Coldplay jest zespołem, który przykłada niezwykłą wagę nie tylko do każdego kolejnego albumu i swojego wizerunku, ale także bardzo poważnie traktuje każdy kolejny występ. Można było się o tym przekonać już w trakcie wielu wcześniejszych koncertów grupy w naszym kraju, a także podczas występu formacji w trakcie „Super Bowl 50. Halftime Show” w 2016 roku czy śledząc ich poczynania na kilku ostatnich trasach koncertowych. Zarówno produkcja, jak i sami artyści przywiązują ogromną wagę nie tylko do tego, jak brzmią ich występy live, ale także do reżyserii i towarzyszącej im oprawy. A ta zawsze jest na najwyższym poziomie, tworząc magiczny świat Coldplay.

Cały system nagłośnieniowy używany w trakcie tej trasy został skonfigurowany w oparciu o rozwiązania marki d&b audiotechnik, głównie serii J. Coldplay jest zespołem, który przykłada niezwykłą wagę nie tylko do każdego kolejnego albumu i swojego wizerunku, ale także bardzo poważnie traktuje każdy kolejny występ. Można było się o tym przekonać już w trakcie wielu wcześniejszych koncertów grupy w naszym kraju, a także podczas występu formacji w trakcie „Super Bowl 50. Halftime Show” w 2016 roku czy śledząc ich poczynania na kilku ostatnich trasach koncertowych. Zarówno produkcja, jak i sami artyści przywiązują ogromną wagę nie tylko do tego, jak brzmią ich występy live, ale także do reżyserii i towarzyszącej im oprawy. A ta zawsze jest na najwyższym poziomie, tworząc magiczny świat Coldplay.  Nie inaczej jest w przypadku ostatniej trasy grupy zatytułowanej „A Head Full of Dreams”, która z pewnością nawet długo po zakończeniu będzie na ustach nie tylko fanów, ale i specjalistów z branży live na całym świecie. Mieliśmy przyjemność zajrzeć za kulisy trasy i na własne oczy przekonać się, jak w trakcie koncertów był skonfigurowany system miksujący DiGiCo, jak wyglądała konfiguracja armii zestawów głośnikowych d&b audiotechnik, jak przesyłane były sygnały w pętli Optocore oraz jakie rozwiązania oświetleniowe Clay Paky, Martin, Robert Juliat oraz Prolight zostały wykorzystane przez realizatorów światła. A co więcej – zapytać samych zainteresowanych, co zdecydowało o wyborze konsolet Hog 4.Chociaż Coldplay świętował w ubiegłym roku dopiero swoje dwudziestolecie, co w porównaniu z największymi dinozaurami rocka na świecie wydaje się być niedługą historią, to w tym okresie zdążył bardzo mocno wpisać się w krajobraz światowej muzyki, zdobywając serca fanów i wielokrotnie świętując zwycięstwa w najbardziej prestiżowych plebiscytach muzycznych świata. Wśród nagród znajdujących się w zbiorach zespołu można wskazać takie wyróżnienia jak nagroda Grammy, Brit Award, MTV Video Music Award, Billboard Music Awards, Hollywood Film Awards, Teen Choice Awards, BBC Music Awards czy GQ Awards.Ta liczba różnorodnych nagród nie powinna nikogo dziwić, biorąc pod uwagę niesłabnącą od lat popularność zespołu zarówno na antenach radiowych całego świata, jak i w telewizji. O zasięgu twórczości może świadczyć również fakt, że nawet osoby niebędące zagorzałymi fanami grupy są wstanie wskazać ich najpopularniejsze kompozycję, a takie utwory jak „Clocks”, „Viva La Vida”, „Paradise” czy „Adventure Of a Lifetime” nucą słuchacze na całym świecie.Coldplay to jednak nie tylko zespół wydający świetne płyty, ale także grupa wybitnie koncertowa, której kolejne trasy są nie tylko ucztą muzyczną, ale przede wszystkim wyjątkowym spektaklem. Za sprawą Live Nation już po raz kolejny w tym roku o niezwykłości koncertów grupy Coldplay mogli przekonać się również polscy fani, goszcząc na jedynym polskim koncercie trasy „A Head Full of Dreams” zorganizowanym na PGE Narodowym. Szef techniki Coldplay Tony Smith (z lewej) i inżynier systemu Jack Murphy. Mobilne Abbey RoadAby zapewnić pełną powtarzalność każdego z koncertów, niezależnie od miejsca i warunków, w jakich się odbywa, ekipa Coldplay podróżuje z własnym systemem nagłośnieniowym, skonfigurowanym według potrzeb danej przestrzeni. Jego sercem jest control rig, a więc konsolety, racki z efektami, mikrofony, systemy bezprzewodowe i dystrybucja sygnałów. Niezależnie od tego, czy zespół gra na festiwalu, w studiu telewizyjnym, czy jest to ich własna produkcja na stadionie lub w hali, zawsze towarzyszy temu dokładnie taki sam zestaw rozwiązań na stanowiskach FOH, MON i na scenie.W trasę „A Head Full of Dreams” realizator frontowy zespołu Dan Green zdecydował się zabrać dwie konsolety DiGiCo SD7. Jedna z nich jest przypisana tylko zespołowi Coldplay, natomiast na drugiej realizowane są suporty. Oczywiście obydwie konsolety pracują w sieci, zatem gdyby pojawiły się jakieś problemy z konsoletą główną, można od razu przesiąść się na drugą deskę. Ze względu na fakt, że Dan Green jest realizatorem, który pracuje z grupą Coldplay już od ponad dwudziestu jeden lat, zarówno w trakcie koncertów, jak i w studiu, doskonale zna oczekiwania zespołu i brzmienie grupy w warunkach live. Aby uzyskać rezultaty najbardziej zbliżone do płyt Coldplay, Dan postanowił zabrać z sobą w trasę hybrydowy system miksujący składający się z cyfrowych konsolet, pluginów oraz potężnych racków zawierających jego „ulubione klocki”, na których pracuje również w studiu.W konsolecie jest bardzo wiele grup i podgrup umożliwiających wysłanie określonych instrumentów do wirtualnych efektów bądź urządzeń analogowych. Przykładowo bębny są wysyłane do analogowych grup sumujących Chandler Limited. Ponadto w szafach rack można znaleźć także bardzo wiele interesujących rozwiązań serii 500, jak preampy, korektory i kompresory Neve, BAE, Avedis, Chandler Limited czy Api. Dan używa także zestawu Distressorów, kompresora masteringowego Thermionic Culture – The Phoenix Mastering Plus, kompresora Thermionic Culture – The Culture Vulture Super 15, czy legendarnego efektu TC Electronic TC2290 – słowem przenośne studio Abbey Road zamknięte w dwóch skrzyniach rack! Gdyby komuś tego wszystkiego było mało, realizator grupy korzysta także z wtyczek Waves pracujących na zewnętrznym dedykowanym serwerze Waves SoundGrid Server.Chociaż stadiony i hale sportowe, w których odbywają się koncerty Coldplay, są przestrzeniami, które same z siebie mają dosyć długi czas pogłosu, to jednak realizator zdecydował się zabrać również dwa highendowe procesory pogłosowe Bricasti M7, za pomocą których w umiejętny sposób dodawana jest przestrzeń m.in. do wokali czy gitar.Jak przyznaje projektant systemu, Tony Smith (szef techniki w Coldplay), kluczem do realizacji koncertów Coldplay jest świetne przygotowanie całego systemu i wszystkich jego elementów.Wokalista śpiewa do mikrofonu Shure SM58 pracującego z systemem bezprzewodowym Shure UHF-R. Drugim systemem bezprzewodowym stosowanym do transmisji sygnałów z gitar itp. jest cyfrowy system Sennheiser 9000. Na scenie pracuje również cała plejada kablowych rozwiązań firm Shure, Earthworks, a nawet kopie legendarnych mikrofonów Neumann. Najważniejszym kryterium wyboru mikrofonów było to, aby były to rozwiązania, które mogą pracować nawet w trudnych warunkach atmosferycznych, z deszczem włącznie, co ma kluczowe znaczenie, biorąc pod uwagę, że nad sceną nie ma dachu.Kolejne dwie konsolety DiGiCo SD7 pracują w wingach przy scenie. Analogicznie do stanowiska FOH, jedna konsoleta jest odpowiedzialna za realizację monitoringu dla gwiazdy, a druga – taka sama – pracuje dla artystów wspierających.System monitorowy bazuje przede wszystkim na rozwiązaniach bezprzewodowych Sennheiser SR2000. Na scenie jest również niewielka liczba odsłuchów. Z dwóch monitorów d&b audiotechnik M2 korzysta basista zespołu Guy Berryman, natomiast jako drumfill dla perkusisty został przygotowany subwoofer d&b audiotechnik J-SUB, który ze względu na fakt, że jest pomalowany we wszystkie kolory tęczy, może być trudny do zauważenia.Przy konsolecie MON zespołu znajduje się kolejne stanowisko z systemem Pro Tools, z którego wypuszczane są w trakcie koncertu dodatkowe ścieżki wzbogacające to, co na żywo gra zespół. Również to stanowisko jest wpięte w pętli Optocore wraz z konsoletami.Nie są to jednak jedyne konsolety tego producenta, które pracują przy omawianej trasie. Na FOH zainstalowano także dodatkową konsoletę DiGiCo SD-RE Rack wraz z polem roboczym SD Remote Fader. Cały system jest skonfigurowany w taki sposób, aby każdy z koncertów mógł zostać zarejestrowany, co więcej – jak przyznaje ekipa – zawsze gdy na scenie pojawia się zespół, uruchamiana jest rejestracja. Zestaw DiGiCo SD-RE Rack służy właśnie do obsługi systemu rejestracji, do realizacji virtual soundchecku itp. Łącznie system umożliwia rejestrację stu dziewięćdziesięciu dwóch kanałów. Ekipa korzysta z jeszcze jednego modelu DiGiCo – jest to SD11 pełniąca funkcję tzw. konsolety utility. Pracuje na niej Jack Murphy, inżynier systemu, który bez konieczności angażowania konsolety głównej może właśnie za pomocą SD11 sprawdzić poszczególne elementy systemu czy przeprowadzić jego strojenie. Wszystkie konsolety DiGiCo pracują w pętli Optocore. Cały system dystrybucji sygnału i jego transmisji między staniowiskiem FOH a scena oraz na potrzeby wszystkich sekcji nagłośnienia jest transmitowany za pomocą rozwiązań marki Optocore.   Sygnały w pętli Transmisja sygnałów między sceną i FOH oraz na potrzeby wszystkich sekcji systemu jest obsługiwana za pomocą rozwiązań marki Optocore. Jak przyznał Tony Smith, to już trzecia trasa koncertowa Coldplay, w trakcie której stosowany jest system dystrybucji i transmisji sygnałów Optocore. Był on używany także w trakcie „Mylo Xylo Tour” oraz „Ghost Stories” i sprawdził się wtedy doskonale, w związku z czym zdecydowano o jego ponownym użyciu.Sygnały z konsolet na stanowisku FOH trafiają do urządzeń Optocore X6R-FX-16AE, które odpowiadają za transmisję sygnałów za pomocą połączeń światłowodowych do głównych lokalizacji wzmacniaczy znajdujących się pod bocznymi ekranami wideo LED. Transmisja sygnałów do wzmacniaczy d&b audiotechnik D80 odbywa się za pomocą połączeń AES/EBU, które są realizowane za pomocą kolejnych urządzeń Optocore X6R-FX-16AE. Takie urządzenia znajdują się zarówno przy głównych zestawach wzmacniaczy pod sceną. jak również pod wieżami. Ekipa postanowiła zastosować nie tylko rozwiązania umożliwiające podanie z sieci Optocore sygnałów cyfrowych, ale także analogowych. Mowa tutaj o modelach X6R-FX rozszerzonych o moduły X6R-TP wyposażone w karty analogowe umożliwiające podanie sygnałów z mikrofonów ambientowych zlokalizowanych w różnych miejscach areny. Model ten jest zastosowany także na kilku wieżach delay, zapewniając możliwość odebrania sygnałów w postaci analogowej. Pętla Optocore doprowadza również sygnały do scen B i C – mniejszych scen, na których zespół wykonuje kilka spokojniejszych piosenek. Tutaj Dan Green wykorzystuje preampy mikrofonowe Optocore w urządzenia X6R-FX oraz X6R-TP. Z uwagi na niewielkie rozmiary urządzeń (1RU), tak zbudowane stegeboxy mogą być w łatwy sposób schowane na scenie.Na stanowisku FOH zainstalowano także urządzenia Optocore DD2FR-FX, pracujące bezpośrednio w pętli z konsoletami Digico, które są wykorzystywane m.in. do transmisji sygnałów do systemu rejestrującego Pro Tools, a także urządzenie siostrzanej firmy BroaMan Route66 AutoRouter. Jak mówi Tony Smith, to właśnie to urządzenie daje największą różnicę względem poprzednich tras, w trakcie których były stosowane rozwiązania Optocore. Route66 AutoRouter jest bardzo prosty w obsłudze i zapewnia świetne rezultaty. Jego najważniejszą zaletą jest to, że pozwala stworzyć główną pętlę i kilka dodatkowych, dzięki temu transmisja na potrzeby poszczególnych gron systemu nagłośnieniowego jest całkowicie odseparowana od połączeń konsolet na scenie i na FOH. Dodatkowo cały system jest skalowalny, co zapewnia elastyczne modyfikowanie liczby poszczególnych elementów systemu i wież. Dodatkowo można stworzyć główne połączenie, a później bez problemu dodać kolejne. Ekipa Coldplay przyznaje, że woli połączenia światłowodowe od tych realizowanych za pomocą skrętki i to właśnie taki rodzaj transmisji jest stosowany w trakcie opisywanej trasy. Wynika to z faktu, że biorąc pod uwagę stopień rozbudowania systemu, mamy do czynienia ze znacznymi odległościami pomiędzy jego poszczególnymi elementami, a więc sceną, FOH, wieżami delay, ringiem itd. Długość połączeń między sceną a FOH to 150 m, po samej scenie to 100 m, a wieże są oddalone o kolejne 100–150 m, dzięki zastosowaniu światłowodu nie ma problemów związanych z tym, że sprzęt musi znajdować się w określonej odległości, można go umieścić gdziekolwiek, bez ograniczeń, dzięki czemu na przykład główne wzmacniacze mogą znajdować się z dala od konsolet, a wzmacniacze dla gron zawieszonych pod dachem, bezpośrednio przy tych gronach. Dodatkowo – jak mówi ekipa – cały system jest bardzo elastyczny i bez problemu można zdecydować, czy będziemy używać połączeń MADI, AES/EBU czy światłowodowych i dzięki temu wybrać dokładnie te urządzenia, których potrzebujemy, a nie te, które posiadają określone złącza. Ogromną zaletą są też bardzo niskie opóźnienia w transmisji, tak naprawdę są one tak niewielkie, że praktycznie niezauważalne.Jak przyznają specjaliści z firmy Wigwam, system Optocore znacząco ułatwia pracę i pozwala kontrolować wszystkie elementy systemu z jednego miejsca. Tekst i zdjęcia:Łukasz KornafelMuzyka i Technologia