M-Audio jest jedną z najbardziej szanowanych firm w dziedzinie muzycznych interfejsów komputerowych, rozwiązań studyjnych, a także klawiatur i sterowników MIDI. M-Audio od dwudziestu siedmiu lat zaopatruje studia muzyczne na całym świecie w niezbędny sprzęt do rejestrowania, odsłuchu i obróbki dźwięku. W 2014 roku firma M-Audio wprowadziła na rynek słuchawki HDH50, natomiast w 2015 roku pojawiły się dwa nowe modele, które mamy przyjemność testować.

M-Audio jest jedną z najbardziej szanowanych firm w dziedzinie muzycznych interfejsów komputerowych, rozwiązań studyjnych, a także klawiatur i sterowników MIDI. M-Audio od dwudziestu siedmiu lat zaopatruje studia muzyczne na całym świecie w niezbędny sprzęt do rejestrowania, odsłuchu i obróbki dźwięku. W 2014 roku firma M-Audio wprowadziła na rynek słuchawki HDH50, natomiast w 2015 roku pojawiły się dwa nowe modele, które mamy przyjemność testować. Są to słuchawki: M50 oraz M40. Jak wypadną tle konkurencji?   Jakość wykonania i konstrukcja M50 i M40 Model M40 to nauszne (On-Ear) słuchawki wyposażone w czterdziestomilimetrowe przetworniki, które według producenta zapewniają pasmo przenoszenia od 36 Hz do 20 kHz. Nieco szersze pasmo, bo od 28 Hz do 20 kHz, zapewnia model wokółuszny (Over-Ear), czyli M50 wyposażony w pięćdziesięciomilimetrowe przetworniki. Impedancja obu modeli wynosi 32 Ohm, co pozwala uzyskać wysoki poziom dźwięku bez stosowania dodatkowego wzmacniacza przy podłączaniu do sprzętu konsumenckiego. Oba modele wyposażone są w miękkie skórzane nauszniki, które mają zapewnić wielogodzinny komfort pracy przy najbardziej wymagających sesjach. M40 oraz M50 charakteryzują się solidną konstrukcją ze starannie dobranymi materiałami wykończeniowymi, co można uznać za duży plus. Pałąk łączący nauszniki jest dość sztywny, a co za tym idzie – słuchawki nie do końca dopasowują się do głowy słuchacza. Są za to bardzo wygodne i stabilnie trzymają się na głowie. W zestawie znajdziemy również kompatybilny przewód sygnałowy o długości 1,8 m z wtykami ¼ cala jack-jack z możliwością podłączenia zarówno do lewej, jak i prawej słuchawki. Dzięki taśmowej konstrukcji kabel nie plącze się, co jest miłym plusem, jednak sprawia wrażenie dość delikatnego i bardziej przypomina przewód do zastosowań konsumenckich niż studyjnych.  Sprawdźmy, jak najnowszy model sprawdza się w praktyce Stanowisko przygotowane na potrzeby testu składało się z komputera MacBook Pro, interfejsu Presonus Firestudio, wzmacniacza słuchawkowego Hexacon Nowosonic oraz sześciu par słuchawek, które za chwilę omówimy. Komputer z zainstalowanym oprogramowaniem DAW (Pro Tools) podłączony był poprzez złącze firewire do interfejsu. Odpowiadał za dalszą dystrybucję sygnału, który kierowany był do sześciokanałowego wzmacniacza słuchawkowego, a następnie bezpośrednio do słuchawek. Modele M-Audio M40 oraz M50 porównywaliśmy ze słuchawkami Sennheiser HD205, Urbanears Zinken Black, Beyerdynamic DT 770 PRO oraz Beyerdynamic DT 880 PRO. Impedancja testowanych słuchawek wynosiła od 32 do 250 Ohm. Różnica ta bardzo znacząco wpływała na głośność słuchawek, w związku z tym pierwszym krokiem testu było wyrównanie poziomów głośności wszystkich zestawów słuchawkowych. Kolejnym krokiem było sprawdzenie i porównanie barwy, odwzorowania przestrzeni oraz dynamiki. W tym celu wykorzystaliśmy dwa zestawy sygnałów. W pierwszym zestawie porównawczym wysłany został szum biały, szum różowy, przebiegi sinusoidalne oraz kwadratowe. W drugim zestawie wysłuchaliśmy kilku różnych utworów reprezentujących popularne gatunki muzyczne takie jak instrumentalna muzyka filmowa, jazz, rock, hip hop oraz pop. Już w pierwszym zestawie testowym można było zaobserwować znaczące różnice w barwie pomiędzy wszystkimi sześcioma modelami. Słuchając muzyki filmowej oraz jazzu, można odnieść wrażenie, że model M50 poradził sobie dużo lepiej od M40 z odwzorowaniem przestrzennym dźwięku. Model M40 z przetwornikiem 40 mm radził sobie natomiast całkiem nieźle w kolejnych gatunkach, czyli w rocku, hip hopie oraz w muzyce pop, a szczególnie dobrze w niskim zakresie częstotliwości, gdzie bas był mocny i punktowy. Brzmienie słuchawek M40 i M50 jest ciemne, a środkowe i wysokie częstotliwości są nieco podbite i jaskrawe. Charakterystyczny jest w nich bas, który w obydwu modelach jest czytelny i „napompowany”. Mimo swoich dość małych gabarytów, słuchawki bardzo dobrze izolują otoczenie, przez co dźwięk wydaje się być bliski. M50 jest modelem wokółusznym, co w pewien sposób poprawia izolację. Jest on również wygodniejszy od M40, choć może to być mylne, biorąc pod uwagę dłuższe sesje. W przypadku modeli nausznych słuchawka (jak sama nazwa wskazuje) znajduje się bezpośrednio na uchu, natomiast w modelach wokólusznych małżowina uszna schowana jest wewnątrz słuchawki, co w przypadku dość małej ilości miejsca w modelu M50 może być uciążliwe. Wykorzystane w teście modele M-Audio, Sennhesiser HD250 czy UrbanEars Zinken są słuchawkami z podobnej klasy zarówno cenowej, jak i brzmieniowej. Zdecydowanie większe różnice w barwie, przestrzeni czy przenoszeniu transjentów pojawiły się dopiero przy porównywaniu ich z wyższymi modelami, jakimi są słuchawki Beyerdynamic DT 770 PRO czy 880 PRO, choć te akurat są w trochę wyższym pułapie cenowym.  Podsumowanie Słuchawki M-Audio M50 i M40 są zrobione solidnie i świetnie wyglądają. Jakość wykonania jest najwyższej klasy, przy zachowaniu przyzwoitej ceny. Bas w obu parach jest czytelny i „napompowany”. Dzięki niskiej impedancji słuchawek, nie wymagają przedwzmacniacza przy podłączeniu do różnych źródeł dźwięku, tj. komputera, odtwarzacza czy nawet telefonu. Słuchawki można podłączyć z lewej lub z prawej strony. Wiedza o tym, która słuchawka jest prawa, a która lewa, ma duże znaczenie – w M40 i M50, gdy słuchawki są w pozycji wyjściowej, oznaczenia są zasłonięte, co w pierwszej chwili utrudnia identyfikację kanału. M40 to te same możliwości i przyjazne użytkownikowi cechy co M50, ale za nieco niższą cenę. Oba modele oferują wysoki poziom wykonania izolacji akustycznej i hałasu, co czyni je dobrym rozwiązaniem dla osób szukających słuchawek zarówno do potrzeb studyjnych, jak i do codziennego użytkowania. Najważniejszymi cechami słuchawek M-Audio są jakość wykonania, komfort pracy oraz elegancki wygląd (prócz skórzanego obicia znajdziemy imitujące płyty winylowe wykończenie).   tekst Marcin Kalinowski Łukasz Byczkowski

Tagi:

maudio