Po telefonach, które odbieram od kolegów i koleżanek, mogę wywnioskować, że ta oprawa (pomimo faktu, że jeszcze przez chwilę jako nowość nie jest dostępna „od ręki”) wywołała naprawdę spore zamieszanie na rynku. Skąd taki wniosek? Otóż, jeśli dokładnie przyjrzymy się produktom, które mogłyby konkurować z Painte, to szybko okaże się, iż wcale nie ma ich zbyt wiele, jeśli w ogóle Painte nie zdyskwalifikowało konkurencyjnych propozycji. Sam również doszedłem do wniosku, że hybrydowa głowica profilowa nie o mocy 900 wat, a o nieco mniejszym silniku LED-owym, zaprojektowana i finezyjnie i bardzo dokładnie to nadal rzadkość. Poniżej postaram się przytoczyć kilka konkretów dotyczących tej imponującej konstrukcji.

Trochę akcent francuski, a trochę angielski
Być może to i zbyt daleko idący wniosek (nie jestem lingwistą), ale samo słowo Painte umiejscowiłbym gdzieś pomiędzy wspomnianą już francuską finezyjnością a angielską dostojnością. Nie trafiłem na żaden materiał prasowy odnoszący się do genezy nazwy tego urządzenia, ale wydaje się, że jest ona uzasadniona w stu procentach. Dlaczego? Tu chciałbym przybliżyć kilka innowacyjnych rozwiązań, zastosowanych w tym modelu. Po pierwsze, głowicę można nabyć z dwoma różnymi silnikami. Oba zostały wykonane w technologii TRANSFERABLE, a ich moc wynosi 310W. Są to oczywiście białe źródła. Czym zatem się różnią? Odpowiedź jest prosta – wszystko zależy od tego, co użytkownik chce uzyskać… Większą jasność czy lepszą jakość strumienia? I tak: głowica z oznaczeniem silnika HP generuje 12 000 lumenów, przy jednoczesnym utrzymaniu rygoru cichej pracy. Tu rzeczywiście należy pogratulować inżynierom z Robe. Wszak zestawienie jasności kontra moc, kontra hałas zawsze spędzało sen z oczu konstruktorom. A jednak się udało. Mało tego! To cała głowica ze swoim torem optycznym generuje 12 000 lumenów. Gdybyśmy zmierzyli samo źródło, to ta wartość wzrośnie do 18 500. Zatem uważam, że ten silnik okaże się hitem w swojej klasie. A skoro wspomniałem już o rygorze cichej pracy, to oczywistym jest fakt, iż te urządzenia sprawdzą się w każdym miejscu, gdzie generowanie dodatkowego szumu nie jest wskazane. Mam tu oczywiście na myśli przede wszystkim przestrzenie studyjne i teatry. Czy zastosowano tu jakiś kompromis? Jedyne, co przykuło moją uwagę, to CRI, gdzie natywna wartość wynosi 70. Co do jakości źródła, to bywało tak już i we wcześniejszych modelach. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zastosować wbudowany filtr podwyższający wartość CRI do poziomu 90. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę wariant ze źródłem oznaczonym jako HCF, sytuacja zmieni się diametralnie. CRI uzyska natywny poziom 96, a TLCI 97. Ale… tym silnikiem jasność głowicy będzie nieco mniejsza i wyniesie 8200 lumenów, choć samo źródło jest w stanie wygenerować 13 000 lumenów.

Nowinki, nowinki…
Użyłem słowa „hybryda”, ponieważ prócz i innych niżej opisanych funkcji nie można pominąć dość imponującego zakresu zoom. Wynosi on od 8 do 48 stopni. Co dalej? Robe już od jakiegoś czasu promuje powszechne stosowanie silników LED-owych TRANSFERABLE, czyli w skrócie TE. To daje sporo możliwości. Wszak nie chodzi tu tylko o możliwość wyboru pomiędzy wyżej opisanymi rodzajami silników, czyli  HCF (High Colour Fidelity) oraz HP (High Performance), ale i też pozwala na prostą wymianę, mówiąc wprost, zużytego zespołu LED w danej głowicy. Mało tego! Firma zapowiada kompatybilność i dla przyszłych rozwiązań. Oznacza to, że być może za jakiś czas użytkownik będzie mógł zastosować w Painte zupełnie inne (nowsze) rozwiązanie, którego to jeszcze nie ma na rynku. Technologia TE została obmyślona w taki sposób, aby skutecznie monitorować kondycję danego silnika. Można do tego celu użyć np. stosownej aplikacji i technologii zbliżeniowej NFC. To zdaje się dobry kierunek szczególnie dla firm, które mają sporo urządzeń i oczywiście w odpowiedni sposób je serwisują czy też utrzymują w stosownej kondycji.  Jednak to nie są jedyne modyfikacje ściśle związane z stosowanymi w Painte źródłami światła. Z pewnością należy tutaj wspomnieć o odwiecznym problemie migotania źródeł, przy stosowaniu różnych urządzeń rejestrujących. Robe za pomocą swojego rozwiązania nazwanego Cpulse zapewnia pełną kontrolę nad modulacją szerokości impulsu. Ktoś może powiedzieć, że regulowany PWM (Pulse Width Modulation) nie jest żadną nowością, ale tu wzięto pod uwagę znacznie szersze spektrum typów urządzeń rejestrujących, w tym również najnowsze rozwiązania stosowane zarówno w HD i UHD 8K i 16K.

Painte to wysokiej jakości urządzenie profilowe dla scen o krótkim i średnim rzucie.

Technologie technologiami, ale co z wykorzystaniem Painte do pracy artystycznej?
To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to magia nazwana MCE, czyli split and multicolour efect. I tu szanowne panie i panowie realizatorzy, a także lighting designerzy i designerki! Uwierzcie mi: to nie ma nic wspólnego z dotychczasową pracą w trybie split np. z typową tarczą kolorów. Efekt mieniących się i przenikających wiązek czy wstąg – i to z różnymi kolorami – w Painte to coś, co sprawia, że to urządzenie w pełni zasługuje na nazwę bezsprzecznie kojarzącą się z malarstwem. To trzeba zobaczyć. Innymi słowy wygląda to dokładnie tak, jakby ktoś głowicami pomalował przestrzeń. Dla osób ceniących sobie dokładność, szczególnie w pracy studyjnej i teatralnej, będą ważne jeszcze przynajmniej dwa elementy. Oczywiście L3, czyli ultra dokładność w „przejściach do czerni”, a także jeszcze bardziej dopracowany system przesłon profilowych oznaczony jako Plano4. W przypadku tego ostatniego rozwiązania należy podkreślić, że bezpowrotnie zniknął problem z ostrzeniem noży. Często w starszych typach głowic bywało tak, że ze względu na usytuowanie poszczególnych noży, przy konieczności uzyskania mocno zarysowanych krawędzi, dwa z nich rzeczywiście dawało się mocno wyostrzyć, ale dwa pozostałe nie. Tu dzięki mikro cienkim płaszczyznom przesłon udało się uzyskać wprost doskonały efekt. Wyeliminowano też inne wcześniejsze bolączki dotyczące niepożądanych zniekształceń.

Imponujący zakres zoom wynosi od 8 do 48 stopni.

Ciekawość
Jestem bardzo ciekawy, jak rynek po czasie, kiedy już Painte na dobre zadomowi się na scenach świata, odbierze ten produkt i czy stanie się on obiektem pożądania zarówno realizatorów, jak i reżyserów oświetlenia. Sam po bliższym przyjrzeniu się Painte uważam, że świat wprost czekał na to urządzenie.

Tekst: Paweł Murlik, Muzyka i Technologia