy rzeczy oddzielnie nie zbudują sukcesu. Ja od zawsze byłem wizjonerem, marzycielem i odkąd pamiętam szukałem możliwości pracy, aby stać się niezależnym finansowo. Jako młody chłopak, który pochodził z małego miasta i dorastał w okresie przełomowych zmian w Polsce, czułem potrzebę, żeby zrobić w życiu coś więcej, coś, co da mi bezpieczeństwo finansowe i pozwoli poznawać świat, który w dzieciństwie znałem tylko z filmów. Lata dziewięćdziesiąte poprzedniego stulecia dla takich ludzi jak ja były bardzo dobrym okresem na stworzenie własnej firmy. Oczywiście miałem też trochę szczęścia, trafiając na odpowiednich ludzi w odpowiednim czasie i wybierając branże, w których zacząłem rozwijać swój biznes.
Od lat buduję firmę, obserwuję rynek, uczę się na błędach i wiem, że kiedy osiągnie się pewien pułap obrotów, stabilizację, nie wolno spoczywać na laurach i skupiać swojej uwagi wyłącznie na jednej grupie produktów czy wyłącznie konkurowaniu z innymi, ostrej walce cenowej, a przy tym zapominać o poszukiwanie nowych dróg rozwoju, np. niszowych branż, produktów czy niestandardowego/lepszego podejścia do klientów. Według mnie najważniejsze jest utrzymanie dobrych proporcji pomiędzy tym, co już osiągnęliśmy i tym, co chcemy osiągnąć w perspektywie kilku lat. Trzeba być bardzo czujnym i aktywnym, nawet jeśli odnosi się tylko sukcesy. Bycie mało aktywnym cofnie każdą firmę…
Na początku zapewne o tym nie wiedziałeś …
Oczywiście, że nie, bycie dobrym obserwatorem, umiejętność wyciągania wniosków z porażek i sukcesów przychodzi z czasem. Teraz to wiem i dlatego mogę innym dawać rady.
Był czas na świętowanie z pracownikami?
Jak najbardziej… Postanowiliśmy razem z moim wspólnikiem Tomkiem Kaźmierczakiem, że nie będziemy organizować oficjalnych uroczystości jubileuszowych. W zamian za to zaproponowaliśmy pracownikom coś specjalnego. Ja i Tomek, poza pracą, mamy swoje wielkie pasje – ja jeżdżę dużo na rowerze i komponuję muzykę, a Tomek żegluje, postanowiliśmy więc zabrać całą załogę BSC na wyjazd integracyjny, połączony z wycieczką rowerową i spływem kajakowym. Pod koniec sierpnia spędziliśmy trzy cudowne dni w Dolinie Baryczy na Dolnym Śląsku. Na początku wyjazdu wprowadziłem „zakaz” prowadzenia jakichkolwiek rozmów na tematy firmowe. Naszym celem było to, aby cały zespół poznał się jak najlepiej od strony prywatnej. Chcieliśmy oczywiście zarazić pracowników turystyką rowerową i zdrowym, sportowym sposobem spędzania wolnego czasu. To były naprawdę dobre dni dla naszej firmy…
Dziś BSC System to nie tylko mechanika sceniczna oraz projekty związane z obiektami kultury ale także inne filary działalności. Opowiedz proszę o nowej strategii firmy. To prawda, w ostatnich kliku latach dużo zmieniło się w naszej firmie. Szybki rozwój firmy i osiągnięcie tak znaczącej pozycji na rynku w branży technologii scenicznych, trochę mnie zaskoczyły – oczywiście pozytywnie. Do tego pojawiły się nowe pomysły na rozwój biznesu w branżach dźwigowej i przemysłowej.
Ponad rok temu zauważyłem, że nasza firma wymaga „poukładania”. Niektóre jej obszary nie działały tak dobrze jakbym chciał. Często popełnialiśmy błędy, które nas sporo kosztowały. Zmiany zaczęły się od szkolenia z komunikacji, które otworzyło nam oczy po to by za chwilę zacząć budować nową, wieloletnią strategię firmy. Przeszliśmy później przez proces zmian, w którym to przeprowadziliśmy wiele projektów, zbudowaliśmy procesy, nową strukturę w firmie i podjęliśmy wiele innych działań poprawiających funkcjonowanie firmy. Właściwie w każdym obszarze działalności i w każdym dziale firmy nastąpiły znaczące, pozytywne zmiany.
Jak zatem określiłbyś obecny profil firmy?
Obecnie BSC System to firma produkcyjno-handlowo-usługowa działająca w branży mechaniki sceny, branży dźwigowej i przemysłowej. O ile większość czytelników już zna naszą działalność w teatrach i na innych scenach to być może zainteresuje ich to, że projektujemy i produkujemy specjalistyczne urządzenia usprawniające produkcję różnych komponentów przemysłowych – jest to branża SMED, optymalizacja czasu przezbrojeń w prasach. Kolejnym obszarem naszej działalność jest ogólnie mówiąc branża dźwigowa. W tym zakresie wypełniamy niszę i dostarczamy szyte na miarę, specjalistyczne windy, np. samochodowe czy specjalne podnośniki dla elementów ruchomej architektury – podnoszone dachy, przesuwane ciężkie szklane ściany itp. Dla tego obszaru działalności stworzyliśmy markę BSC Solutions (www.bscsolutions.pl), która jest integralną częścią firmy BSC System.
Od kilku lat zajmujecie się produkcją podestów scenicznych i mobilnych scen. Możesz rozwinąć ten wątek?
Powiedziałbym, że już od 10 lat produkujemy podesty sceniczne. Niestety ten produkt, z powodu naszej koncentracji na dużych projektach został nieco zaniedbany. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że firma BSC System właśnie wyrosła na sprzedaży podestów scenicznych. Wszystko zaczęło się od jednej wiadomość e-mail a raczej wysłania faxu i nawiązania kontaktu ze znanym niemiecki producentem podestów. Początki firmy to tylko ja i moja żona Beata – oboje pakujący czarno-białe foldery do kopert, często pracując do późna w nocy, aby rano wysłać je tradycyjną pocztą do potencjalnych klientów. Beata przez wiele lat razem ze mną budowała BSC System, obecnie koncentruje się na projektach związanych z reklamą i marketingiem. Oprócz tego prowadzi swoją pracownię rękodzieła o nazwie KOMOSArt.
Kilka dni temu jako właśnie firma rodzinna zostaliśmy wyróżnieni przez magazyn FORBES. Znaleźliśmy się w gronie kilkudziesięciu najszybciej i najdynamiczniej rozwijających się firm rodzinnych w województwie mazowieckim i podczas uroczystej gali w Warszawie odebraliśmy okazjonalny dyplom.
Piękna nagroda z okazji jubileuszu.
Fajnie się złożyło, że właśnie w roku jubileuszowym dostaliśmy takie wyróżnienie – to dla nas nagroda za te 25 lat razem z żoną w biznesie. Wracając do roli podestów w nowej strategii…
Nowa strategia firmy zakłada bardzo duży wzrost udziału podestów scenicznych i mobilnych scen teatralnych w ogólnej sprzedaży firmy. W tym roku zaprojektowaliśmy i uruchomiliśmy nowe maszyny do zwiększenia automatyzacji produkcji podestów. Nasz system podestów jest bardzo uniwersalny i jednocześnie spójny. Projektując nasze podesty, koncentrowaliśmy się na tym, aby montaż podestów był błyskawiczny, a wszystkie elementy wyposażenia jak barierki, schody, blendy były w łatwy i wygodny sposób montowane. W naszej ofercie mamy dwa podstawowe rodzaje podestów mobilnych, które można ze sobą łączyć. Także te same wszystkie akcesoria – nogi, klamry, złącza itp. pasują do dwóch modeli. Nasz zakład oraz podesty posiadają certyfikację TUV Nord, która otwiera nam również możliwość sprzedaży podestów na rynkach europejskich i światowych. Od roku budujemy zagraniczną sieć dystrybucji. W chwili obecnej mamy już oficjalnych partnerów handlowych w Belgii, Wielkiej Brytanii we Włoszech i w Szwecji, ale nie zatrzymujemy się, szukamy dalszych, nowych partnerów w wielu innych krajach.
Nie tak dawno na naszych łamach opisywaliśmy dystrybuowane przez Was najazdy kablowe marki CableGuard. Zauważyłem, że dość mocno rozwijacie także ten obszar działalności.
Tak, nowa strategia także zakłada rozszerzenie oferty o produkty „z półki”. Nie chcemy jednak oferować bardzo szerokiej gamy produktów a jedynie te wybrane, które bardzo pasują do naszego profilu działalność, są wysokiej jakości i gwarantują zadowolenie klientów. Już niedługo w naszej ofercie pojawią się zaprojektowane i produkowane przez nas trybuny teleskopowe/szufladowe. Szykujemy coś naprawdę wyjątkowego, opartego na unikalnym napędzie. Nie chcę zdradzać szczegółów przed oficjalną premierą tego produktu. Zdecydowaliśmy się wprowadzić trybuny teleskopowe do naszej oferty, ponieważ coraz więcej sal koncertowych, sportowych i teatralnych staje się w pełni uniwersalnych, umożliwiając wykorzystanie tej samej przestrzeni na różne sposoby. To jest już trwały trend, widoczny na wielu rynkach Europy i świata. W marcu 2025 roku planujemy także wprowadzenie na rynek kolejnego produktu – składanych parkietów/podłóg tanecznych. Prace projektowe są już zakończone i aktualnie trwa przygotowanie do produkcji pierwszego prototypu. Składany parkiet taneczny to bardzo niszowy produkt ale funkcjonuje w naszej ofercie od początku działalności firmy. Tym razem to będzie nasz autorski produkt – naprawdę duża niespodzianka technologiczna.
Jak wspomniałeś, już nie tylko mechanika sceniczna jest motorem napędowym firmy. Wciąż jednak realizujecie nowe projekty. Możesz opowiedzieć nad czym aktualnie pracujecie?
Aktualnie mamy kilka ciekawych projektów w realizacji. Z tych największych, to realizacja mechaniki scenicznej dla nowej siedziby/kampusu Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Mamy tam bardzo duży zakres prac związanych z dostawą mechaniki dolnej i górnej. To będzie naprawdę piękny, nowoczesny obiekt z kompleksowo wyposażoną salą koncertową i salą teatralną. Bydgoszcz zyska dodatkową przestrzeń dla działalności artystycznej na światowym poziomie. Mam wrażenie, że rocznica 25-lecia istnienia naszej firmy jest okraszona naprawdę ciekawymi okolicznościami, ponieważ realizujemy także cały zakres mechaniki scenicznej dla remontowanej Sali Kongresowej w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Projekt ten jest dla mnie wyjątkowy, jest ukoronowaniem całej wieloletniej pracy firmy BSC System. Jestem naprawdę dumny, że jesteśmy w takim miejscu i że to, co teraz zrobimy w Sali Kongresowej pozostanie na kolejne kilkadziesiąt lat! Przypomnę, że od otwarcia Pałacu Kultury w 1955 roku to jest pierwszy taki remont i pierwsza kompleksowa wymiana urządzeń mechaniki sceny. Czasami przychodzi mi taka myśl, że to, co robimy teraz, pozostanie na kolejne pokolenia i będzie służyć artystom i widzom, których na pewno my już nie poznamy. Trochę się zrobiło nostalgicznie, ale takie to już życie.
Porozmawiajmy zatem o czymś weselszym. Pamiętam, jak w poprzednim wywiadzie opowiadałeś o swojej pasji do muzyki. Kiedy płyta?
Jestem na finiszu przygotowań mojej pierwszej autorskiej płyty. Trochę to trwa ,ale jak wiesz jestem człowiekiem, który jak się za coś bierze, to musi to być zrobione przynajmniej dobrze a najlepiej, żeby było zrobione perfekcyjnie. Mam taki problem, że do muzyki wróciłem po 30 latach (długo na mnie czekała ale jest mi wierna, a ja jej), dlatego dużo czasu zajmuje mi dokładne poznanie możliwości, jakie dają nowoczesne technologie. Kiedy już mi się wydaje, że coś brzmi dobrze, nagle odkrywam nowe brzmienie albo w mojej głowie pojawia się nowa linia melodyczna czy rozbrzmiewa nowy instrument. Mam praktycznie gotowych osiem utworów instrumentalnych o charakterze muzyki filmowej. Planuję dograć jeszcze żywe skrzypce i gitary oraz zrobić ostateczny mix i mastering. W listopadzie powstanie też okładka oraz dwa teledyski promujący płytę.
Jestem człowiekiem starej daty, dlatego postanowiłem oprócz zamieszczenia płyty w sieci wydać też płytę w wersji winylowej. Prowadzę aktualnie rozmowy z jedną z bardzo dobrych wytwórni, która wstępnie jest zainteresowana wydaniem i promocją płyty. Trzymaj kciuki, aby udało się domknąć ten projekt do końca roku, bo w planie już kolejna płyta z poezją śpiewaną i już nie mogę się doczekać rozpoczęcia nad nią pracy.
Muzyka, podróże, biznes. Jak na to wszystko znajdujesz czas i energię?
Młody jestem, przynajmniej duchem… Wiesz, chyba nie ma człowieka, który nie odczuwałby deficytu czasu na spełnianie swoich marzeń, pasji, taki teraz mamy świat. To nie jest łatwe, aby pogodzić te wszystkie moje aktywności, dlatego wykorzystuję każdą wolną chwilę. Jak wiesz, uwielbiam podróże, szczególnie te na rowerze, kiedy docieram do miejsc niedostępnych dla wielu turystów poruszających się innymi środkami transportu. W bieżącym roku przejechałem na rowerze Maroko i Alpy, a w dniu kiedy pojawi się wersja papierowa tego wydania „MiT” będę przemierzał Wietnam i Kambodżę właśnie na rowerze, a wieczorami w hotelach będę pracował nad miksem moich utworów na płytę. Prowadząc tak dużą firmę, musiałem nauczyć się dobrze zarządzać moim czasem. Preferuję i prowadzę zdrowy tryb życia, kilka lat temu wyprowadziliśmy się z żoną na wieś, stres odreagowuję w studiu muzycznym albo podczas aktywności sportowej – to daje mi wystarczająco dużo energii do pracy. Poza tym, właśnie chyba to jest najfajniejsze, że po tylu latach budowania firmy, ponoszenia ryzyka, inwestowania czasu i pieniędzy w rozwój biznesu, mam teraz czas i wystarczająco dużo energii aby „odcinać kupony” w postaci kolejnych podróży i realizacji moich pasji muzycznych.
Co byś powiedział na koniec naszej rozmowy, co jest dla Ciebie kluczowe w prowadzeniu firmy?
Wielokrotnie o tym mówiłem i zawsze to podkreślam, że BSC System tworzą ludzie – aktualnie 30 osób. Bez nich nie byłbym tu, gdzie jestem i nie mógłbym zostawić firmy na czas moich wyjazdów, nie myśląc o tym, co w niej się dzieję. Zacząłem ten wywiad od recepty na sukces – uczciwość, a zakończę, podkreślając moje zaufanie do ludzi, z którymi pracuję. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za to, że jesteście ze mną na dobre i na złe. Kończąc, chciałbym również wszystkim czytelnikom „MiT” życzyć wszystkiego dobrego na zbliżające się dużymi krokami święta Bożego Narodzenia i na Nowy Rok 2025!
Rozmawiał: Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Marcin Ziniak i BSC System