LAWO to firma z bogatą, ponad 50-letnią historią. Została powołana do życia w 1970 roku w Niemczech przez inżyniera Petera Lawo. Początki firmy związane są z rozwojem technologii wykorzystywanych w tworzeniu muzyki elektronicznej. Pierwszym projektem Petera Lawo był instrument o nazwie Halaphon, którego brzmienie stanowiło fundament muzyki elektronicznej wielu kompozytorów z lat 70. Kolejne wczesne projekty LAWO to procesory dźwięku takie jak Vocoder oraz modularne konsolety analogowe. Lata 80. przynoszą pierwsze eksperymenty z technologią cyfrową, a pod koniec lat 90. pojawia się słynna seria konsolet mc. Obecnie LAWO jest jednym z liderów rynku cyfrowych konsolet produkcyjnych oraz należy do grona najbardziej uznanych producentów konsolet emisyjnych. Równie silną gałęzią produktów niemieckiej marki są rozwiązania wideo. Jej urządzenia przeznaczone do obróbki i przesyłu sygnałów wideo można znaleźć na największych i najbardziej skomplikowanych od strony produkcyjnej wydarzeniach. Misją LAWO jest dostarczanie klientom innowacyjnego sprzętu najwyższej jakości, dlatego nieustannie eksploruje nowe obszary i wspiera rozwój cyfrowych technologii. O tym, co nowego przyniesie przyszłość, o trendach, technologii IP i nowościach rozmawiamy z przedstawicielami firmy LP Systems – oficjalnego dystrybutora marki LAWO na terenie Polski.
„Muzyka i Technologia”: LP Systems to wciąż stosunkowo młody gracz na polskim rynku profesjonalnych rozwiązań audio-video. Co było bezpośrednim impulsem do powstania firmy?
Robert Chądzyński: Firma LP Systems powstała, aby reprezentować markę LAWO na rynku polskim. Był to zbiór przypadków i szczęśliwych zbiegów okoliczności, choć my sami wierzymy, że przypadki nie istnieją, a tylko świat po prostu podsuwa nam nowe możliwości do rozwoju i oferty do współdziałania, tak aby zrobić coś kreatywnego. Bezpośrednim impulsem do powstania LP Systems było nasze głębokie przekonanie, że przyszłość technologii audio-video należy do technologii IP. Obserwując rozwój technologiczny w dziedzinie audio-video związanej z nadawcami radiowymi i telewizyjnymi oraz rekomendacje techniczne inżynierów EBU i SMPTE było dla nas jasne, że idzie nowa fala zmian technologicznych. Firma LAWO była i jest nie tylko liderem tego typu rozwiązań, ale – co równie ważne – w dziedzinie video startowała w domenie IP bez obciążeń technologicznych. Nie miała bowiem za sobą przeszłości związanej z produkcją urządzeń w standardzie SDI (Serial Digital Interface). Nie miała setek sprzedanych urządzeń typu baseband i dziesiątek klientów, którzy używaliby tej technologii. Będąc przecież odpowiedzialnym partnerem – a takim jest firma LAWO – nie można pozostawić tych wszystkich klientów „na lodzie” i zaprzestać wspierania starej technologii, ze względu na zbliżającą się rewolucję technologiczną. W dziedzinie video LAWO otworzyło nowy rozdział swojej działalności, skacząc na głęboką wodę – projektując swoje pierwsze urządzenia video od razu w technologii hybrydowej SDI-IP V_link4 w 2015 roku. Pozwoliło to na przekierowanie wszystkich sił od razu w tym nowym, jakże obiecującym kierunku. Oczywiście w dziedzinie audio proces ten przebiegał w LAWO znacznie bardziej ewolucyjnie. Od typowych rozwiązań cyfrowych opartych o format MADI czy AES, aż do pełnej implementacji rozwiązań AoIP. Firma LAWO nadal wspiera rozwiązania oparte na starszych, powszechnych formatach, np. routery serii NOVA czy linię interfejsów DALLIS, ale projektowane przez nas dzisiaj systemy oparte już są praktycznie wyłącznie o urządzenia IP takie jak np. seria A_line, A_UHD Core lub Power Core. Nota bene jest to również przykład na to, jak technologia może zmieniać podejście klientów do inwestowania. Jeden Power Core i jeden A_UHD Core może pełnić funkcję silnika nawet kilku konsolet (do 4 sterowników audio). Dzięki możliwości definiowania funkcjonalności urządzeń za pomocą licencji użytkownik ma możliwość dostosowania funkcji urządzenia podczas użytkowania bez konieczności jego wymiany. W przypadku wykorzystania w technologicznych instalacjach audio jednostki UHD Core, dzięki wykorzystaniu technologii IP, istnieje możliwość użycia kolejnego A_UHD Core jako silnika redundantnego. Fizycznie może on się znajdować nawet w innej lokalizacji. Biorąc pod uwagę, iż urządzenia spełniają standard ST 2022-7 (Seamless Protection Switching), otrzymujemy bezpieczną i nowoczesną platformę, którą można dowolnie skalować. Istotnym elementem może być również możliwość wypożyczenia na określony czas licencji pozwalającej na chwilowe zwiększenie możliwości produkcyjnych (np. liczby miksowanych kanałów), co pozwala na zwiększenie możliwości konsolety czy konsolet tylko na daną produkcję, w zależności od potrzeb.
No właśnie – LAWO tradycyjnie jest kojarzone jako firma produkująca sprzęt audio, w tym topowe konsolety produkcyjne dla nadawców telewizyjnych, postprodukcji, zaawansowanych rozwiązań teatralnych czy nagraniowych.
Bartosz Stawiarski-Lietzau: Tak. Ta część technologii jest oczywiście nadal rozwijana. W ofercie firmy pojawiła się nowa generacja konsolet mc236 i mc256, opartych już wewnętrznie na technologii IP. Wiele funkcji dostępnych wcześniej jedynie we flagowej konsolecie mc296 jest już dostępne w mniejszych urządzeniach serii 56 i 36. Konsolety produkcyjne LAWO ustanowiły już pewien standard w dziedzinie produkcji dźwiękowych na całym świecie i wszystko wskazuje na to, że będą również wiodły prym w obliczu obecnej zmiany technologicznej – przejścia na Audio-over-IP (AoIP).
Czy dziś profesjonalne video jest ważnym filarem produkcji LAWO?
Artur Jóźwik: Tak, patrząc na udział sprzedaży, video jest dziś bardzo ważnym i de facto największym obszarem aktywności firmy LAWO. Oczywiście firma nie zapomina o swoich korzeniach i nadal sukcesywnie rozwija technologie audio. Dziś powszechnie przyjęte formaty IP jak ST-2110 czy ST-2022 sprawiły, że oba światy zostały jeszcze ściślej połączone niż miało to miejsce w przypadku tradycyjnego sygnału SDI. Jeśli zaś odejdziemy na chwilę od rozwiązań używanych przez nadawców i producentów telewizyjnych do świata, gdzie do tej pory nie używano technologii SDI, widzimy, że formaty przesyłania mediów – bo trudno mówić tu osobno o dźwięku i obrazie – w technologii IP, powodują prawdziwą rewolucję. Jaki jest bowiem sens budowania osobnej struktury przesyłowej audio, osobnej struktury video i jeszcze dodatkowo kolejnych do sterowania systemami czy transportu metadanych? To wszystko dziś może być transportowane jedną, wspólną siecią o dużej przepływności, a każdy użytkownik może z tej sieci odebrać to, czego dokładnie potrzebuje. Długofalowo jest to rozwiązanie bardziej efektywne, tańsze i, przede wszystkim, bezpieczniejsze pod względem starzenia technologicznego.
To bardzo ciekawy wątek. Dlaczego IP miałoby być bardziej bezpieczne pod tym względem i zapewniać długowieczność? Przecież pamiętamy wiele technologii, które świętowały triumfy, a potem odeszły w niebyt – jak choćby ADAT, DAT, DCC czy BETACam.
Robert Chądzyński: Odpowiadając na to pytanie, należałoby rozpocząć od wspomnienia targów IBC w Amsterdamie gdzieś na przełomie lat 2007/2008. Tuż przed imprezą EBU, czyli Europejska Unia Nadawców, wydała rekomendację, w której przewidywała szeroką adaptację technologii AoIP w zakresie produkcji programów i audycji. Zalecała nadawcom radiowo-telewizyjnym stopniowe przestawianie się na technologie sieciowe z szeroko rozpowszechnionych standardów jak MADI czy AES (lub ISDN). Wszyscy pamiętamy, jak szeroko było to komentowane i – w sumie – z jakim niedowierzaniem przyjmowane. Panowało wtedy przekonanie, że standard Ethernet jest dobry do przesyłania maili, ale że nigdy nie zastąpi profesjonalnych formatów do przesyłania dźwięku, a tym bardziej obrazu. Życie pokazało, że inżynierowie z EBU mieli całkowitą rację.
Oczywiście minęło wiele lat zanim technologia pozwoliła na pełną adaptację standardu IP do przesyłania wielokanałowych strumieni audio czy też wysokiej klasy sygnału video jak SDI,5G, 3G, czy 4K. A wszystko to z pomijalną latencją. Ale dziś jest to po prostu otaczająca nas rzeczywistość. Trzeba sobie również uświadomić wagę faktu, iż wykorzystanie technologii czysto informatycznych pozwala na korzystanie z urządzeń COTS (Commercial of the Shelf). Chodzi o to, że możemy dziś kupić urządzenia sieciowe praktycznie dowolnego producenta (choć oczywiście z pewnymi ograniczeniami, ale co do zasady – możemy tak przyjąć) i zbudować potężną infrastrukturę audio-video. Jesteśmy więc niezależni od producenta sprzętu audio-video w zakresie transportu sygnału. To jest bardzo istotny fakt. Korzystając ze standardów opracowanych przez SMPTE, nie musimy się martwić o to, że np. producent urządzeń, z których mamy zbudowaną infrastrukturę, zbankrutuje czy przestawi produkcję na inną działalność. Jeśli tylko poruszamy się w obrębie jednego standardu, możemy dowolnie wybierać urządzenia różnych producentów pod warunkiem wspierania danego standardu. Drugi bardzo istotny fakt dotyczy aspektu ekonomicznego. Wiadomym jest, że branża IT ma nieporównanie większe środki ekonomiczne na badania i rozwój niż jakikolwiek z producentów sprzętu audio-video, włączając w to również największe firmy z naszego rynku. Jest to więc gwarancją rozwoju technologii IP. Wszak na jej rozwój składają się (poprzez zakup tych rozwiązań) po prostu wszyscy użytkownicy niezależnie od branży, jaką reprezentują. Wszystkie poprzednie rozwiązania, jakie istniały w naszej branży, były finansowane wewnętrznie przez użytkowników branżowych. Czy nie lepiej zatem skorzystać z rozwiązań, jakie stosuje się powszechnie, np. w bankowości? Weźmy pod uwagę np. rozliczenia sesji giełdowych, które odbywają się na całym świecie. Aspekt czasu i fakt prawidłowego zarejestrowania w systemie może skutkować wielomilionowymi stratami lub zyskami. Dziś rozmawiamy o switch’ach, gdzie pojedynczy port może przyjąć 400 Gb danych, a ich producenci już wieszczą erę produktów z portami o przepływnościach 800 Gb! Śmiem twierdzić, że wewnątrz naszej stosunkowo małej branży nie byłoby możliwe wpompowanie w badania i rozwój takich środków, jakie posiadają globalne koncerny IT. Oczywiście to, co powiedzieliśmy, nie oznacza, że producenci sprzętu audio-video mogą osiąść na laurach, a całą robotę wykonają za nich specjaliści od IT. Wręcz przeciwnie – aby nadążyć za ultraszybkim rozwojem technologii IT firmy takie jak LAWO nie mogą zatrzymać się w rozwoju. Wymaga tego nie tylko obsługa coraz większej ilości danych (4K, a może za chwilę 8K, bo w tę stronę prą producenci odbiorników telewizyjnych, ostrząc sobie zęby na nowy kawałek rynku), ale również adaptacja rozwiązań IT w taki sposób, aby były intuicyjne i łatwe w obsłudze przez inżynierów audio-video, którzy przecież nie zawsze są informatykami. To jest wielkie wyzwanie i LAWO dobrze wywiązuje się z tych zadań. Przykładem jest np. najnowsza platforma o nazwie HOME. Pozwala ona na szybkie, automatyczne odnajdowanie i konfigurację produktów LAWO oraz urządzeń firm trzecich w sieci. Wejście w nową technologię ułatwia wiele rzeczy związanych z produkcją, ale jednocześnie stawia nowe zadania przed użytkownikami. Choć dziś nie musimy już konfigurować wszystkiego ręcznie, bo robi to za nas aplikacja, to jednak inżynier studia powinien mieć wiedzę, co oznaczają skróty SDP*, SAP*, SIP*, IGMP*, SNMP* itp. Dziś powinniśmy być najlepszymi informatykami wśród inżynierów audio-video i najlepszymi inżynierami wśród informatyków. I niestety, chcąc pozostać w branży w sposób aktywny, nie da się od tego uciec.
Wspomnieliśmy o serii konsolet produkcyjnych mc2, o platformie HOME, co zatem firma LAWO ma do zaproponowania, jeśli mówimy o zaawansowanych rozwiązaniach audio-video IP?
Artur Jóźwik: Przede wszystkim należy wspomnieć o platformie V__Matrix. Jest to skalowalna platforma IP do produkcji i transportu sygnałów audio-video IP. Może obsługiwać wszystkie formaty sygnału SDI (od 1,5 do 4K (12G) włącznie), będąc jednocześnie zarówno urządzeniem wejściowym, jak i pełniąc funkcję matrycy, routera, procesora (dostępnych jest wiele funkcji przetwarzania obrazu takich jak korekcja koloru, re-formatowanie – up/down konwerter, opóźnienia), embedera i de-embedera audio, a w końcu również i zaawansowanego, dystrybuowanego po sieci multiviewera o praktycznie nieograniczonych możliwościach związanych z multiplikacją sygnałów dla wielu użytkowników. Ciekawostką jest fakt, iż możemy kupić jedno urządzenie (ramę V__Matrix z procesorem C-100), a następnie, korzystając z różnych licencji, zmieniać jego zastosowanie. Dziś więc mogę używać mojego V__Matrixa jako procesora video czy bramy wejściowej, a za rok mogę zmienić jego funkcję i użyć go np. jako multiviewera. W rozległych, dużych sieciach mogę np. przyjąć sygnał na jednej ramie V__Matrix, wykorzystując moduł C-100 jako bramę wejściową i konwerter formatów, a obróbka sygnału będzie wykonana w innym module z wgraną licencją np. na korekcję kolorów, znajdującym się fizycznie w innym studiu. Sygnały po obróbce dostępne są wszędzie w sieci w postaci streamów multicast. Mogę je więc odebrać w dowolnym miejscu mojego systemu V__Matrix i przesłać dalej w dowolne miejsce, korzystając z tradycyjnych wyjść SDI zamontowanych w mojej jednostce. Nie musimy chyba dodawać, z jaką łatwością można zintegrować urządzenia innych producentów posiadające interfejsy IP i wpierających standard IP.
Bartosz Stawiarski-Lietzau: LAWO to nie tylko produkty sprzętowe. Musimy zaznaczyć, że znaczącą grupę produktów firmy LAWO stanowią rozwiązania oparte na programach wspomagających proces produkcji oraz monitoring urządzeń posiadanego systemu. Sztandarowym produktem jest tutaj VSM, czyli Virtual Studio Manager. Jest to system pozwalający na zarządzanie i kontrolę zarówno nad studiem telewizyjnym, wozem transmisyjnym, jak i wszystkimi systemami w nowoczesnych salach koncertowych. Wszyscy wiemy, że z uwagi na wymogi i potrzeby programowe liczba urządzeń i tzw. technicznych środków produkcji potrzebnych do stworzenia nowoczesnego show z roku na rok przybywa. Każde urządzenie ma osobny interfejs użytkownika, własny panel sterujący lub sterowane jest za pomocą dedykowanej aplikacji na PC bądź poprzez stronę www. Do pewnego momentu można sobie radzić, wykorzystując jeden lub kilka komputerów z przełącznikami KVM, ale ze względu na wymogi dzisiejszej produkcji, wygodę obsługi i, przede wszystkim, czas, musimy sięgnąć po bardziej zaawansowane narzędzia. Dziś nie ma miejsca na pomyłki i obsunięcia w czasie, a przy dużej ilości różnych interfejsów użytkownika prawdopodobieństwo ludzkiego błędu robi się coraz większe. Te problemy może rozwiązać dobrze skonfigurowany system VSM. Jest to po prostu duży kombajn sterowniczy, dzięki któremu możemy w łatwy i szybki sposób zmieniać konfigurację i ustawienia systemów, jednocześnie w pełni je monitorując. Dzięki temu, iż inżynierowie LAWO na bieżąco dodają kolejne urządzenia do biblioteki swoich sterowników, lista producentów i urządzeń wspieranych przez VSM ciągle się wydłuża. Korzystając z VSM, mamy możliwość sterowania nie tylko konsoletami dźwiękowymi czy konsoletami video, ale również kamerami, odtwarzaczami, rejestratorami, sygnalizacją Tally, oświetleniem, mechaniką i wieloma innym komponentami posiadanego systemu. Właściwie jesteśmy tu ograniczeni jedynie własną wyobraźnią. Za tę część pracy, jak i za całość orkiestracji systemów produkcyjnych, odpowiedzialny jest moduł VSM SOUL. Dzięki VSM przekonfigurowanie np. całego wozu transmisyjnego z produkcji 4K na HD czy teatru ze spektaklu na spektakl trwa naprawdę moment. System obejmuje zarówno elementy programowe jak i sprzętowe, w tym interfejsy wykonawcze oraz kontrolne.
Robert Chądzyński: Innym bardzo ciekawym produktem firmy LAWO jest smartSCOPE. Jest to zestaw narzędzi do analizy, pomiaru i walidacji jakości transmisji pakietów danych w sieciach IP. Dzięki niemu mamy możliwość pełnej kontroli i możliwość szybkiej reakcji na ewentualne usterki sieci IP.
To faktycznie imponujące możliwości. Co zatem przyniesie przyszłość?
Bartosz Stawiarski-Lietzau: Inżynierowie LAWO nieustannie pracują nad swoimi produktami i wiemy, że prace rozwojowo-badawcze są prowadzone wielokierunkowo. Nie jest tajemnicą, że również w naszej branży kolejny krok będzie skierowany w stronę sztucznej inteligencji. Jest to z pewnością jeden z kierunków, któremu należy się dziś bacznie przyglądać. Oczywiście, póki co, to realizator dźwięku czy obrazu jest cały czas na pierwszym miejscu, niemniej jednak już teraz obserwujemy, jak część skomplikowanych zadań zostaje przesunięta ze strony człowieka w stronę technologii. Przykładem tego jest chociażby wspomniana platforma HOME. A to dopiero początek.
Tekst: Muzyka i Technologia
Zdjęcia: M. Czarnecka; LAWO