Prophet-6 jest – jak twierdzi jego autor – najbardziej zaawansowanym i najlepiej brzmiącym instrumentem w historii firmy.

 Dave Smith postanowił stworzyć następcę ostatniego syntezatora wyprodukowanego pod szyldem odzyskanej niedawno marki. Prophet-6 jest – jak twierdzi jego autor – najbardziej zaawansowanym i najlepiej brzmiącym instrumentem w historii firmy. Prophet-6 oferuje nam sześć głosów; inżynier wykorzystał w nim sterowane napięciem oscylatory, filtry i wzmacniacze, które zostały wykonane w tej samej technologii co w pierwowzorze, czyli w Sequential Prophet-5. Nie mamy tu jednak do czynienia z próbą odwzorowania modelu wyprodukowanego w ubiegłym wieku. Dave Smith w nowej wersji dodał m.in. efekty o studyjnej jakości, polifoniczny sekwencer krokowy i arpeggiator. Na pokładzie instrumentu znajdziemy również dwa, na nowo zaprojektowane oscylatory plus suboscylator na głos. Łącznie daje nam to dwanaście oscylatorów i sześć suboscylatorów odpowiadających za niepowtarzalną barwę instrumentu łączącego klasykę z najnowszą technologią. Ponadto każdy głos zawiera trzy kształty przebiegu oraz dwa dyskretne filtry składające się na analogowy tor sygnałowy.  Wśród efektów znajdziemy pogłos, opóźnienie, chorus i przesuwnik fazy. Pokładowy procesor DSP pracuje z wewnętrznym próbkowaniem wynoszącym 48 kHz przy rozdzielczości 24 bit. Na tym jednak nie koniec niespodzianek. Nowy syntezator wyposażony został również w stuprocentowy analogowy efekt odpowiedzialny za stereofoniczne zniekształcenia.Z poziomu instrumentu możemy tworzyć polifoniczne sekwencje i zapisywać je w wewnętrznej pamięci (maksymalnie pięćset). W syntezatorze znajdziemy ponadto pięćset skrupulatnie przygotowanych barw gotowych do użycia. Do tego pokładowe sekwencje, nasze i fabryczne, możemy zsynchronizować z zewnętrznym zegarem MIDI.Z pozyskanych przez nas informacji wynika, że instrument powinien niebawem pojawić się na półkach sklepowych. Aktualnie jest przygotowywany do wysyłki w siedzibie firmy, w słonecznej Kalifornii.