Shure SRH 1540 to najwyższej klasy zamknięte słuchawki nagłowne wyposażone w czterdziestomilimetrowe przetworniki neodymowe.

Minęło zaledwie pięć lat od momentu, kiedy Shure zaprezentował światu pierwsze modele słuchawek nausznych. Imponujące jest to, że bazując wyłącznie na swoim wieloletnim doświadczeniu i wytężonej pracy konstruktorów, firmie kojarzonej głownie z mikrofonami udało się w stosunkowo krótkim czasie wskoczyć do ścisłej czołówki producentów słuchawek. Ich jakość potwierdzają nie tylko recenzje branżowych pism, ale przede wszystkim niezależne testy i opinie zwykłych użytkowników. Za pośrednictwem dystrybutora marki Shure w Polsce, firmy Polsound, do naszej redakcji trafiła absolutna nowość na rynku w postaci bezkompromisowych słuchawek SRH 1540, których przetestowania, przyznaję szczerze, nie mogłem się doczekać od momentu ukazania się pierwszej zmianki na temat ich premiery. Prezentacja słuchawek miała miejsce dokładnie 18 października 2013 roku w Nowym Jorku podczas 135. konwencji AES (Audio Engineering Society), międzynarodowego stowarzyszenia zrzeszającego realizatorów i inżynierów dźwięku z całego świata. Shure SRH 1540 to najwyższej klasy zamknięte słuchawki nagłowne wyposażone w czterdziestomilimetrowe przetworniki neodymowe. Jak na flagowy model przystało, łączą w sobie ponadprzeciętną jakość i styl z naturalnym, wysokiej klasy dźwiękiem. Producent zapewnia, że dzięki temu słuchawki spełnią oczekiwania nawet najbardziej wymagających użytkowników, profesjonalnych muzyków, realizatorów i oczywiście audiofilów. Zapraszam do przeczytania testu, aby dowiedzieć się, na ile prawdziwe są zapewnienia producenta i jak najnowszy model sprawdza się w praktyce. Jakość ponad wszystko, czyli budowa i wyglądStylistyka wyglądu słuchawek SRH 1540 nawiązuje do modelu SRH 1840 (test MiT 9/2012) co oznacza, że możemy być pewni wysokiej jakości wykonania. W kwestii użytych materiałów Shure po raz kolejny podszedł do sprawy naprawdę bezkompromisowo. Widelce nauszników, tak samo jak we wspomnianym wcześniej modelu, zostały odlane ze stopu aluminium stosowanego w lotnictwie, odznaczającego się niską masą i wyjątkowo dużą wytrzymałością. Pałąk nagłowny z podwójną ramą jest elastyczny i ma ergonomiczny kształt. Wyściełany jest miękka skórą, a od strony wewnętrznej, w miejscu styku z głową, wyłożony jest gąbkami, które w połączeniu ze swobodą regulacji zapewniają wielogodzinny komfort użytkowania. Konstrukcja nausznic jest zamknięta i wokółuszna (circumaural), co oznacza, iż cała małżowina umieszczona jest wewnątrz nausznika. Efektem jest skuteczne tłumienie dźwięków dochodzących z zewnątrz i wydobywających się na zewnątrz, a także lepsze rozprzestrzenianiem się fal dźwiękowych, co skutkuje zwiększoną dynamiką. Poduszki nausznic mają dużej gęstości gąbkę z pamięcią kształtu i obszyte są miłą w dotyku alcantarą charakteryzującą się wysoką odpornością na ścieranie i długą żywotnością. Obudowy wykonane są z twardego tworzywa, natomiast ich ze wnętrzną stronę – jak na prawdziwą klasę premium przystało – zdobi włókno węglowe. Jeżeli chodzi o przewody, to podobnie jak w innych wysokich modelach słuchawek Shure są one wyprowadzone indywidualnie z każdego z nauszników. Można dyskutować na temat wygody takiego rozwiązania, jednak na pewno eliminuje to problem usterek występujących w modelach, gdzie przewód prowadzony jest do drugiego nausznika poprzez pałąk. Przewody wykonane są z beztlenowej miedzi (OFC) z osłoną wzmacnianą kevlarem, dzięki czemu zapewniają wysoką jakość sygnału, odpowiednią elastyczność i dużą wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne. Kable wyposażone są w pozłacane złącza MMCX (Micro-Minature Coaxial Connectors), które gwarantują pewne połączenie, a w razie konieczności możliwość szybkiej i łatwej wymiany. Z drugiej strony przewodu mamy tradycyjny wtyk mini-jack 3,5 mm z przykręcanym adapterem na 1/4″. Odnośnie budowy słuchawek naprawdę nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Wszystkie elementy są wzorcowo wykonane, całość jest zwarta i doskonale spasowana. Wysokiej klasy materiały nie tylko wpływają na wytrzymałość oraz trwałość, ale w pozytywnym stopniu przekładają się na atrakcyjny wygląd. Trzeba przyznać, że słuchawki prezentują się znakomicie, są eleganckie i nowoczesne zarazem. Producentowi udało się zachować również stosunkowo niską masę, wynoszącą 286 g (bez przewodu). Kilka szczegółów na temat konstrukcji i parametrówNie tylko na zewnątrz, ale również wewnątrz słuchawki mają zaawansowaną konstrukcję, która skutkuje wysokimi parametrami pracy. Shure SRH 1540 wyposażone są w czterdziestomilimetrowe przetworniki dynamiczne z magnesami neodymowymi, które gwarantują znakomitą reprodukcję w zakresie niskich tonów i szczegółową wyrazistość w górnych rejestrach. Pasmo przenoszenia, które oferują słuchawki, obejmuje zakres od 5 Hz do 25 kHz. Przetworniki osadzone są na stalowej ramie z pneumatycznym stabilizatorem zawieszenia, który zapewnia większą liniowość pasma przenoszenia i eliminuje rezonanse wewnętrzne, nie zależnie od tego, na jakim poziomie głośności słuchamy. Membrany testowanych słuchawek wykonane są z folii ACTIV, która przewyższa swoimi właściwościami wiele stosowanych dotąd materiałów. Oferuje między innymi wysoką odporność mechaniczną, wyższą wytrzymałość dielektryczną czy odporność na wilgoć. W rezultacie pozytywnie wpływa również na utrzymanie liniowości brzmieniowej oraz zapewnia niższe zniekształcenia harmoniczne THD. Impedancja opisywanego modelu wynosi 46 Ohm, a więc bez problemu napędzimy je przenośnym odtwarzaczem czy interfejsem audio. Ich moc maksymalna to 1000 mW, zaś czułość wynosi 99 dB SPL/MW. Odsłuch i wrażenia użytkoweZacznijmy od tego, że słuchawki są naprawdę bardzo wygodne. Testowało je ze mną kilka innych osób i każda chwaliła sobie wysoki komfort, jaki oferują. Rozsuwany pałąk pozwala na idealne dopasowanie do rozmiaru głowy, dzięki czemu słuchawki trzymają się pewnie, ale bez nadmiernego i uciążliwego ucisku. Przyjemność z użytkowania podnoszą dodatkowo miękkie wstawki umieszczone od wewnętrznej strony pałąka, w miejscu spoczywania na głowie. Nauszniki doskonale okalają małżowiny uszne i zapewniają znakomitą izolację od dźwięków dobiegających z otoczenia i na odwrót. Poziom dźwięku wydobywającego się na zewnątrz jest niski, dzięki czemu słuchawki można stosować podczas nagrań lub wieczornych odsłuchów w domowym zaciszu. Jeżeli chodzi o same poduszki, to mimo iż w modelu SRH 1840 są naprawdę bardzo wygodne i absolutnie niczego nie można im zarzucić, wybieram te z SRH 1540. Alcantra bardzo przypadła mi do gustu, jest delikatna i miła w dotyku. Odpowiada mi również dobrana gęstość wewnętrznej pianki, która doskonale dopasowuje się do użytkownika. Wentylacja jest na bardzo dobrym poziomie, dużo lepsza niż w większości modeli ze skórzanymi nausznikami, a dzięki niskiej wadze całej konstrukcji słuchawki można używać przez długi czas i praktycznie zapomnieć, że ma się je na uszach. To naprawdę istotna zaleta, szczególnie w profesjonalnych zastosowaniach. W kwestii brzmienia słuchawki nie zawodzą w żadnym aspekcie. Grają niezwykle czysto, przestrzennie oraz detalicznie. Można łatwo wychwycić wszelkie niuanse nagrań oraz poszczególne instrumenty. Jak na konstrukcję zamkniętą SRH 1540 oferują dużą ilość powietrza. Wysokie tony są wyraźne i szlachet ne, ale na szczęście nie przesadnie wyeksponowane (w negatywnym tego słowa znaczeniu). Nie powodują więc zmęczenia charczeniem czy swoją ostrością. Scena jest znakomicie odwzorowana, stereofonia poprawna, a dynamika naprawdę zachwyca. Brzmienie jest mięsiste i głębokie. Bas schodzi nisko, jest mocny i niezwykle punktualny. Dopełnieniem jest realistyczny środek tworzący naturalny i wierny w przekazie obraz muzyczny. Warto podkreślić, że słuchawki grają dobrze niezależnie od poziomu głośności, z jakim słuchamy muzyki i doskonale współpracują z różnymi urządzeniami (wzmacniacz Hi-Fi, przenośny odtwarzacz czy interfejs audio). Podsumowanie i wnioskiBrzmienie słuchawek jest kwestią indywidualną, a każdy z nas ma w tej kwestii odmienne zdanie i nieco inną wizję swojego ideału. Myślę jednak, że trudno byłoby znaleźć osobę, która nie doceniłaby walorów SRH 1540, a co za tym idzie – firma Shure może być naprawdę dumna ze swojego nowego produktu. Testowane słuchawki zachowują znakomity kompromis pomiędzy profesjonalnym narzędziem a urządzeniem klasy Hi-Fi/Hi-End. Mogą posłużyć jako nieoceniona pomoc w pracy profesjonalistów lub umilić wolne chwile zwykłym słuchaczom lubiącym raczyć się doskonałym dźwiękiem. Wśród licznych zalet na pierwszym miejscu stawiam brzmienie, które potrafi zauroczyć i z pewnością zadowoli wielu nawet najbardziej wybrednych melomanów. Na szczególne wyróżnienie zasługuje również bardzo wysoka jakość wykonania, co do której nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń. Zwarta konstrukcja i doskonałe materiały mają swoje przełożenie na brzmienie, bo przecież nic tak nie denerwuje w trakcie odsłuchu jak na przykład wykonane z plastiku trzeszczące elementy czy rozsuwający się pałąk. W przypadku SRH 1540 możemy zapomnieć o takich problemach. To prawdziwa klasa premium oraz doskonała inwestycja, która sporo wytrzyma i odwdzięczy się najwyższymi parametrami pracy przez naprawdę wiele lat.  tekstMarcin ZiniakMuzyka i Technologia

Tagi:

shure