Firma Bose istnieje już od niemal 60 lat, bowiem powstała w 1964, a jej siedziba znajduje się w miejscowości Framingham, w stanie Massachusetts. Swoją nazwę, co w tej branży jest dość powszechną praktyką, zawdzięcza nazwisku założyciela, Amara Bose. Przez te lata zdobyła nie tylko ogromne doświadczenie, ale także uznanie odbiorców na całym świecie, co sprawiło, że stała się jednym z liderów rynku – i to zarówno w segmencie produktów konsumenckich, jak i pro audio. Jedną ze specjalności są znakomite i uniwersalne głośniki, które doskonale sprawdzają się w różnych zastosowaniach. Produktem, który może stanowić dowód na potwierdzenie tej tezy jest także omawiany w tym artykule przenośny głośnik Bluetooth.

Nowy model wywodzi się ze swojego, bardzo skądinąd udanego, poprzednika, S1 Pro, stanowiąc w porównaniu z nim istotny krok naprzód i to w każdej dziedzinie – jakości dźwięku, funkcjach czy dostosowaniu do potrzeb współczesnych użytkowników. Do zrealizowania sporej części wydarzeń, czy to muzycznych, czy ze słowem mówionym, nie zawsze potrzebny jest duży system nagłośnieniowy, zwłaszcza gdy powierzchnia do pokrycia nie jest duża, a publiczność z reguły nie przekracza 50 osób. A to, że impreza ma charakter kameralny, nie oznacza, że nie może w pełni korzystać z profesjonalnych systemów, oferujących najwyższą jakość dźwięku. Bose S1 Pro+ to właśnie idealna propozycja dla osób, które grają w małych składach, na przykład typu: jeden instrument plus wokal, realizują występy kabaretowe, czy teatralne dla niewielkiej widowni, wykłady podparte prezentacjami dźwiękowymi itp. A przy tym oczekują od systemu nagłośnienia mobilności, łatwej i szybkiej instalacji na miejscu, a także uniwersalności, zdolności do adaptacji w różnych warunkach.

Lekka i wytrzymała obudowa umożliwia ustawienie urządzenia w kilku pozycjach. Każda z tych pozycji jest wykrywana przez wbudowane czujniki, po czym włączany jest automatycznie określony tryb pracy (z orientacją wyświetlaczy włącznie).

Testowany głośnik spełnia wszystkie te warunki, jest przenośny, oferuje dźwięk wysokiej jakości, podstawowe efekty cyfrowe (jak dwupasmowy korektor i pogłos), możliwość podłączenia kilku źródeł (dzięki wbudowanemu mikserowi), a także automatyzację istotnych funkcji, jak choćby dopasowania się do sposobu ustawienia. Ponadto może być sterowany za pomocą aplikacji mobilnej i pracować całkowicie bezprzewodowo – dzięki opcjonalnym nadajnikom, które nb. możemy ładować w samym głośniku (który ma dwa takie gniazda). Za pomocą USB możemy także podłączyć komputer i wykorzystać S1 Pro+ nie tylko do nagłośnienia naszego występu, ale także w roli interfejsu audio, umożliwiającego transmisję na żywo w internecie, czy nagranie wszystkiego w DAW. I wreszcie – jeśli trafi się okazja do ciekawego występu w plenerze, gdzie jednak nie ma dostępu do zasilania sieciowego, także z tym poradzi sobie nowy model marki Bose. Może być bowiem zasilany z własnego akumulatora (ładowanego za pomocą gniazda USB-A, typowy adapter/ładowarkę trzeba jednak dokupić we własnym zakresie, choć w dzisiejszych czasach praktycznie każdy ma taką u siebie). Bateria ma pojemność 5500 mAh, co, zgodnie z deklaracjami producenta, starczy maksymalnie na 11 godzin pracy. Jednak trzeba mieć na uwadze, że faktyczny czas pracy zależy od bardzo wielu czynników, przede wszystkim zaś poziomu, z jakim będzie się nagłaśniać występ – zasada jest prosta, im głośniej, tym szybciej wyczerpuje się akumulator. Wpływ mają także inne kwestie, jak warunki otoczenia (choćby temperatura), wykorzystanie całego potencjału systemu itd. Dla bezpieczeństwa warto więc przed takim wydarzeniem naładować akumulator do pełna. Generalnie można założyć, że nawet grając stosunkowo głośno, wykorzystując wszystkie kanały i tak spokojnie zagwarantuje się około 5 godzin, co powinno wystarczyć na próbę i sam występ. A nawet dwa, w sprzyjających okolicznościach. Jak zatem widać, Bose S1 Pro+ to doskonały wybór dla wielu występujących na żywo osób, pozwalający w prosty sposób obsłużyć niejedną imprezę. Pora zatem przyjrzeć się mu nieco bliżej.

S1 Pro+ może pracować na statywie, postawiony na ziemi lub na stole, lekko pochylony w pozycji pionowej lub położony na boku jako monitor sceniczny. (fot. D. Mazurowski)

Głośnik ma stosunkowo niewielkie rozmiary (33,2 × 23,8 × 27,9 cm) i waży zaledwie 6,5 kg, co czyni go wyjątkowo kompaktowym. Biorąc pod uwagę, że ma być systemem przenośnym, jest to bardzo istotne – wszak dość często użytkownikiem może być jedna osoba, która musi wszystko spakować, wypakować z samochodu, rozstawić itd. Każdy kilogram może zatem stanowić różnicę. A gdy w grę wchodzi odtwarzanie muzyki, względnie gra na żywo, często będziemy mieć do czynienia z parą takich głośników. Na szczęście w większości zastosowań będzie to praktycznie wszystko, czego potrzeba do zrealizowania określanego zadania, zatem nie trzeba zabierać ze sobą niczego więcej. Głośnik jest zresztą nie tylko stosunkowo lekki, ale także bardzo wygodny do przenoszenia, dzięki ergonomicznemu, odpowiednio wyprofilowanemu uchwytowi na górze. W konstrukcji obudowy dominuje i polipropylen, a przez kratkę wykonanego z aluminium grilla (o strukturze plastra miodu) widać dość wyraźnie wszystkie przetworniki, czyli pojedynczy niskotonowy o średnicy 6 cali, oraz kolejne trzy, mające średnicę 2,25 cala i zapewniające środek oraz górę pasma. Zastosowano wyłącznie materiały wysokiej jakości, zarówno komponenty elektroniczne, jak i wszystkie pozostałe. Całość utrzymana jest w czarnej kolorystyce, co sprawia, że S1 Pro+ wygląda elegancko i nowocześnie. Głośnik można wykorzystać zasadniczo w czterech pozycjach – na podwyższonej scenie (np. mniej więcej na wysokości uszu siedzącej widowni), co pozwala na uzyskanie dobrego pokrycia dźwiękiem, albo na podłodze (ziemi) w pozycji lekko odchylonej do tyłu, co umożliwia odpowiednie wyprofilowanie dolnej części obudowy. To drugie z wymienionych ustawień sprawdzi się także w sytuacji gdy słuchacze będą się znajdować stosunkowo blisko systemu nagłośnienia. Trzecim wariantem jest umieszczenie głośnika na typowym statywie – po spodem znajduje się bowiem otwór na standardowy słup (35 mm). I wreszcie, S1 Pro+ możemy wykorzystać także jako odsłuch sceniczny, wówczas należy go położyć na boku, wykorzystując skos obudowy. I w tym miejscu należy wspomnieć, że dzięki wbudowanym czujnikom system automatycznie rozpoznaje położenie i stosownie do niego dopasowuje ustawienia korektora, by zagwarantować optymalną charakterystykę odtwarzanego dźwięku. Jest to duże ułatwienie, pozwalające na wykorzystanie pełni możliwości głośnika, a zarazem oszczędzenie czasu. Całość jest praktycznie gotowa do użycia po włączeniu, a wszystko, co musimy zrobić, to na ogół po prostu ustawić odpowiednie poziomy głośności.

W górnej części obudowy umieszczono wygodną rączkę do przenoszenia głośnika. (fot. D. Mazurowski)

S1 Pro+ ma wbudowany mikser, który umożliwia wykorzystanie trzech źródeł dźwięku. Do dwóch pierwszych gniazd typu Combo, czyli akceptujących zarówno sygnały mikrofonowe (XLR), jak i liniowe (TRS) możemy podłączyć instrumenty, odtwarzacze czy też mikrofony, indywidualnie dopasowując parametry każdego kanału. Trzecie gniazdo (TRS) – także symetryczne, podobnie jak dwa pierwsze – przeznaczone jest na sygnały liniowe (zarówno monofoniczne, jak i stereo), ale ten kanał służy także do bezprzewodowej transmisji z dowolnego urządzenia mobilnego, jak np. smartfon. Dzięki temu możemy odtwarzać muzykę, czy też inny materiał z serwisu streamingowego, YouTube, z pamięci urządzenia itp. Dodajmy, że na tym kanale można jednocześnie wykorzystać dwa źródła – zatem podłączone do gniazda (nb. niezależnie od wejścia 6,3 mm, mamy też drugie, 3,5 mm), a także transmitowane bezprzewodowo za pomocą Bluetooth. W takim wypadku oba źródła będą zmiksowane i w ich wypadku zastosowane będą wspólne ustawienia danego kanału. Ewentualne zróżnicowanie poziomów musi być zatem dokonane w źródłowym urządzeniu, względnie aplikacji mobilnej. Do sparowania Bluetooth służy specjalny przycisk, znajdujący się obok gniazd. Ponadto głośnik ma wyjście audio w postaci gniazda XLR, na którym pojawia się zmiksowany sygnał ze wszystkich źródeł. Urządzenie jest zgodne z wersją 5.0 Bluetooth i gwarantuje zasięg łączności na dystansie 9 metrów. Na panelu S1 Pro+ znajdziemy także dwa gniazda USB, przy czym pierwsze z nich, typu USB-A, zasadniczo służy do ładowania akumulatora, zaś drugie, USB-C, do podłączenia z komputerem, w celu aktualizacji systemu czy też streamingu. W drugim wypadku głośnik jest rozpoznany jako interfejs audio, co pozwala zarówno na transmisję wydarzenia (np. kameralnego koncertu) przez internet, jak i nagranie wszystkiego na ścieżki DAW. System przesyła podwójny monofoniczny miks wszystkich kanałów, zwracam jednak uwagę, że poprzez USB możliwe jest jedynie wysyłanie dźwięku do komputera, ale nie jego odtwarzanie (np. z DAW). Wracając zaś do panelu – na samym dole znajduje się gniazdo na kabel zasilający oraz włącznik sieciowy, który trzeba przez chwilę przytrzymać, by uruchomić głośnik. I wreszcie – za gumowymi zaślepkami znajdują się dwa gniazda do ładowania akcesoriów bezprzewodowych, jak nadajnik instrumentalny, albo mikrofonowy.

Z tyłu znajdują się wszystkie gniazda oraz prosty w obsłudze panel sterowania. Istotną zmianą względem starszego modelu jest pojawienie się trzech wyświetlaczy OLED przy każdym z kanałów, wyświetlających aktualne funkcje i stan pracy. (fot. D. Mazurowski)

Każdy z kanałów posiada swój wskaźnik wysterowania w postaci świecącego słupka, oraz enkoder z przyciskiem i niewielki, ale dość czytelny wyświetlacz OLED. Enkodery wydają się nieco delikatne, lekko chwiejne, warto zatem zwrócić uwagę na to, by ich niechcący nie uderzyć, zaczepić itp. Kombinacja przycisku i pokrętła umożliwia dostęp do menu edycyjnego, nawigację i ustawianie wszystkich parametrów. Jednak – jak przystało na współczesny głośnik – użytkownik może wykorzystać do sterowania także aplikację Bose Music (dostępną w serwisach Google Play i App Store), która po zainstalowaniu w urządzeniu mobilnym oferuje bardzo przyjazny interfejs użytkownika, ułatwiający obsługę wszystkich ustawień, ale także przeglądanie serwisów muzycznych, jak Spotify, Deezer, Amazon Music i innych. Udostępnia listy odtwarzania, zaprogramowanie ustawień systemu pod kątem większej liczby użytkowników itd. S1 Pro+ wyposażony jest w pokładowy procesor ToneMatch, oferujący podstawowe funkcje, dzięki którym dopasujemy wynikowy dźwięk do naszych oczekiwać. Można zatem ręcznie regulować niskie i wysokie tony, względnie dodać efekt pogłosu na każdym kanale indywidualnie (w przypadku pogłosu tylko na dwóch pierwszych kanałach). Ale także optymalizować dany kanał pod kątem konkretnego źródła, wybierając opcję mikrofon, albo instrument. W pierwszym wypadku domyślnie chodzi o dynamiczny mikrofon ręczny, w drugim zaś akustyczną gitarę z zamontowanym piezo. W aplikacji Bose Music znajduje się więcej presetów dopasowanych do konkretnych źródeł i sytuacji, co jest kolejnym argumentem przemawiającym za jej zainstalowaniem i wykorzystaniem do sterowania. Na każdym kanale można także aktywować funkcję ekspandera, która będzie automatycznie ściszać szum tła (najsłabsze sygnały), o ile będzie to w danym wypadku konieczne.

Producent oferuje dostępne opcjonalnie bezprzewodowe nadajniki radiowe do mikrofonów i instrumentów (wyposażone w złącza XLR lub Jack 1/4′). W głośniku znajdują się specjalne schowki dla sprzedawanych oddzielnie nadajników, które równocześnie służą jako baza do ładowania. (fot. D. Mazurowski)

Bose S1 Pro+ może być systemem całkowicie bezprzewodowym, co eliminuje potrzebę stosowania kabli, które w pewnych sytuacjach mogą być problemem. Producent oferuje dwa rodzaje nadajników kompatybilnych z omawianym systemem. Pierwszy z nich to nadajnik mikrofonowy/liniowy XLR, który podłącza się do właściwego gniazda wyjściowego źródła dźwięku, drugi zaś to nadajnik instrumentalny, z wtyczką TR 6,3 mm. Każdy z nich można sparować z jednym z kanałów wejściowych i na nim wykorzystać – ponadto, dzięki specjalnym gniazdom, można je także naładować. Parowanie z głośnikiem jest bardzo proste, praktycznie automatyczne i dalej już postępuje się jak z każdym innym (np. przewodowym) połączeniem audio. Producent przygotował z myślą o testowanym głośniku całą gamę dodatkowych akcesoriów, jak nylonową osłonę transportową, plecak do wygodnego przenoszenia, a także specjalny, przepuszczający dźwięk pokrowiec. S1 Pro+ współpracuje także z firmowymi mikserami T4S ToneMatch i T8S ToneMatch i jak już wspomniałem, para takich urządzeń może posłużyć do nagłośnienia stereofonicznego, może też pracować w trybie monofonicznym/Daisy-Chain. Przeanalizuję jeszcze podstawowe dane techniczne omawianego modelu – jego moc wynosi 150 W, zaś maksymalny poziom SPL to 103 dB (w szczycie nawet 109 dB), te wyniki należy uznać za naprawdę bardzo dobre jak na tak kompaktowy przecież głośnik. Dyspersja w poziomie to 120°, zaś w pionie 50°, co zapewnia dobre pokrycie i sprawia, że dźwięk dotrze do każdego słuchacza. Pasmo przenoszenia zawiera się w przedziale od 62 Hz do 17 kHz, co powinno w zupełności wystarczyć w większości typowych zastosowań. Dodajmy, że jeśli z jakiegoś powodu nagłaśniane wydarzenie będzie wymagać szczególnie mocnego basu, istnieje możliwość podłączenia do S1 Pro+ subwoofera (wyprowadzając sygnał z wyjścia XLR).

Nadajniki parują się automatycznie, a zasilanie bateryjne pozwala na ich pracę przez około 4 godziny.

BOSE S1 PRO+ w praktyce
Naturalnym środowiskiem testowanego głośnika są kameralne wydarzenia dla stosunkowo niewielkiej publiczności (liczącej około kilkadziesiąt osób), skupionej na w miarę niedużej powierzchni. Warto jednak mieć na uwadze, że moc i możliwości tego modelu są znacznie większe, niż wskazywałyby na to jego rozmiary. Sprawdzi się on zarówno w zamkniętych pomieszczeniach, jak i w plenerze, choć w tym drugim wypadku należy pamiętać, że stosować go należy tylko w dobrych warunkach pogodowych, bowiem nie jest on wodoodporny i nie nadaje się do pracy w deszczu. Cechą charakterystyczną S1 Pro+ jest łatwość konfiguracji – możemy go używać pojedynczo, w parze jako zestaw stereo, ustawiając w 4 różnych pozycjach, dopasowanych do lokalnych warunków i konkretnych zastosowań. Pozycja zostanie przez system automatycznie rozpoznana i stosownie do niej optymalizowane ustawienia korektora. Nie są to jakieś duże różnice, ale naprawdę potrafią – kolokwialnie mówiąc – zrobić dobrą robotę. Oczywiście, wynikowy dźwięk można doprecyzować samemu, podbić dół albo górę, dodać pogłos, tłumienie zakłóceń tła (w terminologii Bose nazywa się to ekspanderem, choć bardziej przypomina działaniem łagodną bramkę szumową). Zaskakujące jest, że tak niewielki głośnik potrafi pokryć całkiem szeroki obszar, także dzięki dyspersji w poziomie wynoszącej 120°. Poziom SPL także robi wrażenie i w zdecydowanej większości wypadków nie trzeba odkręcać poziomów powyżej połowy skali. Charakterystyka przenoszenia wydaje się bardzo wyrównana, może tam, gdzie naprawdę będziemy oczekiwali soczystych basów poczujemy pewien ich niedosyt, ale musimy pamiętać, że to bardzo kompaktowy głośnik, a konstruktorzy dołożyli starań, by był jak najbardziej uniwersalny. Bez trudu zatem uzyskamy transparentne, naturalne przenoszenie dowolnych instrumentów czy głosu. S1 Pro+ nie pokrywa może pełnego pasma (góra kończy się na 17 kHz), ale to w zupełności wystarczy do zastosowań, dla których został przewidziany. A w swoim pełnym paśmie jest bardzo naturalny, żadnej częstotliwości nie faworyzuje, ani też nie traktuje po macoszemu. Słowem, pod względem oferowanego dźwięku sprawuje się naprawdę znakomicie, a to jest w końcu jego główne zadanie.

Testowany model łączy w sobie dużą wydajność, kompaktowe rozmiary i klasyczną elegancję. (fot. D. Mazurowski)

Obsługa jest bardzo prosta, praktycznie intuicyjna. Szczególnie gdy do sterowania wykorzystamy mobilną aplikację. Głośnik spełnia także wiele funkcji jednocześnie, nagłośni imprezę, pozwoli na jej transmisję w internecie, nagranie w komputerze, puszczenie podkładów z tabletu czy smartfonu itd. Może pracować na wewnętrznym akumulatorze, w trybie bezprzewodowym i jeszcze naładuje nasze nadajniki. Osoby mające już doświadczenie z tego typu systemami od razu poradzą sobie z jego obsługą, nie jest to bowiem przesadnie skomplikowane urządzenie. Ale także ci absolutnie początkujący nie będą mieli problemu – warto też dodać, że jak na tego typu narzędzie ma on wyjątkowo długą instrukcję obsługi. Ale nie tylko dlatego, że omówiono w niej wszystkie funkcje i parametry, ale także przedstawiono praktycznie wszystkie możliwe konfiguracje i zastosowania. Słowem, jeśli pojawi się jakieś pytanie, to na pewno jest w niej właściwa odpowiedź.

Bose S1 Pro+

Podsumowanie
Bose nie bez przyczyny zapracował sobie na swoją renomę i uznanie na całym świecie, bowiem stoi za nim jakość produktów, ich dopasowanie do potrzeb współczesnych odbiorców i techniczne zaawansowanie. S1 Pro+ godnie kontynuuje tradycje swojego poprzednika, oferując jeszcze lepszy dźwięk, jeszcze więcej funkcji – a to wszystko w kompaktowej i przenośnej postaci. Jeśli zatem ktoś w swojej działalności często występuje dla niedużej publiczności i chce mieć własny, niezawodny system nagłośnieniowy, z pewnością powinien zwrócić uwagę na omówiony w tym materiale model.

 

Tekst: Dariusz Mazurowski, Muzyka i Technologia