APG to francuska marka, która praktycznie nie istnieje w polskiej rzeczywistości. Firma utrzymuje, że najważniejsza dla niej kwestią jest jakość – przede wszystkim jakość reprodukowanego dźwięku. Od ponad trzydziestu lat działa na rynku francuskim, z którego w ostatnich latach stara się przeprowadzić ofensywę na rynki sąsiednie, a następnie jeszcze dalej. Cele są dość dalekosiężne, pora więc nieco bliżej przyjrzeć się konstrukcjom znad Sekwany.

APG to francuska marka, która praktycznie nie istnieje w polskiej rzeczywistości. Firma utrzymuje, że najważniejsza dla niej kwestią jest jakość – przede wszystkim jakość reprodukowanego dźwięku. Od ponad trzydziestu lat działa na rynku francuskim, z którego w ostatnich latach stara się przeprowadzić ofensywę na rynki sąsiednie, a następnie jeszcze dalej. Cele są dość dalekosiężne, pora więc nieco bliżej przyjrzeć się konstrukcjom znad Sekwany.   Założyciel firmy, Alain Poullion-Guibert, użyczył jej swoistego motta:   „Szanować, bez nadwyrężania, ludzki słuch i instrument artysty – to nasza filozofia, nasza prawda. Lata poszukiwań zajęły studia nad opanowaniem danych naukowych, doskonałej kontroli jakości, a wszystko, by uczynić głośniki APG najrzetelniejszymi… najbliższymi prawdy”.   I choć sam Alain opuścił firmę w 2002 roku, skupiając się na bardziej kompleksowym podejściu do kwestii systemu nagłośnienia – integrując je wraz z wnętrzem, w jakim ono istnieje, w ramach projektu Arphonia, jego pierwsza firma wciąż się rozwija i wypuszcza na rynek coraz nowsze rozwiązania. W takich okolicznościach warto zwrócić uwagę na tę ciągle jeszcze egzotyczną w naszym kraju markę. Aby móc spojrzeć z na nią z dość bliska, postanowiłem porozmawiać bezpośrednio z osobą odpowiedzialną za sprzedaż i marketing w APG – Xavierem Pionem. Choć zaczynał on swoją karierę zawodową w przemyśle samochodowym, znajomość branży zdołał zbudować przez lata pracy dla (także słabo znanego w Polsce) pierwotnie francuskiego producenta konsolet Innovason (obecnie właścicielem marki jest niemiecki LAWO AG). Więcej o samej firmie APG opowie sam Xavier.   Łukasz Zygarlicki, MiT: APG to marka w zasadzie nieznana na polskim rynku. Powiedz więc, proszę, kilka słów o niej. Xavier Pion, APG: APG powstała w 1978 roku, nie jest więc marką nową. Przez pierwsze dwadzieścia lat swojej działalności firma koncentrowała się jednak na rynku francuskim. Z różnych powodów, między innymi dlatego, że została przejęta przez inną firmę prowadzącą dystrybucję innych marek we Francji – skupiającą się na imporcie i rynku krajowym. W połowie pierwszego dziesięciolecia tego wieku APG zaczęła ekspansję międzynarodową i rozwój w tym kierunku. Dziś marka jest w trakcie ekspansji międzynarodowej. Obecnie więc firma umacnia swoją pozycję na świecie.   Zachowuje jednak niezależność? Nie stała się ostatnio submarką innej firmy? Nie, jest zupełnie niezależna. Segment rynku, w jakim działamy, to sprzęt najwyższej jakości. Obecnie rywalizujemy z L-Acoustics, d&b, Meyer Sound.   Zapewne ceny macie także jedne z najwyższych w branży? Tak, to prawda. Nie ma nas w segmencie popularnym, a jeśli chodzi o ceny, to też można nas pozycjonować w wyższym przedziale. Mimo to wciąż pozostajemy w dużym stopniu konkurencyjni wobec innych, nawet najbardziej uznanych marek, o których już wspominałem.   Do kogo chcecie dotrzeć ze swoja ofertą? To proste – zdecydowaliśmy, że chcemy być obecni na rynku live, co oznacza firmy rentalowe, sceniczne instalacje stałe i imprezy firmowe. Te ostatnie też tutaj zaliczamy, bo niektóre wypożyczalnie działają na tym polu na dużą skalę, a produkty, jakie oferujemy, świetnie nadają się także do takich zastosowań.   W jaki sposób chcecie wejść na rynek światowy i dotrzeć do świadomości odbiorców w wielu krajach? Działamy krok po kroku, mamy ugruntowaną pozycję we Francji, co jest niesłychanie ważne przed rozpoczęciem działalności poza krajem. Najważniejsza jest jednak oferta. Oferujemy produkty zupełnie bezkompromisowe. Użytkownicy są z nich niesłychanie zadowoleni. Na przykład DX12 – to monitor, który może być też wykorzystywany jako małe nagłośnienie. Mamy klienta w Wielkiej Brytanii, firmę Plus4 – to lider, jeśli chodzi o realizacje dźwiękowe w programach telewizyjnych na żywo. Próbowali wielu monitorów, ale dopiero przy DX12 powiedzieli, że jest to głośnik, który śmiało mogą postawić u stóp każdej gwiazdy na świecie, bez wątpliwości. Tak próbujemy działać – znajdować kluczowych klientów na świecie i im przedstawiać nasze produkty, aby w ten sposób zdobyć globalną popularność.   Powiedzmy może coś o samych produktach. Wierzymy, że jednym z lepszych rozwiązań jest stosowanie przetworników koaksjalnych. To serce naszych działań i wysiłków. Nie wszystkie nasze głośniki mają współosiowe przetworniki, ale to jest coś, co wykorzystujemy najczęściej. Inną rzeczą jest technologia Isotop, którą wykorzystujemy w dużych systemach. Inni producenci określają to mianem różnego rodzaju falowodów, a nasze rozwiązanie bazuje właśnie na przetworniku współosiowym. To rodzaj falowodu dla głośników koaksjalnych, minimalizujący zniekształcenia i odbicia, poszerzający pasmo przenoszenia takiego zestawu i zapewniający jego liniowość.   Muszę przyznać, że pod względem konstrukcyjnym i przyjętych rozwiązań APG najmocniej przypominają mi właśnie L-Acoustics. Ale APG to marka starsza niż L-Acoustics, więc nie tak łatwo powiedzieć, kto z nas podchwycił coś od drugiego. Konfiguracja D’Appolito jest szeroko znana i stosowana, bo się po prostu sprawdza i nasz system spełnia jej założenia, a większość systemów obecnych na rynku już nie. Przestrzeganie praw fizyki to część filozofii APG, tak samo jak bezkompromisowość w podejściu do produktów i ich projektowania. Jako niewielka firma nie możemy sobie pozwolić na kompromisy w jakości i bycie poniżej innych. Musimy być nawet lepsi, żeby mieć szansę zaistnieć.   A co z przetwornikami? Korzystacie z tych dostępnych na rynku czy produkowane są one na zamówienie? Mamy umowę na współpracę z PHL i zdecydowana większość głośników, których używamy, pochodzi od nich. Te produkowane są dla nas – na wyłączność. Jeśli czegoś nie mają, korzystamy z oferty innych producentów, ale w mniejszym zakresie. Dzięki temu otrzymujemy przetworniki stworzone specjalnie do naszych konstrukcji. Ja osobiście uważam PHL za najlepsze głośniki na świecie. Możliwe też, że najdroższe, bo są naprawdę drogie, ale w tej kwestii nie chcemy iść na kompromis. Chcemy istnieć w świadomości ludzi jako producent najlepszych rozwiązań, a do tego potrzebujemy najlepszych komponentów.   Więc prawdopodobnie produkcję prowadzicie w całości we Francji? Tak, wszystko produkowane jest we Francji. Firma znajduje się na północ od Paryża, niedaleko lotniska De Gaulle’a. W naszym dziale R&D pracuje sporo osób, które wcześniej pracowały dla innych producentów. W zależności od projektu jest tam mniej lub więcej ludzi, ale w dziale badawczym na stałe pracuje u nas pięć osób. Oni współdzielą obowiązki w zakresie akustyki, elektroniki, jak i oprogramowania, bo produkujemy też własne programy do predykcji i strojenia systemów. Zwrotnice pasywne też produkujemy u nas w firmie – i to kolejny komponent, z którego jesteśmy dumni. Nie chcemy też, aby nasze know-how w tym temacie wydostało się poza firmę. Z kolei prace stolarskie zlecamy podwykonawcom. Korzystamy z usług dwóch dostawców, zresztą tych samych, co L-Acoustics. Jak wspomniałem, przetworniki robi dla nas PHL. U nas wszystko to składamy w całość. Sami projektujemy i budujemy urządzenia analogowe, natomiast procesory cyfrowe zamawiamy w wersji oem i sprzedajemy pod naszą marką.   Mam w ręku katalog, ale jego lektura nieco mi zajmie. Spróbujmy tak błyskawicznie opowiedzieć o najważniejszych systemach w ofercie firmy. Mamy tu serię Matrix zaprojektowaną już kilka lat temu. Może być wykorzystywana jako line-array, ale także jako system matrycowy zachowujący wymagane właściwości. Wykorzystujemy tu naszą technologię Isotop. System ten może być bardzo głośny – to najmocniejszy system, jaki mamy w ofercie. Może być wykorzystywany przy różnych aplikacjach dla dużych instalacji. Mamy takie instalacje wykonane w Rosji czy w Chinach. Jakieś dwa-trzy lata temu w Rosji ten system zagrał dla czterdziestu tysięcy osób na ich krajowym festiwalu. Najnowszym w ofercie jest system stricte liniowy Isoline, na który składają się trzy konstrukcje: UL115B – sekcja niskotonowa, UL210 – środko-górka na podwójnej dziesiątce i Isotopem w środku, oraz UL-210D, czyli downfill o budowie podobnej do modelu 210, ale szerszym roztrąbie. Co ciekawe, system jest bardzo prosty w konfiguracji, mamy tu tylko jedną oś łącznika między elementami (dwie dla głośników niskotonowych, aby można było je wieszać w obie strony do konfiguracji kardioidalnej). Ale najważniejsze jest to, system ma bardzo modularną budowę. Można go użyć w bardzo małej konfiguracji, ale także zastosować wiele elementów i stworzyć grono, jakiego nie da się osiągnąć u konkurencji, obsługujące duże i bardzo duże imprezy. Trzy moduły szerokopasmowe mają wysokość dwóch modułów niskotonowych. Wieszając je obok siebie, otrzymujemy system równoważny dużemu systemowi liniowemu na 15-calowych przetwornikach jak K1 czy Y18 Adamsona.   Na ilu rynkach w Europie obecnie istniejecie? Niemcy, Wielka Brytania, Austria, Benelux, Hiszpania, ale także Rosja, Chiny, Korea. Zaczynamy myśleć o Europie Wschodniej, ale to będziemy robić powoli i stopniowo – nie znamy tych rynków zbyt dobrze: ani firm, ani ludzi – nie ma więc pośpiechu. Nie mamy też jeszcze pomysłu na model dystrybucyjny, ale póki co jesteśmy otwarci i elastyczni. Chcemy się skoncentrować na rynku live: koncertowym i instalacyjnym. Chcemy promować nasze systemy liniowe, monitory serii DX i głośniki niskotonowe z serii SUB, bo to nasze najnowsze produkty. Poza tym stosujemy wiele innowacyjnych rozwiązań w naszych konstrukcjach, które warto poznać.   Zatem czekamy na produkty APG w Polsce, może niedługo staną się one popularne także w naszym kraju, a wtedy zapraszamy do nas, bo chętnie przetestujemy kilka z tych konstrukcji. Zdecydowanie. Bardzo chętnie – jak tylko zagościmy na Waszym rynku.     APG nie jest marką popularną w Polsce. Szczerze mówiąc, trudno mi rozstrzygnąć czy istnieją chociaż pojedyncze egzemplarze tych głośników na krajowych scenach lub w klubach. Bardzo możliwe, że nie ma ich u nas wcale. Jeszcze kilka miesięcy temu Xavier pytał o firmy zainteresowane dystrybucją tych produktów w Polsce, istnieje więc szansa, że pojawi się przedstawiciel marki i niedługo potem oferta topowych marek i producentów poważnych systemów nagłośnieniowych ulegnie rozszerzeniu. Mnie samemu bardzo szkoda, że nie miałem okazji posłuchać systemów, o których Xavier mówił jako o jednych z najlepiej brzmiących na świecie. Coś w tym musi być, jeśli rozmówca próbował ustawić je w szeregu obok L-Acoustics, d&b czy Meyer Sound. Wiadomo, że każdy producent chwali swoje rozwiązania, ale kiedy musimy zapłacić pokaźną kwotę za system, musi on być wystarczająco dobry, aby nas do tego wydatku przekonać. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych miesięcy będziemy mieć okazję posłuchać w Polsce choć egzemplarzy demo i przekonać się do APG na własną rękę. Państwa zaś uczulam na nazwę i logo firmy – proszę je zapamiętać, bo mogą się okazać miłym zaskoczeniem, jeśli gdzieś, kiedyś przypadkiem pojawią się na scenie, mimo że nie było takiej marki w riderze. Proszę najpierw posłuchać, a później podzielić się z nami swoją opinią.