W tym roku przypada 20-lecie dystrybucji d&b audiotechnik w Polsce. Systemy niemieckiego producenta cieszą się u nas sporą popularnością i są używane zarówno na największych, jak i tych nieco mniejszych, lokalnych wydarzeniach. Wielu użytkowników jest wiernych marce od lat, a systemy zakupione ponad dekadę temu nadal pracują bezproblemowo w licznych zakątkach kraju. Jedną z firm, która może pochwalić się relatywnie długim stażem, jeżeli chodzi o posiadanie w swojej ofercie rozwiązań d&b audiotechnik, jest Sound Production z Wrocławia.
Założona przez Piotra Oskwarka firma stawia na rozwój i konsekwentnie poszerza swoje zaplecze sprzętowe o nowe rozwiązania. Ostatnie zakupy obejmujące elementy systemu d&b audiotechnik V oraz subwoofery SL-SUB stanowiły doskonałą okazję aby porozmawiać z Piotrem na temat historii Sound Production i jego zaufania do produktów z logo d&b.
Marcin Ziniak, „Muzyka i Technologia”: Opowiedz proszę, jak długo działasz w branży, od kiedy działa Twoja firma i co sprawiło, że postanowiłeś zająć się nagłośnieniem?
Piotr Oskwarek, Sound Production: Firmę założyłem dokładnie 1 grudnia 1992 roku, działałem jako muzyk i miałem swoje mini studio nagrań, gdzie aranżowałem i tworzyłem muzyczne projekty. W 1999 roku zakupiłem swoje pierwsze kolumny PRO, a ojcem chrzestnym tego zakupu i, jak później się okazało, przekształcenia firmy był śp. Marek Ostrowski, któremu zawdzięczam pierwsze kroki i zakupy niezbędnych komponentów, aby stworzyć firmę nagłośnieniową.
Z tego, co się orientuję Sound Production może pochwalić się dość długim stażem, jeżeli chodzi o rozwiązania d&b audiotechnik. Kiedy kupiłeś pierwszy system tej marki i jaki to był model?
W 2008 roku doszedłem do ściany z tym, co posiadałem. Trzeba było podjąć decyzję, co dalej. Ponad rok szukałem rozwiązania i po analizach i słuchaniu tego, co było dostępne na rynku, podjąłem decyzję. Rozwój firmy i zakup pierwszego systemy liniowego. Padło na d&b audiotechnik Q1 w komplecie z czterema J subami. Cały system napędzany był D12. Tak rozpoczęła się moja przygoda z marką d&b, która trwa do dzisiaj.
Jakie czynniki przemawiały za wyborem d&b audiotechnik?
Przed zakupem d&b w grze były jeszcze dwie inne marki. Co wygrało? Przede wszystkim basy karioidalne. Na tamten czas to była zupełna nowość. Pamiętam, jak w Kleszczowie, chyba w 2010 roku, graliśmy koncert Feela. To był topowy zespół w tamtym okresie i po 30 sekundach pierwszego utworu Piotr Kupicha przerwał koncert i powiedział do M. Mularczyka, że nie ma basu. Chodziło o sytuację, że na scenie nic się nie trzęsło. Po prostu bas nie wchodził na scenę, a to wtedy było nienaturalne. Gdy Piotr przekroczył linię kolumn basowych „urwało mu głowę”. Dzisiaj się z tego śmieję, ale wtedy serce mi zamarło. Poza kardioidą, szukałem systemu, w którym była ulubiona, niezawodna „paczka” realizatorów, występująca w większości riderów. Q1 to chyba do dzisiaj jest ulubioną paczką większości realizatorów. Poza aspektem ściśle technicznym w całej tej operacji Jarek Kierkowski odegrał niebanalną rolę jako handlowiec.
Jakie modele d&b znajdują się aktualnie w ofercie Sound Production?
Prócz wspomnianej serii Q, którą powoli sprzedajemy, mamy w naszym magazynie serię V, J, SL.
Ostatnio postanowiłeś rozbudować ten zestaw.
Nasz najnowszy zakup to 8 x SL-SUB i kolejny set serii V, których łącznie mamy teraz 40 sztuk. Ponadto kupiliśmy 5 wzmacniaczy D80 i 2 D40. Niestety, na topy SL musimy jeszcze odrobinę poczekać. Oczywiście nie wykluczamy tego ruchu.
Jakiego typu imprezy obsługujecie?
Przez tyle lat nazbierało się tego mnóstwo. Gramy, jak większość firm z naszej branży – dni miast itp., ale trafiają nam się festiwale, większe koncerty, w tym również zagranicznych artystów. Nagłaśniamy imprezy sportowe rangi mistrzostw Europy czy Ligę Światową. Duże hale czy amfiteatry naszego kraju nie są nam obce.
Podczas jakiego wydarzenia testowaliście nowy sprzęt i jakie są Twoje wrażenia?
Pierwszy koncert na naszym najnowszym secie V/SL zagrała Agnieszka Chylińska i Maciej Puź, realizator FOH tej artystki. Wrażenia? To mój spokój, uśmiech panów realizatorów, organizatorów i publiczności. Nic więcej mi nie jest do szczęścia potrzebne.
Wykorzystujecie system wyłącznie do własnych potrzeb czy także do rentalu?
Oczywiście, że kupujesz system głównie dla siebie, ale takie paczki jak d&b audiotechnik zdecydowanie można i trzeba rentalować. Z uwagi na położenie magazynu naszej firmy w bliskości południowej granicy bardzo dużo systemów jeździ do Czech. Na naszych paczka zagrali w Czechach, między innymi, Chris De Burgh, Elton John, Justin Timberlake i wiele innych światowych gwiazd. W Polsce współpracujemy z największymi firmami i tylko w czerwcu tego roku nasze SL suby były na Orange Warsaw Festiwal czy ostatnio na Open’erze.
Planujesz kolejne inwestycje?
Czas pokaże. W moim magazynie, jeśli chodzi o PA, to ma swoje miejsce tylko i aż d&b audiotechnik. Mam swoje zawodowe marzenia. Większość z ich już spełniłem, ale są jeszcze wisienki, które czekają na swój czas.