W tym roku Przedsiębiorstwo Specjalistyczne Teatr obchodzi okrągły jubileusz 50-lecia swojej działalności. Wydarzenie to zbiegło się w czasie z uruchomieniem nowej inicjatywy „Teatru” pod szyldem Akademii Technik Scenicznych. Swoje urodziny, 5. z kolei, obchodzi także Portman Lights. Wydarzenie to okazało się doskonałą okazją do rozmowy z dyrektorem zarządzającym P.S .Teatr, Michałem Frąckowiakiem, nie tylko o polskiej marce, która z sukcesami rośnie w siłę zarówno w naszym kraju, jak i za granicą, ale także o rzeczach, które z perspektywy ostatnich 2 lat wydają się niezwykle ważne.
„Muzyka i Technologia”: Pięć lat Portman Lights, 50 lat P.S. Teatr na rynku, 2021 rok wydaje się być mocno jubileuszowym…
Michał Frąckowiak, P.S. Teatr: Rzeczywiście rok 2021 jest rokiem wyjątkowym. Z jednej strony, urodziny marki, doskonale znanej na całym świecie, którą mamy przyjemność także rozwijać na rynku polskim. Z drugiej, nasza okrągła rocznica, która obliguje nas do podejmowania działań i inicjatyw wychodzących znacznie poza obręb samej dystrybucji sprzętu. Tak czy inaczej miło jest obserwować, jak przez ostatnie lata obydwie firmy stale się rozwijają i rosną w siłę. Miejmy nadzieje, że będziemy obchodzić wspólnie jeszcze wiele okrągłych rocznic.
Początek marki to Portman P1 Retro Lamp, 5 lat później premiera Mantisa, lampy, która na swój sposób wydaje się być kolejnym etapem rozwoju.
Mantis jest czymś zupełnie innym od poprzedników, ale jednocześnie przy swojej „odmienności” wciąż zachowuje charakter typowy dla Portman Lights. Z całą pewnością jest to kolejny etap ewolucji produktów. Początki bowiem to światło żarowe, dzisiaj najnowszy produkt jest oparty w 100% na LED-owym źródle światła, który doskonale „żar” symuluje – to naturalna kolej rzeczy, bo cała branża zmierza w tym kierunku. Patrząc na to z innej strony na pewno nie zmieniło się jedno. Produkty te w połączeniu z pracą, którą wykonujemy jako dystrybutor, działaniami marketingowymi, zaufaniem, które zbudował zarówno Portman Lights, jak i P.S. Teatr niezmiennie gwarantują znaczącą obecność na rynku. Mówiąc wprost – fascynacja i zauroczenie realizatorów oraz firm eventowych tymi produktami przekuwa się na doskonałe wyniki sprzedaży na naszym rynku.
Wspomniałeś wcześniej o tym, że Wasz staż na rynku obliguje Was do działań wychodzących poza sferę typowych obowiązków dystrybucyjnych.
Zgadza się, choć moim zdaniem od zawsze nie byliśmy tylko firmą dystrybucyjną. Oczywiście mamy sporą bazę marek, z którymi współpracujemy, jednak należy pamiętać, iż P.S. Teatr to także działy projektów, działy instalacyjne oraz szereg ludzi i działań, które wychodzą daleko poza same obowiązki szeroko rozumianej dystrybucji. Wracając jednak do tematu, który poruszyłeś. Jako firma z tak dużym doświadczeniem, a co za tym idzie odpowiedzialnością rynkową, chcemy dawać od siebie więcej ludziom z naszej branży i nie tylko. Natomiast jest to pewien proces, który zaczął się już chwilę temu.
Pojawili się nowi ludzie, pojawiła się Akademia.
Dokładnie! Przy okazji ostatniego wywiadu na 50-lecie naszej firmy wspominałem o tym, jak ważni są ludzie. Zebraliśmy wokół nas grupę świetnych osób, które z jednej strony potencjałem, z drugiej strony także doświadczeniem mogą wesprzeć nas w tym, co chcemy wspólnie zbudować. Szukamy możliwości i inicjatyw, które realnie będą rozwijać nie tylko P.S. Teatr, ale pomogą także w rozwoju całej branży scenotechniki.
Inicjatyw takich jak wspominana Akademia?
Akademia Technik Scenicznych to jest zaledwie jeden z pierwszych punktów dalszego rozwoju i działań, które podejmujemy, choć niewątpliwie stała się bardzo ważnym elementem naszej pracy. Wszyscy doskonale wiemy, jaka jest obecnie sytuacja rynkowa, jeśli chodzi o zasoby ludzkie branży estradowej – krytyczna. Brakuje rąk do pracy, ale przede wszystkim brakuje umiejętności, wiedzy oraz doświadczenia. To są elementy, o które dzisiaj jako odpowiedzialny uczestnik tego rynku musimy zadbać, w które trzeba inwestować, by pomóc firmom, teatrom, ludziom wrócić do poziomu, który był przed COVID-19. Jest to swego rodzaju misja, którą sobie postawiliśmy za cel. Dlatego też w ramach Akademii staramy się organizować takie szkolenia, które są odpowiedzią na potrzeby rynku, ale też dadzą szansę uczestnikom na dalszy rozwój. Kluczowym elementem jest dobór prowadzących. Zauważ, że nasi wykładowcy są osobami znanymi, posiadającymi ogromną wiedzę teoretyczną, ale też, co najważniejsze, i praktyczną. Dbamy o to by przekazywana wiedza pochodziła od ludzi pracujących na najwyższym możliwym poziomie w powiązaniu z tematem, którego uczą.
Rzeczywiście – Krzysztof Kłak, Piotr Zajkiewicz, Artur Szyman. Czy dołączą kolejni specjaliści?
Wymienione przez Ciebie nazwiska to zaledwie kamień węgielny pod fundamenty Akademii. Specjalnie dla Was mogę zdradzić, że już wkrótce uruchomimy kolejne szkolenia, gdzie prowadzącymi będą Marcin Robak (Sławomir, Mela Koteluk, Paweł Domagała), prowadzący kurs ze sterowania oświetleniem przy pomocy konsolet Obsidian – trudno o lepszego specjalistę w naszym kraju. Jacek Chojczak, czyli absolutny TOP, jeśli chodzi o light designerów w naszym kraju (Pol’and’Rock, Fest Festival, Mam Talent, Top Model), Bartosz Dziadowicz, realizujący Jarocin Festiwal oraz posiadający pod swoimi skrzydłami kilkunastu czołowych artystów, czy absolutnie fenomenalna postać na skalę nie tylko Polski, ale i ogólnoświatową, jeśli chodzi o świat teatru i scenografii, czyli Paweł Dobrzycki.
Brzmi imponująco, tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że każde tych wydarzeń było i jest zupełnie darmowe i dostępne dla każdego.
Pozwolę sobie dodać „było, jest i będzie”. Wróćmy na chwilę do naszego jubileuszu. Pięćdziesiąt lat istnienia, pół wieku na rynku, to doskonała okazja by to uczcić.
Pamiętam, że przy okazji jubileuszowego wywiadu rozmawialiśmy o wielkich branżowych urodzinach z P.S. Teatr…
… których w pewnym sensie nie będzie! Wracamy do tematu odpowiedzialności branżowej, która według nas i tego, co robimy, ale też chcemy zrobić, jest kluczowa. Sytuacja na rynku techniki scenicznej jest, lekko mówiąc, mało optymistyczna. Jednogłośnie więc stwierdziliśmy, że najistotniejsze będzie zaangażowanie się w pomoc oraz edukację, które to pozwolą w przyszłości rozwinąć ten rynek na poziom przynajmniej taki, jaki mieliśmy okazję obserwować przed COVID-19. W związku z tym, mówiąc wprost, zamiast hucznie świętować, zaangażowaliśmy się w proces budowania i inwestycje w ludzi, bo to oni są tym, co stanowi o sile nas wszystkich.
Ambitne przedsięwzięcie, ale zapewne i wymagające finansowo.
Pieniądze w tym kontekście nie są tak istotne jak to, co umożliwiamy dzięki nim. Oczywiście wymaga to środków i będąc zupełnie szczerym mogę powiedzieć, że nie najmniejszych. Jeśli jednak po szkoleniach dostajesz informację od uczestników, że dzięki nam udało im się wejść na wyższy poziom, nauczyć czegoś, osiągnąć jakiś sukces, to wierz mi, nie ma większej satysfakcji dla nas jako dla osób, które są założycielami i organizatorami Akademii.
Mogę sobie to wyobrazić. Czyli można powiedzieć, że czeka nas więcej inicjatyw i wydarzeń?
To zaledwie pierwszy krok. Zapewniam, że plany zarówno na rozwój Akademii, jak i na przyszłe działania są jeszcze większe, ale też wychodzimy z założenia, że chcemy robić to dobrze i w sposób przemyślany, więc idziemy w myśl zasady małych kroków oraz wyciągania wniosków. Jak pokazują informacje zwrotne, które dostajemy oraz frekwencja na naszych szkoleniach – kierunek jest właściwy. Tak jak wspominałem już kilka razy, zgromadziliśmy pod naszym dachem fantastycznych pracowników, którzy są naszym doświadczeniem i siłą napędową. Jestem więc zupełnie spokojny o przyszłość.
Zdjęcia: Piotr Piekut