Niewielki interfejs audio? Milion wyników wyszukiwania i niezliczona liczba opinii o każdym z nich. W dziedzinie domowych i projektowych studiów nagrań nie ma chyba bardziej pojemnego rynku, z którego osoba zainteresowana zakupem musi wybrać jeden, konkretny model, spełniający oczekiwania i zapewniający sprawną oraz komfortową pracę.

 Niewiele jednak jest marek w świecie audio, które mają tak ugruntowaną pozycję i są tak rozpoznawalne jak SSL. Po latach obecności w najbardziej zaawansowanych przestrzeniach studyjnych, firma ta postanowiła na nowe otwarcie, jakim jest zapewnienie swojej technologii nawet mało zamożnym użytkownikom. Omawiane w tym tekście urządzenia stanowią podstawowy pakiet najważniejszych funkcji, w jakie wyposażone musi być każde studio. Czy produkty SSL 2 oraz SSL 2+ sprowadzą do domowych warunków jakość znaną z płyt, które od dekad zbierają wysokie recenzje za brzmienie?

Oba urządzenia wyposażone są w dwa przedwzmacniacze, pozwalając na jednoczesną obsługę dwóch niezależnych sygnałów.

Wygląd
Powiedzmy to sobie szczerze – obie wersje mini interfejsów SSL wyglądają na drogie. Zmysły wzroku, dotyku w połączeniu z wiedzą o tym, czym dla świata audio jest marka SSL, sprawiają, że patrząc na cenę, musimy upewnić się kilka razy, czy na pewno dobrze ją przeczytaliśmy. Boki obudowy są wykonane z plastiku, ale bardzo dobrze dopasowanego do górnej i dolnej części urządzenia, wykonanych z metalu. Produkt sprawia wrażenie wykonanego starannie i w przemyślany sposób. Tym bardziej istotny staje się fakt, że nawet w tak niskim przedziale cenowym zainteresowani zakupem mogą dodatkowo podjąć decyzje odnośnie zakresu funkcji, jakich potrzebują i wybrać między modelem „2”, a „2+”. Oba urządzenia wyposażone są w dwa przedwzmacniacze, pozwalając na jednoczesną obsługę dwóch niezależnych sygnałów. Każdy z bloków wyposażono w trzy przyciski, z których pierwszy aktywuje zasilanie Phantom. Dwa pozostałe przyciski pozwalają na przyjęcie sygnału liniowego oraz instrumentalnego. Do nagrań gitary elektrycznej lub basu nie potrzeba zatem nic ponad instrument podłączony kablem bezpośrednio do gniazda combo (XLR/TRS) z tyłu interfejsu. Oczywiście sygnał trafiający na blok przedwzmacniacza może być wysterowany za pomocą potencjometru Gain. Aktywować można również bardzo ciekawą funkcję, jaką jest emulacja, oznaczoną jako 4K, która odnosi się do brzmienia klasycznych konsolet tego samego producenta, o symbolu 4000. W dużym uproszczeniu emulacja ta nieco podbija wysokie częstotliwości sygnału, a także dodaje sporą ilość zniekształceń,  charakterystycznych dla tych właśnie, uznawanych przez wiele lat za bardzo dobrze wpływające na materiał muzyczny, bloków konsolet starszej daty. Przycisk ten należy traktować jako zmianę trybu pracy z transparentnego dla przetwarzanego sygnału na bardziej charakterny. Nie jest więc tak, że wieczna aktywacja lub bypass tej funkcji jest wskazany. Jego użycie należy traktować jako świadomy wybór, który prowadzić będzie do określonego celu. Bloki przedwzmacniaczy wyposażone są w miernik sygnału i, co warte jest podkreślenia, monitoring poziomu wysterowania, dzięki użyciu pięciopunktowego stopniowania, jest bardzo wygodny i pozwala precyzyjnie dokonywać ruchów potencjometrem Gain, bez obaw o zbyt małe lub zbyt mocne wysterowanie.

Model 2+ ma zdublowane gniazda wyjściowe, ale oparte na złączach chinch, oraz dodatkową parę stereo, obsługującą kolejne szyny wyjściowe. Oferuje ponadto drugie gniazdo słuchawkowe stereo oraz MIDI.

Na tym etapie, obie wersje interfejsów spełniają te same funkcje. Różnice zaczynają się, gdy wzrok skierujemy na prawą stronę paneli frontowych. Duży potencjometr głośności, w kolorze niebieskim, w obu urządzeniach, ulokowany jest w tym samym miejscu i już na pierwszy rzut oka jasne jest do czego służy, jest bardzo łatwo dostępny i działa bardzo płynnie, co bez wątpienia bardzo pozytywnie wpływa na komfort obsługi. Tym właśnie potencjometrem dokonywana jest regulacja głośności sygnału wyjściowego, na złączach TRS oznaczonych jako „outputs”. Wspólnym mianownikiem jest również obecność i umiejscowienie dwóch regulatorów. Pierwszy z nich, o nazwie „Phones” (w wersji SSL 2+ „Phones A”), odpowiada za regulację głośności sygnału trafiającego na wyjście słuchawkowe. Drugi ważny potencjometr o nazwie „Monitor MIX” jest ważną funkcją, pozwalającą na ustawienie proporcji między sygnałem odbieranym poprzez gniazdo USB a sygnałami kanałów wejściowych. Dzięki temu podczas dogrywania instrumentów lub wokali można z powodzeniem monitorować sygnał bez zauważalnej latencji. W praktyce więc warto najpierw ustawić odpowiednią proporcję sygnałów, a dopiero później ustalić odpowiedni poziom odsłuchu potencjometrem odpowiedzialnym za poziom głośności słuchawek. W tym miejscu pojawia się ważna różnica między tańszym a droższym modelem. SSL 2+ oferuje bowiem dodatkowe złącze słuchawkowe, które może wykorzystywać kolejny muzyk lub realizator podczas dokonywania nagrań. Dodatkowo sygnał regulowany przez „Phones B” może zostać wypuszczony na parę gniazd chinch, umieszczoną na plecach interfejsu. Tym sposobem można również stworzyć środowisko pracy, bazujące na dwóch różnych zestawach odsłuchowych. Drugą różnicą jest obecność na tylnym panelu złącz MIDI, dzięki którym interfejs SSL 2+ pozwala na podłączenia zewnętrznych sterowników, obsługujących sygnały sterujące m.in. wirtualnych instrumentów. Oznacza to, że wersja nieco droższa, przystosowana jest dla muzyków i producentów, którzy zajmują się tworzeniem muzyki w obrębie swojego miejsca pracy.

Przyciski 4K pozwalają na dodanie składowych harmonicznych do sygnału, dzięki czemu już na początku pracy nagrywane ślady będą mieć charakterystyczne brzmienie, wzorowane na modelach konsole t serii SSL 4000. (fot. A. Skowroński)

Tylny panel obu urządzeń prezentuje się podobnie. Dostępne są wspomniane powyżej złącza Combo, pozwalające na podpięcie gniazd XLR oraz TRS. Gniazda wyjściowe zrealizowane są na złączach TRS. Wspólnym mianownikiem jest również gniazdo USB C, za pomocą którego interfejsy podłączane są do komputera. Wersja „bogatsza” ma zdublowane gniazda wyjściowe, ale oparte na złączach chinch, oraz kolejną parę stereo, obsługującą kolejne szyny wyjściowe. Oczywiście ma również drugie gniazdo słuchawkowe stereo oraz MIDI. Różnic między interfejsami nie jest więc wiele, ale biorąc pod uwagę wielkość produktów i ich przeznaczenie, można stwierdzić, że te, które są, mogą okazać się kluczowe w momencie podejmowania decyzji o zakupie.

Dużą wartość dodaną stanowi seria licencji oprogramowania jakie potencjalny użytkownik otrzymuje wraz z zakupem.

Pakiet oprogramowania
Fizyczne urządzenia serii SSL to jedna strona zakupowego medalu. Po drugiej stronie, dużą wartością dodaną inwestycji jest seria licencji oprogramowania, jakie wraz z zakupem otrzymuje potencjalny użytkownik. Pierwszym punktem na liście są wieczyste licencje na świetne procesory SSL VocalStrip 2 oraz SSL DrumStrip. Jeśli ktoś miał wątpliwości odnośnie ograniczonej liczby regulatorów preampu fizycznego (np. brak filtra dolnozaporowego), może w tym momencie odetchnąć, ponieważ efekt VocalStrip2 oferuje zestaw wszelkich potrzebnych narzędzi, aby na wysokim poziomie obrobić sygnał już w środowisku DAW. Oprogramowanie to oferuje filtry, kompander, de-esser, korektor itd. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby również sygnał gitarowy obrobić za pomocą niniejszego pakietu. Podobnie rzecz przedstawia się w przypadku wtyczki DrumStrip, która zawiera inny zestaw regulacji, wśród których znajduje się transient shaper, enhancer niskich i wysokich częstotliwości oraz bramka. Nie muszę wspominać, że jedynie od podzespołów komputera zależy liczba instancji każdej z wtyczek, więc przy odpowiedniej konfiguracji systemu, można z powodzeniem użyć procesorów programowych SSL na dowolnej niemal liczbie ścieżek. Kolejnym darmowym programem jest Ableton LiveLite, czyli podstawowa wersja znanego programu do produkcji nagrań, dzięki któremu można zacząć działania w obrębie produkcji dźwiękowej. Gdyby tego było wciąż mało, SSL dołącza do pakietu Native Instruments Hybrid Keys & Komplete Start, stanowiący bazę różnorodnych barw instrumentów takich jak syntezatory, pady, klawisze, bas, perkusje i instrumenty perkusyjne. Baza Loopcloud to ważąca 1,5 GB kolekcja próbek i loopów, gotowych do wykorzystania w pracy przy kreowaniu muzyki. IK Multimedia Amplitube 5 SE, czyli wtyczka emulująca wzmacniacze, głośniki i efekty gitarowe, gotowa do zaaplikowania, po podłączeniu gitary bezpośrednio do wejścia interfejsu. Celemony Melodyne 5 Essential ucieszy miłośników edycji ścieżek wokalowych, które, jak to często bywa, wymagają korekcji w zakresie dostrojenia do tonacji. Wisienką na softowym torcie jest pakiet AAS Session Buldle, zawierający wtyczki Lounge Lizard, Strum Session oraz Ultra Analog Session. Jak widać, SSL bardzo poważnie podszedł do kwestii wyposażenia studia projektowego, oferując nie tylko rozwiązania hardware’owe, a również pakiet programów.

Każdy z przedwzmacniaczy oferuje zestaw przycisków odpowiedzialnych za odpowiednie dopasowanie sygnału, który jest podawany na wejście. (fot. A. Skowroński)

Test
Przystępując do pracy z interfejsem SSL 2 lub SSL 2+, należy na początku zainstalować dostępne na stronie producenta sterowniki. Operacja przebiega szybko i bezboleśnie i po chwili cały system gotowy jest do pracy. Pierwszym wrażeniem, jakie mi towarzyszyło, jest bardzo dobra optymalizacja sterowników, dzięki czemu latencja od wejścia do wyjścia, możliwa jest do utrzymania na minimalnym poziomie, nie powodującym dyskomfortu pracy. Test przy wykorzystaniu głosu oraz gitar dał bardzo pozytywne rezultaty. Ewidentnie mamy do czynienia z prostymi urządzeniami, być może pozbawionymi miliona funkcji, ale oferującymi wysokiej jakości przedwzmacniacze oraz konwertery AD oraz DA. Jakość nagrań dokonywanych i odsłuchiwanych wprost z programu DAW jest bardzo dobra. Dynamika sygnałów stoi na wysokim poziomie (oczywiście zależy to od wielu czynników, w tym, przede wszystkim od samego wykonania) i pozwala na dokonywania dalszej obróbki już z poziomu oprogramowania. Początkowy brak filtra górnoprzepustowego z bloku przedwzmacniacza po uzbrojeniu ścieżki w otrzymaną przy okazji zakupu wtyczkę VocalStrip 2 staje się tylko wspomnieniem. Sama wtyczka brzmi bardzo dobrze, oferuje wiele funkcji i regulacji, które, jak to w przypadku VST, pozwalają na tunning na każdym etapie pracy. Preamp SSL 2 oraz 2+ spełnia swoje zadanie w sposób perfekcyjny. Pamiętajmy, że cena urządzeń jest bardzo przystępna, a w zamian za dokonanie inwestycji otrzymujemy świetny sygnał na etapie zapisu w programie DAW. Przycisk 4K i jego działanie, powodujący zakolorowanie barwowe, nawiązujące do klasycznych konstrukcji SSL, może okazać się pożądane, gdy chcemy już na wejściu nadać sygnałowi charakteru, ale może również zostać pominięty, gdy bezpieczniej jest na etapie nagrania pozostawić maksymalnie transparentny sposób przetwarzania sygnału. Potencjometry działają bardzo płynnie z odpowiednio dobranym oporem. Sprawiają wrażenie trwałych i komfortowych. Ogółem praca z nowymi interfejsami SSL jest czystą przyjemnością, poprzez ergonomię, przejrzystość i, przede wszystkim, jakość brzmienia.

Jakość wykonania urządzenia stoi na bardzo wysokim poziomie. (fot. A. Skowroński)

Podsumowanie
Niewielkich interfejsów do zastosowań domowych i projektowych jest bardzo wiele. Niektóre są już tak często spotykane, że wydają się być niemal standardem. SSL, wprowadzając do swojej oferty serię kompaktowych produktów, w pewnym sensie na nowo otwiera drzwi, za którymi, przy minimalnych kosztach inwestycji, znajduje się wysoka jakość dźwięku. Szukając niewielkiego urządzenia, pozwalającego na dokonanie wysokiej jakości nagrań, w kompaktowej, a jednocześnie bardzo wytrzymałej obudowie, warto zwrócić uwagę na modele SSL 2 oraz SSL 2+. Dostarczają one wysokiej jakości możliwości sprzętowe, podbite rozbudowanym pakietem programów.

Tekst: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia