Mimo transparentnego charakteru barwa dźwięku uzyskanego z pomocą ośmiokanałowego przedwzmacniacza mikrofonowego XL48 ma wszystko to, co przez lata stało się wyznacznikiem marki Midas.

Marka Midas kojarzy się w świecie realizatorów z najwyższej klasy mikserami estradowymi. O jakości urządzeń tej firmy świadczy nie tylko doskonałe wykonanie techniczne, ale przede wszystkim najwyższej próby walory brzmieniowe. Nieprodukowany już model XL4 stał się legendą między innymi za sprawą wykorzystanych tam przedwzmacniaczy mikrofonowych. Dzięki zaprezentowanemu na targach Prolight + Sound w 2012 roku przedwzmacniaczowi XL48 uzyskanie jego brzmienia w aplikacjach studyjnych bądź estradowych jest możliwe wszędzie tam, gdzie nie można wykorzystać dużych i drogich konsolet. W świecie cyfrowego dźwięku inżynierowie poszukują rozwiązań, które udoskonalą ich produkcje i sprawią, że dźwięk stanie się cieplejszy, bardziej „analogowy”. Z jednej strony pojawiają się całe serie plug-inów imitujących brzmienie fizycznych urządzeń, z drugiej natomiast pozostaje niemożliwa do wiernej imitacji sfera rejestracji oraz brzmienie wykorzystanych podczas ujęć mikrofonowych przedwzmacniaczy i przetworników. Najwyższej klasy stoły analogowe charakteryzują się doskonałymi parametrami w każdym z bloków przetwarzania. Dzięki pomysłowi produkcji pojedynczych bloków przetwarzania na bazie uznanych konsolet, możliwe stało się uzyskanie takiego brzmienia również w miejscach, gdzie zastosowanie dużych konsolet nie jest możliwe. Midas miał już wcześniej w swojej ofercie stereofoniczny przedwzmacniacz z korektorem XL42 bazujący na torze przetwarzania z konsolety XL4. Jeśli jednak dwa kanały to za mało, warto zwrócić uwagę na nowy przedwzmacniacz XL48, który zamiast korekcji oferuje osiem niezależnych przedwzmacniaczy i przetworników. Budowa XL48 zamknięto w solidnej metalowej obudowie w formacie 1 U. Kolorystyka przedniego panelu na pierwszy rzut oka przypomina typowy wygląd większości mikserów Midasa. Potencjometry wykonano z tworzywa sztucznego. Są one odpowiednio wyważone i sprawiają wrażenie bardzo solidnych. Wszystkie przyciski charakteryzuje głęboki skok oraz wbudowany wskaźnik diodowy informujący o uruchomieniu wybranej funkcji. Dla każdego kanału przypisano niezależny blok zawierający potencjometry odpowiadające za kontrolę wysterowania (gain) oraz dwa dodatkowe regulujące częstotliwość odcięcia filtrów LPF i HPF. Przyciski umieszczone na dole każdego bloku odpowiadają za uruchomienie zasilania phantom, tłumika –20 dB oraz odwrócenie biegunowości. Niezwykle pomocny podczas ustawiania wzmocnienia jest z pewnością diodowy ośmiosegmentowy wskaźnik wysterowania (niezależny dla każdego kanału). Po prawej stronie panelu czołowego umieszczono dodatkowy przełącznik pozwalający na wybranie częstotliwości pracy przetworników oraz rodzaju synchronizacji (wewnętrzna lub zewnętrzna). Warto nadmienić, iż wszystkie funkcje przedniego panelu zostały precyzyjnie opisane, dzięki czemu kontrola oraz zapisywanie ustawień stają się znacznie prostsze.Z tyłu urządzenia znajduje się panel przyłączy. Umieszczono tam osiem analogowych gniazd mikrofonowych marki Neutrik. Obok umieszczono trzy dwudziestopięciopinowe złącza typu D-sub. Pierwsze z nich wyprowadza sygnały z przedwzmacniaczy w formie analogowej (równolegle do złącz cyfrowych), drugi w formacie AES3. Trzecie gniazdo umożliwia podanie sygnałów do przedwzmacniacza za pomocą multicore’a. Tylny panel zawiera dodatkowo dwa złącza ADAT, w zależności od częstotliwości pracy przedwzmacniacza, wysyłające osiem sygnałów poprzez pierwsze złącze (do 88,2 kHz) lub po cztery sygnały przy częstotliwości pracy 96 kHz. Obok nich umieszczono złącza BNC odpowiadające za wprowadzenie i wyprowadzenie sygnałów synchronizujących Word Clock oraz złącze zasilania akceptujące napięcia między 100 a 240 V. Dołączony do zestawu multicore, pozwalający m.in. na wysyłkę sygnałów w formacie analogowym oraz AES3 z urządzenia, został wykonany z niezwykłą starannością. Kable prowadzące w stronę złącz XLR marki Neutrik zabezpieczono oplotem oraz dokładnie opisano numery wyjść. Multizłącze zostało wykonane w całości z metalu. Niestety, aby wkręcić śruby zabezpieczające przed wysunięciem się złącza z gniazda, niezbędny jest śrubokręt, o którym łatwo zapomnieć, wybierając się z urządzeniem poza obszar studia. O ile kultura pracy dzięki starannemu wykonaniu i solidnym elementom sterującym jest bardzo wysoka, to dość głośno pracujący wentylator może okazać się sporą przeszkodą podczas nagrań ujęć mikrofonowych w tym samym pomieszczeniu. Charakterystyka Regulacja wzmocnienia gain w XL48 zawiera się w zakresie od +10 do +60 dB. Możliwość optymalnego wysterowania przedwzmacniacza poprawiają dodatkowo wbudowane filtry dolno- i górnoprzepustowe. Pierwszy z nich umożliwia płynną regulację pomiędzy 1 kHz a 40 kHz, a drugi między 10Hz a 400 Hz. Kanały wejściowe są w stanie przyjąć sygnały mikrofonowe oraz liniowe o maksymalnym poziomie +11 dBu oraz do +31 dBu w przypadku uruchomienia tłumienia PAD –20 dB. Według szczegółowych pomiarów producenta poziom szumów przedwzmacniaczy przy maksymalnym wysterowaniu (gain w pozycji 60 dB) nie przekracza –128 dBu oraz – 125 dBu w przypadku wysterowania na poziomie 40 dB. Poziom szumu na wyjściu nie powinien natomiast przekroczyć –95 dBu. Odpowiedź częstotliwościowa w paśmie od 20 Hz do 20 kHz zawiera się w przedziale od +0 dB do –1 dB, poziom przesterowania przy częstotliwości 1 kHz nie przekracza natomiast 0,03%. Sygnał z przedwzmacniacza trafia bezpośrednio na wyjście analogowe oraz równolegle do przetwornika analogowo-cyfrowego pochodzącego z obecnie najbardziej rozbudowanego miksera Midas – XL8. Na marginesie warto wspomnieć, że wszystkie cyfrowe miksery Midas mają te same przetworniki oraz przedwzmacniacze, począwszy od XL8, a na PRO1 kończąc. Przetwornik pracuje ze stałą dwudziestoczterobitową rozdzielczością oraz zmienną częstotliwością próbkowania – 44,1, 48, 88,2 oraz 96 kHz. Z niego sygnał kierowany jest do złącz ADAT oraz AES3. Użycie cyfrowych złącz pozwala uniknąć wielokrotnej konwersji sygnałów, pozwalając zachować odpowiednią “higienę” toru audio. Odczucia Przedwzmacniacze XL48 zbudowane zostały w oparciu o tranzystorowy tor przetwarzania, dlatego podchodząc do testów odsłuchowych, spodziewałem się czystego, transparentnego brzmienia.XL48 użyłem do zarejestrowania zespołu rockowego. Nagrane zostały kolejno ślady perkusji (z wykorzystaniem zestawu mikrofonów Audix oraz Shure SM57 na werblu), basu (sygnał liniowy oraz Audix D-6), gitar (AKG C414) oraz wokali (AKG C414). Przedwzmacniacz został połączony z interfejsem RME AIO za pomocą cyfrowych złącz ADAT, skąd sygnały trafiły bezpośrednio do ProToolsa. Już podczas ustawiania poziomów gain odniosłem wrażenie, iż w porównaniu z przedwzmacniaczami niskiej klasy dużo trudniej jest osiągnąć tu poziom, w którym sygnał zaczyna być przesterowany. Podczas ujęć wokalu pokusiłem się dodatkowo o nagranie drugiego śladu na drugi mikrofon poprzez popularnej klasy przedwzmacniacz dbx 286A podłączony do złącza analogowego karty RME. Różnica okazała się bardzo zauważalna. Dolne rejestry odznaczają się w przypadku dbxa o wiele mniejszą czytelnością, środek jest nieco zniekształcony, a częstotliwości powyżej 10 kHz (które AKG C414 MKII ma znacznie wyeksponowane) wręcz siarczyste. Przy XL48 szczególnie górne pasmo wydało mi się bardziej stonowane i naturalne. Dodatkowo sygnały pochodzące z Midasa udało się nagrać głośniej, a tym samym zachować większą dynamikę. Podczas nagrań gitary akustycznej w warunkach domowych problemem okazał się dość głośno pracujący wentylator. Konieczne okazało się usytuowanie mikrofonów w większej odległości od położenia przedwzmacniacza, pomocny okazał się także Reflection Filter. Ujęcia perkusji mimo niedoskonałego brzmienia zestawu okazały się bardzo szlachetne i naturalne. Niski poziom szumów sprawił, iż nawet cichsze fragmenty pozostały bardzo czytelne i bark w nich zauważalnych zniekształceń.Oczywiste jest, iż walory brzmieniowe są oceną bardzo subiektywną. Obcowanie z XL48 pozwoliło mi jednak zauważyć, iż podobnie jak we wszystkich konsoletach marki Midas jest w jego brzmieniu coś charakterystycznego. Na „pierwszy rzut ucha” słychać jego naturalny charakter, krystalicznie czysty dźwięk oraz wysoki zakres dynamiczny. Nawet w przypadku wystąpienia przesterowania, tandem przedwzmacniacz-przetwornik pracuje stabilnie. Rzecz jasna, w ekstremalnych sytuacjach nie unikniemy zniekształceń, jednak jeśli zdarzy się nam np. podczas nagrania, że sygnał przekroczy dopuszczalny poziom, jego poziom ulegnie ograniczeniu, przy czym nie wystąpią zniekształcenia wynikające z niestabilności przedwzmacniacza, czyniące sygnał bezużytecznym. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że mocno wysterowany przedwzmacniacz nadaje sygnałowi swoistego charakteru, który można porównać do działania funkcji Brickwall Limiting. Mamy tu zatem połączenie dwóch pożądanych funkcji – krystalicznie czystego przetwarzania sygnału przy typowych poziomach oraz kreatywnego wpływania na dźwięk, jeśli zażyczy sobie tego realizator (można to wykorzystać np. przy sygnałach perkusyjnych). Podsumowanie XL48, podobnie jak przedwzmacniacze zaczerpnięte z innych konsolet uznanych producentów, pozwala na uzyskanie wysokiej klasy nagrania w budżetowych produkcjach bądź tam, gdzie pożądane jest charakterystyczne brzmienie przedwzmacniaczy miksera XL4. Oczywiste jest, iż świetnie sprawdzi się również w aplikacjach live jako rozszerzenie stołów cyfrowych o kolejne osiem kanałów wejściowych lub w przypadku chęci uszlachetnienia brzemienia miksera niższej klasy. Fakt, iż wszystkie wyjścia przedwzmacniacza są zesplitowane, umożliwia wykorzystanie go w środowisku live, gdzie konieczne jest oddzielenie sygnałów na potrzeby konsoli FOH oraz monitorowej, a dodatkowo w tym samym czasie sygnały mogą być rejestrowane, np. poprzez złącze ADAT.Przedwzmacniacz marki Midas ma w swoim przedziale cenowym wielu konkurentów. Na myśl przychodzą tu przede wszystkim wielokanałowe przedwzmacniacze marki RME czy Focusrite posiadające podobnej klasy tory przetwarzania, liczbę i różnorodność wyjść. XL48 nie jest z pewnością alternatywą dla transformatorowych przedwzmacniaczy kolorujących brzmienie typu NEVE czy API, jednak dla zwolenników czystego i bardzo dynamicznego brzemienia XL48 stanie się z pewnością wyśmienitym wyborem. Mimo transparentnego charakteru barwa dźwięku uzyskanego z pomocą przedwzmacniacza XL48 ma wszystko to, co przez lata stało się wyznacznikiem marki Midas. tekst i zdjęciaMarcin KowalczykMuzyka i Technologia

Tagi:

midas