Po sukcesie dużej i masywnej oprawy G-Spot, firma SGM postanowiła zaprezentować produkt zupełnie inny – mały i bardzo lekki beam pracujący z zasilaniem bateryjnym.
Po sukcesie dużej i masywnej oprawy G-Spot, firma SGM postanowiła zaprezentować produkt zupełnie inny – mały i bardzo lekki beam pracujący z zasilaniem bateryjnym. Ani wielkość, ani waga nowej lampy SGM G-1 Beam nie zdradzają jej możliwości. Produkt o wymiarach 255 × 150 × 90 mm i wadze zaledwie 9,1 kg potrafi wyprodukować bardzo wąską, skupioną wiązkę światła o wartości 2,8° oraz natężeniu na poziomie prawie 62 000 luksów (mierzona na 3 m) i temperaturze barwowej o wartości 6500 K. Jak zapewnia producent, wykorzystane źródło powinno pozwolić na bezawaryjną pracę przez 50 000 godzin. Lampa nie ma CMY. Wybór kolorów odbywa się przy pomocy koła, na którym znajduje się czternaście filtrów oraz pozycja open; użytkownik ma możliwość opcji podziału wiązki na dwa kolory.SGM wyposażył swój produkt w dziewiętnaście gobosów (plus pozycja otwarta) z efektem oscylacji, efektem gobo shake oraz – tak jak w przypadku tarczy kolorów – z możliwością rotacji tarczą zgodnie i przeciwnie z ruchem wskazówek zegara. G-1 Beam ma elektroniczny dimmer oraz elektroniczny efekt strobe (pracujący w zakresie od 1 Hz do 50 Hz). Mechanika głowicy umożliwia nieskończony obrót w płaszczyźnie pan oraz ruch o wartości maksymalnie 240° w płaszczyźnie tilt.Urządzenie jest kontrolowane przy pomocy protokołu DMX512, ale można także sterować bezprzewodowo (odbiornik Lumen Radio). W sumie G-1 wykorzystuje dwanaście kanałów DMX.Adresowanie lampy odbywa się przy pomocy panelu kontrolnego znajdującego się w urządzeniu, a także zdalnie poprzez RDM.Zgodnie z tym, do czego przyzwyczaiła nas firma SGM, G-1 Beam odznacza się IP65, do swojej pracy potrzebuje zaledwie 60W mocy, a co najciekawsze – pozwala skorzystać z wbudowanych baterii, przy pomocy których lampa może w swojej typowej pracy świecić przez 10 do 12 godzin oraz przez ponad 6,5 godziny w trybie ciągłym.