Wraz z rozwojem branży koncertowej oraz eventowej nastąpił również moment kompresji czasu, jaki firmy mają do dyspozycji na montaż, strojenie i demontaż systemów. Szczególnie średnio- i małoformatowe wydarzenia wymuszają zmiany nie tylko w podejściu ekip technicznych i logistyki, ale również w zakresie dopasowania do tego szybkiego trybu pracy samych urządzeń i systemów nagłośnieniowych. Również wizualna strona medalu, która wywiera presję na maksymalizację efektu przy jednoczesnej minimalizacji formy, nie ułatwia producentom sprzętu projektowania coraz nowszych rozwiązań. Ich jakość i moc muszą pozostać wysokie, ale należy je opakować w obudowy o coraz mniejszych i coraz bardziej dyskretnych rozmiarach.

Marka EAW zajmuje miejsce wśród najważniejszych producentów sprzętu nagłośnieniowego, a jej produkty od zawsze charakteryzowały się wysoką jakością brzmienia. Ten amerykański producent podjął się obecnie stworzenia systemu o minimalnych parametrach gabarytowych. Jednocześnie jego zadaniem jest dostarczenie do uszu słuchaczy poziomu sygnału i brzmienia – zarówno w zakresie pasma, jak i dynamiki – który możliwy jest do osiągnięcia w systemach większego formatu. Czy to się udało?

Drewniana obudowa, pełna paleta elektroniki i jedynie 14,5 kg wagi – to naprawdę imponujące, jak inżynierowie EAW osiągnęli taki wynik. (fot. A. Skowroński)

NT206L – wygląd
System NT206L, bo to o tej najnowszej serii mowa, to kompaktowy system wyrównany liniowo, którego pojedynczy element waży zaledwie 14,5 kg. Wymiary 213 × 533 × 379 mm mogą z pewnością zainteresować właścicieli firm specjalizujących się w realizacji niewielkich wydarzeń – zarówno w klubach, przestrzeniach eventowych, jak i podczas organizacji kameralnych koncertów plenerowych.
Wewnątrz obudowy pojedynczego zestawu znajdują się dwa głośniki o średnicy 6,5 cala oraz jeden tweeter 1,75 cala. Całość wykonana jest z drewna brzozowego, z elementami stali i aluminium. Model NT206L jest konstrukcją aktywną, zawierającą w obrębie obudowy nie tylko przetworniki, ale również zasilanie. Drewniana obudowa, pełna paleta elektroniki i jedynie 14,5 kg wagi – to naprawdę imponujące, jak inżynierowie EAW osiągnęli taki wynik. Na wylocie przetwornika wysokotonowego znajdują się wykonane z tworzywa sztucznego elementy, których zadaniem jest zapewnienie odpowiedniego rozproszenia dźwięku w płaszczyźnie poziomej. System może pracować z maksymalnym kątem 110°, jednak poprzez obrót każdego z elementów (lewego i prawego) możliwe jest zawężenie propagacji do 80°, co pozwala ograniczyć wpływ odbić od ścian w przypadku, gdy system wisi lub stoi w pobliżu takich powierzchni. W praktyce wystarczy wyjąć dany element z obudowy, obrócić go o 180° i ponownie wpiąć. Cała operacja, zgodnie z założeniami, przebiega bardzo szybko.

Tył modułu wyposażono w zaledwie kilka elementów, dzięki czemu jego opięcie odbywa się szybko i bezproblemowo.

Konstrukcja utrzymana jest w kolorze event-friendly, czyli po prostu czarnym – bez kolorowych logotypów i świecących elementów na froncie. Tył modułu wyposażono w zaledwie kilka elementów, dzięki czemu jego opięcie odbywa się szybko i bezproblemowo. Znajdziemy tam złącze zasilania oparte na systemie TrueCon, który zdobywa coraz większą popularność dzięki stabilności połączenia i wodoodporności. Dostępne jest również gniazdo typu „podaj dalej”, co pozwala zminimalizować liczbę kabli potrzebnych do zasilenia całego zestawu składającego się z większej liczby modułów. Warto więc mieć w swoim case krótkie kable zasilające, aby zachować tzw. „kulturę kablową” z tyłu zestawu.

Odporność na warunki pogodowe zapewniają zastosowane złącza TrueCon, jednak warto dodatkowo zaopatrzyć się w osłonki na panel gniazd sygnałowych, aby bez obaw o niewielkie opady pracować z nową serią EAW w plenerze. (fot. A. Skowroński)

Po lewej stronie tylnego panelu umieszczono gniazdo wejściowe XLR oraz wyjściowe, które – podobnie jak w przypadku zasilania – umożliwia krótkim przewodem przekazanie sygnału audio do kolejnego elementu zestawu. Poza wymienionymi złączami, z tyłu znajduje się także regulator Level, pozwalający na przyciszenie pojedynczego modułu, oraz przycisk podbicia wysokich częstotliwości. Trzy diody LED umożliwiają monitorowanie pracy urządzenia – od sprawdzenia stanu zasilania, po prostą diagnozę poziomu sygnału wejściowego. I to wszystko – bo właśnie tyle wystarcza, aby szybko i bezproblemowo zawiesić, ustawić i opiąć system. Odporność na warunki pogodowe zapewniają zastosowane złącza TrueCon, jednak warto dodatkowo zaopatrzyć się w osłonki na panel gniazd sygnałowych, aby bez obaw o niewielkie opady pracować z nową serią EAW w plenerze. Producent deklaruje klasę szczelności IP54.

Konstrukcja utrzymana jest w kolorze event-friendly, czyli po prostu czarnym – bez kolorowych logotypów i świecących elementów na froncie.

Parametry
Przechodząc od tego, jak konstrukcja wygląda i jakiej jest wielkości, robi się naprawdę ciekawie w kontekście parametrów i osiągów, jakie oferuje. Pasmo przenoszenia od 65 Hz do 20 kHz, biorąc pod uwagę zastosowanie dwóch głośników 6,5″, to bardzo dobry wynik dla dolnego zakresu słyszalności. Oczywiście większość wydarzeń będzie wymagała użycia systemów niskotonowych, jednak w przypadku przemówień, wszelkiego rodzaju oficjalnych wystąpień czy prezentacji ten małogabarytowy system poradzi sobie bez problemu, bez obaw o nadmierne „ucięcie” niskiego środka, np. głosu lektorskiego. Maksymalny SPL to 139 dB, co oznacza, że inżynierowie EAW stworzyli produkt naprawdę skuteczny i „dalekosiężny”. Biorąc pod uwagę jego zastosowanie, każdy dodatkowy decybel SPL przekłada się na możliwość dogrania większej przestrzeni. Co więcej, dzięki jakości sygnału system ten w cudzysłowie „staje się większy” i spełnia wymagania stawiane zestawom opartym nawet na większych przetwornikach niskotonowych. Pojedynczy zestaw wyposażono we wzmacniacze o mocach odpowiednio 1000 W dla przetworników nisko-średniotonowych oraz 500 W dla tweetera. Z prostego obliczenia wynika więc jasny wniosek: za pomocą złącza prądowego „podaj dalej” można zasilić maksymalnie trzy moduły. To bardzo ważna informacja, ponieważ kompaktowe gabaryty mogą zmylić i podsunąć pomysł bardziej ryzykownych rozwiązań, czego zdecydowanie nie polecam.

Skalowalność systemu pozwala obsłużyć zarówno wydarzenia w małym klubie, jak i średniej wielkości plener – pod warunkiem posiadania w zasobach odpowiedniej liczby modułów EAW NT206L.

Kwestia skalowalności zestawu to temat równie istotny. Producent wprowadza limity jedynie w odniesieniu do bezpieczeństwa obciążenia ramy: maksymalnie 20 modułów w pozycji ramy „B” i 24 moduły w pozycji „A”. Projektując system w oprogramowaniu Resolution (o którym za chwilę), należy upewnić się, jaki limit obowiązuje w danej konfiguracji, i trzymać się wytycznych producenta. Niemniej jednak 20 modułów to – jak na system oparty na niewielkich przetwornikach – naprawdę imponująca liczba. Pozwala nie tylko równomiernie pokryć teren przy zachowaniu niewielkich kątów, ale także precyzyjnie skierować dźwięk na odległy obszar. Oprogramowanie Resolution od lat rozwijane jest pod marką EAW i służy do predykcji oraz doboru parametrów zestawów nagłośnieniowych tak, aby w konkretnych warunkach i w odniesieniu do wymiarów nagłaśnianej przestrzeni uzyskać jak najlepsze rezultaty. Użytkownik ma możliwość stworzenia wirtualnego pomieszczenia, w którym odbędzie się wydarzenie, następnie umieszczenia w nim zestawów EAW, a potem odczytania proponowanych przez program kątów oraz sugerowanej liczby modułów. Tego typu narzędzie znacząco przyspiesza projektowanie systemu i pozwala w czytelny sposób zaprezentować klientom końcowym gotowe rozwiązania.

Pojedynczy element waży zaledwie 14,5 kg.

Test
Jeśli seria EAW NT206L miała stanowić system, którego montaż przebiega szybko, to myślę, że efekt ten został osiągnięty w 100%. Począwszy od masy produktu i jego wymiarów, które sprzyjają samodzielnemu przenoszeniu i łączeniu z innymi modułami, wszystko zostało przemyślane pod kątem ergonomii. Warto podkreślić, że piny używane do łączenia elementów mają większą średnicę niż standard rynkowy w tym zakresie. Uważam, że to bardzo korzystne rozwiązanie, ponieważ wpina się je i wypina niezwykle wygodnie, a dodatkowy uchwyt, w który są wyposażone, sprawia, że palce są lepiej zabezpieczone niż w przypadku nawet topowych systemów innych marek. Tylna szyna na piny, służąca do kątowania, również rozplanowana jest w sposób ergonomiczny i intuicyjny. Niezależnie od tego, czy system jest wieszany, czy stackowany, ustawianie kątów przebiega bezproblemowo.

Tylna szyna na piny, służąca do kątowania, rozplanowana jest w sposób ergonomiczny i intuicyjny. Niezależnie od tego, czy system jest wieszany, czy stackowany, ustawianie kątów przebiega bezproblemowo.

Warto rozwinąć temat montażu i wspomnieć, że zarówno pozycja wisząca, jak i ustawienie na basach są możliwe dzięki dołączonej do zestawu ramie oraz dodatkowym elementom. Moduły stackowane po cztery sztuki, wraz z ramą, dostarczane są w chwili zakupu ze specjalnym pokrowcem ochronnym, mieszczącym się w skrzyni transportowej na cztery zestawy NT206L. Wymiar i waga całego case’a pozwalają na bezpieczny, dwuosobowy załadunek – bez obaw o kręgosłupy techników czy o miejsce bagażowe w busie.

Warto podkreślić, że piny używane do łączenia elementów mają większą średnicę niż standard rynkowy w tym zakresie. To bardzo korzystne rozwiązanie, ponieważ wpina się je i wypina niezwykle wygodnie, a dodatkowy uchwyt, w który są wyposażone, sprawia, że palce są lepiej zabezpieczone niż w przypadku nawet topowych systemów innych marek. (fot. A. Skowroński)

Brzmienie systemu mogę określić jako bardzo wyrównane, ze szczególnym wskazaniem na świetne wrażenie w zakresie niskiego środka. Nawet przy dużym ciśnieniu akustycznym system nie zaczyna „krzyczeć” górną średnicą, lecz zachowuje rozsądne proporcje między górnym a dolnym pasmem średnim. Zapewne duża w tym zasługa drewnianej obudowy i wysokiej klasy komponentów. Moduły bardzo dobrze reagują na korekcję na sumie, zachowują dynamikę przy wysokich poziomach dźwięku, a pamiętajmy, że wewnątrz każdego z elementów znajdują się zaledwie dwa głośniki o średnicy 6,5 cala. Jest to świetna inwestycja na eventy, które od lat charakteryzują się ponadprzeciętnymi wymaganiami organizatorów w zakresie ukrywania systemów nagłośnieniowych – i to bez utraty ich mocy. W ciemnych pomieszczeniach EAW NT206L praktycznie znika, a generowany przez niego dźwięk pozostaje pełny i spójny. Predykcje dokonane w programie Resolution są bardzo pomocne i faktycznie pozwalają odpowiednio „wycelować” system w taki sposób, aby niepotrzebnie nie ogrywać ścian i stworzyć równomierne pokrycie. Pomimo braku pełnego DSP, a jedynie dzięki dostępnemu przyciskowi podbijającemu półkowo górne pasmo w okolicach 10 kHz, można szybko dopasować brzmienie i kąty do zastanych warunków – ścian, siedzeń, balkonów itp. Możliwość szybkiej zmiany propagacji w płaszczyźnie horyzontalnej tym bardziej przyczynia się do ograniczenia problemów, a w przypadku dużych systemów pozwala „rzucić” dodatkowe decybele dalej dzięki zawężaniu wylotów. Istnieje również opcja zastosowania rozwiązań asymetrycznych, czyli „przymknięcia” jedynie połowy szerokości propagacji modułów.

Moduły stackowane po cztery sztuki, wraz z ramą, dostarczane są w chwili zakupu ze specjalnym pokrowcem ochronnym, mieszczącym się w skrzyni transportowej na cztery zestawy NT206L. Wymiar i waga całego case’a pozwalają na bezpieczny, dwuosobowy załadunek – bez obaw o kręgosłupy techników czy o miejsce bagażowe w busie.

Podsumowanie
EAW to po prostu „szybki” system, co oznacza, że można go bez problemu załadować na busa, równie sprawnie powiesić lub zestackować. Po dokonaniu obliczeń w programie Resolution można go bardzo szybko skątować i natychmiast przystąpić do pracy. Każda zaoszczędzona minuta to dodatkowy czas na spokojne przygotowanie sceny i konsolety, a tym samym większy komfort podczas obsługi wydarzenia. Skalowalność tego systemu pozwala obsłużyć zarówno wydarzenia w małym klubie, jak i średniej wielkości plener – pod warunkiem posiadania w zasobach odpowiedniej liczby modułów NT206L. Warto zapoznać się z ofertą dystrybutora marki, firmy Soundtrade, a także wybrać się na targi Soundedit, podczas których system będzie dostępny i prezentowane będą jego możliwości brzmieniowe.

Tekst: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia