Urządzenia COLORado to do tej pory dobrej jakości PAR-y i belki LED. Myślę, że już niedługo seria będzie kojarzyła się także z urządzeniami Solo Bar, czyli nietuzinkowymi naświetlaczami LED, które mimo tego, że są wodoodporne, mają wymienne filtry wpływające na funkcjonalność urządzenia. Seria ta składa się z 3 modeli, które różniąc się gabarytami, jednocześnie są kompatybilne ze sobą, co sprawia, że można je łączyć na jednej scenie, tworząc niepowtarzalne efekty. Zresztą – te urządzenia sprawdzą się nie tylko na scenie.
Seria Solo Bar składa się z 3 modeli: Solo Bar 1, Solo Bar 4 oraz Solo Bar 6. Niech nie zmylą Was nazwy, ponieważ każdy z tych naświetlaczy posiada w sobie rozwiązanie, które umożliwi wyrównanie kolejnych Solo Barów do pierwszego tak, by tworzyły prostą linię. To rodzi ogromne możliwości, by zagospodarować tymi urządzeniami miejsce chociażby pod ekranem LED czy podkreślić krawędzie sceny. W przypadku realizacji plenerowych nie musimy się specjalnie troszczyć o zabezpieczenie naświetlaczy przed deszczem – dzięki wykonaniu ich w normie IP65 może bezkarnie na nie bryzgać woda, co jest możliwością nieocenioną w przypadku umieszczania urządzeń na przedniej krawędzi sceny. Jednak po kolei, przyjrzyjmy się bliżej poszczególnym modelom.
COLORado Solo Bar 1
To typowych rozmiarów naświetlacz LED z czterema sekcjami umieszczonymi jedna obok drugiej. Każdą sekcję tworzy zespół diod. W składzie takiego zespołu znajdziemy nie tylko diody o barwach podstawowych: czerwona, zielona i niebieska, lecz także dopełniające: biel ciepła, zimna i limonka. Taka konstrukcja pozwala na uzyskanie szerokiej palety wysokiej jakości barw łącznie z bielą o wskazanej przez nas temperaturze barwowej z zakresu 2800K-6500K.Sposoby, w jakich możemy podać informacje o kolorze do urządzenia wskazują na szeroką grupę docelowych użytkowników – od teatralnych i scenicznych projektantów i realizatorów światła, przez osoby zajmujące się fotografią, ekipy filmowe i telewizyjne a także osoby odpowiedzialne za światło architektoniczne. Skąd taki wniosek? Możemy wybrać, w jakim formacie chcemy definiować kolor produkowany przez naświetlacz, mamy do wyboru oprócz podstawowej palety RGB i rozszerzonej RGBWL (w tym trybie możemy sobie uświadomić, jaka jest rola diody L w urządzeniu), mamy też możliwość definicji barwy za pomocą stożka barw HSV, CCT a nawet X, Y. Dzięki takim możliwościom świetlik może dogadać się nawet z realizatorem multimediów, przenosząc dokładnie te samą barwę z diody na naświetlacze dookoła niej. Dzięki możliwościom korekcji zieleni (tint) oraz emulacji przesuwania czerwieni jesteśmy w stanie dopasować wynikową barwę do innych urządzeń, które będą pracowały razem z Solo Barami na scenie. Funkcje te przydadzą się także podczas pracy z kamerami czy aparatami fotograficznymi. W zasadzie świat przyzwyczaił nas do tego, że praktycznie z wszystkiego, co jest oparte na półprzewodnikowych źródłach światła można uzyskać światło stroboskopowe. To zasługa bardzo małej bezwładności takiego źródła. Solo Bar 1 ma gabaryty zbliżone do typowego stroboskopu, więc może się nim stać. W urządzeniu można ten efekt regulować w zakresie od 1 do 30 błysków na sekundę i oczywiście, oprócz częstotliwości mrugania możemy definiować także barwę.
COLORado Solo Bar 4 i 6
Choć „jedynka” gabarytami zbliżona jest do typowego naświetlacza to nie można tego powiedzieć o Solo Bar 4 i 6, które są raczej LED BAR-ami „na sterydach”. Choć są to pod względem technicznym bliźniacze urządzenia, to różnią się między sobą liczbą sekcji, a co za tym idzie, liczbą posiadanych źródeł światła. Solo Bar 4 ma tych sekcji 16 (kontra 4 sekcje w Solo Bar 1), a w najwyższym modelu znajdziemy 24 sekcje. Wszystkie urządzenia z serii mają te same zespoły źródeł LED RGBwWL. To właśnie wymiar tych modeli sprawia, że znajdą zastosowanie przy tworzeniu długich linii podkreślających chociażby krawędzie sceny. Solo Bar 6 ma ponad metr siedemdziesiąt i „mieści w sobie” sześć Solo Barów 1. Oczywiście, te dałoby się ułożyć w linii i dałyby taki sam efekt, lecz trzeba by użyć sześć razy więcej przewodów zasilających i sygnałowych. Wszystkie 3 modele można razem zestawiać ze sobą, co daje dużą elastyczność, jeśli chodzi o sumaryczną długość takiej linii i liczbę sekcji, którymi można oddzielnie sterować. Większe solo bary także można użyć w roli typowych wolnostojących naświetlaczy architektonicznych, w końcu w przypadku „szóstki”, mamy do dyspozycji ponad pół kilowata mocy w źródłach LED. Wodoodporność pozwala na pokrycie kolorem zewnętrznych ścian budynku w każdą pogodę. Oczywiście, tak jak najmniejszy model, tak też i duże Solo Bary możemy wieszać zarówno w pionie, jak i w poziomie za pomocą dołączonych mocowań typu „omega”.
Filtry zmieniające funkcjonalność
Do każdego urządzenia producent dołącza 4 filtry, dzięki którym możemy kształtować plamę światła produkowaną przez naświetlacze. Dla wszystkich 3 modeli mamy do dyspozycji te same rodzaje filtrów, oczywiście, dopasowane rozmiarem do konkretnego urządzenia. Elementy te wymienia się bez użycia narzędzi, po obu stronach urządzenia należy zwolnić blokady, a następnie wysunąć filtr. Rozwiązanie fenomenalne tym bardziej, że przecież jest to urządzenie wykonane zgodnie z normą IP65. Fabrycznie na naświetlacz nałożony jest flitr szklany, który nie ingeruje we wiązkę światła i pełni raczej rolę ochronną. Z tym filtrem uzyskujemy strumień światła na poziomie ponad 32 000 lm o szerokości 16,7°. Takie rozwiązanie jest idealne, gdy używamy naświetlacza jako urządzenia do „pokolorowania” ścian czy scenografii. Jeśli bardziej zależy nam na szerokiej, rozproszonej wiązce światła znanej z urządzeń typu wash, możemy założyć filtr horyzontowy. Za pomocą tego narzędzia uzyskujemy szerokość na poziomie ponad 40°, w takiej konfiguracji naświetlacze postawione na poziomie sceny mogą idealnie się uzupełniać z powieszonymi washami.
Żeby spotkać się w połowie pomiędzy węższym i mocniejszym strumieniem światła służącym chociażby do oświetlania ścian a szeroką i miękką plamą typu wash, producent dołączył filtr half diffusion, określany też jako 50/50. Światło po takiej filtracji jest nieco szersze niż przy zastosowaniu czystego filtra szklanego, lecz nie aż tak szerokie i nie aż tak miękkie, jak przy filtrze horyzontowym. Gdybyśmy chcieli skorzystać z naświetlaczy jako doświetlenia twarzy od spodu, w zestawie jest także osłona przeciwolśnieniowa. Ostatni z omawianych filtrów nazywa się filtrem maskującym i idealnie sprawdza się w sytuacjach, gdy naświetlacze są umieszczone w kontrze. Siłą rzeczy, gdy urządzenia stoją na scenie, są oświetlane przez światło ekspozycyjne, które sprawia, że widoczni są nie tylko wykonawcy, lecz także towarzyszące im urządzenia oświetleniowe. Filtr maskujący powoduje, że światło pochodzące z innych urządzeń nie odbija się od powierzchni Solo Barów, ograniczając niechciany efekt „bliku” w kamerach i aparatach.
Kompatybilne, wodoodporne, wszechstronne
Dzięki możliwości dowolnego łączenia wszystkich modeli ze sobą można dostosować się do zastanej szerokości sceny czy długości ściany, którą chce się podświetlić. W zależności od zastosowanego filtru urządzenia te mogą być typowym naświetlaczem architektonicznym, washerem albo pixel barem powieszonym lub postawionym na scenie, w taki zastosowaniu tym bardziej przydadzą się sekcje (przypomnijmy, że w największym modelu jest ich 24!). Niezwykły system wymiany filtrów cały czas utrzymuje wodoodporność Solo Barów. Jestem przekonany, że znajdzie się dla nich zastosowanie nawet przy najbardziej wymagających produkcjach.
Tekst: Wojciech Szkodziński, Muzyka i Technologia