Wszyscy wiedzieli, zainteresowani potrzebowali jak najszybciej, nikt nie wątpił że się pojawi, niemal każdy wyczekiwał. Pytań o planowaną premierę WING w wersji kompaktowej, była liczba nieskończona. W zasadzie pojawiały się one już od startu całej serii, reprezentowanej od roku 2019. Taki stół musiał doczekać się wersji skrojonej pod małe eventy, zespoły liczące każdy kilogram sprzętu w przestrzeni bagażowej i projektowe studia nagrań. Naturalnie ścieżka marketingowa musi być kręta, ale oto niniejszym pojawił się wreszcie Behringer WING Compact.

Firma Behringer zacementowała swoją rynkową pozycję modelem X32, czyli konsoletą, która na wyciągnięcie ręki dysponującej ograniczonymi zasobami inwestycyjnymi, oferowała zaskakująco wiele możliwości. WING nie tylko nie kanibalizuje swojego starszego brata, ale stanowi dla niego alternatywę w zależności od tego czy realizator preferuje prostsze metody routingu i realizacji, czy woli mieć fizyczne kontrolery, czy możliwość skorzystania z ekranu dotykowego. WING Compact podobnie nie będzie próbą wypchnięcia poprzednika, a ustanowienia jego alternatywy dla różnego rodzaju sytuacji.

Niewielkie wymiary umożliwiają łatwy transport konsolety, co czyni ją idealnym rozwiązaniem dla freelancerów i małych firm. (fot. Andrzej Skowroński)

Wygląd
Behringer WING Compact to urządzenie o wymiarach 455mm szerokości, 574mm głębokości i 219mm wysokości. Masa wynosząca 15.92 kg ucieszy tych, których plecy od noszenia większych stołów, po kilku latach, przestały już odmawiać posłuszeństwa. Naturalnie powyżej przytoczone gabaryty cieszą również tych, którzy nigdy na wydarzeniach nie dysponują dużą ilością miejsca w miejscu realizacji. Jakim kosztem funkcjonalności udało się inżynierom Behringera zaoszczędzić miejsce powierzchni roboczej, aby zminimalizować wymiary konsolety? Pierwszą kwestią stało się usunięcie sekcji, której, według opinii, nikt nie używał w pełnowymiarowym WINGu. Mówię o serii enkoderów i przycisków wzbogaconych niewielkim ekranem, która w pełnej wersji miała za zadanie wspierać regulację wykonywaną za pomocą dotykowego ekranu, a która umieszczona była po prawej stronie ekranu. W najnowszej odsłonie nie ma już tych regulatorów i chyba nikt nie będzie za nimi tęsknił. Nie ma również pokrętła JOG, które w warunkach koncertowych miało ograniczone, jeśli nie zerowe zastosowanie. Co jest faktycznym konsensusem między pełnowymiarową funkcjonalnością, a wersją kompaktową, to oczywiście mniejsza liczba fizycznych faderów. W wypadku WING Compact jest to 12 sztuk dowolnie konfigurowalnych, zmotoryzowanych suwaków oraz jeden dodatkowy, umieszczony po stronie prawej, który przyjmuje funkcję master lub master bus w zależności od wybranej funkcji. Sekcja regulacji odsłuchu i port USB przeniesiono na stronę prawą, co nie ma istotnego wpływu na ergonomię. Świetny, szybko reagujący ekran, którego od czasu pojawienia się pełnego WINGa jestem fanem, pozostał w tej samej formie razem z okalającymi go enkoderami oraz przyciskami nawigacji po menu. Wspomniana sekcja faderów pozwala na dowolną konfigurację 9 różnych układów, zawierających miks kanałów wejściowych, grup DCA, busów, szyn master oraz bardziej zaawansowanych szyn takich jak wysyłka konkretnego kanału do konkretnego busa, lub nawet komunikatów sterujących MIDI. Istotny jest fakt, że personalizacja dotyczy również tych banków, które podpisane są inaczej niż user, zatem użytkownik może w pełni dowolnie przygotować swoje show do płynnej pracy. Nowością jest sekcja po stronie prawej konsolety, w której skład wchodzi jeden z dostępnych faderów, 16 przycisków, których funkcję opisuje umieszczony nad nimi wyświetlacz, oraz 4 przyciski oznaczające tryb w którym w danym momencie dane przyciski się znajdują.

Tylny panel oferuje szeroką gamę gniazd – 24 złącza Combo to doskonały wynik, jak na konsoletę o takich rozmiarach. (fot. Andrzej Skowroński)

Niezmiernie cieszy fakt wyposażenia WING Compact w rozbudowaną sekcję złączy, przyłączy i gniazd z tyłu urządzenia. 24 gniazda wejściowe w wersji combo (XLR, TRS) to nawet zatemej niż oferuje wersja pełna i może się okazać, że ta liczba pozwoli (w zależności od potrzeb oczywiście) nie inwestować w zakup stageboxów, jeśli np. stół ma stać się częścią studia nagrań lub niewielkiej przestrzeni koncertowej, gdzie konsoleta stoi przy scenie a realizacja odbywa się z poziomu tabletu. Dostępnych jest również 8 gniazd wyjściowych w formacie XLR. Cieszy fakt wyposażenia nowego modelu w 3 gniazda AES50, dzięki którym planując np. układ Sali koncertowej, można rozmieścić kilka posiadanych stageboxów w różnych jej częściach, aby zwiększyć komfort opinania zespołów. Można również, jeśli stół będzie mobilnym wyposażeniem zespołu, odpowiednio planować ustawianie stageboxów przy muzykach. Jednym zdaniem można powiedzieć, że taka liczba gniazd AES50 stanowi bardzo duże udogodnienie logistyczne. Gniazdo StageConnect pozwala na podłączenie za pomocą przewodu XLR jednego (lub dwóch, szeregowo) z dostępnych już w ofercie produktów jakimi są produkty MIDAS z serii DN. Są to moduły o szerokości rackowej i wysokości 1U, zawierające w zależności o modelu: 16 wejść; 16 wyjść lub miks 8 wejść z 8 wyjściami, oraz DN4816U, umożliwiający połączenie się z komputerem po USB i przesłanie do 32 kanałów. Znacząco ułatwiają one i rozbudowują możliwości routingu sygnałów.
Na uwagę zasługuje również standardowe wyposażenie tej niewielkie konsolety w potężne narzędzie jakim jest moduł z gniazdami na kartę SD. Dzięki temu rozwiązaniu można nagrać wielośladowo koncert i zagrać wirtualną próbę (wystarczy odpowiednio skonfigurować wejścia, aby po naciśnięciu jednego przycisku przekierować na kanały nagrane ścieżki). Można również odtworzyć wielokanałowo nagrane wcześniej tracki w trakcie koncertu. Możliwości jest bardzo wiele i każda z nich warta jest uwagi. Naturalnie z tyłu urządzenia dostępne są również porty pozwalające na podpięcie routera, lub urządzeń za pomocą protokołu DANTE czy Waves Soundgrid. Ta ostatnia opcja jest dodatkowo płatna i wiąże się z montażem wewnętrznego modułu, ale warto również rozważyć jej implementację.

Powierzchnia robocza jest wyposażona w 13 potencjometrów suwakowych. (fot. Andrzej Skowroński)

Test
Oczywistym jest, że test tego typu konsolety powinien uwzględniać próbę jej „rozszerzenia” poprzez optymalizację pracy, użycia narzędzi szybkiego dostępu, aby sprawdzić, czy mimo niewielkich rozmiarów, pozwala Ona na realizację nawet zaawansowanych przedsięwzięć. Jeśli taki test stół przejdzie pozytywnie, oznacza to, że skalowanie w dół w zakresie użytych kanałów wejściowych i busów, również przebiegnie bez problemów. WING Compact oferuje wiele możliwości dokonywania operacji na dużej ilości kanałów. Najistotniejszym elementem jest nowa sekcja, dostępna po prawej stronie stołu, która pozwala na szybki dostęp nie tylko do banków faderów, ale również do przycisków skonfigurowanych przez użytkownika. W przypadku użycia dużej liczby wejść, warto posegregować je w grupy DCA, które następnie poprzez dostęp z panelu po prawej stronie, za pomocą naciśnięcia przycisku, przywoływane są na wierzch. Można w ten sposób przypisać sobie do jednego DCA np. sekcję rytmiczną zespołu, do drugiego kolejne instrumenty, a na ostatnim DCA muzykę w tle, konferensjerów itd. Nie trzeba zatem na tego typu zestawy kanałów zużywać dostępnych banków suwaków po stronie lewej. Sekcja, o której mowa, pozwala również w bardzo szybki sposób (nawet sprawniejszy niż w pełnej wersji WING) miksować szyny monitorowe. Dostęp do wszystkich 16 busów umożliwia odpowiadający im układ 16 przycisków po aktywowaniu których stół wchodzi w tryb sends-on-fader. Bez potrzeby wcześniejszego przygotowania, użytkownik jest w stanie bardzo szybko ten proces przeprowadzić. Podobnie rzecz się ma z przypisywaniem kanałów i busów do szyn master (w obecnej wersji oprogramowania, również dotyczącej „pełnej” wersji, można do matrixów dodawać również pojedyncze kanały, na co wielu z nas bardzo czekało). Naturalnie wisienką na tym torcie jest dostęp do 16 predefiniowanych przez użytkownika funkcji w trybie „user”. Tryb ten pozwala na przypisanie wyjątkowych funkcji stołu, takich jak np. włączenie nagrywania, odtwarzanie, wywoływanie widoku efektów etc. Po odpowiednim przygotowaniu i nauczeniu się własnego ustawienia, można z powodzeniem, niemal bez patrzenia na konsoletę, wywoływać żądane funkcje.

Na dotykowym ekranie, oprócz standardowych regulacji i funkcji, można również wywołać dodatkowe fadery, które mogą zawierać nie tylko kanały wejściowe, ale także busy, kanały master i inne. (fot. Andrzej Skowroński)

Jeśli chodzi o liczba dostępnych faderów, można pokusić się o stwierdzanie, że w dzisiejszych czasach nie stanowi to już większego ograniczenia choćby ze względu na możliwość podłączenia routera, a następnie użycia ekranu tabletu lub laptopa z funkcją dotyku. Również w tym wypadku WING Compact spisuje się świetnie, szczególnie w przypadku użycia aplikacji Mixing Station, pozwalającej na personalizację widoku i tworzenie regulatorów oraz przycisków w dowolny niemal sposób. Polecam w szczególności tę opcję, ponieważ to co sprawia realizatorom najzatemej przyjemności, to tworzenie własnych rozwiązań, z którymi czuć się mogą komfortowo. Jednak nie każdy ma dostęp do routera, lub nie może użyć własnego tabletu do obsługi stołu. WING Compact oferuje możliwość wyświetlenia dodatkowych 8 „suwaków” na ekranie wyświetlacza. Użytkownik, podobnie jak w przypadku fizycznych potencjometrów, może stworzyć kilka zestawów tłumików „virtual”, odpowiedzialnych za różnorodne funkcje, a następnie przywołać je na ekran główny. W ten sposób powyżej fizycznych regulatorów, może mieć dostęp np. do kluczowych kanałów, wysyłek, grup itd.

Sekcja po prawej stronie znacząco ułatwia i przyspiesza pracę. (fot. Andrzej Skowroński)

Od strony fizycznych udogodnień, świetnie sprawdza się możliwość podłączenia 3 osobnych stageboxów, z których sygnały mogą być pobierane i do których mogą być wysyłane niezależnie, oraz dodatkowa możliwość podpięcia urządzeń poprzez złącze StageConnect. Przy odpowiedniej logistyce skrętkowej, można zaoszczędzić wiele metrów przewódów XLR, zachowując na scenie porządek lub tworząc rozbudowane systemy nagłośnieniowe np. na placach podczas oficjalnych obchodów, które czasem wymagają nietypowych rozwiązań w zakresie routingu sygnałów. Samo oprogramowanie konsolety jest odzwierciedleniem możliwości pełnej wersji stołu WING. Każdy z kanałów posiada nie tylko możliwość wyboru różnorodnych modeli kompresorów, bramek (polecam Point Source Extractor oraz bardzo dobrze działający Deesser), a także dwa punkty insertowe, które mogą być również zroutowane do wewnętrznych procesorów efektowych, takich jak dynamiczny EQ, multiband compressor itd.). Należy pamiętać, że konsoleta posiada 16 slotów efektowych na procesory insertowane na kanałach. Po spokojnym odsłuchu każdego z efektów i procesorów wbudowanych w stół, z pewnością każdy z realizatorów dobierze sobie odpowiednie dla siebie środki do pracy. Z pomocą realizatorom pracującym z zespołami, grającymi ten sam lub podobny materiał, przychodzi możliwość użycia nagrań wielośladowych z kart SD. Po przypisaniu kanałów do wejść alternatywnych, można za pomocą jednego przycisku odtworzyć zapisane ścieżki, pozwalając sobie wcześniej na odsłuch systemu w konkretnych warunkach akustycznych zanim zespół pojawi się na scenie. Można nawet włączyć tylko niektóre ścieżki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Jest to jedna z tych funkcji, która w sposób radykalny przyspiesza i ułatwia pracę.

Behringer WING Compact

Podsumowanie
Nie ma chyba w Polsce realizatora, który nie znałby marki Behringer. Najpewniej każdy na różne sposoby miał do czynienia z modelem X32. Być może jeszcze nie wszyscy spotkali się z jego świetnym następcą, który poprzeczkę funkcjonalności podniósł dodatkowo o kilka poziomów. Czas na rozwiązanie skrojone pod potrzeby organizatorów, zespołów, freelancerów, czyli na mniejszą wersję konsolety, jednak w żaden sposób nie ustępującej na polu szybkości pracy i możliwości brzmieniowych swojej większej siostrze. Wielkim atutem jest pełna kompatybilność scen stworzonych na wcześniejszych wersjach WING oraz, od strony sprzętowej, możliwość pełnego wykorzystania dostępnych stageboxów S32, S16 oraz serii Behringer SD. 48 możliwych do obsłużenia kanałów wejściowych (mono lub stereo) oraz 28 obsługiwanych szyn miksujących (również mono lub stereo) to liczba zatemej niż wystarczająca do obsługi większości nawet dużego formatu sztuk. Jest to zatem inwestycja na lata, tym bardziej biorąc pod uwagę bardzo korzystną na ten moment cenę.

Tekst: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia