Wspólnym elementem łączącym wszystkie koncerty była dostarczona przez firmę Konsbud-Audio konsoleta Allen&Heath dLive S3000 za którą pracował związany z grupą Hunter już od wielu lat realizator zespołu Marcin „Marcel” Płoński.
Grupa Hunter, jest jednym z zespołów które miały ogromny wpływ na rozwój polskiego metalu. Chociaż od powstania formacji minęło już ponad trzydzieści lat, zespół nie zwalnia tempa grając regularnie koncerty nie tylko w kraju, ale i na świecie. W połowie lutego rozpoczęła się najnowsza trasa koncertowa Huntera obejmująca ponad dwadzieścia klubów muzycznych. Każda z tych przestrzeni odznacza się odmiennymi warunkami akustycznymi, lokalizacją sceny, FOH czy wreszcie samym systemem nagłośnieniowym. Wspólnym elementem łączącym wszystkie koncerty była dostarczona przez firmę Konsbud-Audio konsoleta Allen&Heath dLive S3000 za którą pracował związany z grupą Hunter już od wielu lat realizator zespołu Marcin „Marcel” Płoński. Rozpoczęta 17 lutego najnowsza trasa koncertowa grupy Hunter promuje wydaną na przełomie października i listopada 2016 roku płytę „NieWolnOść”. Nowy album grupy jest powrotem do muzycznych korzeni zespołu, a z drugiej strony prezentuje zupełnie nowe oblicze Huntera. Dziesięć znajdujących się na krążku utworów opowiada o najważniejszych wydarzeniach dziejących się obecnie na świecie. Mocnym tekstom towarzyszą będące wizytówką grupy Hunter wyjątkowe instrumenty, dźwięki a także zabawa słowami. Wszystkie te elementy są bardzo widoczne na każdy z koncertów trasy, którym towarzyszy nie tylko dynamiczne i mroczne oświetlenie, ale także podróżujące wraz z zespołem elementy scenografii. Jak przyznaje Marcin „Marcel” Płoński, realizator zespołu Hunter, to już kolejna trasa koncertowa formacji w którą zdecydował się zabrać własną konsoletę i po raz kolejny jest to to konsoleta Allen&Heath dLive. Głównym czynnikiem którym musi kierować się w tym przypadku realizator wybierając konsoletę to fakt, że w trakcie koncertów legendy polskiego heavy metalu z jednej „deski” miksowane są zarówno front jak i monitor.Tym razem firma Konsbud-Audio dostarczyła powierzchnię Allen&Heath S3000 ze stageboxem DM32 oraz opcjonlaną kartą Dante. Jak powiedział nam Marcel: „Wielkość systemu ma w przypadku dośc długiej trasy kluczowe znaczenie. Wcześniej korzystałem z S5000, wyposażonego w 2 monitory i większą ilość faderów. Trochę obawiałem się mniejszej wygody pracy, jednak już pierwsze koncerty pokazały, że odpowiednie przygotowanie stołu czyni go nadal bardzo wygodnym i szybkim urządzeniem. O łatwości obsługi chyba nie muszę już zbyt wiele mówić. Jest bardzo przejrzysta, logiczna i pozwala na dowolne ułożenie poszczególnych elementów w celu szybkiego dostępu do poszczególnych funkcji.” W przypadku trasy promującej album „NieWolnOść” na konsoletę dLive trafiają 32 kanały wejściowe, w razie konieczności wykorzystywane są również dodatkowe wejścia znajdujące się w sterowniku. Wyjścia do systemu PA są realizowane w zależności od konfiguracji systemu w każdym z miejsc. Realizowany na tej samej konsolecie system monitorowy to niezmiennie już od kilku lat pięć miksów dla systemów dousznych oraz jeden dla potrzeb tradycyjnego monitora podłogowego. Muzycy grający „w uszach” korzystają z systemów Sennheiser ew 300 IEM G3 oraz Shure PSM 900 oraz słuchawek marki Shure i Lime Ears. Również jeżeli chodzi o bezprzewodowy system mikrofonowy jest to rozwiązanie marki Shure. Gdy tylko na rynku pojawił się cyfrowy system Shure ULX-D zagościł on na stałe w riderze zespołu.Pomimo tego, że zespół korzysta z systemów dousznych, miksy wysyłane z konsolety dla potrzeb odsłuchu zmieniają się wraz ze zmianą miejsca, układem senny, zmiany akustyki czy wejściem publiczności. Taki zabieg daje powtarzalność, a wykonanie kilku delikatnych korekt gwarantuje komfort muzyko scenie, dając równocześnie realizatorowi frontowemu możliwość zajęcia się tylko miksem FOH. Każdy miks monitorowy jest przypisany pod dedykowany klawisz funkcyjny, których duża ilość przyspiesza i ułatwia pracę.W trakcie pracy, realizator formacji Hunter korzysta głównie z wbudowanych efektów i emulacji, jednak sam przyznaje będąc fanem produktów marki Lexicon, często wraz z nim podróżuje również procesor PCM96. „Ważną funkcją, jaką daje system miksowania dLive jest bezsprzecznie kompresja równoległa, którą bardzo lubię, jak również Dyn8 – nowość, jaka pojawiła się wraz z nowym softem, dająca możliwość korzystania z dynamicznego EQ, jak również kompresora pasmowego. Poszczególne instrumenty kontroluję za pomocą DCA, dla szybkiej możliwości zmiany proporcji pomiędzy kluczowymi elementami miksu. Tak zwana „kosmetyka”, to już praca na kanałach i reakcje na bieżąco – taki system pracy z zespołem najbardziej sobie cenię. Używam zaledwie dwóch grup stereo, z zaimplementowanymi procesorami dynamiki, na które trafiają dwa zestawy bębnów oraz gitary.” W trakcie koncertów zespołu na scenie nie ma wzmacniaczy. Sygnały gitary basowej i dwóch gitar od dłuższego już czasu trafiają do miksu z urządzeń Kemper Profiler i autorskich presetów, co z w znacznym stopniu zmniejsza poziom hałasu ze sceny, jak również niesie za sobą wygodę i ogromne możliwości które jeszcze kilka lat temu nie były dostępne. Bardzo istotną funkcją nowego oprogramowania konsolet dLive jest również możliwość łatwego zrealizowania wirtualnej próby. W trakcie prób do koncertów zespołu Hunter odpowiada za to opcjonalna karta Dante zainstalowana w sterowniku i współpracujące z nią oprogramowanie Pro Tools HD10. Ponadto koncerty są również rejestrowane wielośladowo co pozwala na archiwizację każdego z nich, dodatkowo dając także możliwość analizy poszczególnych aranżacji i zmian przykładowo w śladach odtwarzanych w trakcie koncertów z pomocą samplera. Warto także wspomnieć o supportach, które są obecne na każdej trasie zespołu Hunter. Supporty miksują realizatorzy, na co dzień z nimi pracujący, bądź zajmuje się tym realizator zespołu Hunter. Służył do tego odrębny show, skonfigurowany na potrzeby tych wykonawców i dodatkowo zawierający podłogowy system monitorowy z trzema, bądź czterema torami oraz jeden system odsłuchu bezprzewodowego. Jak przyznaje Marcin „Marcel” Płoński: „W przypadku realizatorów, nie znających systemu dLive, nie miałem potrzeby zbyt długiego opowiadania i zagłębiania się w strukturę stołu. Elastyczność i możliwość szybkiej zmiany konfiguracji pokazały, że jest to bardzo przyjazne urządzenie. W późniejszych rozmowach okazało się, że z łatwością pracowali podczas koncertu i moja obecność na tak zwany „ wszelki wypadek '' była absolutnie zbędna. Wielu stwierdziło, że chętnie będzie pracowało na tym systemie w przyszłości. Osobiście przyszłość dLive widzę w bardzo optymistycznie, co zresztą potwierdza zakup tych stołów przez największe firmy rentalowe w kraju, jak również opinie światowej klasy realizatorów, decydujących się na dLive i obsługując na nich międzynarodowe trasy bardzo znanych artystów” – dodaje.