O tej rodzinnej, austriackiej firmie można by wiele opowiadać. Stumpfl może rzeczywiście pochwalić się wielokrotnie docenianymi i nagradzanymi projektami z zakresu tematyki AV. Dziś firmę obsługuje globalna sieć partnerów, a każdy produkt spotyka się natychmiast ze sporym zainteresowaniem w branży. Tym bardziej, iż większość asortymentu przeznaczona jest do pracy w rygorze 24/7. Dlatego właśnie nie dziwi fakt, że i grupa media serwerów Pixera jest dość popularna i doceniana. Nasz redakcyjny zoom skupia się w tym numerze na najmniejszym urządzeniu serii, czyli Pixera Mini.
Kompleksowe wyposażenie na pierwszym miejscu
Jeśli pada słowo Pixera, to w domyśle cały system pracy trzeba podzielić na dwie części. Pierwszą z nich jest software, do którego odniosę się za chwilę, a drugą część stanowi hardware, w tym wypadku produkowany w czterech wariantach. W zależności od potrzeb użytkownik ma do wyboru przeróżne konfiguracje, bazujące na modelach mini, one, two oraz two RT.
Sercem modelu Mini jest procesor Inter Core i5 z liczbą rdzeni 6/6 i taktowaniem 2,8 GHz.
I właśnie po to, aby samemu wykreować media serwer marzeń, firma Stumpfl udostępnia na swoich stronach konfigurator, gdzie dla każdej z wersji urządzenia przewidziano różne opcje zarówno pod kątem pamięci, dysku, jak i kart odpowiadających np. za liczbę wyjść, czy też ich standard. Czym właściwie różnią się bazowe wersje media serwerów Pixera? Można by najogólniej powiedzieć, że przede wszystkim mocą obliczeniową. Przykładowo wersja mini została wyposażona w procesor Intel Core i5.
Podstawowe oprogramowanie stanowi Pixera Server, a opcjonalnie urządzenie może pracować również z oprogramowaniem Vioso-Autocal lub Autocal Plus.
W sercu modelu one, jak i w pozostałych dwóch urządzeń, znajdziemy na pokładzie Intel Xeon SP. Różnic oczywiście jest sporo więcej, ale w tym tekście skupię się na najmłodszym z braci, stanowiącym nowość, czyli modelu mini.
Mały i wielki
Ta niewielka obudowa zajmująca połowę wymiaru rack 19” i produkt ważący 2,5 kg mogą być mylące, jeśli skupić się na wyposażeniu i możliwościach urządzenia. Wspomniałem już, iż sercem będzie procesor Inter Core i5 z liczbą rdzeni 6/6 i taktowaniem 2,8 GHz. Urządzenie ma 8GB RAM’u, a jeśli chodzi o możliwości magazynowania danych, to już właściwie zależy od własnej konfiguracji. Może to być dysk nawet o pojemności 2 TB z przesyłem 1,6 GB/s.
Pixera Mini w porównaniu z większymi modelami.
Jak wyglądają porty wyjściowe? I tu, ponownie wszystko zależy od użytkownika. Model ten może być wyposażony w dwa lub cztery wyjścia w zależności od „konfiguracji marzeń”. Oczywiście jedną z najważniejszych informacji będzie rozdzielczość, którą możemy uzyskać na torach wyjściowych. Rzeczywiście model mini może pracować z rozdzielczością 4K, ale moc obliczeniowa w takim wypadku będzie pozwalała na obsługę tylko jednego portu. Tu należy zaznaczyć, że chodzi o „prawdziwy” standard 4K, czyli rozdzielczość 4096 x 2160. Dlaczego o tym piszę? No cóż… Chyba każdy spotkał się już z pewną nieścisłością w materiałach reklamowych, gdzie standard UHD, czyli 3840 x 2160, określa się często jako 4K. Taka sytuacja tu nie ma miejsca. A co, jeśli chciałbym wykorzystać rzeczywiście wszystkie cztery porty wyjściowe? W tym wypadku urządzenie pozwoli na obsługę full HD (1920 x 1080, 60 fps = 375 MB/s).
Oprogramowanie to twój wybór
Co jest ważne w całej linii Pixera? Pixera Mini może zawierać właściwie kilka licencji. Podstawowy software stanowi Pixera Server, a opcjonalnie urządzenie może pracować również z oprogramowaniem Vioso-Autocal lub Autocal Plus. Jak wygląda architektura oprogramowania? Spotkałem się już z podobnym rozwiązaniem na rynku i bardzo się ucieszyłem, kiedy odkryłem, że logika interfejsu użytkownika została podzielona na trzy główne sekcje: Screens, Mapping i Compositing. Na czym polegają kolejne udogodnienia? Przede wszystkim oprogramowanie zawiera dość sporą bazę realnych urządzeń projekcyjnych oraz wyświetlaczy LED. Można też w prosty sposób zaprojektować elementy scenograficzne – to również za pomocą wspomnianej bazy. Kiedy już stworzymy swoją przestrzeń, mapowanie oraz przekierowanie odpowiednich sygnałów w wskazane miejsca to również proces intuicyjny.
Jednym słowem i na tym, niekiedy skomplikowanym etapie, system Pixera jest uproszczony do granic możliwości. Wreszcie po procesie konfiguracji można realnie tworzyć własne wariacje i to również w oparciu o sporą bazę materiałów audiowizualnych z wykorzystaniem linii czasu i warstw. Nie oznacza to jednak, że wszystko, co zrobimy, musi opierać się na bazie istniejących materiałów. Nic bardziej mylnego.
Pixera jest jednym z najbardziej przyjaznych środowisk do prostej i zaawansowanej pracy wokół zadań, jakie dziś stawiamy przed media serwerami.
Owocna współpraca
Nie brakuje na rynku skomplikowanych media serwerów, a raczej takich, przy których nauka software’u zajmuje nieco czasu. Aby stworzyć naprawdę intuicyjne środowisko, Firma AV Stumpfl postanowiła zaprosić do współpracy innego, znanego producenta, czyli niemiecką firmę VIOSO. To marka, która większości z nas skojarzy się zapewne z projektowaniem przestrzeni fulldome, czy też symulatorów. Co stanowi efekt współpracy z AV Stumpfl? Właściwie większość praktycznych udogodnień wynikających z tych wspólnych działań opisałem już wcześniej. Pixera VIOSO jako 64-bitowy system służący do przetwarzania, tworzenia kompozycji i zarządzania mediami został zaprojektowany tak, aby w czasie realnym, czy to podczas działań w przestrzeni 3D, czy 2D, użytkownicy mogli korzystać z naprawdę rewolucyjnej, nowej logiki interfejsu. Wygląda to tak, że podstaw i poruszania się po przestrzeni software’u właściwie nie trzeba się uczyć, a dodatkowe funkcje odkrywa się samoistnie podczas pracy z oprogramowaniem. To rozwiązanie rzeczywiście na miarę XXI wieku. Po prostu włącz i używaj.
Tekst: Paweł Murlik, Muzyka i Technologia