Działając w szeroko pojętej branży eventowej, trudno było nie spotkać urządzeń z serii ZLX. Nieszablonowy wygląd i spore możliwości w przystępnej cenie sprawiły, że zestawy głośnikowe ZLX trafiły do szerokiego grona odbiorców: od hobbystów, przez prezenterów muzycznych, kluby muzyczne, instytucje kultury na firmach obsługujących eventy skończywszy. Co zmieniło się wraz z nastaniem drugiej generacji? Odpowiem na to pytanie przez pryzmat największego zestawu głośnikowego z serii: ZLX 15P G2, gdyż takie właśnie urządzenia zostały udostępnione naszej redakcji do testów.
Jakie nowości w ZLX G2?
Najbardziej widoczna różnica pomiędzy generacjami to fakt, że w wersjach z wbudowaną końcówką mocy złącza oraz wyświetlacz zlokalizowany jest nie z tyłu, lecz na bocznej ściance zestawu głośnikowego, co pozwala na podłączanie i ustawianie parametrów nawet wtedy, gdy używamy paczkę jako monitora podłogowego. Nowością jest zastosowanie zupełnie nowego Quick Smart DSP z o wiele bardziej czytelnym, kolorowym wyświetlaczem ciekłokrystalicznym zamiast znanych z poprzednich serii Electro Voice wyświetlaczy dwurzędowych z niebieskim podświetleniem. Nowe DSP to także nowy sposób jego obsługi, moim zdaniem o wiele prostszy. Na panelu, oprócz obrotowego encodera „z klikiem”, znajdziemy także przyciski select. Gdy chcemy edytować parametry pierwszego wejścia, po prostu naciskamy „select” zlokalizowany przy pierwszym złączu combo (XLR/TRS), zupełnie jak w konsoletach cyfrowych. A co możemy edytować? Nowością jest możliwość podania napięcia Phantom do mikrofonów pojemnościowych. Do czego nam się to może przydać? Łącząc to z nastawą DSP o nazwie speech, który aplikuje filtr dolnozaporowy możemy praktycznie bezobsługowo zrealizować małą konferencję, podłączając do ZLX G2 pojemnościowy mikrofon na „gęsiej szyjce” zlokalizowany przy mównicy. Kolejna nowa funkcja znajdzie swoje zastosowanie przy obsłudze wszelkiego rodzaju wydarzeń sportowych czy aktywności typu fitness. Mowa tu o duckerze, czyli narzędziu, które automatycznie obniży poziom materiału muzycznego w sytuacji, gdy ktoś powie do mikrofonu. Oczywiście, narzędzie to jest w pełni konfigurowalne. Dzięki takiemu rozwiązaniu mowa jest czytelna, nie przykrywa jej muzyka, a to wszystko bez ingerencji realizatora. Co ciekawe, w odróżnieniu od pierwszej generacji, w tej znajdziemy także wysoko impedancyjne złącze TS o nazwie HI-Z, służące do podłączania instrumentów bez potrzeby korzystania z di-boksa co sugeruje, że nowa generacja jest dedykowana także dla muzyków. Tezę te potwierdzi także obecność procesora efektów, który ma nawet swoją odrębną szynę, jak w konsoletach, i dzięki temu to użytkownik, za pomocą panelu z tyłu lub tabletu, decyduje o tym, które kanały i w jakich proporcjach kierowane są na procesor efektowy.
Obecność nowego DSP daje jeszcze jedną możliwość: sterowanie urządzeniem za pomocą urządzeń mobilnych, poprzez protokołu bluetooth. Gdy pobierzemy aplikację QuickSmart, jesteśmy w stanie zmieniać wszystkie parametry, zarówno te dotyczące wejść, jak i te dotyczące samego zestawu głośnikowego. Możliwość zrealizowania globalnego opóźnienia sygnału umożliwia wykorzystanie zestawów głośnikowych z tej serii jako opóźnione strefy dogłośnienia i to bez konieczności prowadzenia odrębnego przewodu do każdej ze stref. Równie dobrze możemy podać klon sumy, a za pomocą narzędzi wbudowanych w ZLXa zrobić korekcję i opóźnienie. Nowe DSP oprócz modelowania brzmienia, zabezpiecza za pomocą limiterów oba przetworniki przed zniszczeniem, choćby w przypadku próby przesterowania końcówki mocy.
ZLX 15P G2 – kreowanie brzmienia za pomocą procesora
Jest to szerokopasmowy zestaw głośnikowy z największy głośnikiem niskotonowym tej serii. Producent w swojej specyfikacji podaje, że zestaw głośnikowy oparty na 15stce gra skutecznie (-3 dB) od 48 Hz. Po części jest to prawda. By uzyskać ten efekt, należy w procesorze wczytać preset o nazwie club. Ustawienie to jest najbardziej konturowym wariantem brzmieniowym tej konstrukcji, przeznaczonym do wszelkiego rodzaju wydarzeń z muzyką odtwarzaną przez prezentera muzycznego. Do takich eventów niepotrzebny będzie oddzielny zestaw niskotonowy. W takim trybie ZLX G2 polecam do wszelkiego rodzaju klubów i dyskotek. Z racji, że do redakcji dotarły dwa egzemplarze Electro-Voice ZLX 15P G2, postanowiłem zagrać na nich kameralny koncert. Po instalacji tychże konstrukcji przełączyłem ustawienia DSP na live i za pomocą wbudowanej korekcji dostosowałem brzmienie nagłośnienia do zastanych warunków. Moje prace zakończyły się na dwóch punktach korekcji: okolice 250 Hz oraz 4 kHz. Druga generacja jest mniej konturowa niż ta pierwsza i mam wrażenie, że ma nieco bardziej wyrównaną górę, zapewne przez całkowicie nową konstrukcję drivera. Grany materiał opierał się co prawda o cyfrowe piano, akustyczną gitarę i wokale, lecz pojawiły się także skrzypce czy perkusjonalia. Mój eksperyment dowiódł, że konstrukcje te nadają się nie tylko do wzmacniania muzyki już nagranej, lecz dobrze sobie radzą przy realizacji niewielkich wydarzeń na żywo.
Fenomenalny jest też preset speech, znany już z poprzedniej wersji urządzeń z serii ZLX. W przypadku sytuacji awaryjnych lub po prostu, gdy my realizujemy główne wydarzenie a poboczne aktywności niejako muszą zrealizować się „same”, w DSP wybieramy tryb speech, wpinamy mikrofon prosto w wejście zestawu głośnikowego i to już – nie ma żadnego problemu z głoskami wybuchowymi czy brzmieniem mikrofonu. Trzeba pamiętać tylko o jednej rzeczy. W urządzeniach pierwszej generacji na panelu znajdowały się fizyczne potencjometry służące do regulacji wzmocnienia. W tej odsłonie wszystko realizowane jest cyfrowo, należy więc pamiętać by korzystając z paczki w ten sposób zmienić za pomocą przycisku „select” i enkodera obsługującego DSP poziom wejściowy z liniowego na mikrofonowy.
Warto zainteresować się drugą generacją?
Zupełnie nowe DSP i cyfrowy mikser ze zdalnym sterowaniem, QuickSmart procesor FX z wyborem generowanego efektu czy nowe przetworniki zaprojektowane przez specjalistów z Electro-Voice. Paczka, która odnajdzie się w odtwarzaniu muzyki mechanicznej, czy to na zawodach sportowych, czy to na eventach, ale też do zastosowań live, jako mały system frontowy, odsłuch czy linia dogłośnienia. Myślę, że odnowiona formuła serii ZLX będzie takim samym hitem jak pierwsza generacja.
Tekst: Wojciech Szkodziński, Muzyka i Technologia