Jeszcze kilka lat temu systemy nagłośnieniowe w formie słupka można była spotkać tylko w świątyniach. Dziś ich popularność jest tak wielka, że zastępują one stosowane przez wielu zestawy głośnikowe 15+1 lub 12+1. Marka Electro-Voice, odpowiadając na zapotrzebowanie rynku, wraz ze specjalistami z firmy Dynacord skonstruowała system w formie słupka, dodając do niego końcówki mocy oraz mikser z obsługą bezprzewodową. Przedstawię, jakie korzyści daje system nagłośnieniowy zbudowany w takiej formie oraz czym zaskoczył nas Electro-Voice.

Kształt zestawów nagłośnieniowych stosowanych w świątyniach ma swoje podłoże w fizyce. Wszak są to miejsca o bardzo trudnej akustyce. O ile sygnały wyższych częstotliwości akustycznych są podatne na kierunkowanie ich, np. za pomocą tub umieszczanych przy wylotach przetworników wysokotonowych, o tyle z częstotliwościami znajdującymi się o wiele niżej nie jest już tak kolorowo. Sprawę rozwiązuje konstrukcja, która ostatnimi czasy dostała miano słupkowej. Gdy zastosujemy kilka mniejszych głośników umieszczonych jeden nad drugim w jednej obudowie, zyskujemy większą kontrolę nad kierunkowością reprodukowanego dźwięku, szczególnie w zakresie niższych częstotliwości, niż w przypadku zastosowania jednego większego przetwornika. To właśnie ten fakt spowodował, że tak chętnie używa się tego typu konstrukcji do nagłaśniania miejsc trudnych akustycznie. Właściwości te wykorzystała także marka Electro-Voice, tworząc kompletny profesjonalny system nagłośnieniowy EVOLVE 50M.

Zestaw nagłośnieniowy nie wymaga żadnego statywu, ponieważ wkładany jest do podstawy, w której znajduje się sekcja niskotonowa, końcówki mocy, DSP oraz ośmiokanałowy mikser z procesorem efektów.

Wszystko jest w EVOLVE
Standardowy zestaw do grania, choćby na bankiecie, składa się z zestawów głośnikowych, które trzeba umieścić na statywach. Jeśli są to zestawy z wbudowaną końcówką mocy – potrzebne są przedłużacz i xlr. Jeśli ze zwrotnicą w środku – zewnętrzna końcówka mocy i przewód speakon. Do tego oczywiście mikser, do którego podłącza się mikrofony i instrumenty. Wszystko to zajmuje miejsce w transporcie i sprawia, że czas instalacji nie wynosi 5 minut, lecz znacznie więcej. A gdyby tak upakować te wszystkie elementy do jednego urządzenia, do którego wpinałoby się mikrofony oraz instrumenty i podawało zasilanie? Gdyby tak połączyć jeszcze ten pomysł z korzyścią, jaką daje fizyka i zamontować wiele mniejszych, przez co lżejszych, przetworników zamiast jednego większego? Kompromisy są wyzwaniem dla inżynierów, lecz to te kompromisy i nowe pomysły sprawiają, że technologia idzie do przodu. Wynikiem tego jest EVOLVE 50M. To system nagłośnieniowy zbudowany z 8 neodymowych głośników 3,5″, z czego najniższe z nich pochylone są ku dołowi, by nagłośnić przestrzeń tuż przy zestawie głośnikowym, niczym w dużych, podwieszanych systemach nagłośnieniowych. Taki szerokopasmowy zestaw nagłośnieniowy nie wymaga żadnego statywu, ponieważ wkładany jest do podstawy, w której znajduje się sekcja niskotonowa, końcówki mocy, DSP oraz ośmiokanałowy mikser z procesorem efektów. Trzeba zaznaczyć, że nie potrzebujemy żadnego przewodu do połączenia „górki” z „dołem”. Już samo złożenie urządzenia jest równoznaczne z jego połączeniem, a umożliwia to wbudowany w obudowę przewód zakończony magnetycznymi stykami zarówno po stronie szerokopasmowej, jak i niskotonowej. Końcówki mocy zostały dobrane specjalnie pod przetworniki i wyposażone w procesor, który jest już dobrze znany z innych zestawów głośnikowych tej marki. Ma on zdefiniowane nastawy na konkretny rodzaj wzmacnianego materiału. Gdy nagłośnienie wykorzystywane jest na imprezę taneczną, wystarczy wybrać opcję club. Gdy gramy na żywo, dobrym wyborem będzie live. W procesorze zostały zaimplementowane także zabezpieczenia przed przesterowaniem i spaleniem urządzenia. Zresztą zestaw ten dysponuje taką mocą i szerokim pasmem przenoszenia, że z powodzeniem zastąpi ciężkie, konwencjonalne konstrukcje.

Osiem neodymowych głośników 3,5″, z czego najniższe z nich pochylone są ku dołowi, by nagłośnić przestrzeń tuż przy zestawie głośnikowym, niczym w dużych, podwieszanych systemach nagłośnieniowych.

M jak mikser
Model EVOLVE 50M, w odróżnieniu od swojego brata EVOLVE 50, został wyposażony w ośmiokanałowy mikser z procesorem efektów. Dzięki temu w większości wypadków zewnętrzna konstrukcja jest zbędna. Pierwsze cztery kanały to wejścia mikrofonowo-liniowe zrealizowane na złączach combo XLR/TRS. Na te wejścia istnieje możliwość podania zasilania phantom dla mikrofonów pojemnościowych lub aktywnych di-boksów. Warto podkreślić, że na kanale czwartym, oprócz wspomnianego wcześniej wejścia mikrofonowo-liniowego, znajduje się złącze TRS o wysokiej wartości impedancji wejściowej dedykowane specjalnie dla instrumentów. Dzięki temu można podłączyć chociażby gitarę elektroakustyczną bez konieczności stosowania dodatkowego DI. Wejście 5/6 to stereofoniczne wejście combo, choć pod spodem mamy także RCA. Dzięki takiemu zestawieniu złącz nie będzie problemu z podłączeniem żadnego źródła, od profesjonalnego klawisza z wyjściami XLR, przez loopy z komputerów, po odtwarzacze i miksery DJ-skie o wyjściach zarówno symetrycznych TRS, jak i niesymetrycznych RCA. Wejście 7/8 to kanał bez wejścia fizycznego. Tam ląduje sygnał z urządzenia połączonego bezprzewodowo z zestawem przez Bluetootha. Evolve 50M wyposażony został w nowy kodek Aptx gwarantujący streaming audio naprawdę na najwyższym poziomie. Jeśli chodzi o wyjścia – oczywiście zmiksowany sygnał idzie wprost na DSP i końcówkę mocy, lecz możemy go sobie także podebrać ze złącza XLR oznaczonego jako MIX OUT. Mikser ten ma także jedną niezależną szynę AUX z wyjściem zrealizowanym także na XLR. Po prawej stronie znajduje się złącze RJ45 oznaczone jako QuickSmart Link, o którym za chwilkę.

Urządzenie wyposażono, między innymi, w złącze RJ45 oznaczone jako QuickSmart Link, umożliwiające połączenie dwóch systemów EVOLVE 50M. Co to znaczy? Po pierwsze, przesył cyfrowy, ale nieskompresowanego dźwięku pomiędzy dwiema stronami systemu nagłośnieniowego, odpada więc łączenie lewej i prawej strony przewodem XLR i konwersje analog-cyfra. Po drugie, ważniejsze, liczba wejść z obu urządzeń się sumuje, tworząc mikser z 16 kanałami wejściowymi. Dodają się także niezależne wyjścia AUX. Czego więcej potrzeba do obsługi małych i średnich wydarzeń?

Mikserem steruje się za pomocą aplikacji mobilnej. Na każdym kanale do dyspozycji są: oczywiście gain, trójpunktowy korektor, prosty kompresor oraz wysyłka na szynę AUX i 2 procesory efektowe. Oznacza to, że oprócz miksu frontowego możemy zrobić całkowicie oddzielny miks np. do odsłuchu artysty podłączonego pod złącze AUX. Aplikacja nazywa się QuickSmart Mobile i służy do sterowania urządzeń marki Electro-Voice. Wspomniałem wcześniej o złączu o tej samej nazwie. Przecież obecnie do nagłośnienia większości wydarzeń wykorzystuje się system stereofoniczny umieszczony po obu stronach sceny. Idąc tym tropem, potrzeba dwóch zestawów EVOLVE 50M. Teraz wystarczy, że dwa takie EV połączymy zwykłą skrętką komputerową i mamy dwustronne cyfrowe połączenie. Co to znaczy? Po pierwsze, przesył cyfrowy, ale nieskompresowanego dźwięku pomiędzy dwiema stronami systemu nagłośnieniowego, odpada więc łączenie lewej i prawej strony przewodem XLR i konwersje analog-cyfra. Po drugie, ważniejsze, liczba wejść z obu urządzeń się sumuje, tworząc mikser z 16 kanałami wejściowymi. Dodają się także niezależne wyjścia AUX. Czego więcej potrzeba do obsługi małych i średnich wydarzeń?

EVOLVE 50M oferowany jest w dwóch wariantach kolorystycznych – białym i czarnym.

Kompleksowe podejście
Kupując dwa zestawy Electro-Voice EVOLVE 50M, mamy wszystko, czego potrzebujemy do nagłośnienia wydarzenia. Szesnastokanałowy mikser sterowany przez aplikację, co daje nowe możliwości i oszczędza miejsce, z dwoma FX-ami na pokładzie sprostają potrzebom konferencji i występom muzycznym, a zestawy szerokopasmowe podparte sekcją niskotonową dostarczą odpowiednie ciśnienie akustyczne do audytorium. Nie bez znaczenia jest też fakt pokrycia w poziomie, który wynosi 120°, czyli po prostu szeroko, bez martwych, nienagłośnionych powierzchni. Do zestawów nie musimy kupować nic ponadto, nawet statywów kolumnowych, bowiem zestaw jest tak zaprojektowany, że po złożeniu przetworniki szerokopasmowe są ponad uszami słuchaczy. To podejście daje wiele korzyści – od krótkiego czasu montażu do możliwości transportu takiego systemu samochodem typu kombi. Bez kompromisu brzmieniowego.

Tekst: Wojciech Szkodziński, Muzyka i Technologia