Są na naszym rodzimym rynku artyści, którzy przywiązują bardzo dużą wagę do tego, jaką formę mają ich koncerty, zaś sama oprawa stanowi integralną część ich muzyki i wizerunku. Przykładem takiego artysty jest Dawid Podsiadło, co zaprezentujemy na przykładzie jego ostatniej trasy koncertowej „Andante Cantabile Tour”. O przygotowaniach koncepcji oprawy wizualnej i kulisach produkcji kreatywnej trasy rozmawialiśmy z Pawłem „Spiderem” Pająkiem.

Trasa koncertowa z własną produkcją jest wciąż dla wielu wokalistów i zespołów w naszym kraju świętym Graalem. Znaczna część wykonawców, w szczególności tych młodych, aby w ogóle zagrać koncert, godzi się często na jakikolwiek dostępny sprzęt nagłośnieniowy i lepsze bądź gorsze, często mocno przypadkowe oświetlenie dostępne w danym miejscu. W takim przypadku jedynym powtarzalnym elementem jest często tylko podróżujący wraz z zespołem backdrop. Są jednak na naszym rodzimym rynku również artyści, którzy przywiązują bardzo dużą wagę do tego, jaką formę mają ich koncerty, zaś sama oprawa stanowi integralną część ich muzyki i wizerunku. Przykładem takiego artysty jest Dawid Podsiadło, co zaprezentujemy na przykładzie jego ostatniej trasy koncertowej „Andante Cantabile Tour”. O przygotowaniach koncepcji oprawy wizualnej i kulisach produkcji kreatywnej trasy rozmawialiśmy z Pawłem „Spiderem” Pająkiem. Dawid Podsiadło jest bez wątpienia jednym z najbardziej charyzmatycznych i charakterystycznych artystów na polskiej scenie muzycznej. Mają na to wpływ nie tylko wykonywany przez niego gatunek muzyczny, ale także towarzyszące muzyce teksty, wizerunek artysty oraz forma i środki techniczne towarzyszące jego koncertom. Rok 2016 upłynął artyście pod znakiem tras koncertowym. Wiosnę wypełniły koncerty trasy „Son of Analog Tour”, natomiast jesienią artysta wyruszył w kolejne tournée – „Andante Cantabile Tour” promujące album „Annoyance and Disappointment”. Na każdym z cieszących się ogromną popularnością koncertów trasy, zorganizowanych m.in. w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Łodzi i Zabrzu, z wielkim finałem na warszawskim Torwarze, Dawidowi towarzyszyli różni goście specjalni: Artur Rojek, Julia Marcell, Katarzyna Nosowska, Mela Koteluk, Organek, Pezet czy Natalia Nykiel.Artysta przyzwyczaił nas już do tego, że każdemu z koncertów jego trasy towarzyszy rozbudowana, przygotowana specjalnie na potrzeby tej produkcji oprawa wizualna. Kolejny raz artysta oraz jego menadżer powierzyli to zadanie firmie Fish Eye, z którą są związani na stałe od czasu współpracy z zespołem Dawida – Curly Heads. Od tego czasu firma jest odpowiedzialna za kreatywną produkcję oprawy wizualnej wszystkich tras koncertowych, koncertów plenerowych oraz festiwali i projektów specjalnych – jak zeszłoroczne koncerty na Open’er Festival, Life Festival Oświęcim czy podczas Red Bull Tour Bus.Postanowiliśmy zapytać Pawła „Spidera” Pająka – producenta kreatywnego i właściciela Fish Eye, jakie wyzwania stanęły przed nim i jego ekipą, jakie rozwiązania sprzętowe zostały wykorzystane w trakcie trasy, a także o to, jak wyglądała jej preprodukcja? Łukasz Kornafel, MiT: Produkcja kreatywna trasy koncertowej obejmującej kilkanaście odsłon stawia z pewnością zupełnie inne wymagania niż festiwal czy cykl koncertowy w rodzaju „Męskiego Grania”, o którym mieliśmy przyjemność ostatnim razem rozmawiać. Jak wyglądała preprodukcja trasy „Andante Cantabile Tour”?Paweł „Spider” Pająk: Produkcja takiej trasy koncertowej jest bardzo złożonym zagadnieniem. W przypadku wspomnianego „Męskiego Grania” mamy do czynienia z inną sytuacją, bo cała infrastruktura festiwalu jest budowana od podstaw, co zapewnia te same parametry budowanej sceny, konstrukcji czy dopuszczalnych obciążeń. W przypadku trasy już pierwszym wyzwaniem jest to, że właściwie nie ma dwóch takich samych scen. W związku z tym tzw. preprodukcja jest procesem ciągłym i trwa tak naprawdę aż do zakończenia całej trasy koncertowej. Kończąc jeden koncert, trzeba być przygotowanym na zmiany na kolejnych odsłonach trasy – w kolejnych miastach. Jest to tym ważniejsze, że – jak wiadomo – koncerty odbywają się w różnej długości blokach jeden po drugim, dzień po dniu. Niezbędne jest więc myślenie o trasie w trybie globalnym. … cały wywiad w marcowym numerze Muzyki i Technologii :)RozmawiałŁukasz KornafelMuzyka i TechnologiazdjęciaMichał Murawski

Tagi:

robe