W dziedzinie realizacji dźwięku studyjnego, temat powrotu do korzeni i rozwiązań sprzed lat jest wciąż wyjątkowo aktywny. Chęć ponownego wykorzystania lamp w celu uzyskania brzmienia „vintage”, użycia rozwiązań analogowych, aby było „jak dawniej”, to przykłady obecnych trendów na rynku. Gdy w jednym miejscu i czasie, w splocie wydarzeń związanych z przejmowaniem firm, organizuje się parę osób wiedzących, jak zrobić, żeby było tak jak dawniej, ale mających doświadczenie z technologiami współczesnego świata, można spodziewać się, że ich produkt będzie wyjątkowy i wart szczególnej uwagi.
Austrian Audio to grupa ludzi związanych jeszcze niedawno z firmą AKG, która nadal istnieje, ale stała się częścią dużej korporacji, a jej siedziba została przeniesiona. Są to ludzie z ogromnym doświadczeniem, którzy doskonale wiedzą, jak od strony technologicznej podjąć się tematu stworzenia produktu wyjątkowego, spełniającego wymogi użytkowników XXI wieku, ale mentalnie marzących o swoistym odpowiedniku jednej z legendarnych konstrukcji z dawnych czasów, w tym mikrofonu AKG C12, którego sercem był przetwornik CK12 z roku 1954. Specjaliści z Austrian Audio stworzyli więc przetwornik CKR12, który ma być nie tyle kopią, co współczesną wersją tego owianego legendą przetwornika. Wielkim atutem jest „integracja” z rokiem 2020, czego objawem jest możliwość sterowania regulatorami mikrofonu z poziomu urządzenia mobilnego oraz zaawansowana programowa kontrola nad miksem przetworników w wyjątkowy, przełomowy wręcz, sposób.
Wygląd
Austrian Audio OC818 prezentuje się dość klasycznie. Miękkie kształty i srebrna obudowa mają na celu, prawdopodobnie, nieco przyrównać go do konstrukcji lat 50.-60. Wymiary 157 x 63 x 35 mm, przy wadze 360 g, to ani nadzwyczajnie małe, ani duże wartości. Mniej więcej podobnie prezentują się produkty konkurencji (również tej, z której wywodzą się inżynierowie Austrian Audio). W pudełku znajduje się cały zestaw do odpowiedniego montażu produktu w studyjnym środowisku m.in. kosz, którego zastosowanie zależne jest od potrzeby separacji mechanicznej przetwornika od podłoża. W zestawie dodatkowo znajduje się prosty uchwyt „łódka”, jeśli możemy sobie pozwolić (lub jesteśmy zmuszeni) na zastosowanie tej łatwiejszej wersji montażu. Producent dołączył również gąbkę pozwalającą odseparować zgłoski wybuchowe, pop filtr z dużym logo producenta oraz dodatkowy, niepozorny kabel, którego zastosowanie w przypadku OC818 wraz z oprogramowaniem Polar Designer (oraz najnowszym AmbiCreator, w połączeniu z dwiema sztukami OC818) ma kluczowe znaczenie, ponieważ stanowi on wyprowadzenie drugiego sygnału z mikrofonu – ale o tym w dalszej części testu.
Regulacje dostępne dla użytkownika z poziomu frontowego panelu to tłumik -10dB lub -20dB, filtr dolnozaporowy, który pozwala na wybór aż czterech opcji (0, 40 Hz, 80 Hz, 160 Hz). Najdłuższy regulator pozwala na wybór jednej z pięciu dostępnych charakterystyk: ósemkowej, superkardioidalnej, kardioidalnej, dookólnej oraz konfigurowalnej. Ostatnie pole wyboru ściśle zależne jest od użycia tzw. dongla, czyli dodatkowego sterownika podpinanego do mikrofonu, który może być sterowany z poziomu np. telefonu lub tabletu za pomocą Bluetooth, przy użyciu aplikacji PolarPilot App. Aplikacja ta dodatkowo pozwala zdalnie sterować ustawieniem filtrów oraz tłumika. Należy zwrócić uwagę, że dodatkowe gniazda na obudowie mikrofonu nie są zbyt łatwo dostępne i warto nauczyć się prawidłowo, sprawnie je opinać, aby nie uszkodzić sprzętu.
Parametry
Oczywiście tej klasy mikrofon oferuje przetwarzanie dźwięku w pełnym paśmie słyszalności ludzkiego ucha, czyli od 20 Hz do 20 KHz. Jego czułość to 13mV/Pa, a maksymalny sygnał SPL, jakim można potraktować kapsułę bez obaw o uszkodzenie, to 148 dB. W przypadku źródeł o bardzo wysokich poziomach, można użyć wspomnianego wcześniej tłumika 10 dB lub 20 dB. Wykresy charakterystyk prezentują równomierne przetwarzanie częstotliwości w zależności od wyboru trybu i tak na przykład w przypadku kardioidy, jedyną częstotliwością problematyczną (czytaj: niepoddającą się „kardioidalnej naturze”) jest pasmo 125 Hz. Redukcja wyższych pasm w funkcji odchylenia kątowego od osi stoi na bardzo wysokim poziomie i pozwala zredukować niechciane sygnały dobiegające z innych niż przednia stron kapsuły. Podobnie rzecz się ma z pozostałymi, możliwymi do zastosowania nastawami. Są one doskonale skrojone pod zadania, jakie mają spełniać, w kontekście przechwytywania dźwięku z konkretnych stron. Przy ustawieniu piątym użytkownik może zdalnie i płynnie sterować mikrofonem, bez potrzeby ciągłego podchodzenia i manipulowania wbudowanymi przełącznikami. Wykresy odpowiedzi częstotliwościowej na „papierze” prezentują się obiecująco, ponieważ wyglądają bardzo neutralnie, bez tendencji w stronę konkretnych zastosowań. Dotyczy to wszystkich charakterystyk, dla których producent przygotował oddzielny pomiar. Praktycznie cały zakres słyszalnego przez ucho ludzkie pasma jest równy, a różnice w przetwarzaniu nie wybiegają poza 1dB, z wyjątkiem okolic wysokiej średnicy, czyli około 5000 Hz, gdzie występuje niewielkie podbicie na poziomie około 3 dB. Czy w praktyce to podbicie jest odczuwalne i ma swoje uzasadnienie? Sprawdźmy.
Test
Przy podpinaniu mikrofonu natychmiast odczuwa się wysoką jakość użytych materiałów, ponieważ każdy z elementów jest przemyślany i doskonale współgra z pozostałymi komponentami zestawu. Parę chwil i spokojnego podejścia wymaga podłączenie dongla lub kabla wyprowadzającego drugi sygnał z mikrofonu, szczególnie przy wykorzystaniu kosza, jednak nie jest to operacja szczególnie utrudniająca życie. Gdy już cały zestaw udało się skomponować, ustawić i podłączyć, przychodzi czas na pierwsze wrażenia. A są one wyjątkowo pozytywne. Dość powiedzieć, że jakość sygnału wykracza poza oczekiwania związane ze sprzętem ze średniej półki cenowej. Jeszcze przed wykorzystaniem dostępnego oprogramowania, czy też manipulacji sygnałem dobiegającym z pomocą dodatkowego kabla, testy z wokalem udowadniają, że warto poważnie zwrócić uwagę na ten produkt. Kapsuła CKR12 świetnie oddaje niuanse wokalu i jego dynamikę. Po wyborze odpowiedniej do potrzeb i warunków nagraniowych charakterystyki, można skupić się po prostu na dobrym wykonaniu, słysząc szczegółowo, gdzie warto jeszcze coś poprawić i nad czym popracować. „Vintage’owa” natura mikrofonu objawia się raczej ciemną – lub raczej w kontekście najnowszych konstrukcji lepszym określeniem będzie równomierną – odpowiedzią. Góra nie jest w każdym razie dominująca. Nawet duża rozpiętość dynamiczna nie stanowi problemu, ponieważ przy użyciu odpowiednich narzędzi można ten bardzo dobrej jakości sygnał, płynący wprost z mikrofonu, odpowiednio dopasować do wymagań. Jednak pełnię swoich możliwości Austrian Audio OC818 pokazuje dopiero po uruchomieniu oprogramowania Polar Designer, wykorzystującego również drugi sygnał mikrofonu. Aplikacja pozwala na taką manipulację sygnałem, jakiej właściwie nigdy wcześniej nie dało się przy pomocy prostych środków otrzymać. Podzielone na pięć sekcji pasmo przenoszenia, za pomocą programu można dowolnie miksować… zmianami charakterystyk. W praktyce np. dół pasma można zmiksować, stosując charakterystykę ósemkową, natomiast wyższe pasmo np. wykorzystując superkardioidę. Pozwala to nie tylko za pomocą tych ustawień odseparować się od akustyki pomieszczenia (czy może lepiej powiedzieć – dopasować się do jej charakteru), ale też kreatywnie wykorzystać zmiany brzmieniowe tego typu zabiegów. Niektóre z pasm bowiem, w wyniku wyżej wymienionych manipulacji, delikatnie „oddalają” się w miksie względem innych, a niektóre, poprzez interakcję z otoczeniem, nabierają innych składowych, które mogą okazać się pomocne w uzyskaniu ciekawego efektu finalnego. Warto wspomnieć, że praca z tym programem jest nieinwazyjna i odwracalna, tzn. można spokojnie eksperymentować, odtwarzając nagrane ścieżki i szukając swojego idealnego rozwiązania. Czy jest to kamień milowy w dziedzinie nagrań studyjnych? Trudno jeszcze powiedzieć, ale z pewnością stanowi otwarcie zamkniętych lub ledwo uchylnych do tej pory drzwi. W tym momencie warto wspomnieć o tym, że OC818 jest bardzo uniwersalnym mikrofonem, którego wykorzystanie nie ogranicza się jedynie do wokalu lub instrumentów solowych. Producent zapewnia możliwość kupna pary stereo, aby dokonać nagrań np. overheadów zestawu perkusji, fortepianu itd. Wtedy z pomocą przychodzi kolejne oprogramowanie, czyli AmbiCreator. Jednak nawet pojedyncza sztuka OC818 pozwala z powodzeniem nagrać np. gitarę akustyczną, wykorzystując dwa sygnały podawane oddzielnie na wejście interfejsów audio. Duże instrumenty akustyczne, chóry. Praktycznie tylko wyobraźnia ogranicza użytkownika „od góry”, gdy ma w rękach tak dobrej jakości kapsułę oraz zapewniony przez producenta zestaw narzędzi programowych. Równomierne przetwarzanie w zakresie całego pasma słyszalnego pozwala na zastosowanie mikrofonu również do zebrania np. sygnału pieców gitarowych czy basowych. Minimalne podbicie, widoczne w instrukcji, nie ma większego wpływu na odbiór ogólnego wrażenia jako wyrównanego i uniwersalnego. A nawet jeśli ktoś to zakolorowanie wychwyci, nie sądzę, aby nie umiał sobie z tym poradzić bez utraty jakości, dostosowując po prostu sygnał do własnych potrzeb za pomocą dostępnych narzędzi typu eq czy kompresor. Zresztą warto podkreślić, że zarówno dynamika, jak i precyzja dźwięku na wyjściu mikrofonu, dają się łatwo przetwarzać, korygować i poddawać zabiegom na tle dynamiki. Kwestią oddzielną jest pytanie, czy lepiej użyć w tandemie z mikrofonem dodatkowego kabla, pobierającego sygnał, czy dongla Bluetooth. Odpowiedź powinna zależeć od preferencji i sytuacji studyjnej. Jeśli użytkownik rzadko korzysta z regulatorów umieszczonych na mikrofonie, wtedy lepszym wyborem będzie wyprowadzenie dodatkowego sygnału i nagranie ich na oddzielnych ścieżkach w programie DAW. Jednak w momencie, gdy często zmienia ustawienia, dopasowuje je, warto żeby zaopatrzył się w takiego bezprzewodowego pomocnika, który zwolni go z obowiązku przejścia nadmiarowych kilometrów.
Podsumowanie
Prawdopodobnie na którymś etapie prac każdy realizator studyjny potrzebuje choć jednego narzędzia z wyższej półki. Ideałem byłoby, gdyby ta półka cenowa relatywnie była niżej niż półka jakościowa. Jeśli do tego wszystkiego urządzenie byłoby maksymalnie uniwersalne, pozwalając na zebranie nie tylko głosu, ale też instrumentów akustycznych i wzmacniaczy, to świadomy, poszukujący realizator nie powinien mieć żadnych wątpliwości co do potencjalnej inwestycji. A co jeśli dodatkowo w pakiecie otrzymałby przełomowy system do miksowania charakterystyk i dzięki temu mógłby podejść do kwestii nagrań jeszcze bardziej kreatywnie? Odpowiedź pozostawiam zainteresowanym.
Tekst: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia