Meyer Sound, firma mająca swoją siedzibę w Berkeley w Kalifornii, przez lata stała się synonimem najwyższej jakości – i to pod każdym względem. Mówimy tu o sprzęcie klasy premium, a określenie „najwyższa półka” nie jest wyłącznie sloganem reklamowym, lecz oddaje prawdziwe walory produktów. To jedna z tych marek, które osobom z branży mówią wszystko. Gdy przygotowuje się koncert i słyszy, że nagłośnienie będzie oparte na kolumnach Meyer Sound, właściwie inne pytania stają się zbędne. Na taką renomę trzeba sobie oczywiście zapracować, ale firma przez lata rozwinęła szereg autorskich rozwiązań, co zaowocowało przyznaniem kilkudziesięciu patentów. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że powszechnie dziś stosowany przez praktycznie wszystkich producentów kształt obudowy (trapezoidalny) to także jeden z wielu pomysłów tej amerykańskiej firmy.
Meyer Sound powstała w 1979 roku, a jej założycielami byli John Meyer i Helen Meyer – była to zatem na początku firma typowo rodzinna. Oboje mieli już doświadczenie w branży – nieco wcześniej kierowali krótko istniejącą firmą Glyph, a ponadto John kierował także laboratorium akustyki w Instytucie Zaawansowanych Studiów Muzycznych, działającym w Konserwatorium w Lozannie w Szwajcarii. Nic zatem dziwnego, że podstawowym założeniem nowego przedsiębiorstwa było postawienie na jakość. I tę cechę należy niewątpliwie przypisać także nowemu głośnikowi punktowemu ULTRA-X80, który zadebiutował w ubiegłym roku podczas targów InfoComm 2024 w Las Vegas – jako najmocniejszy członek rodziny głośników oznaczonych właśnie ULTRA. Jak nietrudno się domyślić, od razu wzbudził on ogromne zainteresowanie branży, podsycone zresztą udanymi prezentacjami podczas wspomnianej imprezy. Od razu doceniono znakomitą jakość dźwięku, potężną moc i klarowność. Skomentował to zresztą obecny na miejscu John McMahon, wiceprezes zarządu Meyer Sound, stwierdzając, że jego zdaniem takie właśnie były potrzeby branży. Oczekiwano kompaktowego, ale wydajnego źródła punktowego, które zagwarantuje odpowiednią moc. Bo choć mogłoby się wydawać, że rynek nagłośnienia jest już bardzo nasycony, akurat takich modeli mogło brakować. Ale pojawił się ULTRA-X80 i od razu zdobył uznanie, przy okazji wypełniając tę rynkową lukę.

Meyer Sound ULTRA-X80 to wszechstronny głośnik punktowy, który czerpie zarówno z akustycznego dziedzictwa rodziny ULTRA, w tym modeli ULTRA‑X40 i ULTRA‑X20, jak i z innowacji technologicznych stojących za przełomowym dużym liniowym systemem głośników PANTHER, aby zapewnić niespotykaną precyzję, moc i klarowność w kompakto wej, łatwej do wdrożenia formie. (fot. D. Wojtala)
Dlaczego jest to tak istotne? Otóż jest wiele przestrzeni, które z racji swoich rozmiarów są po prostu zbyt duże, by systemy oparte na dotychczas znanych źródłach punktowych były w stanie je obsłużyć. Do takich miejsc konieczne były już inne kolumny, na przykład systemy liniowe, które oczywiście także wiążą się z pewnymi niedogodnościami, wynikającymi choćby z ich rozmiarów. Tymczasem ULTRA-X80 jest w stanie zapewnić taką moc i zasięg, że skuteczne pokrycie widowni w takich salach staje się możliwe – 30 metrów nie jest już dla takiego głośnika problemem. Przy tym nie dochodzi do zakłóceń pomiędzy poszczególnymi składnikami nagłośnienia opartymi o rozwiązania point source. Zalety są oczywiste, bowiem są miejsca charakteryzujące się sporą przestrzenią do pokrycia dźwiękiem, ale jednocześnie z małą ilością miejsca na sprzęt. Systemy liniowe są duże, wymagają osprzętu i czasem po prostu zasłaniają istotne elementy scenografii, oświetlenia itd. Tutaj aż prosi się o wydajne źródło punktowe – małe, kompaktowe, ale potężne. Propozycja Meyer Sound jest zatem prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Warto też zauważyć, że dla posiadaczy systemów opartych o rodzinę PANTHER seria ULTRA, a zwłaszcza omawiany model, może być doskonałym uzupełnieniem (np. jako sidefill, in-fill czy out-fill). Największe ze źródeł tej serii wykorzystuje tę samą technologię, czyli – mówiąc w przenośni – ma to samo DNA, ale wszystko jest w nim jeszcze większe, by zrealizować najbardziej wymagające projekty.

ULTRA-X80 wyposażono w znakomicie dobrane połączenie przetworników – mamy w nim dwa 12-calowe stożkowe niskotonowe z magnesem neodymowym, a także pojedynczy, 4-calowy kompresyjny wysokotonowy z obrotową tubą.
ULTRA-X80 wyposażono w znakomicie dobrane połączenie przetworników – mamy w nim dwa 12-calowe stożkowe niskotonowe z magnesem neodymowym, a także pojedynczy, 4-calowy kompresyjny wysokotonowy z obrotową tubą. Gwarantują one doskonałe przenoszenie w całym paśmie, przy zachowaniu niezwykle precyzyjnej kontroli kierunkowości. Horyzontalna dyspersja tuby wynosi 95°, zaś wertykalna 40°, co zapewnia bardzo szerokie pokrycie. Warto też wspomnieć, że firma ma w ofercie wariant ULTRA-X82, przeznaczony do zastosowań wymagających bardziej skupionego dźwięku – w tym wypadku dyspersja w pionie pozostaje taka sama, ale horyzontalna wynosi 50°. Generalnie są to takie same źródła, różniące się właśnie skupieniem w poziomie. Wariant X-82 oferuje też minimalnie wyższy maksymalny SPL, wynoszący 142 dB, wobec 141 dB modelu X-80. Producent wprost mówi o zastosowanej metodologii pomiarowej – liniowy poziom dźwięku AES75 mierzony jest w otwartej przestrzeni i w odległości 4 metrów; wykorzystuje się do tego miernik klasy 2, zgodny z normami IEC 61672 i ANSI S1.4. Wartości są skalowane do odległości 1 metra od głośnika, gdy głośnik odtwarza szum (z kompresją mniejszą niż 2 dB) przez co najmniej 1 godzinę, w temperaturze otoczenia 40°. To oczywiście tylko dane, które w pełni rozumieją jedynie ci, którzy zawodowo zajmują się akustyką, ale wbrew pozorom wiedza o metodologii pomiarów jest dość istotna. Bardzo często producenci zasypują nas danymi, które mają pokazać, jak znakomite są ich urządzenia – problem polega na tym, że rzadko kiedy wiemy, jak były one mierzone… Tutaj wątpliwości nie ma. Aczkolwiek powtórzę to, co pisałem już wielokrotnie – suche liczby nie brzmią. Wysoka jakość głośnika to jednak coś więcej. Konstruktorzy omawianego modelu za kluczowe cechy uznali odpowiedź częstotliwościową głośnika, spójność fazową i wierność w oddaniu brzmienia. To jednak nie powinno nas dziwić, bowiem cały czas mówimy przecież o produktach z logo Meyer Sound.

Producent zadbał o wysoki stopień odporności, co dotyczy także złącz zasilających Neutrik powerCON TRUE1, sieciowych MILAN oraz analogowych.
Omawiane źródło reprezentuje klasyczną elegancję, typową dla nagłośnienia najwyższej jakości. Nie ma tu miejsca na ekstrawagancje – kluczowa jest jakość każdego materiału, czy komponentu, gwarantująca przecież także trwałość. Obudowę wykonano z wielowarstwowej sklejki brzozowej, pokrytej lekko porowatym wykończeniem w czarnym kolorze. Firma oferuje także specjalny wariant OT (Outdoor Temporary) do zastosowań zewnętrznych, w którym drewno obudowy jest dodatkowo zabezpieczone. W takim wypadku głośnik charakteryzuje się klasą szczelności IP55. Przód i przetworniki chroni solidny grill z wytłaczanej stali, porytej proszkowo. W przypadku wersji OT za nim znajduje się także siatka ze stali nierdzewnej. Generalnie bardzo zadbano o wysoki stopień odporności, co dotyczy także złącz zasilających Neutrik powerCON TRUE1, sieciowych MILAN oraz analogowych. Jak wynika z powyższego, ULTRA-X80 wyposażony jest w MILAN – firmowy ekosystem dla rozwiązań sieciowych, co niewątpliwie stanowi wielką zaletę omawianego modelu, który dzięki temu bez trudu integruje się w ramach każdego systemu zbudowanego w oparciu o urządzenia Meyer Sound, kompatybilne z MILAN. Dodajmy, że korzysta on także z firmowej platformy oprogramowania Nebra. Do predykcji zasięgu, pokrycia i poziomów można wykorzystać oprogramowanie MAPP, oczywiście również będące dziełem Meyer Sound.

Rodzina Meyer Sound ULTRA (fot. D. Wojtala)
ULTRA-X80 wyposażono w bardzo lekki i wydajny wzmacniacz klasy D, dzięki czemu udało się zachować relatywnie niewielką wagę i wymiary całości, przy jednoczesnym zagwarantowaniu odpowiedniej mocy. Źródło waży około 60 kilogramów, co – jak na takie możliwości – wydaje się naprawdę niewiele; porównajmy choćby z masywnymi zestawami liniowymi. Wymiary to 864 mm × 644 mm × 464 mm, czyli także stosunkowo niewielkie. To ułatwia transport i instalację na miejscu – głośnik wyposażono w 12 punktów mocowania M8 × 1,25 mm (sześć na dole obudowy i sześć na górze). Z tyłu znajduje się panel ze wszystkimi przyłączami, zarówno analogowymi Neutrik XLR (wejście oraz wyjście), jak i cyfrowymi Neutrik etherCON. Zasilanie odbywa się za pomocą łącza Neutrik powerCON TRUE1. Wszystkie te gniazda wyposażone są w TOP, czyli True Outdoor Protection – ochronę przed warunkami atmosferycznymi w przypadku użycia na zewnątrz. Nieużywane łącza są zabezpieczone wodoszczelną klapką. Także w takich detalach widać staranność, z jaką Meyer Sound zaprojektował i zbudował swój nowy model.

ULTRA-X80 wyposażono w bardzo lekki i wydajny wzmacniacz klasy D, dzięki czemu udało się zachować relatywnie niewielką wagę i wymiary całości, przy jednoczesnym zagwarantowaniu odpowiedniej mocy. (fot. D. Wojtala)
Podsumowanie
ULTRA-X80, a także wariant o większym skupieniu, X-82, to największe i najmocniejsze źródła punktowe nowej serii marki Meyer Sound. Od chwili swojej premiery podczas InfoComm 2024 wzbudzają ogromne zainteresowanie i zbierają znakomite opinie. Nie inaczej było na początku lutego, podczas ISE w Barcelonie – znów stoisko amerykańskiej firmy przyciągało uwagę. I nie ma się czemu dziwić. To źródło punktowe wypełnia pewną lukę, stając się realną alternatywą dla systemów liniowych w przestrzeniach, które dotąd były zarezerwowane dla tych ostatnich. Można zatem powiedzieć, że zestawy point source pokonały kolejną barierę, przechodząc na wyższy poziom. Teraz za ich pomocą można także skutecznie nagłośnić większe pomieszczenia czy plenerowe widownie, które nie potrzebują tyle miejsca i nie rzucają się w oczy. Nie wszędzie da się przecież podwiesić grona ze zestawami liniowymi, a oczekuje się czystego, mocnego dźwięku z doskonałą odpowiedzią w pełnym paśmie. Wszędzie tam, gdzie dotąd mielibyśmy dylemat, jak zagwarantować publiczności doskonały odbiór, teraz doskonale sprawdzi się ULTRA-X80. Jest to zatem doskonała propozycja dla firm nagłośnieniowych, tym bardziej że mamy do czynienia z modelem bardzo uniwersalnym – w wielu wypadkach wystąpi w roli głównej, biorąc na siebie ciężar obsłużenia całego wydarzenia, a w przypadku naprawdę bardzo dużych koncertów może skutecznie dopełnić większy system, zbudowany w oparciu o PANTHER – jako frontfill, sidefill itd. Mamy także do wyboru dwa warianty – o szerokiej i wąskiej dyspersji horyzontalnej – dające nam, w razie potrzeby, szerokie pokrycie albo duże skupienie. Do zastosowań na zewnątrz jest też wariant OT, z jeszcze lepiej zabezpieczoną obudową i grillem, który, w przypadku stosowania łączy z TOP (True Outdoor Protection), oferuje stopień ochrony IP55. Jeśli uwzględnić to wszystko – ekosystem MILAN, oprogramowanie sieciowe i jakość gwarantowana logiem Meyer Sound – trudno obok omawianego modelu przejść obojętnie.
Tekst: Dariusz Mazurowski, Muzyka i Technologia