Firma Art Music istnieje od 2008 roku i początkowo z dopiskiem „Agency” w nazwie zajmowała się obsługą eventów korporacyjnych. W ostatnich latach wyspecjalizowała się w zakresie techniki scenicznej i multimediów, a ponadto wykonuje instalacje oświetleniowe i nagłośnieniowe w obiektach użyteczności publicznej (kluby, dyskoteki, domy kultury, szkoły, hotele,  kościoły itp.). Bogata oferta firmy Art Music idzie w parze z rozbudowanym zapleczem technicznym, na które składają się systemy nagłośnieniowe, profesjonalne oświetlenie sceniczne, multimedia, ekrany LED, konstrukcje sceniczne i inny sprzęt niezbędny do tego typu realizacji.

Marcin Pawlak, właściciel Art Music, to osoba patrząca w przyszłość, dla której motorem działania jest nieustanny rozwój. Jednym z przejawów takiej strategii są przemyślane inwestycje w wysokiej klasy sprzęt, który pozwala mu świadczyć usługi na coraz wyższym poziomie i wpływa na atrakcyjność oferty. Nas zainteresowały ostatnie zakupy Marcina, ponieważ do magazynów Art Music trafiły najnowsze urządzenia oświetleniowe, które całkiem niedawno miały swoją rynkową premierę. Wśród nich znalazło się 12 ruchomych głów Chauvet Professional Maverick Force S Profile a także profile LED Chauvet Professional Ovation Rêve E-3 i zdobywające coraz większą popularność lampy My Method Clone. Jeżeli jesteście ciekawi, dlaczego zdecydował się na taki wybór i jak nowy sprzęt sprawdza się w praktyce, koniecznie musicie przeczytać poniższy wywiad.

Jednym z najnowszych nabytków Art Music są głowy ruchome Chauvet Professional Maverick Force S Profile.

Marcin Ziniak, „Muzyka i Technologia”:  Jakie są Twoje początki w branży i od kiedy istnieje firma Art Music?
Marcin Pawlak, Art Music: Moje początki w branży sięgają roku 1998. Wtedy zaczynałem jako DJ w klubach i dyskotekach. Firmę założyłem w 2008 roku. Postanowiłem robić nadal to, co lubię, a przy okazji zarabiać pieniądze. Za cel obrałem obsługę eventów korporacyjnych. Tu już oprócz sprawności DJ-a potrzebny był sprzęt nagłośnieniowy i oświetleniowy. To był początek przygody z techniką sceniczną.

Zaczynałeś od oprawy muzycznej i artystycznej, by z biegiem czasu skupić się wyłącznie na obsłudze technicznej imprez. Ta działalność jest dla Ciebie ciekawsza, czy to efekt zwykłej kalkulacji?
Z biegiem czasu sprzętu w firmie przybywało, klientów również. Coraz mniej czasu miałem na to, aby być dobrym DJ-em, osłuchanym w najnowsze przeboje i jednocześnie prowadzić firmę, która dynamicznie się rozwijała. Obecnie oprócz eventów korporacyjnych moja firma obsługuje również koncerty, imprezy plenerowe, a w dobie pandemii wydarzenia online. Zaplecze techniczne to już nie tylko nagłośnienie, oświetlenie, ale również sceny i multimedia. Obsługa techniczna imprez zatem daje mi większe możliwości rozwoju i z perspektywy czasu stwierdzam, że to ciekawsze od bycia tylko DJ-em.

Obecnie Art Music oprócz eventów korporacyjnych obsługuje również koncerty, imprezy plenerowe, a w dobie pandemii wydarzenia online.

W ostatnim czasie w ofercie Twojej firmy pojawiło się sporo nowych urządzeń oświetleniowych. Co konkretnie kupiłeś?
Potrzebowałem dobrych spotów; takich, których mógłbym użyć nie tylko na scenie, ale również podczas realizacji wydarzeń online. Postawiłem na markę Chauvet Professional. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Powiększyłem zaplecze o ruchome głowy Maverick Force S Profile, reflektory profilowe Ovation Rêve E-3. Oprócz spotów zakupiłem jeszcze trochę „żaru” od My Method.

Maverick Force S to świeży model na rynku, co zdecydowało o wyborze tych głowic?
Przede wszystkim to, że są uniwersalnym narzędziem do pracy. Wysokie CRI, bardzo przydatne noże profilowe, zakres zoom, moc wyjściowa strumienia, źródło światła LED, waga, rozmiar i cena. To parametry, które porównałem z urządzeniami marek konkurencyjnych. Maverick Force S wygrał. Inne parametry takie jak pryzmat, iris, mechaniczny focus, filtr frost, system mieszania barw CMY, tarcza kolorów czy dwie tarcze gobo to już standard w tej klasie. W tym przedziale cenowym nie znalazłem urządzenia o takich parametrach.

Jak Force S sprawdza się w codziennej pracy zarówno pod kątem użytkowym, jak i logistycznym?
Tak jak wspomniałem, jest to bardzo uniwersalne urządzenie. Mamy je na stanie dopiero od dwóch miesięcy, a już pracowały jako oświetlenie frontowe przy produkcjach filmowych, wydarzeniach online, czyli tam, gdzie oko kamery jest bezlitosne. Wykorzystaliśmy je jako tylne kontra na scenie i jako oświetlenie dekoracyjne. Ważą 24 kg i zajmują niewiele miejsca. Czego więcej chcieć od ruchomych spotów?

Clone jest „żarem”, ale z nową stylistyką. Oprócz tego daje wiele możliwości kreatywnym lighting designerom.

Jeżeli chodzi o My Method Clone, to jesteś jednym z pierwszych użytkowników w Polsce. To była miłość od pierwszego wejrzenia?
Szukałem nietypowego światła, które zarazem miałoby źródło żarowe, ale nie było lampą retro. W ostatnim czasie pojawiło się na rynku dużo konstrukcji opartych o źródła żarowe, ale większość z nich ociera się o stylistykę retro. Wydaje mi się, że to zaczyna się już nudzić. Clone jest inny. Jest „żarem”, ale z nową stylistyką. Oprócz tego daje wiele możliwości kreatywnym lighting designerom.

Próbowałeś tworzyć jakieś wymyślne konstrukcje?
Za każdym razem, jak używamy Clone, budujemy z nich inny kształt. Dzięki temu każda realizacja jest oryginalna.

Jak oceniasz rozwiązanie z zewnętrznym dimmerem?
Według mnie jest to lepsze rozwiązanie niż wbudowany dimmer. Lampa jest lekka i ma mniejszą obudowę. Jest bardziej odporna na warunki atmosferyczne w przypadku użycia podczas imprez plenerowych. Ponadto zewnętrzny dimmer, który dostajemy w komplecie, można użyć z innymi lampami.

Chauvet Ovation Rêve E-3 podczas nagrań studyjnych

Przejdźmy do modelu Chauvet Ovation Rêve E-3, ta oprawa wydaje się dobrze dopasowana do obecnych potrzeb branży. Jak sprawdza się w Twoim studiu?
Nie wyobrażam sobie pracy przy realizacjach online bez tych profili. Duża sprawność, jeżeli chodzi o moc i dostrojenie bieli. Korekcja zieleni, do tego dobra optyka i wysokie CRI. Są precyzyjnym narzędziem. Raz zrobiony preset w konsolecie zgadza się za każdym razem. Nie trzeba stroić każdego urządzenia z osobna. Do tego praktycznie bezgłośna praca, a to ważne w nagraniach studyjnych.

Czy poleciłbyś innym te urządzenia?
Z czystym sumieniem.

Rozmawiał: Marcin Ziniak, Muzyka i Technologia
Zdjęcia: Archiwum Art Music