Odkręcając obudowę, można wywnioskować bardzo wiele. Gdybym porównał konstrukcyjnie IQ z inną, podobną głową, nie znalazłbym oszczędności w komponentach czy elektronice. Gołym okiem widać, że głowica jest przygotowana do różnych warunków pracy i raczej nie będzie to urządzenie, któremu nie można zaufać (to pod kątem awaryjności).
Niewielkie głowice typu beam-spot. No cóż – każdy, kto śledzi uważnie rynek, wie już dokładnie, o jaką konstrukcję mi chodzi. Jeśli dołożymy jeszcze informację, że źródło światła stanowi Osram Sirius – właściwie nie muszę nic dodawać. Testowałem już przynajmniej trzy podobne produkty – w tym jeden bardzo renomowanej firmy i dwie głowice firm pretendujących do grona najlepszych. Gdzie zaliczyć Evolights? Jak z jakością tego urządzenia? Zaraz się przekonamy. IQ 280H to mała, lekka, zgrabna głowa o dość klasycznym wyglądzie. Wyświetlacz przejrzysty, kolorowy, obok przyciski menu oraz funkcja battery. Głowa bez zasilania milczy, ale dociekliwie postanowiłem sprawdzić, czy zasilanie bateryjne podtrzymania funkcji menu działa. Zamiast przerwy na papierosa poświęciłem czas na wizytę w kiosku. Po kilku chwilach z satysfakcją odkryłem, że tak – wspomniane funkcje działają! Tu muszę nadmienić, że docelowo warto wyposażyć się w akumulator o takich samych gabarytach jak bateria R6 – i po kłopocie. Trzeba również dodać, że opcje podtrzymywane za pomocą akumulatora, szczególnie w warunkach plenerowych, kiedy czas podłączenia właściwego zasilania nie jest od nas zależny, mogą okazać się zbawienne. Wróćmy do oględzin zewnętrznych: tył podstawy to włącznik zestaw czterech gniazd DMX (dwa standardy) oraz gniazdo powerCON. Piszę dość lakonicznie, ponieważ oględziny zewnętrzne nie przyniosły żadnych niespodzianek – to po prostu ładna głowa i wygląda tak jak na zdjęciach reklamowych. Spieszę zatem donieść, co takiego kryje pod obudową. Do dziełaWspominałem już wcześniej, że sercem urządzenia jest bardzo lubiany przez producentów Osram Sirius. W tym wypadku to HRI 280. Nasz pomiar CRI wskazał wartość na poziomie 76.8. Sirius wymaga sporej dawki chłodzenia i tak naprawdę jego żywotność gwarantowana przez Osrama będzie w dużej mierze zależała od tego, jak został rozwiązany układ chłodzenia. Zajrzyjmy do środka. Tu system chłodzenia różni się nieco od wyrobów innych firm. Boczny wentylator ma kanał ślimakowy, co powoduje wtłaczanie dość skupionej wiązki powietrza prosto w lampę. Drugi z wentylatorów umieszczony tuż nad lampą ma dodatkowo zamontowaną falistą konstrukcję, coś na kształt radiatora. Wentylatory pracują dość głośno praktycznie od momentu uruchomienia lampy. Jest to niestety pewna wada większości podobnych konstrukcji, muszę zatem założyć, że problem ten inżynieryjnie jest trudny do przeskoczenia. Menu daje nam wybór tylko dwóch opcji, jeśli chodzi o pracę układu chłodzenia: full speed i auto. Rozumiem, że to lampa wyładowcza, ale jednak brakuje mi funkcji low. Wszak istnieją konstrukcje również oparte na lampach wyładowczych ograniczających jej moc… Na cichą pracę głowicy można liczyć jedynie przed użyciem funkcji „lamp on” – wtedy rzeczywiście głowica jest bezgłośna. Żywotność lampy Osram wylicza na 2000 godzin. Przy takiej konstrukcji układu chłodzenia można liczyć na to, że lampa jest w stanie wytrzymać swój przewidziany czas pracy. Lampa ma dość szczelnie zabudowany swój moduł. Do chłodzenia pozostałej części z optyką umieszczono dwa wentylatory na szczycie urządzenia. Wiązka światła wydostaje się przez dość wąski otwór, zaraz nad nim umieszczono szklany element. Prawdopodobnie jest to szkło dichroiczne, znany patent stosowany przez różnych producentów.