nexo

O wysokiej jakości produktów marki NEXO świadczy chociażby to, że konstrukcje mające po 15-20 lat nadal z powodzeniem pracują na scenach festiwali oraz w obiektach koncertowych na całym świecie. Realizatorzy cenionych wykonawców pracują na urządzeniach francuskiej marki, gdzie oczekiwania są bardzo wysokie, a wymogi rygorystyczne. Trzeba podkreślić, że NEXO to systemy zamknięte – fakt, że konkretny zestaw głośnikowy musi pracować z dedykowaną końcówką mocy tej marki, sprawia, że powtarzalność brzmienia jest niemal stuprocentowa. Zaskakująca jest także pełna kompatybilność wsteczna – końcówki mocy producenta wyposażone są w presety nawet dla najstarszych zestawów głośnikowych tej marki. Jak przystało na producenta kompletnych systemów nagłośnieniowych, nowości to zarówno źródła P12 i L15, jak i końcówki mocy NXAMP MK2 z DSP.

Zerkając na dotychczasowy dorobek firmy NEXO, źródła punktowe można było znaleźć w wersji czterocalowej, ośmiocalowej, dziesięciocalowej oraz piętnastocalowej. W konstrukcjach basowych dominowały głośniki osiemnastocalowe. Pierwszy zaskakujący ze strony Francuzów krok to stworzenie nowego systemu liniowego GEO S12, gdzie już z nazwy dowiadujemy się o wielkości przetworników niskotonowych. NEXO idzie tą drogą i stworzyło kompaktową konstrukcję basową oraz fenomenalny koaksjalny monitor sceniczny w  oparciu o właśnie dwunastocalowy głośnik.

Nexo P12 P12 to koaksjalna konstrukcja z dyspersją 60° x 60° (domyślnie), która może być zmieniana po odkręceniu maskownicy i przestawieniu tuby przetwornika wysokotonowego na 90º x 40º oraz asymetrycznie typu PS 50º – 100º x 40º.

NEXO P12
Tak jak wcześniej wspomniałem, P12 to koaksjalna konstrukcja z dyspersją 60° x 60°, która może być zmieniana po odkręceniu maskownicy i przestawieniu tuby przetwornika wysokotonowego. W środku znajduje się, oprócz dwunastki, także driver na trzycalowej cewce. Monitor może pracować w  dwóch konfiguracjach – aktywnej i  pasywnej. Do zmiany trybu pracy służy przełącznik znajdujący się na obudowie. Jeśli dzieli się pasmo pasywnie, to takowe ustawienie trzeba wybrać także w końcówce i podłączyć zestaw tak, jak każdy inny. Pasmo pomiędzy przetworniki dzieli wbudowana zwrotnica. Jeśli jednak zdecyduje się na pracę w trybie aktywnym, potrzeba dwóch kanałów końcówki. Oprócz przestawienia przełącznika w P12 wgrywa się także presety biamp na dwa kanały. Takie rozwiązanie nie korzysta ze zwrotnicy w paczce, sygnał zaś jest dzielony już w końcówce i każdy kanał pracuje ze swoim głośnikiem w zakresie częstotliwościowym jego pracy. Oczywiście, w trybie aktywnym P12 z NXAMP-em musi być podłączona przewodem czterożyłowym z  wtykiem czteropolowym. Zresztą, NEXO zaleca właśnie takie przewody do łączenia wszystkich elementów ze sobą, nawet w trybie pasywnym, chociażby ze względu na to, że drugą parą żył można wysłać sygnał do sekcji niskotonowej.

P12 to nie tylko monitor sceniczny. Oczywiście, można ten zestaw postawić klasycznie na statywie i zrobić konferencję, nieduże wydarzenie artystyczne albo użyć tej konstrukcji do stworzenia większego systemu i wykorzystać jako frontfill czy outfill.

Wróćmy jeszcze na chwilę do pracy w  trybie aktywny. Pracując w biampie, potrzebne jest dwa razy więcej kanałów końcówek. Przy dwóch wedgach to jeszcze nie problem, ale przy ośmiu robi się to już pokaźna suma. Czy warto właśnie tak zasilać te zestawy? Na początku mojego testu skonfigurowałem P12 jako typowy pasywny monitor podłogowy. Po podniesieniu hebla naprawdę odezwał się tak, jak powinien. Konfiguracja monitorowa w końcówce uwzględnia nawet odbicia od powierzchni sceny, co jest odpowiednio skompensowane tak, by częstotliwości tego zakresu nie przeważały nad resztą pasma. W takim układzie pracy jest się w stanie według producenta wykrzesać w szczycie 138 dB. Nie jestem w stanie określić, czy faktycznie tak jest, ale byłem w ogromnym szoku, jak monitor tego gabarytu się odzywa. Chodzi zarówno o  ciśnienie, które potrafi wytworzyć, jak i o kulturę pracy. No dobrze, skoro gra on fenomenalnie na jednym kanale, to po co korzystać z trybu dwukanałowego? Nie jest przecież prosto stworzyć cały system tak, by w obu konfiguracjach brzmiał podobnie. Szybka zmiana nastaw w procesorze końcówki i odsłuch tego samego materiału, lecz w  innej konfiguracji. Moje zdumienie było jeszcze większe. Po pierwsze – grał praktycznie tak samo, jak przy podziale pasywnym. Moje subiektywne odczucie było takie, że był delikatnie jaśniejszy, ale wydaje mi się, iż wynika to po prostu z większej dynamiki tej części pasma za co zapewne odpowiada processing DSP, zastępując zwrotnicę pasywną. Zalety konfiguracji aktywnej pojawiają się przy mocniejszym graniu. Dynamika rośnie bardzo w górę i nawet pomimo wysokiego poziomu natężenia dźwięku wszystkie informacje są czytelne i przekazywane bez zniekształceń. W tej konfiguracji zwróciłem także uwagę na dobrą charakterystykę fazową zestawu. W odsłuchiwanym materiale wszystko było „w punkt”. Jeśli tylko jest taka możliwość, warto wykorzystać te zestawy aktywnie.
P12 to nie tylko monitor sceniczny. Oczywiście, można ten zestaw postawić klasycznie na statywie i zrobić konferencję, nieduże wydarzenie artystyczne albo użyć tej konstrukcji do stworzenia większego systemu i wykorzystać jako frontfill czy outfill. Na pokładzie P12 znajdują się nawet cztery gniazda speakon, dwa standardowo, na tylnej ściance, oraz po jednym po lewej i prawej stronie w ułożeniu jako monitor podłogowy. Odpowiednią konfigurację umożliwia także zmienna propagacja tuby oraz presety w procesorze z różnym punktem odcięcia od dołu pasma.

L15 to konstrukcja basowa oparta o piętnastocalowy przetwornik. Reprodukcja częstotliwości jest ograniczona od dołu od 40 herców, a górna granica przetwarzania sygnału zależy od wczytanej konfiguracji i maksymalnie może wynosić 120 herców.

NEXO L15
L15 to konstrukcja basowa oparta o piętnastocalowy przetwornik. Reprodukcja częstotliwości jest ograniczona od dołu od 40 herców, a górna granica przetwarzania sygnału zależy od wczytanej konfiguracji i maksymalnie może wynosić 120 herców. Jest to konstrukcja dedykowana do P12 jako rozszerzenie w dolnym zakresie częstotliwości. Sama konstrukcja jest stosunkowo niewielka i bardzo moblina. Po obu stronach znajdują się aż trzy uchwyty do przenoszenia kolumny, zarówno w  pionie, jak i  w  poziomie. Waży 35 kilogramów i gdyby przyrównać ciężar do możliwości, to każdy zgodnie by stwierdził, że nie waży praktycznie nic. Do górnej części można przykręcić sztyce na zestaw szerokopasmowy. Ma to swoje plusy i  minusy. Negatywny skutek to fakt, że potrzebujemy specjalnej sztycy z  gwintem. Korzyść taka, że cała konstrukcja jest osadzona pewnie i  nie przechyla się na boki. Bas ten można postawić lub powiesić za pomocą dedykowanych otworów w obudowie. To mile widziane, ponieważ źródła o tym charakterze zupełnie inaczej zachowują się postawione na ziemi, a zupełnie inaczej umieszczone w przestrzeni, co często wykorzystują projektanci systemów nagłośnieniowych.
Na początku postawiłem dwie L15, jedna na drugiej i każdą zasiliłem oddzielnym kanałem końcówki. Ilość dźwięku, które wydobyło się z takiej konfiguracji po podniesieniu tłumika, była wprost nie do opisania. Naprawdę, już dwie takie paczki są w  stanie wytworzyć ciśnienie akustyczne na takim poziomie, że bez problemu można by zrobić koncert w średniej wielkości sali. Podczas imprez z muzyką odtwarzaną także nie byłoby problemu z tym zakresem częstotliwości. Przez cały czas trwania testu nawet nie zbliżyłem się do wartości, przy której zadziałałby limiter. Na procesorze końcówki jesteśmy w stanie wybrać górną częstotliwość pracy i wynosi ona 80 herców lub 120 herców. Punkt podziału zależy od upodobań realizatora czy inżyniera systemu oraz od rodzaju granego materiału, nie mniej w obu konfiguracjach NEXO gra bardzo dobrze.

L15 waży 35 kilogramów i gdyby przyrównać ciężar do możliwości, to każdy zgodnie by stwierdził, że nie waży praktycznie nic.

Po zagraniu niskimi częstotliwościami dookoła przyszedł czas na eksperyment. Marka NEXO słynie z tworzeniu subbasów o kształtowanej kierunkowości. Co prawda L15 to konstrukcja dookólna, ale wystarczą już dwa takie, by mieć wpływ na kształt wiązki. Jeden subbas stawia się normalnie, przodem do publiczności, drugi zaś na nim obrócony o 180 stopni. Stworzyłem takie ustawienie, wgrałem odpowiednie ustawienie w NXAMP-ie i wysłałem sygnał. Chodząc dookoła stwierdziłem, że ta kierunkowa konfiguracja naprawdę działa. Za pomocą paru kliknięć na ekranie. Nie mierzyłem dokładnie zysku, ale myślę, że z tyłu spokojnie jest z 9 dB mniej.
Subbas ten wraz z  P12 z  powodzeniem można wykorzystać jako drumfill. Jest do takiego rozwiązania stworzony nawet osobny preset. Podczas testu używałem dwóch L15 i dwóch P12 jako sidefill podczas koncertu, gdzie używałem właśnie nastaw monitorowych. Miny, zarówno moja, jak i wykonawców na scenie, mówiły wszystko.

Z tyłu, oprócz gniazda powercon, znajdują się cztery złącza XLR do podania analogowego sygnału na każdy z kanałów, cztery złącza speakon do podłączenia obciążenia, port RS232 do sterowania oraz slot na kartę rozszerzeń.

NXAMP MK2
Poza nową linią zestawów głośnikowych odświeżona została także gama dostępnych końcówek NEXO. Dostałem do testów NXAMP 4×2 mk2, która ma cztery kanały, DSP oraz dysponuje mocą 4 x 2 500 watów przy dwóch omach. Powagę sytuacji odzwierciedla przewód powercon, który ma odpowiedni przekrój i  został zakończony niebieskim wtykiem 16A/3P/230V. Końcówka utrzymana jest w wersji kolorystycznej znanej z poprzednich końcówek mocy tego producenta z  tym, że nowy produkt zajmuje 2U wysokości. Nowością jest natomiast ekran, który jest kolorowy i  dotykowy. Służy on do obsługi procesora, który jest wbudowany w urządzenie. Oczywiście, końcówką można sterować także zdalnie. Z tyłu, oprócz gniazda powercon, znajdują się cztery złącza XLR do podania analogowego sygnału na każdy z kanałów, cztery złącza speakon do podłączenia obciążenia, port RS232 do sterowania oraz slot na kartę rozszerzeń. Tu można umieścić jedną z kart rozszerzających funkcjonalność urządzenia. Obecnie dostępne są karty, dzięki którym końcówka przyjmie sygnał w  standardzie Dante, EtherSound lub za pomocą formatu AES.

Kolorowy ekran dotykowy służy do obsługi procesora, który jest wbudowany w urządzenie. Oczywiście, końcówką można sterować także zdalnie.

Niezależnie od wyboru formatu sygnałów wejściowych, cała obróbka sygnału odbywa się w 64-bitowym DSP, więc cyfrowo. Każde z wejść analogowych wyposażone jest w przetwornik analogowo-cyfrowy, który pracuje z 32-bitową rozdzielczością i częstotliwością próbkowania równą 96 kHz. Warto dodać, iż użycie karty z formatem cyfrowym nie wyłącza wejść analogowych, co pozwala na stworzenie matrycy sygnałowej 8×4. Parametry końcówki są imponujące, ponieważ w paśmie akustycznym jest praktycznie częstotliwościowo neutralna. Kanał nieparzysty i parzysty końcówki można połączyć ze sobą za pomocą trybu mostkowego. Rośnie wtedy moc, ale też wymagana minimalna nominalna impedancja podłączonego do takiego układu obciążenia. Korzystając z typowego zestawu 2+1, można użyć trybu mostkowego do zasilenia zestawu subbasowego, czego skutkiem będzie większa dynamika w tym zakresie. Nowy interfejs jest bardzo przejrzysty. Z jego pomocą można wybrać z  listy dostępnych produktów NEXO serię i  model zestawu głośnikowego, który został podłączony do konkretnego kanału. Zazwyczaj jest więcej niż jeden wariant danego presetu. Wybór nie sprawia problemów, ponieważ wszystko jest czytelnie opisane, łącznie z tym, na które piny gniazda speakon idzie dany sygnał. Z poziomu wyświetlacza można podglądać oraz edytować korekcję danego kanału, edytować poziomy, podglądać pracę limitera i robić wszystko to, co na starszych NXAMP-ach, tyle że o wiele szybciej.

Kolorowy ekran dotykowy służy do obsługi procesora, który jest wbudowany w urządzenie. Oczywiście, końcówką można sterować także zdalnie.

Nowa rodzina w komplecie
Marka NEXO od zawsze tworzyła produkty o wysokiej jakości wykonania. Ich produkty często były wszechstronne, chociażby seria PS. Nowe propozycje podtrzymują standard marki wypracowany od lat i choć pojawiają się nowości takie jak użycie dwunastocalowych głośników czy stosowanie dotykowych ekranów, wszystko wykonane jest zgodnie z polityką firmy – bardzo dobrze. Myślę, że P12 i L15 nie tylko zagoszczą w obiektach kultury i firmach zajmujących się profesjonalnym nagłośnieniem. To wspaniała propozycja dla zespołów muzycznych podróżujących z własnym nagłośnieniem frontowym. Bo ładny, dobrze grający, stosunkowo lekki i łatwy w konfiguracji system jest na wagę złota.

Tekst: Wojciech Szkodziński, Muzyka i Technologia