W przypadku systemów nagłośnieniowych, możemy mówić o wielu różnych parametrach. Oczywiście od wielu lat najczęściej pojawiającym się, aczkolwiek już coraz mniej znaczącym, jest moc zestawu głośnikowego. Mamy również istotnej wagi wartości maksymalnego SPL. Coraz ważniejsze, w dobie miniaturyzacji, stają się także wartości związane z gabarytami, czyli wymiary konstrukcji oraz jej waga. Jednak jest parametr, który w sposób szczególny przekłada się na obraz satysfakcji, płynącej z ciągłej pracy z danym systemem. Jest to czas montażu, który określa, jak późno można wyjść z domu i jak szybko po koncercie można do niego wrócić oraz ile czasu musi liczyć organizator wydarzenia na przygotowanie systemu do koncertu lub wystąpienia.

Czy można udowodnić wyższość jednego parametru nad innym? Najpewniej nie, bo dla każdej osoby różne kwestie mogą być kluczowe. Dlatego marka JBL Professional, idąc najpewniej tym tropem, postanowiła zaprezentować zestaw nagłośnieniowy skrojony pod niewielkie wydarzenia, czyli IRX ONE.

Montaż systemu zajmuje dosłownie kilka minut.

Wygląd
Systemy nagłośnieniowe w formie „słupków” podpartych niskotonowym przetwornikiem to nie novum w branży audio, ale nie znaczy to, że wszystko już w tym względzie zostało powiedziane. Wręcz przeciwnie – po przetarciu pewnych szlaków, najwyższy czas, aby marki zaczęły konkurować ze sobą na polu funkcjonalności, dając użytkownikom możliwość użycia funkcji pozwalających na różnorodne podejście do tematu nagłośnienia. Jednak przede wszystkim szczególną uwagę producenci powinni zwrócić na aspekt brzmieniowy, który w tego typu systemach, najczęściej pozostawiał wiele do życzenia, głównie ze względu na użycie niewielkich przetworników obsługujących wyższe pasmo. JBL Professional IRX ONE, to sprytnie wymyślony zestaw, który w swojej podstawowej, „przedmontażowej” formie, ma wymiary 40 cm x 27 cm x 60 cm i waży 15,5 kg, czyli w zasadzie stanowi niewielką, możliwą do jednoosobowego przenoszenia, konstrukcję, przypominającą zestaw głośnikowe oparte np. o przetwornik 10-calowy. W rzeczywistości jednak w tylnej części obudowy mieszczą się również wyjmowane zestawy wysoko-średnio-tonowe, gotowe do szybkiego montażu. Rozwiązanie to sprawia, że jeden kurs z samochodu, do miejsca docelowego, w którym odbędzie się wydarzenie, wystarczy, aby przetransportować w zasadzie całe nagłośnienie, a drugim kursem wystarczy donieść okablowanie i mikrofony wymagane do jego obsługi. Parametr czasu odgrywa w tym momencie swoją kluczową rolę, ponieważ zamontowanie pełnego zestawu systemu głównego zajmuje dosłownie 3-4 minuty, a najdłuższym działaniem może okazać się odpowiednie poprowadzenie przewodów i zasilania, w zależności od miejsca, w którym wydarzenie ma się odbyć. IRX ONE oferuje sześć 2-calowych przetworników, ułożonych w kształt litery „C”. Wsparcie w paśmie dolnym stanowi głośnik 8-calowy. Producent deklaruje pasmo przenoszenia od 40 Hz do 20 kHz przy pokryciu 160 stopni horyzontalnie oraz 80 stopni w płaszczyźnie pionowej. Rozwiązanie polegające na bardzo szerokim pokryciu sprawdza się świetnie w konstrukcjach tego typu, głównie ze względu na zastosowanie przy konkretnych rodzajach realizacji, ale o tym za chwilę.

Niewielki mikserek pozwala na realizację występu np. śpiewającego gitarzysty, pianisty lub wokalisty z podkładem na urządzeniu mobilnym. Za jego pomocą można również zrealizować konferencję na 3 mikrofony. (fot. A. Skowroński)

Po dokonaniu montażu zestawów, oczom użytkownika ukazuje się ważny element, mający wpływ na funkcjonalność i bardzo często, ograniczenie ilości sprzętu dodatkowego. Jest to wbudowany w tylnej części urządzenia 3-kanałowy mikser audio, mający szereg funkcji takich jaka redukcja sprzężeń lub ducker. Jego działanie omówimy w dalszej części testu, jednak w tym miejscu warto wspomnieć o tym, że dwa pierwsze kanały oparte są na gniazdach combo (XLR + TRS), na które podać można również zasilanie Phantom. Niestety, zasilanie podawane jest na oba kanały jednocześnie, dlatego dobrze jest odpowiednio zaplanować połączenia, aby nie uszkodzić np. odtwarzacza podłączonego pod drugi kanał, gdy na pierwszym wpięty jest mikrofon pojemnościowy lub aktywny dibox. Wszystkie kanały wyposażone są w prosty korektor dolnego i górnego pasma. Czwartym rodzajem kanału tego prostego miksera jest połączenie Bluetooth, które poza możliwością sparowania urządzenia nie ma żadnej innej regulacji na wejściu, również w postaci potencjometru głośności. W praktyce wejście to należy regulować potencjometrem głośności nadajnika (telefonu lub np. laptopa) oraz potencjometrem main, czyli sumą całości. Warto więc pamiętać o wstępnym ustawieniu głośności tą parą regulatorów, aby dopiero później domiksować kanały od 1 do 3, dobierając odpowiednie proporcje. Mini-konsoletka oferuje oczywiście system sygnałów świetlnych w postaci diod LED, dających znaki na temat obecności sygnału na wejściu kanału oraz jego ewentualnych przesterowaniu (za pomocą potencjometru gain należy odpowiednio dobrać wysterowanie), oraz diody sygnalizujące działanie funkcji dodatkowych, czyli duckingu i AFS (eliminator sprzężeń).

3-kanałowy mikser IRX ONE (fot. A. Skowroński)

Test
Jeśli czas to pieniądz, to IRX ONE pozwala sporo zaoszczędzić, a te oszczędności wydać na inne ważne kwestie. Od momentu startu montażu systemu, do jego zakończenia, nie mija więcej niż 5 minut. Po wyjęciu elementów, które montowane są w gniazdach głośnika niskotonowego, i zamontowaniu ich na sobie, tak, aby stworzyć w pełni gotowy do pracy system, który obsłuży niewielkie wydarzenie, konferencję, mały koncert lub pozwoli na realizację przemówienia, można przystąpić do właściwej pracy. Pozostaje jedynie kwestia podłączenia źródła w postaci mikrofonów lub odtwarzaczy do wbudowanego miksera audio, zasilania, włączenia poszczególnych składowych. Od tej chwili system gotowy jest do działania. Oczywiście przy rozbudowanych składach, lub większej ilości mikrofonów i źródeł, należy do zestawów doprowadzić sygnał z zewnętrznej konsolety frontowej, podpinając ją do wejść dostępnych w IRX ONE. Można do tego celu użyć zarówno gniazd XLR, jak i TRS. Pierwszym wrażeniem, jakie towarzyszy odsłuchowi brzmienia nowej propozycji marki JBL przy ustawionym presecie flat, jest fakt, że niewielkie przetworniki, odpowiadające za przetwarzanie górnego pasma, nie są „krzykliwe”. Tzn. nie udają głośnych i mocnych poprzez podbijanie najwyższych częstotliwości. Dźwięk zestawu jest wyrównany i wypełnia również pasmo z zakresu niskiego środka. Efektem tego stanu rzeczy jest wrażenie, że mamy do czynienia z systemem brzmiącym bardzo naturalnie, pełnopasmowo, a nie z ofensywą decybeli z zakresu 3,5 kHz. Materiał muzyczny brzmi w położeniu flat bardzo dobrze zarówno w pomieszczeniach, jak w plenerze, a szeroka propagacja w płaszczyźnie horyzontalnej sprawia, że z powodzeniem można dźwiękiem zagospodarować szerokie miejsca, niewielkie plenery, w których gra np. zespół jazzowy lub popowy (ze względu na wielkość przetworników wysokotonowych, nie polecam nagłaśniać zespołów rockowych, z głośną perkusją i ścianą wzmacniaczy jako backline).

IRX ONE oferuje sześć 2-calowych przetworników, ułożonych w kształt litery „C”. Wsparcie w paśmie dolnym stanowi głośnik 8-calowy. (fot. A. Skowroński)

Wygląd zestawu ma w takich przypadkach niebagatelne znaczenie, o czym przekonuje się wielu realizatorów podczas rozmów z organizatorami, sugerującymi jak największą transparentność systemu nagłośnieniowego. Wspominając o presecie, warto zatrzymać się na tym polu wyboru. O ile uważam, że granie w miejscach, które są dość „przezroczyste” brzmieniowo (nie generują nadmiernego pogłosu lub ich wymiary nie powodują problemów, związanych z działaniem fizyki), należy zawsze rozpoczynać od pozycji wyboru flat, o tyle warto wiedzieć, że również pod poszczególnymi z pozostałych możliwości kryją się sensownie stworzone ustawienia korekcji, pozytywnie wpływające na ogólny miks w miejscach „trudnych”. Preset speach niekoniecznie musi służyć jedynie do nagłośnienia przemówień, bo ustawiając system JBL IRX ONE przy ścianach, lub w rogach pomieszczenia, zapewnia nam on mniejszą ilość dołu, a większą ilość wysokiego środka, a dzięki tym zabiegom, może się okazać, że zabrzmi on jak preset flat w plenerze. Pozwoli po prostu opanować problematyczne kwestie odbić pomieszczenia. Nie zapominajmy o tym, że niniejszy zestaw ma również na pokładzie kilka istotnych funkcji dodatkowych.

IRX ONE wyposażono w 8-calowy głośnik niskotonowy z konstrukcją bass-reflex. (fot. A. Skowroński)

Odbiornik Bluetooth pozwala na odległość zarządzać plikami audio dostępnymi np. na tablecie lub telefonie, a nawet stanowić może źródło podkładów muzycznych dla wokalisty lub instrumentalisty, który wciąż po dodaniu połączenia bezprzewodowego może podpiąć do 3 różnych źródeł dźwięku (np. wokal, klawisz i gitarę). Możliwości w zakresie kompaktowego, kompletnego systemu nagłośnienia zależą głównie od odpowiedniego przemyślenia kolejności podłączania sygnałów. Korekcja z ograniczoną do postaci dwóch potencjometrów regulacją barwy (bas i treble) nie pozwoli na rozwinięcie skrzydeł w zakresie zbudowania skomplikowanego miksu, ale już do realizacji mikro koncertu (pod względem instrumentarium) lub spotkania z użyciem mikrofonów bezprzewodowych, jak najbardziej. Gdy zajdzie potrzeba wpięcia większej liczby sygnałów, wystarczy użyć do tego celu zewnętrznej konsolety, a sygnał z niej wychodzący wpiąć w wejścia systemu IRX ONE. Wspomniałem, że system ma dwie dodatkowe funkcje audio, czyli feedback supressor oraz ducking. Pierwszy z nich sprawnie zadba o to, aby zapobiec niewielkim sprzężeniom zwrotnym, wynikającym z obecności wysterowanego mikrofonu w okolicy głośnika. Reduktor sprzężeń działa szybko, nie radykalnie, dzięki czemu barwa zmienia się w nieznaczny jedynie sposób. Ducker za to służy do tego, aby podczas odtwarzania muzyki, przy jednoczesnym użyciu mikrofonu podpiętego na kanale pierwszym na kilka chwil obniżyć poziom głośności pozostałych źródeł. Być może w tym wypadku brakuje trochę możliwość regulacji poziomu tego tłumienia oraz ustawienia czasu jego trwania, ale jak na jeden prosty przycisk, funkcja ta spełnia swoje zadanie.

Wszystkie elementy mieszczą się w tylnej części głośnika niskotonowego.

Podsumowanie
Rynek „jednoosobowych” systemów nagłośnieniowych i takich, które pozwalają na realizację dźwięku za pomocą niemal niewidocznych pośród innych elementów scenografii głośników, rozwija się prężnie. JBL Professional idzie tym torem pewną ścieżką, oferując system mający szereg zalet. Przede wszystkim niewielkie gabaryty, niska waga, możliwość błyskawicznego montażu, ale również bardzo dobra jakość dźwięku wydobywająca się z tak niewielkich przetworników, to główne parametry przemawiające za tym, że jest to propozycja warta rozważenia podczas dokonywania inwestycji.

Tekst: Andrzej Skowroński, Muzyka i Technologia