Kolejny rok z rzędu zimowej aurze w trakcie warszawskiej odsłony WOŚP czoła stawiały firmy Gigant Sound i Ves.

 Gdy tylko kończą się ostatnie demontaże po największych produkcjach sylwestrowych realizowanych w naszym kraju, natychmiast ruszają przygotowania do koncertów finału WOŚP. Nikogo nie trzeba przekonywać, że produkcja pleneru w styczniu nie należy do najprzyjemniejszych. Stojącej przed sceną publiczności bardzo często właśnie z powodów warunków atmosferycznych zdarza się nie dotrwać do symbolicznego „Światełka do nieba”, podczas gdy dla ekip technicznych dopiero ono jest sygnałem do rozpoczęcia demontażu po wielogodzinnych montażach i całodziennej realizacji. Kolejny rok z rzędu zimowej aurze w trakcie warszawskiej odsłony WOŚP czoła stawiały firmy Gigant Sound i Ves.  Realizacja koncertów WOŚP to od wielu już lat produkcja stawiająca bardzo wysokie wymagania przed ekipami realizujących ją firm oraz niekoniecznie należąca do ulubionych przez pracujące przy niej ekipy techniczne. Na taki stan rzeczy wpływ ma przede wszystkim pogoda. Gdy weźmiemy pod uwagę padający śnieg i zamarzający deszcz (o które w styczniu w naszej szerokości geograficznej wyjątkowo łatwo), najbardziej prozaiczne czynności – jak załadunek backline’u po trapie czy instalacja systemu PA – stają się przynajmniej kilkakrotnie trudniejsze niż zwykle. Na konieczność rozpracowania całej produkcji w najdrobniejszych szczegółach wpływa także realizacja telewizyjna towarzysząca koncertom oraz liczba i ranga artystów goszczących na scenie zlokalizowanej przed PKiN w Warszawie. Również w tym roku zameldowała się tam pełna paleta topowych polskich gwiazd – wystąpili m.in. Chemia, Acid Drinkers, Coma i Ukeje. Jak widać, to grono artystów przyzwyczajonych do komfortowej pracy na scenie i odpowiedniego poziomu nagłośnienia i towarzyszącej ich występom oprawy oświetleniowej. Warto podkreślić, że 11 stycznia w Warszawie zaprezentowało się w sumie aż siedemnaścioro artystów, a średni czas na przepinkę wynosił od dwóch do pięciu minut. Tradycją stało się już, że dostarczeniem i realizacją nagłośnienia na centralnych koncertach kolejnych finałów WOŚP w Warszawie zajmuje się firma Gigant Sound, natomiast za wszystkie zagadnienia związane ze światłem odpowiada Trias, dorobku którego bezpośrednim sukcesorem jest firma VES.Firma Jerzego Taborowskiego co roku pojawia się na początku stycznia przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie z kolejnymi pomysłami dotyczącymi realizacji dźwięku na potrzeby WOŚP. Tym razem system PA został skonfigurowany w oparciu o najnowszy system znajdujący się w stajni Giganta – Outline GTO. Grona główna składały się z dziesięciu elementów GTO na stronę, które w zakresie najniższych częstotliwości zostały wsparte dwoma zestawami GTO-SUB w takiej samej liczbie. Taka konfiguracja pozwoliła zagrać odpowiednią głośnością przy jednoczesnym zachowaniu satysfakcjonującego brzmienia, poziomie najniższych częstotliwości przy jednoczesnej eliminacji konieczności zastosowania dodatkowych linii delay. Największe sceny stawiane na potrzeby koncertów finałowych WOŚP czy kolejnych odsłon festiwalu Woodstock na przestrzeni kolejnych lat wypracowały bardzo silną identyfikację wizualną. Są to konstrukcje zbudowane w oparciu o system Layhera, dosyć surowe, nawiązujące swoją formą do prezentowanego na nich rockowego grania. Nieodłącznym elementem, na którym oparta jest cała koncepcja scenograficzna, jest kompletne wysłonięcie sceny banerami na siatce. Było tak i w tym roku – w zasadzie wszystkie kolumny z wyjątkiem outfilla grającego w stronę ulicy Marszałkowskiej były niewidoczne. W sytuacji, kiedy z gron głównych trzeba zagrać, nie dość że na pokaźną odległość, ale również przebić się przez siatki nierównomiernie pochłaniające części pasma, kluczowym elementem jest instalacja systemu, który będzie dysponował headroomem pozwalającym uzyskać dźwięk o satysfakcjonującym natężeniu i brzmieniu. Jerzy Taborowski, szef firmy Gigant Sound: „Charakterystyka Outline GTO pomogła nam uzyskać odpowiednią dynamikę i zasięg, chociaż granie przez siatkę pozbawia ten system charakterystycznej odporności na boczne wiatry, które w tym roku były wyjątkowo silne.” Obszar znajdujący się przed sceną został nagłośniony przy pomocy ośmiu kolumn Outline Mantas, natomiast cały system był zasilany przy pomocy końcówek Powersoft K10 i K20. Procesorem dystrybucyjnym pracującym w systemie było jak zwykle urządzenie Galileo 616. Na stanowisku FOH pracował model Yamaha CL5, a na monitorach dwa modele QL tej samej firmy. Konfiguracja systemu monitorowego opierała się na wedge’ach d&b audiotechnik M4 oraz sidefillach Meyer Sound JM-1P z subbasami 700HP – takie same zestawy pracowały jako drumfille przy zestawach perkusyjnych kolejnych zespołów. Aby zapewnić artystom komfortowe warunki pracy na scenie, wykorzystano aktywną bazę Sennheiser ew 300 IEM G3 (dziesięć kanałów stereo). Kompletne zestawy backline kolejnych artystów, przygotowane do występów i opięte, wjeżdżały naprzemiennie na specjalnie przygotowanych riserach.Ekipa nagłośnieniowa rozszywała się z zespołem telewizyjnym 1:1, ciekawostką może być natomiast fakt, że na potrzeby transmisji pracował nowy wóz HD TVP. Przygotowaniem projektu oprawy oświetleniowej oraz realizacją światła na scenie finału WOŚP w Warszawie zajął się Robert „Ivan” Iwański, a sprzęt oświetleniowy dostarczyła firma VES.Wybudowana na potrzeby tegorocznej odsłony imprezy scena odznaczała się wymiarami 14 × 10 m i ze względu na jej rozmiar oraz realizację telewizyjną – która również wpłynęła na sam wybór źródeł światła i ich rozmieszczenie – w sumie zainstalowano pokaźną ilość światła. Robert „Ivan” Iwański: „Scena zbudowana z Layhera daje projektantowi większe możliwości niż rozwiązanie zbudowane w oparciu o kratę. Mają na to wpływ zarówno udźwig, ale również możliwość skorzystania z rur znajdujących się po bokach i z tyłu sceny”.   Cały projekt sceny był autorskim pomysłem Roberta Iwańskiego, który spełniał wymagania poszczególnych artystów, natomiast grafiki znajdujące się na banerach zostały zaprojektowane przez WOŚP. W trakcie realizacji oświetlano je przy pomocy Studio Due Studioled 600 (w sumie osiem sztuk) oraz 1000 W halogenów (łącznie dwadzieścia pięć sztuk). Wśród opraw zainstalowanych na scenie można wymienić: dwadzieścia sześć sztuk Robe Robin Pointe, szesnaście Martin MAC Profile 700, piętnaście Martin MAC 700 Wash, sześć High End Systems Showgun (stojących na podłodze za artystami), sześć Vari-Lite VL1000, siedemdziesiąt dwie sztuki Sunstrip Active, dwanaście SGM X5, a także po trzydzieści sześć Pixel PAR Thomas i Blinder 4DWE – w sumie w całej realizacji wykorzystano osiemdziesiąt kanałów dimmerowych. Ekspozycja artystów była realizowana przy pomocy czterech followspotów Robert Juliat Cyrano, a za dym na scenie odpowiadały cztery wytwornice MDG Atmoshpere. Do realizacji poszczególnych koncertów wykorzystano dwie konsolety MA Lighting grandMa 2 Full Size pracujące z trzeba procesorami NPU. Firma VES dostarczyła także konstrukcje Eurotruss, konieczne do instalacji urządzeń oświetleniowych. Zdjęcia: Gigant Sound Gigant Sound www.gigantsound.com.pl Oświetlenie www.ves.pl