To pytanie zadaje sobie dziś wielu. Najbardziej zainteresowani – ludzie branży – nawet wielokrotnie każdego dnia. Przeciętnym bywalcom imprez masowych również zaczyna mocno ich brakować i to pytanie zaczyna się kołatać im w głowach. Odpowiedź na to pytanie przyjdzie szybciej, niż nam się wydawało.

Na chwilę obecną nikt nie odpowie na to pytanie. Sytuacja, w której się znajdujemy, jest absolutnie bez precedensu. Nie możemy po prostu przejrzeć danych historycznych i ekstrapolować ich w obecnej sytuacji. Niektóre kraje jak Niemcy, Irlandia, część stanów w USA podały pewne horyzonty czasowe, kiedy taka data odmrożenia może nastąpić, co daje swego rodzaju nadzieję oraz ustawia szeroko pojęty biznes eventowy. Po prostu wiedząc, gdzie jest punkt kontrolny, łatwiej jest do niego trafić. Niestety w innych krajach, w tym w Polsce, podejmuje się decyzje z dnia na dzień, jakby organizacja wesela czy innego koncertu była możliwa w dwa tygodnie.

Pojawiają się występy, sztuki, konferencje, szkolenia online. Powstają też kina czy koncerty samochodowe. Branża weselna budzi się na całego i miejmy nadzieję, że strata z początku roku po prostu będzie odrobiona w ostatnim kwartale i na początku przyszłego roku. Nowe studia do strumieniowania, studia z nowoczesnymi technologiami VR/AR pokazują, jak niektórzy są dobrze uzbrojeni i są próbą jechania na jałowym biegu.

Kiedy zatem odmrozimy koncerty i nie tylko – mam na myśli wszelkie wydarzenia masowe powyżej 500 osób: koncerty, festiwale, dyskoteki, kluby, imprezy sportowe, konferencje, targi itd.? Żeby na to odpowiedzieć, potrzebujemy racjonalnych, przemyślanych i popartych danymi decyzji. Decyzja o uruchomieniu dużych i bardzo dużych zgromadzeń do nawet 100 000 osób jest wyjątkowo trudna. Ma bowiem bezpośredni wpływ na zdrowie i życie tych 100 000 osób i ich bliskich. Miałaby też konsekwencje w innych obszarach, jak przeciążenie systemu zdrowia i widmo ponownego zamrożenia innych dziedzin gospodarki. Taka decyzja to również obciążenie polityczne. Żeby ją podjąć, powinno się mieć dobre dane, których obecnie nie mamy. Dlatego wydaje się, że najłatwiejszym rozwiązaniem dla decydentów jest niepodejmowanie żadnej decyzji w duchu „poczekamy, zobaczymy”. Właśnie taki stan zawieszenia, niewiadomej jest najgorszy z punktu widzenia firmy z branży: jak ma ona zaplanować budżet, oszacować straty, jak mocno zejść z kosztami, jak mocno się zadłużyć, żeby dojechać do tego punktu kontrolnego.

Odpowiedź na TO pytanie poznamy szybciej, niż nam się wydaje. Jeden z naszych klientów w USA (Michael T. Strickland, założyciel firmy Bandit Lites) podawał wręcz konkretną graniczną datę 30 czerwca jako datę, kiedy „zdefiniowane zostaną wydarzenia na żywo na cały 2020 rok”. Pojawia się naturalnie pytanie – skąd mamy to wiedzieć i czemu akurat teraz? Będzie to bowiem około miesiąca od pojawienia się masowych zgromadzeń protestujących, których zapalnikiem była tragiczna śmierć George Floyda. Miesiąc to czas, po którym poznamy precyzyjne dane na temat wpływu zgromadzeń na zachorowania na COVID-19 i obciążenia systemu zdrowia.

Zakładając powolny scenariusz odmrażania branży, wyglądałoby to tak, że obecnie pozwolono na organizowanie imprez do 150 osób. Czekamy, obserwujemy i za chwilę pewnie odmrozimy nieco większe i tak krok po kroku byśmy uzbrajali się w informację. Tymczasem na świecie w różnych miejscach, różnych krajach, wydarzyło się w podobnym czasie około 500 (sic!) zgromadzeń od 5 000 do ponad 100 000 osób! Większość z nich odbyła się w najgorszym z możliwych wydań, tj. bez zachowywania dystansu społecznego, bez środków ochrony, dezynfekcji czy zakrywania nosa i ust.

Kiedy poznamy medyczne statystyki za kilka tygodni, będziemy mieli dwa scenariusze. Pierwszy zakłada, że liczba zachorowań na COVID-19 drastycznie wzrosła, system opieki zdrowotnej jest niewydolny, trzeba spłaszczać krzywą i wdrażać obostrzenia. Ten scenariusz wymusi realizowanie strategii powolnego odmrażania i zachowywania restrykcji bezpieczeństwa i dystansu społecznego podczas wydarzeń masowych. Drugi scenariusz jest taki, że nie zauważymy większych odchyleń na krzywych zachorowań, niż te, które są wynikiem odmrażania innych dziedzin gospodarki w tym m.in. otwierania miejsc publicznych, restauracji, hoteli czy połączeń lotniczych. Wtedy nie będzie też przesłanego do dalszego mrożenia wydarzeń masowych.

Dlatego wszyscy związani z branżą: artyści, organizatorzy, technicy, firmy rentalowe, dyskoteki, kluby, miejsca koncertowe, targowe, dystrybutorzy, producenci sprzętu, media i inni, związani z szeroko pojętą branżą, ale też sami odbiorcy, fani koncertów, uczestnicy konferencji i targów powinni stać na stanowisku, że właśnie teraz na bazie zebranych, przeanalizowanych, bardzo konkretnych danych powinniśmy mieć precyzyjną decyzję, czy powinniśmy wstrzymywać, czy nie wstrzymywać wydarzeń masowych, co w konsekwencji zdefiniuje nam drugą połowę 2020 roku.

 

Tekst: Dominik Zimakowski – prezes zarządu i współwłaściciel Portman Lights, spółki zajmującej się projektowaniem, produkcją i sprzedażą na cały świat opatentowanego dekoracyjnego oświetlenia scenicznego.