Czy to ma sens? Konstrukcja, w której w poziomym rzędzie zostały umieszczone źródła światła na ruchomych yokach, a całość przypomina LED bary…. Czy takie oprawy mają rację bytu? Ja osobiście na to pytanie odpowiadałem sobie wielokrotnie i to w sposób twierdzący, stosując między innymi CycFX-8. Mało tego! Po częstym korzystaniu z dobrodziejstw tak skonstruowanego urządzenia (nie dosyć, że ruchomego, to jeszcze wyposażonego w zoom), trudno później znaleźć jakąś alternatywę. Zatem, tak! Tego typu konstrukcje zdecydowanie znalazły swoje miejsce na rynku i sądzę, że w setkach projektów są kluczowe dla osiągnięcia odpowiedniego efektu artystycznego. Pewnie z tego powodu firma Robe nadal rozwija rodzinę, która została nazwana Tetra. W naszej serii „Zoom na sprzęt” zaprezentuje się najnowsze dziecko czeskiego producenta, czyli Tetra X.

Każdy z 9 równomiernie rozmieszczonych pikseli generuje bardzo wąską wiązkę o kącie 4°, a razem tworzą jasną, zdefiniowaną płachtę światła.

X oraz pozostałe modele Tetra
Choć poziomych konstrukcji opartych na yokach firma Robe oferuje więcej, to trzy z nich noszą wspólną nazwę Tetra. Mowa tu oczywiście o modelach 1, 2 oraz o bohaterze tego tekstu oznaczonym X. Właściwie różnic pomiędzy modelami jest stosunkowo niewiele. Wszystkie  opierają się na tych samych źródłach światła. Są to moduły RGBW. Model X oraz ten z nr 1 mają na pokładzie po 9 40-watowych chipów. Natomiast model z nr 2 ma ich dwa razy więcej, czyli 18. Oczywiście przy takim stanie rzeczy pojawią się też różnice w jasności. Tetra 2 z racji największej liczby silników LED osiąga poziom 10 500 lumenów, a modele 1 oraz X – 5300 lm. W oprawach zastosowano wszelkie możliwe nowe rozwiązania, które oferuje producent. Mam tu na myśli wielokrotnie opisywany przeze mnie system L3, czyli Low Light Linearity dimming software – jest on oczywiście odpowiedzialny za ultra precyzyjne wyciemnianie, aż do całkowitego braku emisji światła. Choć natywnie urządzenia mieszają kolory w trybie addytywnym, to zostały dodatkowo wyposażone w emulowany tryb pracy CMY.

TetraX oferuje dynamiczny ruch panoramiczny z bardzo dużą prędkością ciągłego obrotu.

Oprawy mają też sporą rozpiętość temperaturową. Tetry mogą pracować w zakresie od  2700K do 8000K. Nie zapomniano też o symulacji pracy żarnika halogenowego. W przedziale temperaturowym od 2700 do 4200 urządzenia emulują odchylenie ku czerwieni przy niskich wartościach dimmera, a także opóźnienie właściwie dla źródeł halogenowych. Na pokładzie Tetra X znajduje się też dosyć spora baza dotycząca kolorów zaimplementowana zgodnie z technologią Robe DataSwatch. To z pewnością może skrócić czas tzw. pre-programmingu przy wielu wydarzeniach. Skoro o kolorach mowa: Robe nie od dziś stosuje tzw. 18-bitowe sterowanie zarówno te dotyczące pracy dimmera w niektórych urządzeniach, jak i to odpowiedzialne za płynne mieszanie kolorów. Choć sam system DMX działa niezmiennie z dokładnością 16 bitów, to odpowiednie oprogramowanie sprawia, że jest możliwa właśnie taka – poszerzona kontrola wyrażona w bitach. W urządzeniach z rodziny Tetra taka technologia przekłada się bezpośrednio na możliwość niezwykle płynnego mieszania kolorów w całym, możliwym spektrum.

Jakość wykonania jak to u Robe na najwyższym poziomie

Widowiskowe efekty i kontrola pracy
Właśnie w tym miejscu pojawiają się kolejne widowiskowe udogodnienia, proponowane przez Robe. Mam tu na myśli Multi-Coloured Flower Effect. Narzędzie to z pewnością jest powiązane z trzema, dość istotnymi parametrami. Wielobarwne, ostre strumienie z dynamicznie z zmieniającymi się kierunkami, można wykorzystać do absolutnie spektakularnych animacji w oświetlanej przestrzeni. Jest to, jak już wspomniałem, możliwe dzięki właściwie trzem parametrom. Po pierwsze, będzie to niezależny dostęp do poszczególnych pikseli. Po drugie, zakres zoom wynoszący od 4 do 45 stopni, a trzecim elementem będzie zapewne ruch, ale tu pojawiają się dość istotne różnice pomiędzy trzema Tetrami. Modele 1 i 2 mają ruch w płaszczyźnie tilt w zakresie 191 stopni. Ale najnowszy model z dodatkiem X nie dosyć, że ma możliwość odchylania tiltu o kilka stopni więcej bo do 205 stopni, to dodatkowo został wyposażony w motorykę panoramy, gdzie zakres wynosi 540 stopni. Model X ma też możliwość pracy z nieograniczoną rotacją w tejże płaszczyźnie. To ostatnie jest, rzecz jasna, kluczową zmianą, odróżniającą model 1 od X.  Wymieniłem już szereg technologii, które Robe z dużą skutecznością implementuje w swoich urządzeniach. I w tym kontekście należałoby dodać, że nie zapomniano o procesach komunikacyjnych. Dla uzyskania stabilności struktury sieci w Tetrach pojawia się Ethernet Epass, który, jak wiadomo, ma za zadanie zapewnienie stałej łączności sieciowej. Co do samych protokołów, to prócz Art-Net, sACN, DMX pojawia się też Kling-Net, który zdecydowanie poprawia kulturę pracy w kontekście myślenia o oprawach oświetleniowych jak o pikselach służących do kreowania efektów animacyjnych.

Na pokładzie Tetra X znajduje się też spora baza dotycząca kolorów, zaimplementowana zgodnie z technologią Robe DataSwatch.

Wolność w kreowaniu
Pamiętam, jak oparłem projekt całego widowiska na tego typu urządzeniach. Sądzę, że w wielu koncepcjach takie modele jak Tetra stwarzają więcej możliwości do kreowania różnych przestrzeni. Są idealne do tworzenia wirtualnych kurtyn, przestrzennych animacji tworzonych za pomocą kolorów, a wreszcie widowiskowych, dynamicznych zmian kierunku, opartych na wąskich, beamowych wiązkach. Te i wiele innych, możliwych zastosowań daje pewnego rodzaju wolność czy wręcz pozwalają na odmienności w sposobie myślenia o przestrzeni – to oczywiście w kontekście urządzeń z jednolitym, owalnym źródłem światła. Tym bardziej należy się cieszyć z faktu, iż Robe rozwija rodzinę Tetra.

Tekst: Paweł Murlik, Muzyka i Technologia