O nowym systemie liniowym – VTX – zrobiło się już całkiem głośno. To najlepszy czas, aby przybliżyć te konstrukcje także na łamach naszego magazynu.

Paul Bauman to dość znane i ważne nazwisko w branży nagłośnieniowej – w Europie dał się poznać jako specjalista podczas wieloletniej pracy dla L-Acoustics, przygotowując seminaria i szkolenia tej firmy, choć jego obowiązki obejmowały znacznie szerszy zakres. Obecnie Paul pracuje dla firmy JBL, gdzie od początku czasu uczestniczył w opracowywaniu nowego wielkoformatowego systemu tej marki. O nowym systemie liniowym – VTX – zrobiło się już całkiem głośno. JBL rozpoczął oficjalną promocję, a w czasie, kiedy czytacie Państwo kwietniowe wydanie „Muzyki i Technologii”, w Europie odbyły się już dwie jego prezentacje. To najlepszy czas, aby przybliżyć te konstrukcje także na łamach naszego magazynu.   Aby zrobić to jak najrzetelniej i uzyskać informacje z pierwszej ręki, skontaktowałem się z Paulem Baumanem. Miałem przyjemność porozmawiać z nim w pierwszej połowie marca – tematem rozmowy był zarówno nowy VTX, starszy VerTec, pozycja JBL-a na rynku koncertowym, a także kilka innych zagadnień.   Łukasz Zygarlicki, MiT: Zanim zaczniemy rozmawiać o nowym systemie JBL, chciałbym, abyś opowiedział nieco o sobie i o tym, czym zajmujesz się w firmie. Paul Bauman, JBL: Dla JBL-a pracuję od pięciu lat. Jestem starszym kierownikiem działu koncertowego (Tour Sound Senior Manager). Można powiedzieć, że pracę w branży zacząłem już w 1983, na studiach magisterskich na Uniwersytecie w Waterloo, które skończyłem dwa lata później z zamiarem zajęcia się techniką nagraniową. Było potem kilka niezależnych zespołów, które nagrywałem. Jednemu z nich się powiodło i zaczęli koncertować. Zacząłem więc z nimi jeździć i w ten sposób ze studyjnego stałem się realizatorem koncertowym. Jako że zawsze interesowały mnie głośniki, moje zainteresowania szybko objęły systemy nagłośnienia, czyli te duże głośniki. To doprowadziło mnie do mojej pierwszej poważnej pracy – Adamsona, gdzie spędziłem pięć czy sześć lat, a następnie kolejnych pięć lat w Maryland Sound. To była dobra okazja do poznania pracy w firmie nagłośnieniowej. Nie tylko projektowałem tam systemy, ale także pracowałem na koncertach i spektaklach, jeździłem w trasy koncertowe. Następnie przeprowadziłem się do Francji, aby przez kolejne osiem lat pracować dla L-Acoustics jako inżynier przy pracach rozwojowych, a później bardziej jako wsparcie techniczne. Opracowywałem więc technologię związaną z V-Doskiem. Program szkoleniowy, przygotowywanie presetów, przygotowywanie programu i szkolenia trenerów, praca przy opracowywaniu oprogramowania. To wszystko składa się na kontekst mojego doświadczenia, wszystkie rzeczy, które robiłem. Obecnie od pięciu lat pracuję dla JBL-a.   Czym dokładnie się zajmujesz? Za co jesteś odpowiedzialny? W JBL-u prowadzę dział zajmujący się dźwiękiem koncertowym. To jak prowadzenie firmy w obrębie większej firmy będącej częścią wielkiej korporacji. Weźmy pod uwagę JBL: mamy tu dział koncertowy, kinowy, nagraniowo-medialny, instalacyjny i nagłośnienia przenośnego. Jako starszy menadżer opracowuję strategię rozwoju produktów. Na przykład przy VTX-ie przygotowywałem specyfikację, jaki ten produkt powinien być, łącznie ze wszystkimi jego właściwościami i możliwościami; pracowałem też z inżynierami nad jego rozwojem, upewniając się, że wciąż w miarę opracowywania odpowiada mojej pierwotnej specyfikacji. Także jest to nie tylko rozwój produktu, ale i planowanie kolejnych czy zarządzanie wsparciem technicznym. Jak wspomniałem – wszelkie kwestie komunikacyjne dotyczące wsparcia systemów koncertowych. Tak to wygląda. To trochę jak prowadzenie mniejszej firmy w ramach JBL Pro, będącego częścią Harman Pro w Harman Group.   Rozmawiamy z okazji premiery VTX – czym więc jest VTX? To nasz nowy okręt flagowy, pełnowymiarowy system liniowy. W porównaniu z VerTekiem mamy tu zupełnie nową technologię drivera [kompresyjnego-ciśnieniowego], to całkowicie inne podejście do reprodukcji wysokich częstotliwości. D2 dual driver zawiera podwójny napęd: dwa magnesy, dwie membrany. Obudowa całości jest o trzy cale krótsza, ma zupełnie przebudowany falowód, całą sekcję średniotonową wyposażoną w coś, co nazywamy RBI2 – daje ona obecnie zdecydowanie bardziej równomierne pokrycie poziome. Nowe są średniotonowe przetworniki ośmiocalowe, tak jak i zupełnie nowe są piętnastocalowe głośniki niskotonowe, będące w stanie przyjąć po dwa tysiące watów. Mamy zupełnie nowe przetworniki w dole pasma, nowe drivery, bardziej kompaktowe obudowy i lepiej zintegrowany system podwieszania. Większość z tych cech to zmiany ewolucyjne, natomiast rewolucyjnymi są tu nowe drivery D2 – to coś zupełnie unikalnego w branży.   VTX to też cały system z dedykowanym oprogramowaniem, ale także przetwarzaniem i wzmocnieniem sygnału. Tak. Na system składają się Vracki­1, oprogramowanie Performance Manager; presety w piątej wersji dla VerTeca są tu przykładem podejścia do systemu. W przypadku VTX mamy podobne bardzo kompleksowe podejście do tej kwestii. Wszystkie elementy składowe są obecne na rynku wraz z systemem VTX. Przejrzysty interfejs użytkownika do zarządzania i monitorowania zawiera wszystkie te elementy, o których mówiłem w trakcie wieloletniej pracy na seminariach. To schemat opracowywany przez lata, budowany w oparciu o doświadczenie i potrzeby użytkowników.   VerTec istnieje na rynku jakieś dwanaście lat – to całkiem sporo. Czy w przypadku VTX także przewidywany jest tak długi cykl produkcyjny? Tak, produkty koncertowe zwykle mają długi cykl życia, co było jednym z powodów, dla których włożyliśmy szczególny wysiłek w opracowanie VTX-a. Musieliśmy mieć pewność, że jest wystarczająco dobry, by przetrwać kolejne dziesięć czy dwanaście lat na rynku. To, co należy dodać na temat systemu VerTec, to kolejne poprawki w postaci presetów: v4 oraz v5. Ludzie powinni mieć świadomość, że zobowiązujemy się wspierać i udoskonalać w każdy możliwy sposób produkt będący już na rynku. Takie upgrade'y pozwalają utrzymać czy zwiększyć wartość systemu w czasie i do tego jako producent czujemy się zobowiązani. Chciałbym podkreślić to nasze zobowiązanie również w stosunku do systemu VTX, którego długowieczności także się spodziewamy. Kolejną kwestią jest fakt, że kolumna szerokopasmowa V25 – element systemu VTX – nie jest jedynym modelem w tej serii, to dopiero pierwszy z wielu systemów, jakich możemy oczekiwać, których cechą wspólną będzie zastosowanie przetwornika ciśnieniowego D2.   Wróćmy jeszcze do kwestii presetów. Czy z czasem możemy się spodziewać rozwoju systemu VTX? Biorąc pod uwagę niedawne przejście z czwartej na piątą wersję presetów w przypadku VerTeca, można powiedzieć, że mamy już bardzo dobry materiał wyjściowy, który w 95% da się zaadaptować do nowego systemu. Mamy już spore doświadczenie, jeśli chodzi o ich projektowanie, a obecnie proces ten przebiega o wiele szybciej. Nie spodziewałbym się jednak zbyt wielu wersji i konieczności wprowadzania kolejnych udoskonaleń w czasie. Będą one związane głównie z wypuszczaniem na rynek kolejnych modeli, kolejnych systemów. Tak to widzę.   Jak to jest w ogóle możliwe, aby w znaczący sposób poprawiać brzmienie systemu już obecnego na rynku jedynie za pomocą modyfikacji programowych algorytmów przetwarzania sygnału trafiającego do tegoż systemu? Dobre pytanie. Kiedy pięć lat temu trafiłem do JBL-a, był tu prowadzony model, jak ja to nazywam, otwartego wsparcia. Istniało wsparcie dla różnych platform DSP, procesorów innych firm jak Lake czy XTA. Nie można robić tak, aby presety dla jednej platformy brzmiały inaczej niż dla kolejnej, musieliśmy więc standaryzować rodzaj stosowanych filtrów: były to L-R 24 dla każdego pasma, dla każdej z platform. Był to kompromis między standaryzacją a możliwościami. Przy piątej wersji presetów zdecydowaliśmy się skupić na DSP zawartych w urządzeniach Harman Pro: wzmacniaczach Crown serii I-Tech HD, modułach wejściowych DPDA i procesorach Soundweb London. Jeśli możesz skupić się na określonej platformie, masz większą elastyczność działania. Wiem, że są podejmowane próby stworzenia presetów dla Powersofta czy Lab.gruppena, ale nie pochwalamy takich działań. Po to wprowadzamy standard, aby był on pewnym rozwiązaniem, z którego klient może korzystać, a wspomniane działania wprowadzają niepotrzebny bałagan i zakłopotanie na rynku. To krecia robota.   System VTX oferuje nam dwa rodzaje subwooferów – skąd takie podejście i czym różnią się te modele? Owszem, G28 i S28 służą różnym celom. Głównym założeniem było odróżnienie basów podwieszanych i stackowanych. System podwieszania zawsze zwiększa koszt danego elementu. Mamy więc nieco tańsze G28, ale tak naprawdę te konstrukcje się uzupełniają. G28 jest mocniejszy, daje głębszy bas. Oba systemy można łączyć w konfiguracji kardioidalnej. S28 można wieszać w gronie z V25, ma nieco wyższą skuteczność niż obecny VT4880A. Sporo czasu spędziliśmy tu przy niwelowaniu turbulencji w tunelach bass-refleks i strojeniu obudów i tuneli.   Mówi się, że VTX ma być konkurencją dla K1. Powiedziałbym nieco inaczej. Ważnym tutaj jest fakt, że na początku prac nad K1 pracowałem jeszcze w L-Acoustics, pisałem początkowe specyfikacje tego systemu, wybieraliśmy komponenty, opracowywaliśmy system podwieszania. Od początku prac nad VTX-em nie chodziło nam w JBL-u o osiągnięcie porównywalnego poziomu, naszym celem było zrobienie kroku jeszcze dalej. Używamy tu tak unikalnych rozwiązań jak nasze przetworniki wysokotonowe. Kiedy spojrzysz na specyfikację i szczytowy poziom ciśnienia akustycznego, widać, że VTX jest 4 dB głośniejszy w średnich i niskich tonach oraz aż 6 dB głośniejszy w górze. Jesteśmy więc co najmniej dwa razy głośniejsi niż K1, a do tego dochodzą wzmacniacze, które naprawdę pozwalają to osiągnąć. Inne zalety: VTX jest mniejszy niż K1, wysokość jest podobna, ale nasze paczki są węższe; nieco głębsze, ale to nie ma zupełnie znaczenia. Oferujemy więc lepsze parametry i jednocześnie jesteśmy też dużo bardziej atrakcyjni cenowo niż K1. Porównywałem oba te systemy i nasze główne ulepszenia to rozwój sekcji wysokotonowej, brak zniekształceń i lepsze pokrycie w poziomie: K1 na 1 kHz promieniuje wiązką 60°, my jesteśmy bardziej stabilni, oferując 90° (+/–15° w szerokim paśmie); K1 ma pewne problemy z równomiernym pokryciem poziomym poniżej 2 kHz.   Czy nowy system ze względu na spore podobieństwo w budowie do poprzednika możemy nazywać kolejną generacją VerTeca? Powiedzmy taki VerTec II? Nie, nie nazywałbym go tak. Wracając do odniesienia do K1, możemy powiedzieć, że obecnie VT4889 z presetami v5 jest na tym poziomie, te systemy są porównywalne, jeśli chodzi o SPL czy inne parametry. VTX to już inny poziom i inny standard. Zależy nam oczywiście na utrzymaniu kompatybilności pomiędzy tymi systemami. VerTec sprawdzi się jako dogłośnienie czy linie opóźniające dla VTX. Jednak nie nazywałbym VTX drugą wersją VerTeca – różnice pomiędzy nimi definiują przetworniki D2. VTX to nowa seria produktów, tak jak wcześniej było z VerTekiem, ale czas już wprowadzić nową linię.   Już na starcie VTX odnosi pierwsze spektakularne sukcesy: ponad trzysta sztuk sprzedanych w Belgii! Tak to był świetny start, nie mogłem wymarzyć sobie lepszego. Najwidoczniej ludzie odbierają markę JBL jako powracającą do gry w najwyższym segmencie koncertowym. Sporo osób czekało na ten system. Zostaliśmy docenieni i to jest miłe. Zakupów dokonała duża firma rentalowa, którą dobrze znam: AED Rent – dla nich była to mądra decyzja. Kontaktowaliśmy się z tą firmą i konsultowaliśmy pewne rozwiązania, ludzie stamtąd zrobili gruntowne badanie rynku, dowiadywali się kolejnych rzeczy na temat naszego systemu i wybrali najlepsze dla nich rozwiązanie. Postrzegają system VTX jako narzędzie na długie lata. Kolejne osiemdziesiąt osiem sztuk wysłaliśmy do Japonii, siedemdziesiąt dwa elementy wieszamy w Las Vegas, gdzie przez dwa lata będą służyły przy projekcie „Carlos Santana – The House of Blues” – to będzie nasza instalacja prezentacyjna.   Moje gratulacje! Dzięki. Każda z tych instalacji to świetna historia (inżynierska) i niedługo zamieścimy ich opisy w Internecie. Ale jeśli masz szansę posłuchać ten system, to on mówi sam za siebie. Chcemy przygotować demo we Frankfurcie na Prolight+Sound we współpracy z PRG w Festhalle, a tydzień wcześniej mamy pierwszy trening z VTX-em i pierwszy duży publiczny pokaz w Belgii.   Na zakończenie chciałbym Cię prosić o kilka słów odnośnie kwestii, na co ludzie pracujący z nagłośnieniem, zwłaszcza z systemami liniowymi, powinni zwracać szczególną uwagę. O co szczególnie powinni dbać, może jakieś wskazówki? Oczywiście niezależnie jakiej marki jest to system. Powiedziałbym, że jedną z ważniejszych rzeczy jest trening. Upewnij się, że otrzymujesz prawidłowy, sensowny instruktaż – niezależnie jakiego systemu używasz, wiele rzeczy pozostaje niezmiennych w systemach liniowych. To, czego uczyłem w przeszłości, ciągle ma zastosowanie w przypadku VerTeca i VTX-a; fizyka właściwego łączenia źródeł ma zastosowanie do wszystkiego, dla każdej marki. Wskazówki? Najlepszym sposobem nauki systemu jest kierowanie się doświadczeniem: zbieraj doświadczenie i postępuj prawidłowo. Przeprowadź modelowanie i symulację, odtwórz to na miejscu, popracuj z basami, a po jakimś czasie, bazując na doświadczeniu, zawsze będziesz dobrze działać. Zawsze istnieją pewne różnice pomiędzy tym, co pokazuje symulacja, a tym, co oferuje rzeczywistość. Tu potrzebne jest doświadczenie, ale pomagają w tym także szkolenia i wzmożony trening.   Skoro już podsumowaliśmy, to pozostaje mi jedynie podziękować za rozmowę. Dziękuję bardzo!     1 Zestawy najnowszej generacji wzmacniaczy Crown serii I-Tech HD. 2 Falowód wyposażony jest w RBI – Radiation Boundary Integrator, czyli sumator odbiciowy – urządzenie, które sumuje średnie i wysokie częstotliwości i powoduje, że są równomiernie propagowane. W nowej konstrukcji falowód to jedno, sumator odbiciowy to drugie.