Ableton Live w wersji dziewiątej wnosi kilka ulepszeń. Należą do nich: nowe efekty, nowe sposoby konwersji sygnału audio do zdarzeń MIDI, automatyka w widoku sesji, …

tekstArkadiusz KowalskiMuzyka i Technologia SPRZĘT DOSTARCZYŁNutron, Bielany Wrocławskietel. 694 210 091www.nutron.pl Pierwsza wersja Abletona Live na rynku pojawiła się w 2001 roku. Prace nad debiutanckim projektem trwały dwa lata. Początkowo aplikacja odtwarzała sample i była prostym aranżerem. W ciągu dekady Live przeistoczył się w kompletne narzędzie do tworzenia i przetwarzania dźwięku. Pierwsza wzmianka o dziewiątej wersji Abletona Live obiegła świat pod koniec zeszłego roku. Wtedy też pojawiła się wersja beta. Z niecierpliwością czekałem, aż będę miał możliwość przetestowania finalnej wersji. Zastanawiałem się, czym zaskoczy mnie Live w wersji dziewiątej. Niektórzy twierdzili, że wersja ósma postawiła wysoko poprzeczkę i ciężko będzie podnieść ją jeszcze wyżej. Nic bardziej mylnego. Dzięki wprowadzonym zmianom i innowacjom, Ableton tworzenie muzyki wynosi na wyższy poziom. Nadal pozostając aplikacją przyjemną dla użytkownika, oferuje pomoc na każdym etapie dzięki rozbudowanemu systemowi podpowiedzi działającemu wewnątrz oprogramowania. Nowym użytkownikom przydadzą się zapewne dostępne lekcje wprowadzające w świat Abletona Live. Dodatkowo na sześciuset dziewięciu stronach instrukcji opisane zostało praktycznie wszystko, co może zaoferować aplikacja. Mimo zaawansowanych możliwości, Live nadal jest prosty w obsłudze – od początku jego istnienia był to ogromny atut. Przejdźmy do meritum i przejrzyjmy się dziewiątej wersji Abletona Live. Co nowego w Live 9 Suite? Ableton Live w wersji dziewiątej wnosi kilka ulepszeń. Należą do nich: nowe efekty, nowe sposoby konwersji sygnału audio do zdarzeń MIDI, automatyka w widoku sesji, markery MIDI stretch, szybkie przenoszenie fragmentów utworu do innej tonacji, przebudowana przeglądarka biblioteki dźwięków, możliwość stworzenia sceny z wyodrębnionego fragmentu aranżacji oraz środowisko Max for Live w pakiecie. Przeglądarka dostępnych zasobów w łatwy sposób pozwala na odnalezienie potrzebnego efektu, sampla czy instrumentu. Zakładka Sound pozwala na przeszukanie naszych zasobów tematycznie, nie uwzględniając podziału na poszczególne instrumenty. Jedynym kryterium jest typ dźwięku, np. bass albo lead. Dzięki nowej przeglądarce otrzymujemy także możliwość odsłuchania wybranego dźwięku przed dodaniem go do naszej aranżacji. Kolejna zakładka o nazwie Drums przeznaczona jest do zarządzania dźwiękami perkusji. Gotowe zestawy perkusyjne to kompletne automaty perkusyjne (Drum Rack). Tak jak w przypadku innych dźwięków istnieje możliwość ich odsłuchania. Zakładka Instruments wyświetla wirtualne instrumenty wchodzące w skład oprogramowania. Przeglądanie jest dwupoziomowe: pierwszy poziom wyświetla nazwę instrumentu, drugi natomiast dźwięki posegregowane według kategorii takich jak synth lead, piano, bass czy pad. W zależności od instrumentu podkategorie mogą się różnić, uzależnione jest to od typu instrumentu oraz tego, jakie dźwięki może zaoferować. W dalszej kolejności znajdują się zakładki efektów audio i MIDI – tak samo jak w przypadku instrumentów przeglądanie jest dwupoziomowe: pierwszy to nazwa efektu, a drugi to gotowe presety. Równie łatwo odbywa się znajdowanie efektów i instrumentów wchodzących w skład Max for Live. W tym przypadku mamy trzy kategorie: efekty audio, efekty MIDI oraz instrumenty. Opisana powyżej część przeglądarki nazwana przez producenta Categories pozwala również na załadowanie wtyczek VST (Plug-ins), przejrzenie wszystkich gotowych klipów i sampli posegregowanych alfabetycznie (zakładki Clips i Samples). Drugim elementem przeglądarki jest sekcja o nazwie Places. W tym miejscu przejrzymy dostępne zestawy Live Pack – w zależności od paczki dźwięków, instrumentów i efektów dostępne są różne podkategorie. W tej sekcji też przejrzymy bibliotekę własnych dźwięków (User Library). W przypadku opisywanej zakładki istnieje możliwość tworzenia własnych podkategorii. W sekcji Places miejsce znalazła również zakładka Current Project, w której to możemy umieścić poszczególne elementy naszej kompozycji i stworzyć własne podkategorie. W przeciwieństwie do biblioteki użytkownika umieszczone tam elementy wyświetlane będą tylko po załadowaniu konkretnego projektu. Ostatnim elementem przeglądarki w tej sekcji są własne foldery. Wystarczy kliknąć odnośnik (Add Folder) i możemy mieć bezpośredni dostęp do konkretnego katalogu na dysku twardym. Wraz z nową wersją pojawiły się nowe efekty. Pisząc ściślej, jeden całkowicie nowy, trzy natomiast uległy gruntownej przebudowie. Nowym efektem jest kompresor o nazwie Glue przeznaczony na sumę. Przebudowie natomiast uległy efekty EQ Eight, Compressor i Gate. W przypadku korektora wbudowany został analizator widma pozwalający na dokładną kontrolę zmian w sygnale audio. Pojawiły się również nowe typy filtrów ułatwiające kreowanie brzmienia korektorem. Efekty dynamiczne otrzymały nowy ekran podglądu ich działania. Na wyświetlaczu zobaczymy podgląd transjentów, próg działania oraz poziom na wyjściu. W skład testowanego oprogramowania wchodzi środowisko programistyczne Max for Live dostępne wcześniej osobno. Razem z środowiskiem pojawiło się kilka nowych efektów promowanych przez niemieckiego producenta. Wyróżnione zostały trzy: syntezator perkusyjny (DrumSynth), generator wolnych przebiegów (LFO) i pogłos oparty na odpowiedzi impulsowej (Convolution Reverb Pro). W trakcie testów zauważyłem, że poprawie uległo zarządzanie zasobami procesorów wielordzeniowych. Zmianę zauważą najszybciej posiadacze procesorów firmy AMD, które w przeciwieństwie do Intela mają słabszy pojedynczy rdzeń. Aktualnie podczas używania Live 9 wspomniany szczegół schodzi na drugi plan, ponieważ procesory AMD są wykorzystywane w 100%. Lepszy system zarządzania oczywiście zostanie także zauważony przez posiadaczy procesorów Intel, jednak w mniejszym stopniu ze względu na konstrukcję tych jednostek, które wcześniej były dobrze wykorzystywane przez aplikację. Na początku rozdziału wspomniałem o kilku innych nowościach, które w tej części artykułu nie zostały opisane. Ich szerszy opis znajdziesz, Drogi Czytelniku, w dalszej części testu. Konfiguracja Proces instalacji oprogramowania nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności, trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, ponieważ pełna instalacja Live i pakietów Live Pack zajmuje kilka godzin. Po zainstalowaniu wystarczy połączyć się z internetem i uaktywnić aplikację. Proces aktywacji może odbyć się również offline. Oprogramowanie w jednym i drugim przypadku prowadzi użytkownika krok po kroku, więc nikt nie powinien mieć problemów z tym etapem. Następnym krokiem jest skonfigurowanie naszego DAW w menu preferencji. Wybieramy tam interfejs audio i jego próbkowanie, dostępne wejścia i wyjścia, dostępne kontrolery, wygląd i zachowanie aplikacji w różnych sytuacjach (m.in. automatyczne przypisywanie kolorów do klipów, włączenie analizy dużych plików audio czy podstawowy algorytm time-stretch). W menu konfiguracyjnym możemy wybrać miejsce, gdzie będzie znajdować się katalog z plikami użytkownika, rozmiar i lokalizacja katalogu z plikami tymczasowymi oraz katalog z wtyczkami VST. Zakładka audio, oprócz wyboru interfejsu, pozwala na wybór jakości przetwarzania dźwięku. W przypadku mocy dzisiejszych komputerów spokojnie możemy wybrać opcję High Quality. Programiści przygotowali szereg presetów dla popularnych kontrolerów MIDI. W przypadku, kiedy posiadany przez nas kontroler nie został uwzględniony w podstawowej konfiguracji, możemy sami zaprogramować praktycznie każdy element Live 9. Z drugiej strony jest wielkie prawdopodobieństwo, że już ktoś to zrobił za nas, chociażby producent używanego kontrolera.  Dwa style pracy Ableton Live pozwala na dwa sposoby pracy nad materiałem: w sposób liniowy i nieliniowy. Dla wielu osób to właśnie ten drugi sposób jest rozwiązaniem, bez którego nie wyobrażają sobie pracy. Mam tu na myśli m.in. DJ- w, którzy w widoku sesji (Session View) mogą aranżować swoje sety na żywo, nie musząc trzymać się zasad liniowego (tradycyjnego) przetwarzania dźwięku. Ten tryb pracy wyzwala kreatywność, którą docenili nie tylko DJ-e, ale także producenci. Podstawowym elementem Session View są klipy i sceny, a ścieżki audio/MIDI ułożone są pionowo. Klipem mogą być zdarzenia MIDI lub pętle i próbki audio. Sceny to natomiast zestaw klipów ułożonych w jednych poziomie. Każdemu klipowi oraz scenie możemy nadać indywidualną nazwę i kolor. Odtwarzane klipy znajdujące w różnych poziomach możemy skopiować do nowej sceny. Pozwala to w łatwy sposób z różnych pętli stworzyć szkielet utworu bez przerywania odtwarzania. Każdy z klipów możemy poddać edycji. Możliwe jest: ustalenie sygnatury, kwantyzacji, wyrównanie źle nagranego materiał według dostępnych schematów rytmicznych, ustalanie sposobu odtwarzania klipu, odstrojenie (tylko audio), ustalenie transpozycji (audio), włączenie markerów Warp (time-stretch wybranego fragmentu materiału audio i MIDI), wybranie algorytmu rozciągnięcia dźwięku (tylko audio), zapisanie automatyki dostępnych parametrów na żywo, ustalenie ile razy ma odtworzyć się klip, zmiana programu/banku (tylko MIDI), ograniczenie widoku zdarzeń MIDI tylko do używanych (MIDI), przycięcie, zapętlenie i ustawienie początku oraz końca edytowanego fragmentu audio/MIDI. Materiał audio możemy zamienić w zdarzenia MIDI. Oprócz opcji pocięcia sampla na mniejsze części w sposób znany z samplerów, programiści poszli o krok dalej. Stworzyli algorytmy konwersji opartej na analizie tonów, harmonii i melodii poszczególnych dźwięków. Trzy nowe funkcje konwersji materiału audio do zdarzeń MIDI noszą nazwę: Convert Drums/Harmony/Melody to New Midi Track. Convert Drums przeznaczone jest dla pętli perkusyjnych. Próbka po analizie zamieniona zostaje w automat perkusyjny ze zdarzeniami MIDI ułożonymi według rytmu zaczerpniętego z oryginału. Convert Harmony tworzy zdarzenia MIDI przypisane do samplera, natomiast funkcja Melody przypisuje nuty do syntezatora. Muszę przyznać, że algorytmy działają bardzo skutecznie. Wspomniane funkcje konwersji materiału audio wynoszą sposób tworzenia muzyki i remiksów na nowy, niedostępny wcześniej sposób. Przykładowo, chcemy dograć partię basu do naszej aranżacji. Wystarczy podłączyć mikrofon, zanucić i nagrać potrzebny fragment. Następnie tak otrzymany materiał poddać opisywanej konwersji, dobrać barwę w syntezatorze i gotowe. Brzmi to może nieprawdopodobnie, ale działa doskonale. Ableton Live 9 pozwala również na nagrywanie i edycję materiału w sposób klasyczny – liniowy. W widoku Arrangement View ścieżki ułożone są w poziomie. W górnej części ekranu, nad widokiem kanałów, znajduje się pole nazwane Scrub Area. W tym miejscu możemy ustalić markery oraz zmienić sygnaturę. Rozmiar ścieżek możemy w każdej chwili zmienić i dostosować edytowany fragment, tak aby widoczne były wszystkie szczegóły. Live 9, w przeciwieństwie do poprzednich wersji, pozwala na eksport zaznaczonego fragmentu aranżacji do klipów. Dwa style pracy nad materiałem są ze sobą powiązane. Niezależnie, w jakim widoku aktualnie się znajdujemy, tor audio pozostaje bez zmian. Wśród dostępnych parametrów możemy ustalić: po której stronie crossfadera będzie odtwarzany dany kanał, jaką będzie miał głośność, jaka ma być wartość kompensacji latencji, skąd pochodzić ma dźwięk i gdzie ma zostać skierowany. Na każdym kanale istnieje także możliwość wysłania sygnału na kanał pomocniczy. W tym aspekcie w Ableton Live 9 nie zmieniło się nic. Nadal krosowanie sygnału wewnątrz aplikacji jest intuicyjne. Tworzenie grup czy bezpośrednie zgranie dźwięku z wtyczki VST do audio jest banalnie proste. Oczywiście w celu zwolnienia zasobów procesora możliwe jest zamrożenie poszczególnych kanałów. Tor audio i łatwość jego konfiguracji są atutem aplikacji od początku jej istnienia. Wystarczy tylko wiedzieć, co chce się osiągnąć, jak co gdzie przekierować, aby uzyskać pożądany efekt. Instrumenty, efekty i biblioteki brzmień Na pokładzie Abletona Live 9 Suite znajduje się dziewięć instrumentów wtyczkowych. Wśród nich znajduje się Analog będący emulacją klasycznej syntezy, Collision działający na zasadzie modelowania fizycznego instrumentów perkusyjnych, Electric emulujący elektryczne pianina, Operator będący kombinacją syntezy FM i subtrakcyjnej oraz Tension opierający się na fizycznym modelowaniu instrumentów strunowych. Oprócz wirtualnych syntezatorów producent zaopatrzył oprogramowanie w trzy samplery (Sampler, Simpler i Impulse). Simpler jest samplerem pozwalającym na edycję pojedynczych próbek, Sampler pozwala na import wielu popularnych formatów oraz obsługuje multisample, natomiast Impulse jest samplerem perkusyjnym. Ostatnim z instrumentów jest Drum Rack będący modułem perkusyjnym bez własnego silnika audio, pozwalającym natomiast na przypisanie do każdego zdarzenia MIDI dowolnego instrumentu wtyczkowego. Programiści wersję Suite Abletona zaopatrzyli w czterdzieści efektów audio i MIDI. Wśród efektów audio znajdziemy m.in. kompresory, korektory, bramkę, pogłos, opóźnienie, wokoder, limiter, automatyczny filtr częstotliwości, analizator widma czy emulację wzmacniacza gitarowego. Pokładowe efekty MIDI to: Arpeggiator, Chord, Note Lenght, Pitch, Random, Scale i Velocity. Szczegółowe opisanie każdego z efektów i instrumentów wymagałoby stworzenia oddzielnego artykułu. Jedno, co mogę zagwarantować, to to, że posiadacze Abletona Live 9 Suite, przy użyciu dostępnych narzędzi są w stanie stworzyć utwór od początku do końca. Zapewne nadejdzie jednak dzień, kiedy zajdzie potrzeba użycia zewnętrznych urządzeń. Programiści stworzyli dwie wtyczki umożliwiające błyskawiczną integrację sprzętu z oprogramowaniem – External Audio Effect oraz External Instrument. Instrumenty, jak i efekty mogą tworzyć rozbudowane racki z możliwością kontroli kluczowych parametrów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby stworzyć własną barwę składającą się z kilku syntezatorów i efektów. Ograniczeniem jest jedynie wyobraźnia. Istotnym elementem łańcucha wirtualnych urządzeń jest wskaźnik przesterowania na wyjściu i wejściu każdej wtyczki. Dzięki temu łatwo można zlokalizować źródło niechcianego cyfrowego przesteru. W ramach oprogramowania Live 9 Suite funkcjonuje środowisko programistyczne Max for Live w wersji szóstej. Środowisko to pozwala na tworzenie własnych efektów i instrumentów z gotowych elementów. Na stronie producenta można znaleźć setki gotowych projektów gotowych do użycia we własnych projektach. Oprócz opisanych wyżej elementów wchodzących w skład cyfrowej stacji roboczej, Ableton daje przyszłym nabywcom banki brzmień nazywające się Live Pack. Łącznie w wersji Suite jest to ponad 50 GB brzmień. Możliwe jest też dokupienie kolejnych. Faktem jest, że arsenał, w jaki wyposażona jest testowana wersja, pozwoli na stworzenie nagrań w wielu gatunkach muzycznych. Istotne jest, że próbki mają wysoką jakość, która pozwoli na zaaranżowanie nagrań na wysokim, światowym poziomie bez potrzeby użycia zewnętrznych wtyczek czy sampli. Podsumowanie Ableton Live 9 Suite jest narzędziem, po które mogą sięgnąć DJ-e, muzycy, a nawet realizatorzy dźwięku. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. Chciałbym też wspomnieć o możliwości importu plików wideo. Jeśli materiał ma sygnał audio, wyświetlony zostanie on na oddzielnym kanale, na którym możliwe jest włączenie pokładowych efektów czy dogranie dodatkowych partii instrumentów. Chcąc zainwestować w Live 9, warto zastanowić się także nad zakupem Abletona Push opisanego w czerwcowym wydaniu „Muzyki i Technologii”. Pozwoli on na odciążenie wzroku od ekranu monitora. Nie oznacza to jednak, że potrzeba pozbycia się nabytych wcześniej kontrolerów będzie konieczna. Łatwość zaprogramowania aplikacji powinna być wzorem dla innych producentów. Live jest stabilnym oprogramowaniem. Podczas testów nie zanotowałem żadnych problemów. Spokojnie mogę go polecić do pracy w studiu i na scenie. Live ma jeszcze jeden bardzo istotny atut: minimalistyczny design. W tej aplikacji użytkownik może skupić się na tym, co najważniejsze, czyli na dźwięku.

Tagi:

ableton