Tłumy fanów, kilkadziesiąt koncertów z wypełnionymi po brzegi salami, rozbudowana produkcja i dedykowane rozwiązania. Brzmi jak opis trasy koncertowej zagranicznego artysty? Nic bardziej mylnego! Mowa tutaj o najnowszej trasie rodzimego artysty, Dawida Podsiadło, która po raz kolejny zmieniła postrzeganie polskich koncertów. Po niezwykle udanej „Małomiasteczkowej Trasie”, artysta wyruszył w „Wielkomiejski Tour”. Przed koncertem w jego rodzinnym mieście, Dąbrowie Górniczej, spotkaliśmy się z realizatorami dźwięku pracującymi z Dawidem Podsiadło, aby porozmawiać o rozwiązaniach zastosowanych w trakcie tej trasy.

Dawid Podsiadło jest jednym z tych artystów, którzy nie przestają być w trasie. Ostatnia z  nich, zatytułowana „Małomiasteczkowa Trasa”, przebiegała od października do grudnia 2018 roku. W jej trakcie artysta odwiedził sześć największych miast, w których odbyło się aż trzynaście w całości wyprzedanych na pniu koncertów. Pomimo ogromnego sukcesu trasy, dało się słyszeć głosy najbardziej zagorzałych fanów, że tych koncertów było zdecydowanie za mało, trudno było kupić na nie bilety, a sam artysta gościł tylko w największych miastach. Odpowiadając na te głosy, Dawid Podsiadło postanowił wyruszyć w trasę, na mapie której znalazły się kameralne sale zlokalizowane w mniejszych miejscowościach. W najmniejszej z nich koncert artysty oglądała zaledwie 286-osobowa widownia. Łącznie święcący triumfy wokalista gościł w aż trzydziestu miastach! Aby zapewnić dokładnie takie samo, najwyższej próby brzmienie niezależnie od miasta, produkcja zespołu postanowiła zabrać w trasę zarówno własne oświetlenie, sterowanie, obszycie sceny, jak i konsolety nagłośnieniowe. Zapraszamy do lektury rozmowy z realizatorami FOH i MON, pracującymi w trakcie tego „Wielkomiejskiego Tour’u”.

Łukasz Kornafel, Muzyka i Technologia: Jak narodziła się decyzja o wyborze konsolet marki DiGiCo na trasę „Wielkomiejski Tour” i jak wygląda ich konfiguracja? Co zdecydowało o wyborze konsolety DiGiCo na tę trasę?
Rafał Smoleń: W  ciągu ostatniego roku na potrzeby realizacji miksu FOH w  produkcji Dawida dobierałem konsoletę do charakteru show i rozmiaru produkcji, który mamy przed sobą. I tak w 2018 roku w trakcie letniej trasy, podczas której graliśmy m.in. na głównej scenie Openera oraz większość koncertów w  cyklu Męskie Granie, idealnym rozwiązaniem był SSL L500 i L300. Następnie na „Małomiasteczkową Trasę” wybrałem SSL L300 plus UAD’y. Teraz, na trasę, podczas której zespół gra bardzo dużo koncertów, ale za to w niewielkich salach (najmniejsza mieści zaledwie około 280 osób), musimy być samowystarczalni sprzętowo i  we współpracy z  firmą Polsound wyposażyliśmy się zarówno w konsolety i monitor DiGiCo na FOH, jak i systemy bezprzewodowe Shure Axient Digital.

Jakie były główne powody wyboru właśnie modelu SD9 na FOH?
DiGiCo SD9 spełnia swoje zadanie jako kompaktowa konsoleta wysokiej klasy, która bez problemu zmieści się na FOH’u w każdej niewielkiej sali, która jest na mapie naszej trasy. Ponadto może być zainstalowana przez tylko dwie osoby oraz mieści się w naszych założeniach transportowych. Te dwa ostatnie czynniki (czyli ogólnie pojęta logistyka) są przy tej trasie równie ważne, co brzmienie, stabilność i funkcjonalność samej deski.

Jakie są Twoim zdaniem najważniejsze zalety tej konsolety?
Przede wszystkim możliwość załączenia na każdym EQ na kanale opcji dynamicznego EQ. Poza tym bardzo dobrze brzmią preampy, jest prosta w obsłudze, programowanie show i snapshotów jest bardzo intuicyjne i przejrzyste. Przy tym jest stabilna i kompaktowa.

Czy processing znajdujący się na pokładzie wykluczył konieczność stosowania zewnętrznego outboardu/serwera Waves Soungrid itd.
Na potrzeby tej trasy zdecydowaliśmy, że nie ma potrzeby stosowania zewnętrznego procesora pluginów. To, co oferuje sama konsoleta, jest przy tej produkcji wystarczające.

Jak wyglądały przygotowania do trasy?
Tradycyjnie spotkaliśmy się z  zespołem w  dużej sali (tym razem był to klub Stodoła w Warszawie), zarejestrowałem cały koncert przez UB MADI na komputer i zacząłem programować show piosenka po piosence. Codziennie przez trzy dni zespół przychodził rano do sali, robiliśmy próbę dla nich, podczas której zespół ustawiał miksy monitorowe, następnie rejestrowaliśmy całość i od wczesnego popołudnia do późnego wieczora zostawałem w sali z nagranymi ścieżkami i dopracowywałem programowanie show, pogłosów, automatyki tłumików itd.

Z  jakich monitorów korzystaliście w  trakcie preprodukcji trasy?
Podczas prób z  programowaniem konsolety w  Stodole korzystaliśmy z L-Acoustics Syva – kompaktowego, ale bardzo skutecznego, systemu. Wybór padł na niego, ponieważ ten sam system przywozimy do sal, które na naszej trasie nie dysponują koncertowym nagłośnieniem.

Łukasz Kornafel, Muzyka i Technologia: Jakie są twoje wrażenia z pracy na konsolecie DiGiCo w trakcie najnowszej trasy Dawida Podsiadło?
Krzysztof Kilar: Jak wspomniano, decydujący głos w  sprawie wyboru konsolet miał Rafał Smoleń, który już od kilku lat pracuje z Dawidem i on jest twórcą tego systemu. Od początku było wiadomo, że będę realizatorem większości koncertów, dlatego jeszcze przed próbami produkcyjnymi Rafał dzwonił do mnie i pytał, jak będę czuł się na tych konsoletach i jakie jest moje zdanie na ich temat. Na DiGiCo pracuję już dosyć długo, miałem również konsoletę tego producenta na jednej z tras koncertowych jednego z artystów, z którymi współpracuję, więc nie miałem żadnych zastrzeżeń. Są to bardzo uniwersalne deski. W trakcie tej trasy na froncie korzystamy z modelu SD9, a na próbach produkcyjnych pracowałem na SD12. Okazało się, że popularność Dawida i zainteresowanie koncertami wpłynęły właśnie na wybór tej mniejszej konsolety. Ze względu na fakt, że gramy w niewielkich miejscach i wszystkie koncerty są sprzedane, musieliśmy ograniczyć ilość miejsca na widowni do minimum. SD9 sprawdza się świetnie, ma praktycznie wszystkie funkcje modelu SD12. Co ciekawe, praktycznie został wgrany do niej show, który powstał w trakcie prób, zatem mamy dostęp do wszystkiego tego, nad czym pracowaliśmy na etapie preprodukcji.

Czy mniejsza liczba fizycznych manipulatorów lub brak drugiego ekranu są w ogóle odczuwalne?
Nie. Rozmiar jest wystarczający i całe show z małymi zmianami i delikatnymi poprawkami jest ułożone dokładnie tak, jak w modelu SD12. Liczba faderów się zgadza, podział, który tutaj mamy, jest dosyć standardowy i myślę, że większość realizatorów pracuje właśnie w taki sposób. Lewa strona konsolety i wszystkie banki po lewej stronie to są kanały wejściowe, prawa to wyjścia, grupy VCA i grupy fizyczne, dzięki czemu mamy wszystko pod ręką. W zasadzie jedyna różnica względem SD12, to fakt, że przyciski makro mamy tutaj opisane w sposób analogowy za pomocą taśmy.

W jaki sposób są spięte konsolety FOH i MON?
Pracujemy w pętli Optocore. Poziomy gain są ustawiane na desce frontowej, a w desce monitorowej SD12 jest włączony gain tracking. Sprawdza się to w stu procentach, dokładnie tak, jak tego oczekiwaliśmy. Również dzięki temu, że wozimy ze sobą wszędzie dokładnie taki sam zamknięty ekosystem: te same mikrofony, te same kable. Nie ma możliwości, aby cokolwiek w międzyczasie się pozmieniało, a więc jesteśmy bezpieczni.

Ile kanałów wchodzi ze sceny na konsoletę frontową i jak wygląda organizacja pracy na konsolecie?
Zespół Dawida zajmuje ponad czterdzieści kanałów i  podzieliłem je na kilka layoutów wejściowych po lewej stronie. Pierwszy to bębny, bas, Moog. Dalej elementy, których często używam i chcę mieć pod ręką, a więc klawisze, gitary, wokal Dawida. Kolejna warstwa jest dedykowana rzeczom, w których się „nie grzebie”, a więc są tutaj m.in. loopy. Bardzo ważna jest warstwa, na której mam chórki, które akurat w przypadku tego projektu są niezwykle istotne. Dosyć nietypowa jest kolejna warstwa, gdzie znajdują się wejścia związane z akustyczną częścią koncertu. Mamy tutaj bas akustyczny, toy piano, skrzypce i na tej warstwie jestem przez jakieś cztery, pięć utworów, a później wracam do tych, o których wcześniej wspominałem. Prawa strona, jak wspominałem już wcześniej, są to wyjścia. Mamy matryce z pomocą których wychodzimy do systemu. W zależności od miejsca do systemu wychodzimy analogowo lub za pomocą wyjść AES/EBU.

Czy do niektórych elementów systemu sygnał wysyłasz niezależnie?
Tak, do subbasów. Muszę je mieć zawsze osobno, ponieważ proporcje subbasu w różnych instrumentach muszą być różne. Np. w akustycznej gitarze basowej, praktycznie nie używamy subbasu i nie ma sensu, żeby to źródło grało pełnym pasmem, a zupełnie inaczej jest np. w przypadku Mooga czy elektrycznej gitary basowej. Również część loopów jest wysyłana do subbasu. Muszę mieć kontrolę nad tymi proporcjami. W  miejscach, w  których mogę, korzystam również z  osobnej wysyłki na frontfille. Jeżeli frontfill jest dobrze skonfigurowany, to nie muszę mieć go osobno. Akurat w  przypadku tego koncertu w  Dąbrowie Górniczej zrobiliśmy zupełnie osobną konfigurację frontfilli, do których sygnał wysyłam w sposób niezależny. Jeżeli chodzi o warstwę efektową, gdzie mam wysyłki i powroty, tutaj nie grzebię nigdy, chyba, że pojawia się problem z daną częstotliwością, np. w momencie, gdy otwieram dużo pogłosu typu hall na wokal Dawida i słyszę, że coś się dzieje, to czasami trzeba skorygować coś w efektach, ale bardzo rzadko to robię. Warstwy, której absolutnie nigdy nie używam, to warstwa VCA. Wszystkie instrumenty zostały tutaj sensownie podzielone, a dodatkowo mamy zapisane snapshoty na desce, wszystko jest ruchome w  sposób zautomatyzowany, a  więc nie ma konieczności dokonywania modyfikacji. Najważniejsza dla mnie w trakcie koncertu jest pierwsza warstwa, do której muszę mieć cały czas dostęp. Tutaj mam grupy fizyczne i poszczególne instrumenty. Jest to tak podzielone, że na przykład będąc po lewej stronie w warstwie na której są chórki, po prawej mam dostęp do basu, Mooga i wszystkich syntezatorów, a także do efektów, które muszę między utworami przełączać.

Z jakiego processingu korzystasz?
Na etapie prób zastanawialiśmy się z  Rafałem Smoleniem czy będzie potrzeba korzystania z jakichś zewnętrznych rozwiązań lub wtyczek pracujących na dedykowanym serwerze. Szybko okazało się, że taki zabieg nie ma sensu na froncie, ponieważ wszystko – łącznie z efektami – brzmi na tyle dobrze, że korzystamy wyłącznie z  tego, co jest na pokładzie konsolety SD9. Korzystam z kompresora wielopasmowego na wokalu Dawida, z korektorów dynamicznych, ale nie ma tutaj przesady. Z tych narzędzi korzystamy tylko na tych kanałach, gdzie naprawdę jest to potrzebne. Mamy szczęście pracować ze świetnym zespołem i muzykami grającymi na bardzo dobrym sprzęcie. Dzięki temu to, co dostaję ze sceny, jest na tyle dobre, że grzebanie w kanałach nie jest wymagane. Staram się nie przesadzać: im bardziej naturalne brzmienie, tym lepiej. Na przykład, jeżeli chodzi o główny wokal, to za kompresor służą moje palce. Utrzymanie wokalu, aby był cały czas z przodu, należy do mnie i po prostu trzymam cały czas rękę na faderze.

Z jakich mikrofonów korzystacie?
Jeżeli chodzi o  perkusję, mamy tutaj dosyć standardowe mikrofony,: Electro-Voice N/D868 na stopie, Shure Beta 56 przy górnym naciągu i Beta 57 przy dolnym, jedynie mniej typowe są mikrofony zastosowane na overheadach, ponieważ są to mikrofony DPA. Stosujemy również pleksę, w formie niewielkich elementów zainstalowanych na statywach. Jest ona ustawiona i pochylona w taki sposób, aby bezpośredni dźwięk nie trafiał z blach. Tomy nie mają naciągów od dołu, dlatego umieściliśmy w nich moje ulubione mikrofony Telefunken. Na wokalach używamy mikrofonów Shure z najnowszym cyfrowym systemem bezprzewodowym Axient Digital, a Dawid ma w swoim mikrofonie zastosowaną główkę DPA d:facto II.

Jak wygląda konfiguracja systemu MON?
Marcin Działdowski: Pomysłodawcą całego systemu monitorowego jest Bartek Kurkowski, któremu jestem bardzo wdzięczny, że mogę pracować z Dawidem Podsiadło w trakcie najnowszej trasy. Podobnie jak na froncie, również na stanowisku MON korzystamy z  konsolety DiGiCo, w tym wypadku z modelu SD12. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyboru, ponieważ jakość brzmienia konsolet tego producenta nie pozostawia żadnych wątpliwości, ale również miksowanie na tych konsoletach jest zarówno frajdą dla nas, jak i pozwalana uzyskanie świetnego miksu, co widać nawet po samych artystach na scenie.

Czy korzystasz z tych samych sygnałów, które trafiają również do konsolety FOH?
Tak, natomiast mam tutaj również dodatkowe sygnały, są to: talkback z frontu oraz ambienty.
Są to sygnały, które mamy zaszyte w stageracku i deska frontowa również je przyjmuje, ale po prostu nie są uwzględnione w miksie FOH.

Ile miksujesz torów monitorowych?
Mamy tutaj dosyć sporo torów monitorowych. Na scenie jest dziewięciu muzyków, jednak łącznie mamy czternaście wysyłek i dodatkowe wyjścia direct do mikserka znajdującego się przy perkusiście, który sam sobie domiksowuje takie kanały jak stopa i werbel.

Czy podobnie jak na froncie, również na stanowisku MON korzystasz ze snapshotów?
Zdecydowanie tak, ponieważ każdy utwór bazuje na innej podstawie muzycznej i zarówno Dawid, jak i pozostali muzycy, mają różne punkty odniesienia w miksie, w różnych utworach. Przykładowo w jednym numerze wokaliści bazują na tym, co grają klawisze, a w następnym utworze jest to już inny instrument. Jednak pomimo tego, że mamy wszystko zapisane w formie snapshotów, cały czas trzy-mam ręce na faderach, ponieważ trzeba natychmiast reagować.

Na twoim stanowisku pracuje Soundgrid. Z jakich korzystasz wtyczek?
Ogólnie baza narzędzi, którą daje nam DiGiCo, jest bardzo dobra. Pluginów Waves używamy aby dokonać niewielkich, bardzo precyzyjnych poprawek lub w celu wykreowania szczególnego brzmienia. Mamy tutaj m.in. wtyczki Schoeps 73, klasyczne kompresory CLA, a także korektor dynamiczny RTA F6.

Jakie były główne wymagania artystów, jeżeli chodzi o system MON?
Bartek Kurowski: Artyści nie przedstawili mi skonkretyzowanych wymagań, co do systemu monitorowego – zawsze zakładam, że moją rolą jest sprawić, by wykonawcy mieli maksymalny możliwy komfort podczas wykonywania swojej pracy. Oznacza to, że dostają dokładnie to, czego potrzebują, ja od siebie staram się sprawić, by te miksy były dynamiczne i zrównoważone pasmowo.

Jakie są twoim zdaniem największe zalety, jeżeli chodzi o zastosowanie konsolety DiGiCo na monitorach?
Zdecydowanie największą zaletą jest brzmienie – preampy oraz przetworniki zastosowane w SD rack’u brzmią po prostu rewelacyjnie. Ponieważ niemal wszyscy w zespole korzystamy z „odlewów” wyposażonych w kilkudrożne przetworniki, ta różnica jakości jest naprawdę bardzo wyraźnie odczuwalna. Kolejną zaletą jest szybkość pracy, która wynika z tego, że interfejs konsolety jest w pełni programowalny pod użytkownika, ułożenie stripów jest z założenia dowolne. Świetna integracja ze środowiskiem Waves jest kolejną, niewątpliwą zaletą.

Co zdecydowało o wyborze modelu SD12?
SD12 wyposażona jest w dwa banki po 12 faderów plus dwa ekrany dotykowe, ma ponadto 6 banków Macro, po 5 makr w każdym banku – każdy ma przypisany ekran lcd z opisem ułatwiającym orientację. Taka konfiguracja zdecydowanie przyspiesza pracę w środowisku monitorowym, gdzie trzeba kontrolować kilkanaście miksów niemal jednocześnie.

Jak wyglądały przygotowania do trasy?
Próby produkcyjne odbywały się w klubie „Stodoła”, każda próba była rejestrowana na ślady tak, byśmy mogli wraz z Rafałem bez udziału zespołu pracować nad konkretnymi utworami. Dzięki genialnej funkcji ConSend, Rafał mógł wysłać do mojej deski ślady z DAW, więc realizowałem wirtualną próbę przy otwartym systemie frontowym – to pozwoliło mi się maksymalnie zbliżyć do sytuacji koncertowej, więc podczas pierwszych koncertów trasy wprowadzaliśmy z  muzykami tylko kosmetyczne poprawki.

Jak wygląda miks monitorów dla poszczególnych muzyków? Czy wszyscy korzystają z miksów stereo?
Tak, wszyscy muzycy korzystają z miksów stereo. Przygotowując miksy zawsze postępuję w podobny sposób – staram się przygotować zrównoważony miks całego zespołu, eksponując tylko w  poszczególnych miksach instrumenty konkretnych muzyków. To jest zawsze punkt wyjściowy, do którego wprowadzamy tylko poprawki, pisząc sceny do poszczególnych utworów.

Czy do odsłuchów miksowane są również efekty?
Tak, staram się, aby miksy brzmiały możliwie przestrzennie i inspirująco dla muzyków. Szczególnie w  miksie Dawida efekty odgrywają znaczącą rolę – ponieważ daje mi dużą swobodę w kształtowaniu brzmienia, mogę pozwolić sobie na bardziej kreatywne zabiegi przy budowaniu miksu.

Rozmawiał: Łukasz Kornafel Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Łukasz Kornafel Muzyka i Technologia

Tagi:

digico